kolejna ciąża po poronieniu
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczynki dostałam bromocorn ,więc zaczynam kurację.Przepisano mi też clexankę 40 mg, ale to dopiero jak zajdę. Dziś zażyłam pierwszą tabletkę. Zaczęłam też w poniedziałek dietę przyspieszającą przemianę materii. Skoro mam przerwę w staraniach chcę przygotować się jak najlepiej na poczęcie.
Ayka, który to już tydzień? Widać już brzuszek?Tym razem udało się!!!
Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g.
-
A ja jestem ponad półtora miesiąc od zabiegu i nie dostałam jeszcze miesiączki, muszę iść do swojego gin. Dziewczyny czy Wy też jakiś czas po zabiegu chorowałyście? Ja mniej więcej w ciągu miesiąca, półtora po zabiegu miałam infekcję, w obu przypadkach. Ogólnie jak patrzę na siebie i swojego męża to ja ciągle choruję, gdzieś czytałam, że zaburzenia odporności mogą powodować poronienia, wiecie coś więcej na ten temat?
Oj dieta to i mi chodzi po głowie też chciałabym się przygotwać jak najlepiej, może teraz będę miała większą motywację niż zwykleJULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
nick nieaktualnyGranat, rewelacyjnie, że zaczęłaś już kurację. Dbaj o siebie i zdrowo się odżywiaj. Wzmacniaj się od środka. Ja jadłam sporo zielonych warzyw, odstawiłam kawę, mleko, czerwone mięso, piłam dużo wody. Mi taka dieta bardzo pomaga na endometriozę, zdecydowanie mniej mnie boli brzuch i czuję się lepiej.
U mnie to 10-ty tydzień ciąży, jutro zaczynam 11-ty. Brzuszek nadal w miarę płaski, choć wygląda jak wzdęty, taki okrąglutki. Ja na razie niewiele się zmieniłam, niewiele przytyłam. Bardzo ciężko znoszę tę ciężę, mam okropne nudności i niewiele jem. Być może jak minie pierwszy trymestr to zacznę w miarę normalnie funkcjonować i brzuszek urośnie. Na razie mój mały ludzik ma niecałe 3 cm, więc i brzuszek mały.
Alciak, ja mam od dziecka obniżoną odporność i po każdym poronieniu byłam chora. Po każdej też laparoskopii łapałam przeziębienie i np. grypę żołądkową, której normalnie nie łapię i miałam może z 3 razy w życiu. Moja choroba też podobno może być efektem zaburzeń odpornościowych. Czy wpłynęło to na poronienia? Możliwe. Po drugim poronieniu usłyszałam od mojego lekarza, że po trzecim poronieniu będę musiała wykonać z mężem badania genetyczne i immunologiczne w specjalnej klinice, czyli coś jest na rzeczy. Z drugiej strony może kolejność jest inna. Ciąża obciąża organizm i po poronieniu organizm jest na tyle osłabiony, że łapie co popadnie. Warto na pewno zrobić te badania pod kątem immunologii, ale tak jak powiedział mi lekarz, praktykuje się to dopiero po 3-cim poronieniu. -
Dziękuję Ayka za cenne wskazówki! 10 tydzień, ale ten czas szybko leci mam nadzieję, że w kolejnych trymestrach będziesz czuła się lepiej, zasłużyłaś na trochę spokoju po tym wszystkim co Cię spotkało!JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
nick nieaktualnyDziękuję Alciak, ostatnie tygodnie sprowadzały się u mnie do istnej wegetacji. Podobnie jak ostatnie trzy dni. Mówią, że od drugiego trymestru ma być poprawa, zobaczymy. Na razie nie ośmieliłabym się narzekać. Mogę czuć się tragicznie, byle by tylko to pomogło dziecku. Zresztą zastanawiam się czy mój organizm po prostu nie jest wykończony po kilku ciążach pod rząd. To jest trzecia ciąża w przeciągu 7-8 miesięcy. Z drugiej strony w poprzednich ciążach, które straciłam, czułam się świetnie, nie miałam żadnych objawów ciąży, oprócz braku miesiączki i czasami lekkich nudności. Teraz mam ogrom bardzo uciążliwych objawów, ale ciąża rozwija się jak dotychczas prawidłowo. Pocieszam się, że jak teraz jest źle to może w końcu będzie dobrze.
