kolejna ciąża po poronieniu
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
andziaq wrote:
U mnie z kolei tylko gorzej pojawiła się infekcja wirusowa, na podniebieniu mam plamki krwi, dziś rano wymiotowalam ślina i odrobina krwi. Dlaczego ciągle pod górkę?
Kochana jutro masz wizytę z tego co pamiętam ie stresuj się powiedz o wszystkich niepokojących Cię symptomach lekarzowi a co do tego że pod górkę to dopiero początek
Oczywiście życzę Ci nudnej i książkowej ciąży no ale chyba takiej już nie będzie zawsze będziemy się stresowały trzymam kciuki
Synek Piotruś 2019 Córeczka Oliwia 2013 . Małgosia 2017
Aniołki
Mutacja MTHFR, Poronienia Nawykowe -
nick nieaktualnyAndziaq, a dużo teraz wymiotujesz? Bo wymioty z odrobiną żywej krwi mogą wskazywać na uszkodzenie górnej części przewodu pokarmowego np. przełyku. Jeśli sporo wymiotujesz to mogło się tak przytrafić. Spowodowały to wymioty. Gorzej gdybyś wymiotowała skrzepami lub czarną ściętą krwią. Jutro już masz wizytę i trzymam za nią mocno kciuki. Daj znać po.
-
Hejka dziewczyny. Staram sie was nadrobic i troszke znowu wciągnąć sie na forum.
Witam nowe kolezanki. Przybylo was tu troszke przez ostatni miesiac i szkoda ze nas ciagle tu wiecej ale pamietajcie w spolecznosci sila. Tutaj jest mega wsparcie wiem bo wiele razy z niego korzystalam. I wiem tez ze nawet najbardziej skomplikowana historia moze skonczyc sie pieknym finalem. Trzeba tylko od początku wierzyc. Obiecuje juz was nie zaniedbac.ayka lubi tę wiadomość
-
A co do ciagle pod gorke kochana zycze ci aby ta gorka byla bardzo mala. Wiem ze wejdziesz na nia bo jestes silna kobieta a no samym szczycie otrzymasz najpiekniejsza nagrode osobke ktora bedzie calym twoim światem. Dasz rade my bedziemy wspierały i radzily dobrym slowe
ayka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJestem po wizycie (nareszcie!). Pewnie wiecie jaka to ulga usłyszeć, że wszystko przebiega prawidłowo, pojawiło się już bicie serduszka.
Dostałam dodatkowo Polocard i mam się oszczędzać (Pani doktor woli dmuchać na zimne). Czuję, że jestem w dobrych rękach.
Chyba widzę światełko w tym tunelu, tym razem musi się udać!
Jest nas więcej niż możemy sobie wyobrazić tylko niektórzy o tym nie mówią. Jestem tutaj bo czuję że ta grupa ma moc, wsparcie i zrozumienie.Asiek2108, 0202oliwcia, AgaSY, ayka, Oublier, buma lubią tę wiadomość
-
Hej, jakiś czas temu pisałam, ze miałam pozytywną betę w 31,dc niestety w 35dc plamienie, na ip dali duphaston i kazali czekać.. Rozwinelo sie krwawienie niestety. Jestem po wizycie u swojego giną, który stwierdził ciążę biochemiczną, mogę się starać od razu bo wszystko się samo oczyściło, z tym że niestety dalej jestem niewyleczona laryngologicznie.. Tzn zaraz po pozytywnej becie dostałam anginę, wzięłam antybiotyk ospomax, ale laryngolog twierdzi, ze dalej sa pęcherze i gardło ni jest doleczone, mówi ze lepiej poczekać do następnego cyklu.. Jestem tym czekaniem.dodatkowo podłamana ponieważ, wracam od wrzesnia do pracy w przedszkolu, choroby zarazki etc.... I boje się co to będzie
-
andziaq wrote:Jestem po wizycie (nareszcie!). Pewnie wiecie jaka to ulga usłyszeć, że wszystko przebiega prawidłowo, pojawiło się już bicie serduszka.
Dostałam dodatkowo Polocard i mam się oszczędzać (Pani doktor woli dmuchać na zimne). Czuję, że jestem w dobrych rękach.
Chyba widzę światełko w tym tunelu, tym razem musi się udać!
Jest nas więcej niż możemy sobie wyobrazić tylko niektórzy o tym nie mówią. Jestem tutaj bo czuję że ta grupa ma moc, wsparcie i zrozumienie.
A nie mówiłam? Ciąża ciąży nierówna. Jak w badaniach wychodzi, że jest ok, to nie ma po co martwić się na zapas. Stres też szkodzi Ja mam wizytę za tydzień. Może mój ziemniak pokaże co ma między nogami.ayka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMałazłośnico, bardzo mi przykro z powodu Twojej straty. Nic na siłę, powolutku, wylecz się najpierw, wzmocnij i dopiero wróć do starań. Gdy odpuścisz i skupisz się na czymś innym, to na pewno się uda. Wiem jak czekanie i starania bolą i wszystko się dłuży w nieskończoność, ale teraz jest ważne byś się wykurowała. Może możesz wziąć jakieś suplementy diety na wzmocnienie organizmu, by ograniczyć możliwość złapania czegoś od dzieci w przedszkolu?
