X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum I trymestr kolejna ciąża po poronieniu
Odpowiedz

kolejna ciąża po poronieniu

Oceń ten wątek:
  • alciak Autorytet
    Postów: 1073 441

    Wysłany: 13 maja 2016, 21:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Twoja praca faktycznie może mieć negatywny wpływ na ciążę. Może następnym razem pomyśl o zwolnieniu od samego początku.

    GRANAT lubi tę wiadomość

    JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
    57 cm, 3750 g szczęścia <3
    TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
    57 cm, 3700 g szczęścia <3
  • foxylady Autorytet
    Postów: 483 332

    Wysłany: 17 maja 2016, 13:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Alciak, jak się macie? :)

    Nikoludek <3
    27.12.2016 r., 4180g
  • alciak Autorytet
    Postów: 1073 441

    Wysłany: 17 maja 2016, 15:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    hej! gorączka minęła, został jeszcze tylko katar, skończyło się na dwóch paracetamolach, na szczęście bez antybiotyku.

    Nadal bez mdłości, więc ciagle mam głupie myśli, muszę zrobić badania krwi w tym tygodniu, zleciła mi doktor, zastanawiam się nad dokupienie bety... nie wiem czy wytrzymam tak dzielnie, jak Ty :)

    a co u Was?

    JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
    57 cm, 3750 g szczęścia <3
    TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
    57 cm, 3700 g szczęścia <3
  • Justa87 Autorytet
    Postów: 1537 1074

    Wysłany: 17 maja 2016, 16:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    tak jak myślałam... beta wzrasta pomalutku, pęcherzyk prawie nie rośnie, dziś zaczęłam plamic...Nie chce zabiegu wiec pewnie poronię w domu jak poprzednio. dziewczyny wiem ze to było już pisane wcześniej ale proszę podajcie jakie badania robiłyście po stracie! Kariotyp i ..? jak nazywają się te najważniejsze związane z immunologia? chce iść do poradni i zrobić kilka badan...boje się kolejnej ciąży.

    Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności jakie panują w naszych sercach...3 aniołki.
    CORCIA 06.09.17r.
  • foxylady Autorytet
    Postów: 483 332

    Wysłany: 17 maja 2016, 17:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Justa87 wrote:
    tak jak myślałam... beta wzrasta pomalutku, pęcherzyk prawie nie rośnie, dziś zaczęłam plamic...Nie chce zabiegu wiec pewnie poronię w domu jak poprzednio. dziewczyny wiem ze to było już pisane wcześniej ale proszę podajcie jakie badania robiłyście po stracie! Kariotyp i ..? jak nazywają się te najważniejsze związane z immunologia? chce iść do poradni i zrobić kilka badan...boje się kolejnej ciąży.

    Bardzo mi przykro, ciężko cokolwiek napisać.. dużo siły!

    Nikoludek <3
    27.12.2016 r., 4180g
  • foxylady Autorytet
    Postów: 483 332

    Wysłany: 17 maja 2016, 17:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    alciak wrote:
    hej! gorączka minęła, został jeszcze tylko katar, skończyło się na dwóch paracetamolach, na szczęście bez antybiotyku.

    Nadal bez mdłości, więc ciagle mam głupie myśli, muszę zrobić badania krwi w tym tygodniu, zleciła mi doktor, zastanawiam się nad dokupienie bety... nie wiem czy wytrzymam tak dzielnie, jak Ty :)

    a co u Was?

    Ja juz jestem po badaniach krwii, w czwartek będę miała wyniki :) czuje się zbyt dobrze, żeby oficjalnie narzekać ale też nie do końca najlepiej ;) zastanawiam się kiedy umówić się mam na drugie usg, bo mi lek nie powiedział jednoznacznie, a do 12 tyg chyba nie wytrzymam

    Nikoludek <3
    27.12.2016 r., 4180g
  • alciak Autorytet
    Postów: 1073 441

    Wysłany: 17 maja 2016, 20:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Justa87 wrote:
    tak jak myślałam... beta wzrasta pomalutku, pęcherzyk prawie nie rośnie, dziś zaczęłam plamic...Nie chce zabiegu wiec pewnie poronię w domu jak poprzednio. dziewczyny wiem ze to było już pisane wcześniej ale proszę podajcie jakie badania robiłyście po stracie! Kariotyp i ..? jak nazywają się te najważniejsze związane z immunologia? chce iść do poradni i zrobić kilka badan...boje się kolejnej ciąży.

    Bardzo mi przykro! Kto wie, może dziś jestem w tej samej sytuacji co Ty, tylko jeszcze o tym nie wiem... Ja tuż po poronieniu nie miałam robionych żadnych badań.

    JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
    57 cm, 3750 g szczęścia <3
    TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
    57 cm, 3700 g szczęścia <3
  • alciak Autorytet
    Postów: 1073 441

    Wysłany: 17 maja 2016, 20:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    foxylady wrote:
    Ja juz jestem po badaniach krwii, w czwartek będę miała wyniki :) czuje się zbyt dobrze, żeby oficjalnie narzekać ale też nie do końca najlepiej ;) zastanawiam się kiedy umówić się mam na drugie usg, bo mi lek nie powiedział jednoznacznie, a do 12 tyg chyba nie wytrzymam

    Ja właśnie dlatego, że czuję się za dobrze, mam w sobie niepokój...

    Cieszę się, że u Ciebie wszystko ok!!

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 maja 2016, 22:44

    JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
    57 cm, 3750 g szczęścia <3
    TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
    57 cm, 3700 g szczęścia <3
  • foxylady Autorytet
    Postów: 483 332

    Wysłany: 17 maja 2016, 22:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kochana i ja nie mam tej pewności, i codziennie przewala mi się tysiąc czarnych scenariuszy po głowie. Staram się nie zwariować i myśleć bardziej pozytywnie. Twój spadek odporności do dost mocny objaw towarzyszący ciąży. Kiedy masz kolejne usg?

    Nikoludek <3
    27.12.2016 r., 4180g
  • alciak Autorytet
    Postów: 1073 441

    Wysłany: 18 maja 2016, 00:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Usg w poniedziałek. Ta beta to mi chyba nic nie da, ostatni raz robiłam 3 tygodnie temu, więc wynikmi nic nie powie...

    Ja nigdy nie miałam rewelacyjnej odporności :) ale mam kilka objawów typowo ciążowych: ból piersi, od czasu do czasu ból brzucha, wczoraj jakby mi się rozciągał, jakbym miała zakwasy...głód nie do opanowania, częstomocz :) ale zanik mdłości pomimo wszystko jest niepokojący. Zresztą są kobiety, które mają objawy, a dochodzi u nich do zatrzymania ciąży, nie ma na to reguły.

    Wiedziałam, że pozytywny test to będzie początek trudnego etapu w moim życiu, ale chyba wolę to, niż comiesięczną frustrację, że znowu nie wyszło...

    Dobranoc :)

    JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
    57 cm, 3750 g szczęścia <3
    TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
    57 cm, 3700 g szczęścia <3
  • foxylady Autorytet
    Postów: 483 332

    Wysłany: 18 maja 2016, 08:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    alciak wrote:
    Usg w poniedziałek. Ta beta to mi chyba nic nie da, ostatni raz robiłam 3 tygodnie temu, więc wynikmi nic nie powie...

    Ja nigdy nie miałam rewelacyjnej odporności :) ale mam kilka objawów typowo ciążowych: ból piersi, od czasu do czasu ból brzucha, wczoraj jakby mi się rozciągał, jakbym miała zakwasy...głód nie do opanowania, częstomocz :) ale zanik mdłości pomimo wszystko jest niepokojący. Zresztą są kobiety, które mają objawy, a dochodzi u nich do zatrzymania ciąży, nie ma na to reguły.

    Wiedziałam, że pozytywny test to będzie początek trudnego etapu w moim życiu, ale chyba wolę to, niż comiesięczną frustrację, że znowu nie wyszło...

    Dobranoc :)

    Też myślę, że beta na tym etapie nic Ci nie da :) poczekaj do poniedziałku - jestem pewna, że lekarz rozwieje wszystkie Twoje wątpliwości i przynajmniej na chwilę będziesz spokojniejsza : wiem, że i tak się będziesz martwić, więc nawet nie próbuję uspokajać ;) tylko nie przesadzaj bo wiesz.. to nic dobrego ;)

    Nikoludek <3
    27.12.2016 r., 4180g
  • madziaaa1817 Nowa
    Postów: 1 0

    Wysłany: 18 maja 2016, 18:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, nie znam Was w ogóle, ale tak się wspieracie, że nie mogłam nie napisać.
    Nie planowałam ciąży zupełnie, nie staraliśmy się, po 'wpadce' wzięłam nawet tabletkę po. Potem ze 3 razy piłam, bo w ogóle się nie spodziewałam takiego finału, że w dniu spodziewanej @ test wyjdzie z bladą kreską, a beta 239.
    Cały czas boli mnie brzuch na dole, jestem strasznie zestresowana, martwię się jak to będzie. Praktycznie nic nie mogę przełknąć i już nie wiem, co mam ze sobą zrobić... Z jednej strony chciałabym, żeby to był zły sen, z drugiej powinnam się cieszyć. Cały czas się martwię, że przez ten alkohol i ten stres teraz coś mogło pójść nie tak i że za parę dni zobaczę krew i tyle z tego będzie. Nie tak miały wyglądać moje początki bycia mamą. Tyle naczytałam się o tym, że dziewczyny się starają i starają i tracą swoje maluchy, a nam miałoby się od razu tak przypadkiem udać?