Dziewczyny, wspominałyście o dietach i kuracjach przygotowujących do ciąży, a czy stosujecie np. jakieś zioła oczyszczające lub wzmacniające? Ja piłam napary z czystka i szałwii libańskiej. Tuż przed moją obecną ciążą moja przyjaciółka polecała mi zioło, które się zwie przywrotnik pospolity, nie zdążyłam go sprawdzić. Przyjaciółka kilka lat spędziła w Niemczech i jedna z tamtejszych pań ginekolog jej to polecała. Podobno to zioło pomaga kobietom ze skłonnościami do poronień. Słyszałyście coś o tym? -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAleksandro, może jeszcze jest za wcześnie na wynik? Niektóre testy wskazują ciążę dopiero w dniu @ lub nawet parę dni po. Ja o mojej pierwszej ciąży dowiedziałam się dopiero w 35-tym dniu cyklu, a cykle mam 28-mio dniowe. Trzymam mocno kciuki, by @ nie przyszła i byś zobaczyła upragnione dwie kreseczki na teście.
-
witajcie Kochane:) jak czytam o waszych obawach to jakbym siebie widziała.
dodatkowo koleżanka z pracy zaszła szybciutko, bez problemu, w czerwcu rodzi. Nie okazuję jej jak bardzo boli gdy widzę jej radość. Dla mnie ciąża oznacza niepewność.
Pierwsze dziecko straciłam w 12 tyg. - z powodu obrzęku i wysokiej przezierności (podejrzewano zespół genetyczny), miałam już termin amniopunkcji i sugerowano aborcję. Jednak serduszko przestało bić więc nie musiałam stawać przed tak trudnym wyborem.
Teraz jestem w 6 tyg, ale serduszka dziś jeszcze nie było widać, mam przyjść za tydzień. Załapałam paskudną anginę i boję się co będzie, chociaż na początku patrzyłam optymistycznie, teraz już tak nie jest.
Jestem z Wami :*
Alciak - Twoja historia jest mi bliska bo wiem co to znaczy czekać - po poronieniu w 12.2013 musiałam usuwać torbiel jajnika w 06.2014, a w 12.2014 kolejna operacja - pęcherzyk żółciowy.. więc ponad rok czekania podczas gdy wkoło koleżanki zachodzą...
Granat - skąd przypuszczenie, że masz nieprawidłowe komórki jajowe i czy to można leczyć?
Ayka i pozostałe którym się udało - trzymam kciuki.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 marca 2015, 15:15
marzec 2015 - okropna angina w początku ciąży - oby było dobrze
grudzień 2014 - laparoskopia kamicy żółciowej
czerwiec 2014 - laparoskopia torbieli jajnika
grudzień 2013 - (*) Kazik 12 tc
-
Mary witaj w naszych skromnych progach mam nadzieję, że angina przejdzie jak ręką odjął, a dzidzia nieświadomie będzie fikać w Twoim brzuszku trzymam kciuki!!JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
dzięki za wsparcie, tego mi teraz potrzeba bo czuję się fatalnie to i myśli czarne.. druga doba antybiotyku i na razie bez poprawy. Jakie to czekanie jest trudne.
Przed wizytą u gina to w ogóle zakładałam najgorsze, zero nadziei, bo mnie internistka wystraszyła, że rokowania przy anginie nie są dobre. Dziwne to bo widzę wiele dziewczyn, które mimo przykrych doświadczeń mają ciągle nadzieję, a ja już zaczynałam planować, że następne starania zacznę jak się ociepli, żeby było mniejsze ryzyko infekcji, obwiniam się za ostatni spacer. Jakbym już skreśliła moją dzidzię.
