kolejna ciąża po poronieniu
-
WIADOMOŚĆ
-
A u mnie wszystko dobrze maluszek aktywnie spędza czas w brzusiu jeszcze tylko tydzień i wizyta u lekarza mam nada mnie meczyziageje ze wszystko dobrze będzie. Trochę zgaga mnie meczy i nie wiem od czego praktycznie dzień w dzień
Aniołek 15.10.2013[*] 12tc
Aniołek 21.06.2014[*] 10tc
-
cześć dziewczyny
i ja jakoś dawno nie zaglądałam, tydzień temu urodziłam mojego Jasiaa początki ciąży były trudne i pełne lęku, dopiero pod koniec drugiego trymestru się jakoś uspokoiłam.
widzę, że kilka z nas też już zostało mamuśkami
Gratuluję Ayka i Tellina:)
Alciak, widzę, że wreszcie możesz się staraćPowodzenia
Nie martw się, ja też miałam długie cykle, właściwie zawsze, w ostatnim owu wypadła też jakoś w 23 dc i szczęśliwie zaszłam i urodziłam
Jak już się ogarnę z moim Jasiem przejrzę resztę dyskusji, pozdrawiam was dziewczynyalciak, Palinas89 lubią tę wiadomość
marzec 2015 - okropna angina w początku ciąży - oby było dobrze
grudzień 2014 - laparoskopia kamicy żółciowej
czerwiec 2014 - laparoskopia torbieli jajnika
grudzień 2013 - (*) Kazik 12 tc
-
Mary84 jeszcze kilka starających się ze starego składu zostało na forum, ale miło, że tym, którym się udało chce się jeszcze tu wracać już jako szczęśliwe mamusie i opowiadać! Gratuluję
Alloffkowa, trzymam kciuki!!mary84 lubi tę wiadomość
JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
alloffkowa u mnie też pokazały się 2 kreski w ten piątek!
druga kreska bladzioszek ale byla widoczna, a w nocy z soboty na niedzielę zrobiłam 2 test i druga krecha już widoczna bardziej, sporo ciemniejsza
7.10 miałam łyżeczkowanie i nie doczekałam okresu! owulację musiałam mieć 32 dnia cyklu a 31 dnia było
Boję się jak cholera, ale jestem dobrej myśli.
blada druga krecha wyszła w 45 dc
Biorę prowizorycznie acard i 1x luteinę na noc i zwiększyłam dawkę euthyroxu z 50 do 75.
W piątek idę do gina, a jutro planuję isć na betę, progesteron i moze TSH sprawdzić czy nie podskoczyło.Aniołek
7.10.2015 6/8 tc
-
Witam się ja też jestem aniołkową mamusią z maja 2012. Potem urodziłam zdrową córeczkę i po 1.5 roku starań znów jestem w upragnionej drugiej ciąży. Narazie na szczęście wszystko jest dobrze. Mimo plamień, bólów brzucha dzidzia rozwija się prawidlowo.
biję jednak ja nadal bardzo się boję, że spotka nas powtórka z pierwszej ciąży i nasze maleństwo odejdzie
czasem nie umiem sobie z tym poradzić. Ten strach zabiera mi radość z ciąży, a przecież wiem, że mogę odnosić dzidzie. Mam w końcu zdrową córkę. Pomyślałam, że do was napiszę bo kto jak nie druga aniołkowa mama zrozumie ten strach...
Paulinas, ja byłam w podobnej sytuacji poronilam 23.05.2012. 10.06 dostałam @ i kolejnej już nie doczekalam. 17.07 test pokazał II kreski. Tak więc gratuluję i powodzenia. Mi lekarz powiedział, że widocznie organizm musiał być gotowy na kolejną ciążę. Trzymam kciuki &&Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 listopada 2015, 15:57
reni126 lubi tę wiadomość
-
Ja w dniu w którym naszemu Aniołkowi przestało bić serduszko, byłam przeziębioona i mam nadzieję że to to było przyczyną bo tego można uniknąć.Myślęże każda Aniołkowa mama się boi...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2015, 06:03
W oczekiwaniu -
alloffkowa wrote:Ja w dniu w którym naszemu Aniołkowi przestało bić serduszko, byłam przeziębioona i mam nadzieję że to to było przyczyną bo tego można uniknąć.Myślęże każda Aniołkowa mama się boi...
-
Frozenka wrote:Ja na początku ciąży z córką i tej teraz też byłam przeziebiona. Wysoka temperatura, katar, kaszel. Tym razem nawet kilka dni po przeziebieniu, złapała mnie jelitówka i znów gorączka i wymioty. Ale na szczęście jest ok. Mój organizm jakoś tak chorobami zaraz reaguje na ciążę zapewne przez spadek odporności. Bardziej niż przeziębienia bałam się infekcji intymnej bo te są ponoć naprawdę groźne. Ale szybko ją wyleczylismy. No i teraz problemy z moczem... Dopóki nie skończę 1 trymestru to się nie uspokoję tym bardziej , że u mnie nadal jakieś plamienia, bóle brzuchaW oczekiwaniu
-
alloffkowa wrote:U mnie niestety się nie udało interaz baaaaardzo uważam na siebie...
-
zeby tak fajnie wychodziło to myslenie pozytywne jak mowwienie o tym
Kazda plamka na wkladce, kazde ukłucie w okolicach brzucha, każdy ból w okolicach plecow .... itp sprawia ze wpadam panikę.
