kolejna ciąża po poronieniu
-
WIADOMOŚĆ
-
Kaktus będzie. Sobie razem siedziały w domku i odpoczywaly. Justa będzie dobrze fakt dolek jest jak zbliżone za sie termin porodu poprzedniej ciazy. Trzeba usiąść znowu troche poplakac i wiem po sobie starać sie zamknąć ten rozdział skoro nowy jest juz otwarty. I myśleć tylko pozytywnie mi pomaga i sie nie daje nawet jakimś krwiaką.
Jakas jestem strasznie silna psychicznie w tej ciazy inna ja wkroczylam do boju.....ayka, madzialenaa lubią tę wiadomość
-
Kaktus zadbaj o siebie, dogadzaj sobie, ciesz się rosnącym brzuszkiem, rób to na co zawsze brak było czasu( w granicach rozsądku oczywiście). Po to właśnie jest L4 w ciąży. Wypoczęta mama, to zdrowa mama, a i potem będzie potrzebna energia gdy już bąbel będzie aktywizował się o różnych porach dnia i nocy. Dni coraz dłuższe, więc i spacery będą coraz fajniejsze. Powiedziałabym, że nawet Ci zazdroszczę, aleja tylko czekam aby porządnie odpalić nasz dyliżans i ruszyć z małym na bezdroża.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lutego 2017, 22:19
ayka lubi tę wiadomość
Tym razem udało się!!!
Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g.
-
Ayka trzymam kciuki oczywiście za jutrzejsza wizytę i oczywiście daj znać jak juz będziesz po
Antonówka a jak tam u ciebie kochanie ??
ayka lubi tę wiadomość
Synek Piotruś 2019Córeczka Oliwia 2013
. Małgosia 2017
Aniołki
Mutacja MTHFR, Poronienia Nawykowe -
Ja dziś od rana nieźle wkurzona. Najpierw pan przywiózł węgiel o 8 rano i trabil przed domem jak idiota, obudził mnie i małego później umówiłam sie na kawę z kolezanka i juz prawie gotowa do wyjścia tesciowa wola "Monika chodź rozrobilam ciasto na chruściki, upieczemy troche". Kawa przelozona o 2h..... Narobilam sie z tym ciastem okropnie i zapach pieczenia ich mnie odrzucal ale co zrobisz jak nic nie zrobisz. Chociaż końcówka dnia relaksujaca. Pan M umyl mi głowę tak jak w salonie relaks totalny(dodam ze mam taka myjkę jak w salonie w domu tylko ze przenosna) a później godzinna rozmowa z ręcznikiem na glowie z przyjaciolka..... Mogę tak codziennie:)
-
nick nieaktualny
-
1kaktus wrote:Dzieki Granat moze masz racje z tm
ym basenem. Ale sapcerkowac chociaz bedenerwy to jedno w pracy a drugie te siedzienie 8h albo uwieziona przed kompem albo ganiajac po spotkaniach to tez dobija.
Ja chodziłam na basen od końca 3 do 8 miesiąca, średnio dwa razy w tygodniu. Nie złapałam żadnej infekcji. Mi osobiście basen bardzo pomógł w ciąży - oprócz spacerów, jedyna moja aktywność fizyczna. Bóle kręgosłupa zdecydowanie mniejsze no i samopoczucie lepszeendorfinek mamie w ciąży nigdy dość
ale to sprawa indywidualna. Jeśli ktoś ma skłonności do łapania infekcji, to basen jest idealnym miejscem, żeby coś złapać.
Nikoludek
27.12.2016 r., 4180g -
nick nieaktualnyantonówka wrote:Ja dziś od rana nieźle wkurzona. Najpierw pan przywiózł węgiel o 8 rano i trabil przed domem jak idiota, obudził mnie i małego później umówiłam sie na kawę z kolezanka i juz prawie gotowa do wyjścia tesciowa wola "Monika chodź rozrobilam ciasto na chruściki, upieczemy troche". Kawa przelozona o 2h..... Narobilam sie z tym ciastem okropnie i zapach pieczenia ich mnie odrzucal ale co zrobisz jak nic nie zrobisz. Chociaż końcówka dnia relaksujaca. Pan M umyl mi głowę tak jak w salonie relaks totalny(dodam ze mam taka myjkę jak w salonie w domu tylko ze przenosna) a później godzinna rozmowa z ręcznikiem na glowie z przyjaciolka..... Mogę tak codziennie:)
No to narobiłaś smaka Kochana, a ja jeszcze przed wieczorną kolacją
Zaczęło mnie ssać w żołądku na samą myśl
-
nick nieaktualny
-
Qublier, bardzo mi przykro... przesyłam duzo mocy i ciepła.
Taki nawał postów, ze trudno mi nadrobić, ale podczytuje jak tylko mam chwilkę.
U mnie czas sie ciągnie i ciągnie, byle do marca.