To chyba lęk przed rozczarowaniem jest tak duży, że czeka się na najgorsze byle mieć to za sobą.
Trochę gin postawił mnie do pionu i kazał nie panikować
marzec 2015 - okropna angina w początku ciąży - oby było dobrze
grudzień 2014 - laparoskopia kamicy żółciowej
czerwiec 2014 - laparoskopia torbieli jajnika
grudzień 2013 - (*) Kazik 12 tc
-
Witajcie dziewczątka moje. Widzę, że jest nas coraz więcej. Podobno w kupie raźniej.
Właśnie odebrałam moje ponowne wyniki LH FSH i PRL.Bardzo się poprawiły a biorę bromergon dopiero od dwóch tygodni. Szkoda tylko, że mój lekarz mi w tym nie kibicuje, ponieważ twierdzi, że moje zawirowania hormonalne absolutnie nie są przyczyną moich problemów. Nic innego nie znalazł i poniekąd szukać dalej nie chce.Mówi, żeby zachodzić w kolejną ciążę. Ale cztery nieudane próby delikatnie mówiąc zniechęcają mnie do podejmowanie kolejnej. Ziarenka męża są ok, nawet więcej niż ok. Dlatego póki co trzymam się teorii o hiperprolaktynemii i zaburzonym przez to stosunku LH i FSH [przed bromergonem 0,34 teraz 0,68]. Być może faktycznie nie jest to przyczyna, ale o tym się nie dowiem póki nie spróbuję jej wyeliminować.
Pozdrawiam gorąco i do następnego przeczytania.Tym razem udało się!!!
Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g.
-
Mary jak samopoczucie? Widziałam na innym wątku, że gorączka spadła, czyli mamy światełko w tunelu idzie ku lepszemu.
Ayka u Ciebie wszystko dobrze ?
Granatku ja też wczoraj byłam na kontroli u swojej gin, która znowu mówiłam mi o tym, że to wszystko przypadek, że poronienie i ciąża pozamaciczna to dwie różne sprawy, że wcale to nie oznacza, że kolejnym razem znowu coś mi się przytrafi. Tak długo ją męczyłam, że na koniec wizyty była już przekonana, że potrzebuję się pobadać dla swojego spokoju, nawet jeśli nic nie znajdziemy ja chcę mieć pewność, że zrobiłam wszystko co mogłam, żeby uniknąć powtórki. Powoli rozmawiamy o sprawdzeniu drożności jajowodów, ale to bliżej kolejnej ciąży i konsultacji hematologicznej, tu jeszcze zobaczymy czy uda się mnie zakwalifikować, bo podobno muszą być zdiagnozowane 2 poronienia, a u mnie było jedno poronienie i jedna ciąża ekstra. Granatku, a Ty konsultowałaś się u hematologa?JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Dzięki Alciak, dużo lepiej się czuję. Gorączki nie mam, gardło dochodzi do siebie. Zaczęłam mieć apetyt
Alciak, widzę, że bardzo potrzebujesz tej pewności, że wszystko jest w porządku, wykluczenia nieprawidłowości.. My już chyba nigdy nie będziemy mogły osiągnąć takiego stanu.. Wszystkiego nie da się przewidzieć choćby ta moja infekcja.. ten lęk już będzie, trzeba go jakoś oswajać. A czy Ty już uporałaś się emocjonalnie ze swoimi stratami? Mi pomagało porządne wypłakanie się, pogadanie z dzidziusiem, litry łez na cmentarzu, świeczka na grobie (jest u nas taki dla Aniołków).marzec 2015 - okropna angina w początku ciąży - oby było dobrze
grudzień 2014 - laparoskopia kamicy żółciowej
czerwiec 2014 - laparoskopia torbieli jajnika
grudzień 2013 - (*) Kazik 12 tc
-
