Grudniówki z pierwszych objawów :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Diana nudna będę ale odezwij się do nas!
Framtid przykro mi że Ciebie to dopadło, ja mam taki ból dziś że masakra, najbardziej prawa właśnie.
Siwa no widzisz... A jednak uczulenie, ja mam tak na jedno mało z ziaja, to tak swędzi że koszmar...
Ja mam głupie myśli, jestem straszna... Zadaje sobie pytanie czy dziecko to dobry pomysł w sensie że czy dam radę, bo dziecko już będzie 24/7, czy dam mu tyle miłości ile będzie potrzebował itd.. Muszę wyluzowac ale nadchodzą mnie takie właśnie myśliSiwa1001 lubi tę wiadomość
-
Shantelle nie martw sie to chyba hormony i te nerwy związane ze zbliżającym sie końcem ciąży. Mam to samo, co jakiś czas dopadają mnie takie myśli że dziecko juz nie zniknie, ze będzie cały czas, ze nie dam rady i w ogóle .. nawet przez sekundę przemknęło mi przez głowę ze moze to był zły pomysł żeby zajść w ciąże juz teraz .. ale wiem ze to raczej przez zmęczenie, w końcu tyle czasu nosimy w sobie te szkraby, one rosną a to nie da sie ukryć wpływa na nasz organizm, jestesmy tylko ludźmi chociaż powoli zaczynam twierdzić ze jestesmy superbohaterkami jak zobaczysz maluszka to wszystkie myśli znikną i nie będziesz go chciała wypuścić z ramion!
-
Ej Diana! To nie żarty! Mów co u Ciebie...
Shantelle, ja też mam głupie myśli, może nie to że ciąża to zły pomysł, bo mogłabym w ciazy non stop chodzić, jest mi dobrze, wszyscy są mili a ja mam wymowke na wszystko tylko myślę tak trochę a nawet bardzo egoistycznie, że ojejku to już ostatni taki wieczór, że idę się kąpać na długo i mnie nie ma długo, długo, że śpię do której chce, ze się wysypiam! że od grudnia nie będzie już tak jak ja chcę, tylko jak Dzidzia chce...
Ale liczę na to, że jak urodzimy, ujrzymy nasze Dzidzie,to wszystko się zmieni i będzie się liczyć tylko Dzidzia i na pewno będzie to najlepsze co mogło nas spotkaćIgor - nasze szczęście ur. 9.12.2016 r. 3430 g 54 cm -
O kochaniutkie-widzę, że wszystkie to mamy więc wniosek jest taki, że jest to normalne mnie też dopada tęsknota za tym ,,normalnym" życiem. Teatr po pracy? Basen o 22:00? Weekend w Londynie? No trochę już nie... nie oszukujmy się, pomimo, że będziemy mamami, miejmy nadzieję zostaniemy sobą i poza byciem rodzicami bęziemy też partnerami i małżeństwami i swoje marzenia i pragnienia mamy i mieć będziemy. I wiecie co? Jeszcze nie wiem jak, ale jakoś się to zorganizuje. W końcu to nasze dziecko/dzieci a nie jakaś więzienna kula u nogi. Wypad na sushi z maluchem pewnie będzie wyglądał trochę inaczej ale na pewno da się zorganizować Patrzmy w przód jak to będzie, a nie oglądajmy się za siebie bo jakby nie było, jesteśmy na jednokierunkowej he he Fajnie będzie To będzie takie inne ,,fajnie"
-
Dokładnie wszystkie mamy obawy, ja też fiksuję, że będę 24/7 z dziećmi i utonę w pieluchach, ale potem jak pomyślę, że jak przetrwam to raz, a będę miała dwójkę wspaniałych maluchów, to mi mija.
No właśnie niby bio oil taki reklamowany, polecany, a ja mało nie oszalałam w nocy tak swędziało, teraz poczekam aż mi znikną te krostki.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2016, 10:23
Natalia i Michał ur. 2 grudnia 2016 r. -
Siwa olej kokosowy możesz i tak używać, jak kupiłaś
Byłam w sklepie, zimno... Ale Mały ciśnie główką na dół, ciężko dziś jakoś chodzić a jak naciśnę kość łonową wiecie to boli mocno. A jeszcze postawiłam lotka i gotówką tylko, dymałam do bankomatu, wszystko spoko, ale tak zimno w Krk, gdzie ponoć śnieg pada, 4 stopnie, niedługo muszę kupić kosmetyki dla Małego nie mam nic.