  • Dalile Autorytet
    Postów: 2731 4484

    Wysłany: 18 maja 2016, 18:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Różnie życie się układa. Moja przyjaciółka wpadła 3 msc po tym jak ja zaszłam w wywalczoną ciążę.
    Przez pierwsze 2 msc płakała, teraz cieszy się z każdej wizyty.

    Nie wiem jak będzie u ciebie, ale życzę Ci, żeby się poukładało. Z doświadczenia moich znajomych wiem jednak, że takie wpadkowe dzieci to zwykle silne ciąże.

    hchytqywgtgkzdry.png3i49uay3p9zkz893.png
  • Mika1981 Debiutantka
    Postów: 11 1

    Wysłany: 18 maja 2016, 20:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    madziaaa1817 wrote:
    Dziewczyny, nie znam Was w ogóle, ale tak się wspieracie, że nie mogłam nie napisać.
    Nie planowałam ciąży zupełnie, nie staraliśmy się, po 'wpadce' wzięłam nawet tabletkę po. Potem ze 3 razy piłam, bo w ogóle się nie spodziewałam takiego finału, że w dniu spodziewanej @ test wyjdzie z bladą kreską, a beta 239.
    Cały czas boli mnie brzuch na dole, jestem strasznie zestresowana, martwię się jak to będzie. Praktycznie nic nie mogę przełknąć i już nie wiem, co mam ze sobą zrobić... Z jednej strony chciałabym, żeby to był zły sen, z drugiej powinnam się cieszyć. Cały czas się martwię, że przez ten alkohol i ten stres teraz coś mogło pójść nie tak i że za parę dni zobaczę krew i tyle z tego będzie. Nie tak miały wyglądać moje początki bycia mamą. Tyle naczytałam się o tym, że dziewczyny się starają i starają i tracą swoje maluchy, a nam miałoby się od razu tak przypadkiem udać?
    U mnie pierwsza ciąża choć długo wyczekiwana też była niespodzianka :). Nim zrobiłam test byłam na lekko zakrapianej imprezie bałam sie podobnie jak ty ale całe szczeście moj synek urodził sie zdrowy i jest bardzo inteligentnym i bystrymdzieckiem. Nie nastawiaj sie negatywnie. Musi być dobrze :)

  • alciak Autorytet
    Postów: 1073 441

    Wysłany: 18 maja 2016, 20:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    madziaaa1817 wrote:
    Dziewczyny, nie znam Was w ogóle, ale tak się wspieracie, że nie mogłam nie napisać.
    Nie planowałam ciąży zupełnie, nie staraliśmy się, po 'wpadce' wzięłam nawet tabletkę po. Potem ze 3 razy piłam, bo w ogóle się nie spodziewałam takiego finału, że w dniu spodziewanej @ test wyjdzie z bladą kreską, a beta 239.
    Cały czas boli mnie brzuch na dole, jestem strasznie zestresowana, martwię się jak to będzie. Praktycznie nic nie mogę przełknąć i już nie wiem, co mam ze sobą zrobić... Z jednej strony chciałabym, żeby to był zły sen, z drugiej powinnam się cieszyć. Cały czas się martwię, że przez ten alkohol i ten stres teraz coś mogło pójść nie tak i że za parę dni zobaczę krew i tyle z tego będzie. Nie tak miały wyglądać moje początki bycia mamą. Tyle naczytałam się o tym, że dziewczyny się starają i starają i tracą swoje maluchy, a nam miałoby się od razu tak przypadkiem udać?