Mary chcę zrobić cokolwiek, bo przyjmowanie, że wszystko jest dziełem przypadku nie jest do końca właściwe, jeśli już po raz drugi moja ciąża kończy się nie tak jak powinna. Może mogę temu jakoś zapobiec... a jeśli mogę chcę to zrobić! Emocjonalnie raczej uporałam się z tym wszystkim, nic mi tak nie pomaga jak praca i ciągłe wyzwania... oczywiście raz na jakiś czas nachodzi mnie czarna rozpacz, mąż pyta co się stało, a ja mówię, że nic... otrząsam piórka, wstaję i idę dalej, zawsze tak mam, a teraz żyję myślą o tym co dalej, to jest najważniejsze, to co będzie!JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
nick nieaktualnyWitaj Mary, mam nadzieję, że czujesz się lepiej i angina ustępuje. Moja przyjaciółka na początku ciąży miała zapalenie oskrzeli, dostawała silne antybiotyki, nie wiedziała, że już wtedy była w ciąży. Jej ciąża rozwija się prawidłowo, choroba i leki nic nie zmieniły. A jest to jej pierwsza ciąża i dziewczyna ma 39 lat. Staraj się odganiać czarne myśli, choć jest to trudne. Lęk o utratę kolejnej ciąży zostaje. Może panikujemy, ale nie unikniemy tego. To tak jakbyśmy chciały uodpornić się na ewentualną kolejną stratę. Choć wiem, że mimo wszystko kolejna strata wcale mniej nie boli.
Ja jeden dzień czuję się w miarę dobrze, w kolejny źle. Coraz więcej mam tych lepszych momentów i wręcz zaczęło mnie to martwić. Dotychczas czułam się fatalnie, ale to dawało mi poczucie, że ciąża rozwija się dobrze. Teraz powoli zaczynam czuć się odrobinę lepiej i panikuję, że może coś jest nie tak, że może moje dziecko przestało się rozwijać i stąd słabsze objawy ciąży. W czwartek 2 kwietnia mam USG prenatalne to dowiem się czegoś więcej. Na razie świruję, że znowu coś poszło źle. Także jak widać, po stracie wcześniejszych ciąż nie da rady normalnie i z lekkim sercem funkcjonować.
Alciak, jak najbardziej zrób wszystkie potrzebne badania, nawet by wykluczyć pewne choroby. Nigdy nie wiadomo w czym tkwi przyczyna poronień. Choć czasem fakt, że wszystkie wyniki są w normie robi więcej złego niż dobrego. Ta niemoc, że niby wszystko jest dobrze, a jednak nie można mieć dziecka, boli chyba bardziej, niż gdyby znalazło się jakiś problem. Jak coś jest nie tak to jest nadzieja, że można leczyć. Jak wszystko jest dobrze, to nie wiadomo co robić i gdzie szukać przyczyny.
Granat, skoro wyniki się poprawiły po lekach, to może jednak to jest to? Jeśli lekarz nie chce dalej szukać przyczyny i Cię nie wspiera, a miałaś aż cztery poronienia, to może warto udać się na konsultację do kogoś innego? Czasem nowy lekarz ma świeższe i inne spojrzenie. -
Ayka Ty też myśl pozytywnie, wchodzisz w II trymestr, podobno najlepszy moment w ciąży, objawy częściowo ustępują, tego się trzymajmy!JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
tak, tak, angina ustępuje Dzięki za słowa pocieszenia, bo ciągle mam z uszach słowa głupiej internistki..
Szkoda, że wielu z tych badań nie robi się rutynowo przed ciążą. Lekarze decydują się na nie dopiero po nieudanym roku lub po kilku poronieniach. Wiele z nich to przecież kwestia badań z krwi. Ile bólu można by kobietom zaoszczędzić choćby badając hormony.