Bosze wiecie że mi się chce płakać non stop....
Campari mam tak samo właśnie.. Siłownia kiedy chce... Już nie, bieganie, już nie... Ale wiem że maleństwo to wynagrodzi
-
Dziewczyny,widzę że nie jestem sama z myślami że "normalne życie już nie wróci". Ostatnio tak płakałam mężowi, że aż się przestraszył i spytał czy zostawię go z dzieckiem i opuszczę ich? Bo jak tak, to on sam wychowa, nie pozwoli skrzywdzić dziecka... Chyba czuję ogrom nadciągających zmian i to przez to.
Co u mnie? Miałam zabiegany czas. Nie pamiętam czy pisałam, ale wszystko wskazuje w każdym USG na CÓRKĘ Tak że czekamy aż Małgosia nasza przyjdzie na świat. Żyję teraz w wiecznym strachu, czy aby na pewno po porodzie usłyszę że jest zdrowa... Modlę się o to codziennie.
Nie czytałam na bieżąco, podczytywałam co jakiś czas...
Mała ciśnie tak na krocze, że mam wrażenie, że uwiesili mi tam kowadło Skurcze przepowiadające mam od 1,5 tygodnia, coraz mocniejsze - zastanawiam się czy na pewno urodzę w terminie?
A, w przyszłym tygodniu podpisujemy wreszcie akt notarialny i przenosimy się na swoje własne mieszkanie! Nie mogę się doczekać i mam nadzieję, że zdążę jeszcze na spokojnie się wypakować i poukładać rzeczy dla małej w naszej sypialni... -
A, Shantelle, a propos kosmetyków-pisałaś, że też byłaś zainteresowana hippem na wiatr i mróz, którego w Polsce już nie można dostać. Ja kupiłam w inernecie w sklepie z niemiecką chemią.
Mnie też boli podwozie jak wstaję...myślałam, że coś nie tak ale widzę, że chyba normalne. Jutro wizyta to zobaczę jak się sprawy mają. Dziewczyny, gdyby Diana dała znać na fejsa to powiedzcie, bo mnie tam nie ma, a się trochę martwię -
Dianie napisałam na fb, ale się nie odezwała. Była aktywna ostatnio 4 godz temu. Jak coś się odezwie dam znać...
Palca mamy grupę na fb, ale zamknięta. Wyślij mi tutaj na belly w wiadomości prywatnej link do swojego profilu to Cie zaproszęIgor - nasze szczęście ur. 9.12.2016 r. 3430 g 54 cm -
Hej, co się dzieje z Dianą? Nie nadrobię was bo trochę stron przybyło..
Przepraszam że się nie odzywalam ale byliśmy w szpitalu od zeszłej środy bo...zaczął się poród zaczęły mi się skurcze, myślę - przepowiadające jak nic. Ale jak zaczęłam je zapisywać to się okazało ze są co 20, a później już co 15 minut... Zanim dojechaliśmy do szpitala były BARDZO bolesne i były co 6-7 minut. Położna mówiła że już raczej nie da się zatrzymać porodu więc wezwały kobietki od noworodków, wszystko było już przygotowane. Mówię wam, jakaś masakra. Dostałam jeszcze lek ostatniego ratunku i udało się! Jestesmy jeszcze w dwupaku wypuścili nas do domku ale jak tylko coś będzie się działo to mamy lecieć na IP. Więc leżone do końca ciąży bo zdjeli mi już pessar.Cukrzyca t1, OPI, ChGB
Agusza.
Emil - 06.12.2016r - 53cm i 3490g miłości -
O rety! Agusza! Ty to jakieś powieści kryminalne powinnaś pisać!! Czytałam z wypiekami na twarzy, a tu bach! Niespodzianka i Dzidzia w brzuchu!! Trzymasz do ostatniej sekundy w napięciu To oczywiscie dobre wieści, że jeszcze razem jesteście, uważaj na siebie i na Synka zaciskaj nogi i leż! Ale czekaj w leczeniu chyba Ci nie przeszkadza pisanie na belly lub na fb więc nakazuje Ci meldować się codziennieIgor - nasze szczęście ur. 9.12.2016 r. 3430 g 54 cm