    Madzia, ciężka sprawa... my tu walczymy o ciążę, a Twoją sytuację jakoś mi ciężko przełknąć, rozumiesz... masz to, za co wiele kobiet oddałoby wszystko, żeby to mieć. Są pary, które starają się parę lat o ciążę, są takie, którym nigdy się nie uda. Nie można zakładać, że jeśli coś zdażyło się przez przypadek, to może problem sam się rozwiąże. Pomimo, że tak wiele par ma problemy, a kobiety często ronią, są i takie, które po prostu zachodzą w ciążę i rodzą dzieci, moja siostra nawet nie wiedziała co to jest beta hcg :)

    Powiem Ci jednak, że rozumiem Twój strach. W pewnym momencie podjęłam z mężem decyzję, że po prostu odstawiamy antykoncepcję i co ma być to będzie. Teoretycznie byliśmy gotowi, ale złamałam nogę, jak upewniłam się, że w ciąży nie jestem pozwoliłam zrobić sobie rtg. W kolejnym cyklu zaszłam w ciążę, wszystko musiało mi się poprzesuwać, byłam przekonana, że to niemożliwe, a to był czas kolejnych kontrol i kolejnych rtg. A tu bach pozytywny test i strach i płacz, niby chcieliśmy mieć dziecko, ale ten moment nie był właściwy, byłam w ciąży na prześwietleniu (nieświadomie). Szczerze mówiąc przeżyłam taki szok, że nie umiałam się cieszyć, teoretycznie byłam gotowa, ale psychicznie chyba wtedy jeszcze nie. Potem straciłam tą ciążę i miałam wyrzuty sumienia, że to te moja wina, bo niby chciałam, ale jak doszło co do czego to strach sprawił, że momentami już nie chciałam, bo się bałam.

    Mam wrażenie, że w Tobie też są jakieś sprzeczne emocje i podobny strach. Niby nie chciałaś zajść w ciąże, ale teraz boisz się straty, jeśli się boisz to pozytywny znak. Mam wrażenie, że jesteś teraz bardzo zagubiona, podobnie, jak ja wtedy. Nie podejmuj żadnych decyzji dopóki nie będziesz pewna czego chcesz. Czasem pewne rzeczy dzieją się celowo w naszym życiu, potem dopiero rozumiemy dlaczego tak się stało :) może i u Ciebie się ułoży? :)

    JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
    57 cm, 3750 g szczęścia <3
    TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
    57 cm, 3700 g szczęścia <3
  • katek88 Przyjaciółka
    Postów: 77 73

    Wysłany: 19 maja 2016, 08:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej,

    dziewczyny widzę, że dobrze trafiłam.

    W dużym skrócie nasza pierwsza radość z ciąży nie trwała zbyt długo, bo tylko tydzień.
    Z bliżej nieokreślonych przyczyn, parę dni po wypadku samochodowym, nie z naszej winy, poroniłam samoistnie ciążę w 7 tygodniu(20.02)....
    Żal, łzy, znacie to pewnie aż za dobrze.24.03 kontrola, brak miesiączki, leki, które miała użyć za 2-3 tygodnie- duphaston.
    2 kwietnia IP o zwijałam się z bólu a okresu brak...i lekarz stażysta...pęcherzyk 5mm, może to ciąża a może guz....wyszliśmy wiedząc mniej niż wchodząc tam.
    W pon polecony lekarz i pęcherzyk 6 mm...za wolno rośnie, ale poczekajmy.


    I tak walcząc z czarnymi myślami skończyliśmy we wtorek 12 tydzień i mam nadzieje, że teraz będzie już spokojniej.Odstawiamy powolutku duphaston i czekamy.
    Dziś czekają nas badania genetyczne naszego Bąbelka.
    Trzymajcie kciuki.

    alciak, foxylady, MajaRyt lubią tę wiadomość

    f2w343r8au6frwux.png
  • alciak Autorytet
    Postów: 1073 441

    Wysłany: 19 maja 2016, 09:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Powodzenia KATEK88!! Widzę, że masz za sobą trudne chwile, ale mam nadzieję, że wszystko się uda!

    JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
    57 cm, 3750 g szczęścia <3
    TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
    57 cm, 3700 g szczęścia <3
  • foxylady Autorytet
    Postów: 483 332

    Wysłany: 19 maja 2016, 11:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    katek88 wrote:
    Hej,

    dziewczyny widzę, że dobrze trafiłam.

    W dużym skrócie nasza pierwsza radość z ciąży nie trwała zbyt długo, bo tylko tydzień.
    Z bliżej nieokreślonych przyczyn, parę dni po wypadku samochodowym, nie z naszej winy, poroniłam samoistnie ciążę w 7 tygodniu(20.02)....
    Żal, łzy, znacie to pewnie aż za dobrze.24.03 kontrola, brak miesiączki, leki, które miała użyć za 2-3 tygodnie- duphaston.
    2 kwietnia IP o zwijałam się z bólu a okresu brak...i lekarz stażysta...pęcherzyk 5mm, może to ciąża a może guz....wyszliśmy wiedząc mniej niż wchodząc tam.
    W pon polecony lekarz i pęcherzyk 6 mm...za wolno rośnie, ale poczekajmy.