Alciak, jeśli to ma Cię uspokoić to się badaj, idź za swoją intuicją. Ja miałam jakiś ogromny opór, uznałam, że nie chcę tego roztrząsać i myśleć. To badanie drożności jest dość inwazyjne, myślałaś o konsultacji u innego specjalisty?
Ayka, znam to uczucie gdy człowiek boi się cieszyć, żeby się nie rozczarować. Na szczęście tydzień szybko miniemarzec 2015 - okropna angina w początku ciąży - oby było dobrze
grudzień 2014 - laparoskopia kamicy żółciowej
czerwiec 2014 - laparoskopia torbieli jajnika
grudzień 2013 - (*) Kazik 12 tc
-
Alciaku do hematologa jak na razie się nie udałam, tak samo jak do endokrynologa. Wymyśliłam sobie, że stopniowo będę robić badania, które są zalecane kobietom z naszymi problemami, a więc te związane z krzepliwością, immunologię, zrobię dokładnie tarczycę. Dostałam namiary na nową lekarkę ponieważ, mój lekarz powiedział mi wprost, że on nie jest w stanie już nic wymyślić. Ciąż na encortonie w razie czego też nie prowadzi.
Bardzo dobrze, że zaczynasz szukać przyczyny. Dwa nieudane podejścia to wcale nie musi być przypadek. Z resztą już po jednym poronieniu warto sprawdzić niektóre parametry jeżeli tylko kobieta bardzo się niepokoi. Daj znać jakie badania robisz to może coś podpatrzę. Ja też jak na razie czekam, ale nawet mi z tym lżej póki co.
Mary nosek do góry. Pracuję w aptece i wiele kobiet w ciąży bierze antybiotyki, oraz wiele innych leków na ulotkach których pisze, że w ciąży absolutnie ich brać nie wolno. Wierz mi, że taka nieleczona infekcja jest o wiele groźniejsza dla organizmu twojego i fasolki.
Ayko, to dobrze, że czujesz się troszkę lepiej, nie przekuwaj tego na złą monetę, uwolnij choć troszkę organizm od stresu, i nie karaj się za myśli, że wszystko będzie ok.
Pozdrawiam Was dziewczątka moje!Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2015, 16:03
Tym razem udało się!!!
Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g.
-
Badanie drożności inwazyjne? Chyba nie bardziej niż kolejne ciąże pozamaciczne nie myślałam nigdy o powikłaniach tylko o tym, że trzeba je zrobić, bo coś jest nie tak...nie bez powodu ciąża zagnieździła się w jajowodzie. a jaką inwazyjność masz na myśli? myślisz, że to zbyt ryzykowne mary?
Granatku ja jestem w kontakcie ze swoim lekarzem, bo próbuje mnie umówić z hematologiem, który zajmuje się diagnostyką poronień. Nie ma pewności jednak czy będzie mnie diagnozować, bo w naszym kraju zalicza się pacjentkę do programu badawczego po dwóch poronieniach, a moja druga ciąża choć na początku była diagnozowana jako poronienie to ostatecznie jako ciąża pozamaciczna, więc może to nie być zasadne. Czekam na odpowiedź, będziemy się wymieniać doświadczeniami na bieżącoJULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Nie, nie ryzykowne, tylko słyszałam, że może być bolesne. to już jednak nie jest badanie krwi tylko zabieg, w tym sensie myślę. Oczywiście ciąża pozamaciczna jest pewnie bardziej niebezpieczna. Zastanawiam się po prostu czemu Twój lekarz nie chce Cię na to skierować, może faktycznie nie widzi potrzeby i warto skonsultować z innym.
marzec 2015 - okropna angina w początku ciąży - oby było dobrze
grudzień 2014 - laparoskopia kamicy żółciowej
czerwiec 2014 - laparoskopia torbieli jajnika
grudzień 2013 - (*) Kazik 12 tc