Grudniówki z pierwszych objawów :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Też się martwię cały czas, czy wszystko ok... Ale z drugiej strony, moja siostra jest teraz 5t3d, czeka na wizytę u gin na potwierdzenie ciąży i jak sobie przypomnę jakie to wtedy było stresujące...ze juz nie wiem który stres lepszy...bo teraz ruchy są, więc powinno być dobrze...A na jej etapie tylko czekanie... Od wizyty do wizyty i oby usłyszeć dobre wieści...Igor - nasze szczęście ur. 9.12.2016 r. 3430 g 54 cm
-
Ja dzis tez miałam koszmarna noc chyba najgorsza ze wszystkich.. ból jak na okres, ból pleców i w dodatku ból w okolicach żołądka. Nie mogłam sie z boku na bok obrócić bo była masakra.. nie wiem skąd to sie wzięło, teraz jak wstałam to jest ok poza tym ze chce mi sie strasznie spać. Mam nadzieje ze nie będzie tak każdej nocy bo sie wykończę a to dopiero 34 tydzień ;/
-
Fratmid mnie też czasem taki bol to aż potrafi wybudzic.. Może maleństwo coś uciskalo? Boże oglądam Maklowicza i on mule przyrzadzal język miałam do podłogi chodź w życiu bym się tego nie tknela...))))
Wianna pja też pamiętam ten strach, ale on cały czas towarzyszy może mniej bo czuje faktycznie maluszka ale gorzej jak ma zły dzień i mało się rusza szaleje wtedy...Jej
-
wianna wrote:Jago! Jakbym wiedziała, że Ty też bym się do Ciebie odezwała, zadzwoniła, jakos byśmy razem przetrwały! My wróciliśmy z imprezy ok 1:30, jak mnie złapał ból lędźwiowy, to ledwo ogarniałam cokolwiek. I tak do 4... Oczywiście mój spał w najlepsze, a ja się zwijałam... I tylko patrzyłam na zegarek czy to już te zacne regularne czy nie... Przeszło na szczęście... I bałam się iść siku żeby wody mi nie odeszly przypadkiem, bo to by była już katastrofa
Kochana !!! Ja też się dziś na maxa zestresowalam. Mój mąż powiedział , ze jakbym czegoś potrzebowała to mam mu mowic,a jak mu powiedziałam że czuję jakbym rodziła to się odwrócił na drugi bok i stwierdził żebym tego jeszcze dziś nie robiła. Hahah i tylko jak lezalam trzymałam rękę 'na pulsie' bo miałam wrażenie , ze mi wody odchodzą za każdym razem.
Ja na szczęście pół godziny i zasnelam.
Dziś wracam powoli do żywych po grypie zoladkowej i nocnych ekscesach ! Oby ! (Żebym nie wykrakala)
Też mam wrażenie, ze im dalej tym więcej stresu. Chociaż nie zapomnę pierwszych tygodni i wyczekiwania na bijące serduszko i każdych usg ważnych. Cała ciąża jest cudowna, a zarazem stresująca.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 listopada 2016, 12:57
Jago -
Riri jeżeli uciskał to chyba wszędzie bo latał w brzuchu całą noc :p nie wiem co on taki gibki sie zrobił podbrzusze mam całe obolałe, ale i tak wole środek dnia niż noce, w ogóle perspektywa nocy zaczęła mnie przerażać bo wiem ze to żaden odpoczynek tylko kolejna 8-9 godzinna męczarnia
-
Dziewczyny-mój mąż wiesza ubranka małego a ja się kulam ze śmiechu zaraz urodzę.
M:o jezu jakie to mikroskopijne, jak to powiesić, a to to co to??
Ja:kaftanik
M:o matko jaki mały. A to co to są za spodenki i czemu mają zawiązane nogawki?
Ja:bo to czapka jest (wiecie-taka z rogami )
jagooo90, diana0501, Jiji, Irmelin, Izieth, Tysia :) lubią tę wiadomość
-
Campari haha, pozdrowienia dla męża
Ja jak widzę, że się ściemnia to chora jestem, najgorzej w nocy. O rękach Wam nawet nie piszę, bo szkoda powtarzać w kółko że nie mogę już żadnej pozycji obrać, jak usiądę to nie mrowią... Jakiś dramat.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 listopada 2016, 15:39
-
Mój jak wieszal to tylko komentował ze to dla lalki i chyba myślał ze chyba mały wyskoczy od razu 2 m jak on sam:D robiłam mu ostatnio szkolenia z części garderoby ale wątpię w jego pamięć i sciagnelam taka mała sciagawke co wygląda i jak się nazywa. Wyślę mu potem ze szpitala jak będzie trzeba coś wziąć z domu:D
-
Hahaha Campari mocny jest Twój mąż uśmiałam się
Ja dziś zaliczyłam pierwszą ciążową drzemkę w ciągu dnia, bo po tej krótkiej i bolesnej nocy byłam nie do życia.. Ale już lepiej na szczęście się zregenerowalam.
Też robiłam szkolenie z ubranek, ale chyba jic nie daje tak jak praktyka, na szkole rodzenia ubieral lalkę w pajacach i już kilka razy pytał jakie mamy pajace gorzej może być z odróżnieniem śpiochów, polspiochowIgor - nasze szczęście ur. 9.12.2016 r. 3430 g 54 cm -
Czesc dziewczęta. Nie odzywałam się kilka dni bo miałam "Male przeboje". Juz mam swoje dzidzi po tej stronie brzucha. W piątek przeplywy się tak pogorszyly ze zdecydowali się na cięcie. 33 tydzień 4 dni. Olek wazy 1830 g i ma 46 cm. Ma się nieźle choc leży w inkubatorze. Ale sam oddycha, sam je. Niby wszystko git, tylko zdiagnozowali mu zespol Downa. Szok, bo w ciąży wszystko bylo ok. Po genetycznych miałam ryzyko 1:7652, na co lekarz stwierdził "no i trafilo na panią. To jest loteria". Szkoda tylko ze w totka nigdy nie udalo mi się nawet trojki utrafić , skoro w loteriach mam takie szczęście.
Na razie jest to dla nas trudne, potrzebujemy czasu zeby się z tą myślą oswoić. Tylko nie wkręćcie sobie zaraz ze tez będziecie mieć chore dzieci, statystycznie rzecz biorąc, z ilości osob na tym forum, ja jedna wyczerpalam juz limit nieuchwyconych wad na usg. U was będzie wszystko dobrze. -
Milmarta ja również tule mocno i życzę wam pięknych wspólnych chwil, w końcu maluszek ma sie dobrze a to najwazniejsze trzymajcie sie i bądźcie dzielni, a Ty odpoczywaj i nabieraj sił :**