    I tak walcząc z czarnymi myślami skończyliśmy we wtorek 12 tydzień i mam nadzieje, że teraz będzie już spokojniej.Odstawiamy powolutku duphaston i czekamy.
    Dziś czekają nas badania genetyczne naszego Bąbelka.
    Trzymajcie kciuki.

    Trzymamy, trzymamy! :)

    Nikoludek <3
    27.12.2016 r., 4180g
  • Nikaa27956 Nowa
    Postów: 5 0

    Wysłany: 19 maja 2016, 18:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czesc wszytskim , pierwszy raz jestem na takim forum , nie wiem od czego zacząć liczę na wasza pomoc . Wiec tak - dwa lata temu zaszłam w ciąże poroniłam w 8tc ciąża obumarła , przeżyłam straszna traumę na szczęście serce dziecka jeszcze nawet nie biło , nie wyobrażam sobie co bym czuła gdybym je wcześniej słyszała ;( po poronieniu zakończonym zabiegiem łyżeczkowania przeszłam na zastrzyki antykoncepcyjne pozniej na tabletki . Tabletki odstawiłam ponad 2 miesiące temu . Pierwszy okres miałam regularny co 31 dni drugi tak samo a w tym miesiącu spoźnił mi sie 4 dni , zrobiłam test - negatywny ( tego samego dnia kochaliśmy sie z narzeczonym ) , następnego dnia znowu test rownież negatywny lecz wydawało mi sie ze widoczna była bladziutka prawie niewidoczna kreska .;) wczoraj 4 dni po terminie dostałam plamienia zamiast okresu i dzisiaj ono ustało . Bardzo chciałabym byc w ciąży bo razem z narzeczonym sie o to staramy . Mam 22 lata moje cykle to ok 31 dni lecz nigdy nie miałam jak w zegarku . Czy któraś z was miała podobnie ? I okazało sie ze jest w ciąży? Mam nadzieje ze tym razem mi sie udało . Jutro z rana zrobie teścik a za 4 dni do gina i na badania krwi . Zaczynam powoli wariować ;( pozdrawiam was wszystkie .

  • alciak Autorytet
    Postów: 1073 441

    Wysłany: 19 maja 2016, 23:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nikaa zwykle blada, prawie niewidoczna kreska zwiastuje ciążę, pod warunkiem, że pokazała się w ciągu pierwszych minut od rozpoczęcia testu. Kreski widoczne np. po godzinie mogą dawać fałszywie dodatni wynik. Osobiście nie miałam plamienia zamiast okresu, ale wiele kobiet opisywało taką sytuację, plamienia mogą także oznaczać implantację zarodka w macicy. Jeśli coś jest na rzeczy w najbliższych dniach testy powinny być już bardziej wyraźnie dodatnie :) możesz też zrobić test z krwii.

    Powodzenia, trzymam kciuki, żeby tym razem było inaczej! :)

    JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
    57 cm, 3750 g szczęścia <3
    TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
    57 cm, 3700 g szczęścia <3
‹‹ 34 35 36 37 38 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Znaczenie jakości męskiego nasienia

Jest wiele czynników, które wpływają na szanse na zajście w ciążę u pary, która marzy o rodzicielstwie. Jednak niewątpliwie wśród najważniejszych jest odpowiednia jakość komórki jajowej i plemników. Wyjaśniamy, dlaczego jakościowe komórki jajowe czasami nie gwarantują sukcesu. Jakie znaczenie odgrywa jakość męskiego nasienia? Jak wygląda diagnostyka i leczenie?

CZYTAJ WIĘCEJ

5 sposobów jak zwiększyć inteligencję swojego dziecka jeszcze w brzuchu!

Czy wiesz, że na poziom inteligencji swojego dziecka możesz mieć już wpływ podczas ciąży? Połączenia nerwowe w mózgu dziecka tworzą się już na etapie życia płodowego. Stymulację neuronów w mózgu dziecka mogą zwiększać pewne aktywności. Sprawdź, co robić lub czego unikać, aby zadbać o optymalny rozwój mózgu Twojego dziecka! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Płodność mężczyzn - przyczyny obniżonej płodności i sposoby na poprawę

Płodność mężczyzn na przestrzeni lat uległa znacznemu pogorszeniu. Dlaczego jakość nasienia współczesnych mężczyzn jest obniżona? Jakie są najczęstsze przyczyny problemów z płodnością? Co zrobić, aby wesprzeć i poprawić męską płodność?

CZYTAJ WIĘCEJ