-
nick nieaktualny
-
Andziaq super wiesci. Maja zawsze po wizycie byc takie:-)
Qubiler a moze twoje dziecko chce zrobic mamie niespodzianke i ukazac sie po porodzie:-)
Malazlosnico przykro mi sloneczko. Bedzie dobrze zobaczysz. Mysle ze lepiej sie wyleczyc i dopiero zaczac kolejne starania. Wiem ze czekanie denerwuje ale czasami trzeba zdac sie na los. -
Ayka, tak mam przepisane probiotyki i ecomer mam nadzieje ze.to pomoże na tyle żeby nie chorować co chwilę.
No wiem, rozum wziął górę, nie wybaczylibyśmy sobie gdyby cos później z dzieckiem bylo nie tak, pewnie bym sobie wyrzucała, ze bylam niedoleczona.
Mam nadzieje, do kolejnej owulacji sie wykuruję..
Mam pytanie do dziewczyn po ciążących biochemicznych(przepraszam jeśli juz bylo) czy po krwawieniu miałyście dlugo plemienia?? Bo ja krwawienia 7 dni a teraz juz 13dci dalej plamie... Niby po usg wszystko ok.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 sierpnia 2017, 20:44
-
Małazłośnica bardzo mi przykro z powodu Twojej straty, trzymam kciuki żeby szybko udało się w kolejnym starajacym cyklu:)
Ja przeszłam przez ciąże biochemiczna w styczniu. Miesiączki trwają u mnie około 8 dni, gdzie połowa to krwawienie a druga połowa to plamienie. Jednak po ciazy biochemicznej to plamienie utrzymywalo się około 14 dni. Byłam u gin bo też się martwiłam ale powiedziała że to normalne i że macica musi się oczyścić. Także nie martw się niepotrzebnie, zwłaszcza jeśli lekarz mówi że jest wszystko ok -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyantonówka wrote:Ayka a jak tam u ciebie?
A Ty jak się czujesz? Jak Synek? Jak starszy zareagował na braciszka?Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 sierpnia 2017, 23:48
-
Ayka kochana czy ty kiedys wyczerpiesz limit pecha slonce. Dziewczyny ten sabat bedziemy musialy zrobic bo nam kobieta w oczach marnieje. Kochana tak ci wspolczuje ze jeszcze nie doszlas do siebie. Ucaluj malego oby szybko przeszly efekty uboczne szczepienia.
A u mnie coz ogolnie fajnie. Antos cieszy sie ze jestem juz w domu, jak wrocilam ro wszystko musial mi pokazac co sie zmienilo brat to jak na razie fajna makotka dla niego i jak tylko zaczyna sie krecic a on fo pilnuje bo ja coś robię to krzyczy zaraz ze mam przyjsc. Ja czuje sie juz dobrze po cc. Brzuch juz tylko lekko pobolewa przy wstawaniu a tak jest dobrze. Staramy sie ogarnac w miare wszystko razem do kupy zeby pomalu ustalac jakis rytm. Na razie wszystko dyktuje ten najmlodszy i to pod niego musimy sie dostosować. W sumie w dzien spi ok. Budzi sie na jedzenie tak co 2-3h gorzej jest w nocy co godzine poltorej chce jesc. Wczoraj nawet stwierdzilam ze moze jednak mam malo tresciwy pokarm i podalismy jeszcze po cycu mm troche to pospal ponad 2h ale obok mnie w lozku a w dzien spi w lozeczku bez problemu. Musimy to jakos ogarnacayka lubi tę wiadomość
-
A wiecie co jest najgorsze ze rodzina mojego meza mimo ze ja zapowiadalam ze chce miec chociaz tydzien spokoju jak wroce do domu bo to normalne ze po porodzie od razu nie skaczesz jak sarenka a szczegolnie po cc to jak tylko wrocilismy do domu w piatek to ledwie weszlismy juz przyjechali ogladac malego i fo glaszcza, podchodza do lozeczka, klepia, rozbudzaja wlaza.... dodatkowo jak oni przyjada to zaraz reszta dzieciakow ze strony meza tez zaraz sie znajduje i te pielgrzymki chodza i mnie wkurwiaja bo mi malego roztrajaja. Wczoraj juz nie wytrzymałam i po prostu cala dzieciarnie wyrzucilam z domu bo co chwile kazde te lapy wkaldalo do malego. Zaraz cos zalapie i bede moze po lekarzach jezdzila.... powiedzcie mi jak kobieta ktora ma 2 dzieci moze nie pomyslec o drugiej ze ta wraca po szpitalu do domu i chce po prostu odpoczac. Ze do 3 dniowegoz dziecka nie piwinno sie robić pielgrzymek. Z reszta zla jestem tez bo jak bylam w szpitalu to nie raz pisalam do dziewczynek zeby przyszy troche zajac mlodego zeby babcie odciazyc ro zadna sie nie pokazala a od em2dni nie moge ich wygnac z domu..... ja tu oszaleje kiedys.....
-
Moja rodzina to uszanowala. Nikogo praktycznie tu nie bylo. Wczoraj orzyszla doslownie na 10 minut moja mama tylko go zobaczyc i poszla. Reszta sama mowi ze tak za tydzien zajrza na chwile. I szanuje ich za to bardzo wiecie bo przeciez tez mogliby robic tu pielgrzymki
-
Antonowka super słonko ze juz sie dobrze czujesz co do wizyty rodziny to sory ale ja bym w drzwiach dala im kopa doslownie z moja Oliwia chyba po 3 tygodniach dopiero wpuscilam kogo kolwiek _:-)
ayka lubi tę wiadomość
Synek Piotruś 2019 Córeczka Oliwia 2013 . Małgosia 2017
Aniołki
Mutacja MTHFR, Poronienia Nawykowe