kolejna ciąża po poronieniu
-
WIADOMOŚĆ
-
Na początku nie widziała potrzeby, ale pod koniec rozmowy już tak zawsze byłam dobra w dyskusji, nigdy nie brakowało mi argumentów ona konsultowała mój przypadek z innymi lekarzami, i wszyscy stwierdzili, że warto to zrobić.JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Cześć Dziewczynki, trochę czasu upłynęło od mojego ostatniego posta. Wczoraj byłam u lekarza na kontroli, maluch ma już 17 tygodni. Z każdym kolejnym dniem widzę większe światełko w tunelu ale lęk pewnie pozostanie do końca.
suzie, alciak, mary84, Foto_Anna lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWitajcie Dziewczyny,
Nieco zamilkłam na chwilę, ale jak tylko napisałam Wam, że poczułam się nieco lepiej, tak na następny dzień objawy ciąży wróciły jakby ze zdwojoną siłą. Cały tydzień miałam wyłączony z życia. Jestem w 13-tym tygodniu ciąży i myślałam, że chociaż nudności powoli będą odpuszczać, nic z tego. Leżę jak struta.
Tellino, tak trzymaj Już prawie u Ciebie półmetek
Ja byłam w czwartek na USG prenatalnym, wszystko wydaje się dobrze. Oby kolejne tygodnie i prognozy były równie pomyślne.
Dopiero wczoraj poinformowałam rodzinę o ciąży. Przyjaciele dowiedzą się dopiero po przyjściu malucha na świat.
Kochane, życzę Wam wszystkim zdrowych, spokojnych i rodzinnych Świąt, wszelkiej pomyślności, od dzisiaj tylko i wyłącznie samych radosnych dni, wiosennego, pozytywnego nastroju, energii do dalszej walki, wiary i nadziei na lepsze jutro i spełnienia każdego z Waszych marzeń, a szczególnie tego jednego!alciak lubi tę wiadomość
-
Kochane moje radosnych Świąt! Wielkanoc to symbol zmarwychwstania, rodzi się nowe życie... niech i w nas czekających wkrótce się narodzi a w tych, które już je noszą nich ich dzieci szczęśliwie przyjdą na świat!
JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
nick nieaktualnyTellina wrote:Cześć Dziewczynki, trochę czasu upłynęło od mojego ostatniego posta. Wczoraj byłam u lekarza na kontroli, maluch ma już 17 tygodni. Z każdym kolejnym dniem widzę większe światełko w tunelu ale lęk pewnie pozostanie do końca.
Odpoczywaj duzo i dbaj o siebie. Zazdroszczę ciazy:) -
Tellina, jesteście już bardzo daleko, teraz będzie już tylko dobrze Maluch już tylko rośnie
Ayka, wspaniała wiadomość, usg prenatalne wiele złego wyklucza:)
Alciak, dzięki za wspaniałe życzenia, i wzajemnie Tobie również życzę przede wszystkim siły i nadziei:)
u mnie 8 tydzień. dziś wróciłam do pracy po zwolnieniu. Powiedziałam tylko kierowniczce i 2 przyjaciółkom, które wiedziały o staraniach plus najbliższa rodzina. Trochę mnie martwią zachowawcze reakcje typu "nie zapeszajmy itp". Wiem, że jestem po bardzo trudnym doświadczeniu ale tak bardzo potrzebowałam by ktoś zapewnił, że wszystko będzie dobrze. Od czasu do czasu mam taki dziwny niepokój i głupie obawy o jakiś autyzm, downa, czy inne choroby (poprzednia ciąża utracona z powodu wad genetycznych najprawdopodobniej). Wkręcam sobie filmy, że może mam jakieś złe jajeczka bo późne owulacje (22 dc). Zastanawiam się na ile to wytwór lęków..marzec 2015 - okropna angina w początku ciąży - oby było dobrze
grudzień 2014 - laparoskopia kamicy żółciowej
czerwiec 2014 - laparoskopia torbieli jajnika
grudzień 2013 - (*) Kazik 12 tc
-
nick nieaktualnyCześć dziewczyny...dla przypomnienia-jestem po ciazy biochemicznej,po której od razu się staraliśmy i jestem teraz w 13tyg.ciąży.