Po niedawnym plamieniu z czarnymi wizjami wyladowalam u lekarza i nawet nie brałam już pod uwagę ze jednak moze być jeszcze dobrze w głowie były tylko te wszystkie złe myśli które już przerabiałam. Teraz będąc w szpitalu psychicznie jestem odrobine spokojniejsza ale w dalszym ciągu pełna obaw, pełna stresu o to co będzie.
Trzymam kciuki za wszystkie "fasolki" aniołkowych mam i szczęścia dla tych które mam nadzieje nigdy aniołkowymi mamami nie będą
07.01.2015 [*] 12TC
21.07.2015 [*] 6 TC
29.06.2016 - Michaś
-
Boją się te z nas, ktore już zaszły...
Boją się też te, które jeszcze nie są w ciąży, boją się, bo myślą co to będzie jak zajdę...
Ja należę, póki co do tych drugi, ale chciałabym pomimo lęku, osiagnąć poziom 1pomimo, że boję się dwóćh kresek na teście, bo boję się, że wszystko się zacznie od nowa...
Ale z każdym nieudanym cyklem mam w sobie coraz mniej emocji i nadziei, coraz częsciej myślę, że pewnie czeka mnie wiele miesięcy rozczarowań, ale może to dobrze, bo plotki głoszą, że ciąża często przychodzi w najmniej oczekiwanym momencieWiecie czego jeszcze się boję? Boję się że tracę czas na niepowodzenia, a nigdy mi nie będzie zajść w ciążę. Gdybym dziś wiedziała, że nigdy mi się nie uda, zaczęłabym starać się o adopcję... boję się, że tracę czas na walkę z samą sobą, a w tym czasie mogłabym juź mieć swoje dziecko. Ale tego to nikt mi nie powie... tego nikt nie wie
kiniulka, Frozenka lubią tę wiadomość
JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Na pewno uda się każdej wiem że sił już brak na starania ale poddawać się nie warto.Bo dla każdej z nas życie ma plan. I nie może być ciągle pod górkę w końcu każda przytuli swoje maleństwo. Czy te które się samemu urodzi albo adoptowane. Sama długi czas starałam się o drugie dziecko mam dwa aniołki. Obecnie jestem w ciąży ale i tak z dnia na dzień boje się ze coś będzie nie tak nie lubię kiedy długo się nie rusza boje się kiedy idę do łazienki każda wizyta u gin sprawia u mnie strach chodź polowa za mną to wiem ze jeszcze jest tyle dni do urodzenia się mojej kruszynki. Tyle dni starań,z martwień.
Aniołek 15.10.2013[*] 12tc
Aniołek 21.06.2014[*] 10tc
-
nick nieaktualnyalciak wrote:Boją się te z nas, ktore już zaszły...
Boją się też te, które jeszcze nie są w ciąży, boją się, bo myślą co to będzie jak zajdę...
Ja należę, póki co do tych drugi, ale chciałabym pomimo lęku, osiagnąć poziom 1pomimo, że boję się dwóćh kresek na teście, bo boję się, że wszystko się zacznie od nowa...
Ale z każdym nieudanym cyklem mam w sobie coraz mniej emocji i nadziei, coraz częsciej myślę, że pewnie czeka mnie wiele miesięcy rozczarowań, ale może to dobrze, bo plotki głoszą, że ciąża często przychodzi w najmniej oczekiwanym momencieWiecie czego jeszcze się boję? Boję się że tracę czas na niepowodzenia, a nigdy mi nie będzie zajść w ciążę. Gdybym dziś wiedziała, że nigdy mi się nie uda, zaczęłabym starać się o adopcję... boję się, że tracę czas na walkę z samą sobą, a w tym czasie mogłabym juź mieć swoje dziecko. Ale tego to nikt mi nie powie... tego nikt nie wie
Wiesz Alciak, dla pocieszenia powiem ci, że bardzo dużo prawdy jest w tym, że nie można się za bardzo starać, bo wtedy nie wychodzi.
Ja też się strasznie denerwowałam, w pierwsza ciążę zaszłam po 11 miesiącach (w tym ostatnim miesiącu prawie wcale nie serduszkowaliśmy, bo już wiedziałam, że za miesiąc idę do gina po skierowanie na badania, co jest przyczyną, tego że nie jestem w ciąży).
W tym roku w styczniu straciłam dzieciątko, i znowu po pół roku zaczęłam tracić nadzieję, ale mąż wykonał badania nasienia i przy okazji wizyty u gina, pokazałam mu te wyniki. Powiedział, że wszystko jest ok. Kazał się nie denerwować, działać, bo własnie zbliża się owulacja i być dobrej myśli. I udało się w tym samym miesiącu
Dlatego jestem przekonana, iż u wielu z nas to kwestia psychiki, za bardzo pragniemy dzieciątkaWiadomość wyedytowana przez autora: 27 listopada 2015, 08:57
-
hej dziewczyny
We wtorek byłam na becie, tsh i progesteronie
beta 1251, tsh 1,8 , progesteron 15,3
w czwartek po 48 h beta 2836, progesteron 18,2
Dzisiaj idę do gina i zobaczymy, mam nadzieję, że tym razem będzie wszystko dobrze!Aniołek
7.10.2015 6/8 tc
-
Witajcie dziewczyny
Jestem tu na fioletowej stronie pierwszy raz, test pozytywny teraz czekam za wynikami bety, progesteron 30.94 mam nadzieje ze dobrze, czekam za telefonem od mojej lekarki, ona już wie
Poronilam dwa razy, mam nadzieję że do trzech razy sztuka i tym razem się uda. Nie potrafię się cieszyć jak przedtem
Chyba tylko beta i fasolka na usg mnie ucieszy