Chociaż teraz sie zastanawiam czy może nie odczekać dłużej, jak sobie poradzę ze swoimi myślami itd.
A jeszcze cykl mam nijaki, ten był bez owu, teraz @ sie spóźnia (0% szans na ciąże, zabezpieczaliśmy sie)
Nie czuje sie jakby miała przyjść na dniach...
Przeczytałam post Qublier i jakoś tak wszystko do mnie wróciło....
Mam nadzieje, ze wy macie lepsze humory! Mnie chyba lutowa depresja dopadła
-
nick nieaktualnyMotyl, wszystko w swoim czasie, powolutku. Już jest luty! Dopiero co się z nami witałaś, a to było już ponad miesiąc temu! Czas do marca zleci tak szybko, że mnie aż to przeraża. Wiem, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i dla Ciebie będą to najdłuższe tygodnie, bo na nie czekasz, a dla mnie zlecą szybko, bo boję się porodu, a to się zbliża wielkimi krokami. Przecież nie musisz teraz decydować czy wrócić do prób w marcu czy później. Przyjdzie ten czas i podejmiesz decyzję. Teraz masz czas na wydobrzenie, powrót do sił, na ułożenie się ze sobą, swoimi emocjami, wątpliwościami i bólem.
Ja mam córkę, czekam na synka, a gdy słyszę, że kolejna dziewczyna poroniła to wszystko do mnie wraca tak samo i też jest mi wtedy ciężko. A ja poroniłam pierwszy raz ponad 2 lata temu. O tym się nie zapomina i to wraca. Jedynie z czasem boli odrobinę mniej.
Dbaj o siebie i staraj się myśleć o tych wszystkich Dziewczynach, którym się udało. Tobie też się uda! -
Motyl troszczke trzeba czasu żeby dojść do siebie samego żeby wszystko sie odbudowalo tam na dole wiec musisz wrzucić na luz z owulacja i cala reszta. postaraj sie zapomnieć jaki jest miesiąc czy jest owulacja czy nie..... Zacznij cieszyć się seksem i kochana życiem również wiem ze łatwo pisac ale przy dużym spinaniu sie nie jest łatwo zajść w ciążę. Okres zaloby po stracie jest najgorszym etapem w naszym życiu i zawsze jak dowiesz sie ze kogokolwiek spotkalo to samo zapłaczesz tylko nie można sie poddawac. Ja zaszlam dopiero jak odpuscilam i to kochając sie doslowie tylko 3 razy w danym cyklu nie patrzą na dzień. I powiem ci szczerze ze ten seks byl inny niz wszystkie po poronieniu. Zawsze bylo w glowie musze dzis bo jest owulacja a w grudniu kompletnie zapomniałam o wszystkim i po prostu cieszyłam się tymi momentami. Chociaż byly momenty zwątpienia we wszystko bo 19.12 miałam rodzic mojego aniolka a tu właśnie tego dnia dwie kreski na teście ciążowym..... Pamiętaj ze teraz jesteś silniejsza. Pisz do nas o wszystkim zapomnieć sie kochana nie da tej traumy ale można sie z nia pogodzic
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2017, 06:47
-
foxylady wrote:Ja chodziłam na basen od końca 3 do 8 miesiąca, średnio dwa razy w tygodniu. Nie złapałam żadnej infekcji. Mi osobiście basen bardzo pomógł w ciąży - oprócz spacerów, jedyna moja aktywność fizyczna. Bóle kręgosłupa zdecydowanie mniejsze no i samopoczucie lepsze
endorfinek mamie w ciąży nigdy dość
ale to sprawa indywidualna. Jeśli ktoś ma skłonności do łapania infekcji, to basen jest idealnym miejscem, żeby coś złapać.
.
foxylady lubi tę wiadomość
Tym razem udało się!!!
Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g.
-
Motyl88 wrote:Qublier, bardzo mi przykro... przesyłam duzo mocy i ciepła.
Taki nawał postów, ze trudno mi nadrobić, ale podczytuje jak tylko mam chwilkę.
U mnie czas sie ciągnie i ciągnie, byle do marca.
Chociaż teraz sie zastanawiam czy może nie odczekać dłużej, jak sobie poradzę ze swoimi myślami itd.
A jeszcze cykl mam nijaki, ten był bez owu, teraz @ sie spóźnia (0% szans na ciąże, zabezpieczaliśmy sie)
Nie czuje sie jakby miała przyjść na dniach...
Przeczytałam post Qublier i jakoś tak wszystko do mnie wróciło....
Mam nadzieje, ze wy macie lepsze humory! Mnie chyba lutowa depresja dopadła), ciesz się sexem. Będziesz w upragnionej ciąży to pewne, daj sobie trochę czasu, twój organizm go teraz potrzebuje. Tak i łatwo mi teraz o tym mówić, ale przechodziłam przez to 6 razy. Na prawdę wiem co czujesz.
Tym razem udało się!!!
Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g.