Troche jestem przerażona,bo mam teraz zapalenie pęcherza i musze brać Furaginum...Bakterii mialam 4000,a norma to do 500.
Dzis jeszcze dostane wyniki posiewu moczu i bardzo się boje co dalej,bo nie chce brać antybiotyków..juz dosyć sie boję,czy te Furaginum nie zaszkodzily maluszkowi:(
Pojutrze mam prenatalne i tego boje się najbardziej w świecie...ze będzie chore:(
Tak jakos-chciałam sie wygadać
-
Cześć dziewczyny, dziękuję za słowa wsparcie
Oprócz rosnącego brzucha nie mam praktycznie żadnych objawów. Nie męczyły mnie mdłości, ani senność, nie stałam się psem wyczulonym na zapachy Czasami zastanawiam czy naprawdę jestem w ciąży? Co ze mnie nie tak?!
Mąż ma mi za złe, że się nie cieszę, "nie rozmawiam" z maluchem. Po prostu boję się, że znowu stracę tą małą istotkę, która we mnie żyję.
-
Tellina wszystko z Tobą jest ok.ja poza sennoscią na początku i omdleniami ok 5 miesiąca oraz odrzutem od kapusty na calą ciążę i jeszcze dalej to nie mialam innych objawów. Ciesz sie z tego, że za bardzo Cie nie umęczyło. A na rozmowy z brzuszkiem to przyjdzie jeszcze czas. Spokojnie. W pierwszej ciąży miałam opory, ale zaczęłam je przełamywać ok 7 miesiąca. Jak bylam sama to spiewalam brzuszkowi kolysanki.
Jesteś prawie na polmetku. W ktoeym tyg poronilas, ze nadal sie boisz? -
nick nieaktualny
-
dddodiii wypraszam sobie. Ja tez bylam w pozamacicznej ciazy, a w lutym poronilam. Nie czuje sie oszukana przez nature, ani przez nikogo innego. Stalo sie. Ale skoro dzidzia przetrwa czas w ktorym wczesniej juz bywaly problemy to po co sie dolowac? Po co dostarczac negatywnych emocji dziecku? Po co odcinac sie od niego, bo to tak na wszelki wypadek jakbym znow miala nie donosic? Bez sensu. Trzeba cieszyc sie kazdym dniem z dzidziusiem. I jestem pelna podziwu dla telliny męża, ze już mysli o nawiazywaniu wiezi z maluszkiem. Bo nie tylko my tracimy dzieci- nasi mężczyźni również.
-
nick nieaktualnyNo nie wiem...może inaczej to czujesz...
Ja jestem w wiecznym strachu,że zaraz to się skończy...
Nie cieszę się aż tak jak cieszyłam się za pierwszym razem...
Cieszę się i wierzę tylko wtedy kiedy widzę go na usg-gdy wiem,że naprawdę żyje...
Każda z nas inaczej to wszystko odczuwa...
Też myślę,że-stało się...,ale lęk mi został i się go nie pozbędę...
Fajnie,że cieszysz się ciążą...zazdroszę Ci...ja będę chyba szczęśliwa dopiero jak się urodzi-tak samo to czuje mój M.
Bo też bardzo przeżył stratę...GRANAT lubi tę wiadomość
-
Dodi spokojnie, trudno uniknąć wirusów i bakterii przez całe 9 miesięcy, życzę zdrówka i spokoju ducha, wszystko przyjdzie z czasem, głaskanie brzuszka też...
Tellinko pozdrawiam ciepło, mąż zrozumie... powiedz mu wszystko to o czym do nas tutaj piszesz, musi zrozumieć!JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
nick nieaktualny
-
Witajcie po świętach dziewczęta!!!
Jak ten czas szybko leci, przecież dopiero było Boże Narodzenie... Mam nadzieję, że wszystkie brzuszki ładnie pęcznieją.
Dodddiii wiele kobiet w ciąży przechodzi różnego rodzaju infekcje i mniejszym złem jest stosowanie odpowiednio dobranych leków niż ekspozycja maleństwa na wirusy i bakterie. Z resztą organizm ciężarnej jest bardziej narażony na choroby ponieważ musi pracować teraz na Was dwoje. Kuruj się i głowa do góry.
Tellinko naprawdę jestem pełna podziwu dla twojego męża ponieważ mężczyźni zazwyczaj są bardziej zastygli emocjonalnie. To bardzo dobrze, że chce nawiązywać więź z Waszym maleństwem. A twoja reakcja też jest jak najbardziej normalna. Pewnie gdzieś z tyłu twojej głowy jest taki głos, który szepcze, że jak tylko zaczniesz się cieszyć to wszystko posypie się jak domek z kart. Pewnie każda z nas ma to samo. Kwestia tego jest tylko taka byście na wzajem to rozumieli.
U mnie na razie po staremu. Zażywam nadal bromocorn, prolaktyna ładnie się wyregulowała ( sprawdzam ją sobie tak co dwa tygodnie), progesteron i estradiol książkowe. Pozostałe hormony przysadkowe też się poprawiły. Zrobię je jeszcze w przyszłym cyklu, jak i kilka innych wyników w tym ponownie tarczycę i jeśli wszystko będzie ok.to chyba zaczniemy starania. Psychicznie dzięki znacznie lepszym wynikom podchodzę do mojej sytuacji z dozą nadziei, że tym razem będzie już inaczej. Potrzebowałam wytchnienia od kolejnych porażek. Zobaczymy czy tym razem się uda.
Jak tylko zobaczę dwie krechy na teście włączę jeszcze clexankę (acard i kwas foliowy stosuję przez cały czas). Póki co straciłam kilka kilo na diecie i to też in plus dla przyszłej ciąży.
Pozdrawiam Was gorąco.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 kwietnia 2015, 17:33
Tym razem udało się!!!
Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g.
-
dodi,
jak po usg?? co z pęcherzem? Nie martw się ewentualnym antybiotykiem, słyszałam o wielu przypadkach brania duomoxu w ciąży na pęcherz i było ok.
a co do strachu, łatwo mówić "nie martw się bo to szkodzi dziecku", o wiele trudniej zrealizować. Każdy inaczej przeżył stratę, dla jednych poronienie to trauma i martwią się potem całą ciążę, inni traktują to jako "przypadek" i idą dalej. Nie można oceniać żadnej z reakcji, każdy ma prawo do różnych odczuć.marzec 2015 - okropna angina w początku ciąży - oby było dobrze
grudzień 2014 - laparoskopia kamicy żółciowej
czerwiec 2014 - laparoskopia torbieli jajnika
grudzień 2013 - (*) Kazik 12 tc
-
A dzięki Granat za troskę, póki co mam trochę odpocząć od szpitali badania bliżej ciąży, a w sprawie konsultacji z hematologiem jeszcze czekam na odpowiedź. Beta kontrolna 1,5 więc wszystko jest ok, po metotreksacie mam tylko obiżoną odporność, i w morfologii w niektórych parametrach jestem na dolnej granicy, ale pdobno to efekt właśnie tego leku. Biorę kwas foliowy, 3 msc ten zwykły, a potem mocniejszą dawkę - na receptę, metotreksat wypłukuje kwas i trzeba go uzupełnić.
Okres przyszedł z 2 tygodniowym opóźnieniem i był tak potężny, że nie nadążałam ze zmianą podpasek miałam już pomysł, żeby zaopatrzyć się w pampersy
Wyleczmy się!Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia 2015, 19:44
JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia