kolejna ciąża po poronieniu
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewczyny moge dolaczyc? Trafilam do was przez ciekawosc i przykra sytuacje jaka nas laczy. 25 lipca odszedl ode mnie maluszek w 8tc:/ ciezko sie pozbierac. Mam jeszcze roczna coreczke:) musialam sie szybko otrzasnac po stracie .. Przez pustke w sercu chcialam sie was zapytac ile po poronieniu zaszlyscie w ciaze? I jak maluszki sie czuja?
Pozdrawiam i sciskam:*Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 sierpnia 2016, 11:06
-
Pewnie zapraszamy, chętnie się wspieramy i służymy w miarę możliwości dobrą radą. Czytam, że Twoja strata jest bardzo świeża i wiem jak jest Ci ciężko. Jeśli nie ma przeciwwskazań lekarskich, to możesz zacząć starać się od razu. Ja dwa razy w trakcie starań zachodziłam miesiąc po miesiącu, więc kiedy organizm jest naładowany hormonami czasami idzie to bardzo szybko. Moja szwagierka również poroniła i po trzech miesiącach była ponownie w ciąży urodziła zdrową córeczkę. Niektóre z nas to ciężkie przypadki po kilku poronieniach i cieszymy się teraz zdrowymi ciążami, jednak większość kobiet roni przypadkowo bez znanej przyczyny i jest to sytuacja jednorazowa. Choć na serduszku jest Ci bardzo ciężko i jesteś pełna lęku to trzymam za Ciebie kciuki. Pytaj, pisz, opowiadaj. Mnie ten wątek bardzo pomógłTym razem udało się!!!
Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g.
-
Dzieki wielkie. No wlasnie z mezem nie chce rozdrapywac tej rany a kolezanki nie mialy takiej sytuacji wiec nie mam nikogo z kim moge porozmawiac o takich rzeczach.
GRANAT piszesz ze dwa razy zachodzilas w ciaze i teraz domyslam sie ze jest to 3 ciaza? Duzo czytalam (moge sie mylic) ale zaraz po poronieniu chyba najczesciej zdazaja sie puste jaja plodowe i kolejne poronienia??! Nie chce czekac, musze zalatac ta dziure w sercu i odzyskac to co stracilam! Ale... Boje sie ze jezeli uda sie tak szybko i zajde kolejny raz w ciaze to znowu ja strace. Watpie zebym wytrzymala 3 miesiace tym bardziej ze moj maz uslyszal od pielegniarki oddzialowej ze najlepiej jest starac sie DO 3 miesiecy, ze organizm sam czuje jeszcze ciaze i napewno ja utrzyma. Nie wiem juz co myslec... -
Kochana ja należę do tych ciężkich przypadków, bo jest to moja 8 ciążą. Z pierwszej praktycznie nieproblemowej mam 8 letniego syna, później było 6 strat z czego dwa razy udało mi się zajść raz za razem o których już pisałam. Teraz choć nie wykryto jednoznacznej przyczyny poronień obstawiona możliwymi lekami, jestem w 25 tygodniu zdrowo rozwijającej się ciąży. Ale dość o mnie. Nie słyszałam teorii o pustych jajach płodowych, kiedy szybko zachodzi się w kolejną ciążę. Zrób podstawowe badania, czyli progesteron i TSH, skonsultuj starania z lekarzem i do dzieła. Mi lekarze nie kazali czekać 3 miesięcy, ale zdarzają się tacy specjaliści którzy jednak każą odczekać. Zajdziesz w ciążę, skoro już raz w niej byłaś, a to już jest sukces. Wiem, że chciałabyś już teraz to normalne, też tak miałam,ale na to kiedy się to dokładnie stanie masz pośredni wpływ a strach będzie Ci towarzyszyć niezależnie od tego czy zajdziesz w tym cyklu czy za 6, dlatego bardzo ważny jest sam lekarz i Twoje do niego zaufanie, to on musi cię pokierować.
P.S. Rada pielęgniarki oddziałowej ma swoje uzasadnienie, pod warunkiem, że lekarz nie widzi przeciwwskazań.Tym razem udało się!!!
Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g.
-
Hej czekoladowa, witamy!
Pierwsze słyszę, że zaraz po poronieniu zdarzają się puste jaja. Ale o tym, że organizm jest gotowy na ciążę w najbliższych miesiącach to słyszałam. I coraz więcej lekarzy już nie radzi czekać aż pół roku. Ale mówienie, że trzeba się najlepiej starać do 3 miesięcy, to też przesada i może spowodować dużo stresu, jeśli w ciągu tych 3 miesięcy się nie uda.
Wiem, że bardzo cierpisz i przytulam Ciebie mocno, ale nie działaj w emocjach. Miałaś łyżeczkowanie? Rozmawiałaś o kolejnej ciąży ze swoim lekarzem?MTHFR_677C-T hetero, MTHFR_1298A-C hetero, PAI-1 4G hetero, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, PCOS, Insulinooporność -
Dziewczynki,ja tez się przywitam,ja jestem chyba po ciązy biochemicznej,mówie chyba bo jeszcze nie potwierdzona przez lekarza,ale spadła mi beta ,odstwiłąm luteine i czekam na @ (
u mnie tak przebiegała ta beta:
7-42-74-77-70
a pomiedzy 74 a 77 az 4 dni byly
Czuje sie okropnie zle i smutno mi ,ale mam jeszcze sile by zawalczyć i podejsc do drugiej IUI bo ta byla pierwsza
sprawdziłam progesteron przy drugiej becie i byl 47
a tsh 1,5 moze dlatego ze lecze tarczyce od 4 lat ,biore euthyrox 1002017r-IVF-wrzesień-nieudane
2018r-naturalny Cud♥
-
Granatku > faktycznie cisza, chyba chwilowo skupiamy się nad rosnącymi brzuszkami ja przez weekend miałam trochę strachu, bo nie wiedziałam czy mój mąż się czymś zatruł czy przyprowadził mi rotawirusa, ale chyba jednak to pierwsze, nie ma gorączki, wymioty i biegunka przeszła, ale jeszcze się izolujemy na wszelki wypadek, bo jeszcze nie czuje się dobrze. Współczuję mu tylko, bo ja ciągle coś dobrego jem, a on wafle ryżowe, sucharki i biszkopty biedny... musi na mnie patrzeć
Morgiana lubi tę wiadomość
JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
To dobre informacje bo wszedzie pisalo cos typu : "zaszlam w ciaze po pierwszej @ od poronienia ale niestety bylo to puste jajo plodowe i mialam zabieg, odczekalam 3miesiace i dopiero sie udalo".
Troche sie uspokoilam bo powiem szczerze ze bardziej ufam informacja tutaj z forum.
Ide w ten czwartek na usg i kontrole, zobaczymy co powie moja gin i jakie ona ma zdanie na temat zachodzenia w ciaze zaraz po.. U mnie tez 1 ciaza bezproblemowa, przenoszona o 1 tydzien, brak komplikacji przy porodzie jednak mala sie cofala ale jedna bardzo doswiadczona Pani dr gdy przyszla poobracala mala w brzuchu i w 5min urodzilam.
Oczywiscie wykonam te podstawowe badania, chce wiedziec ze moj organizm w niczym nie zawinil.
Z jednej strony szkoda ze Was spotkalam akurat na tej stronie, z drugiej ciesze sie ze jestescie ! -
Witaj Czekoladowa i Promyczku!
Z jednej strony miło Was widzieć, z drugiej nazwa tego wątku w pierwszej chwili ściąga do nas trudne historie, ale jest nadzieja, praktycznie większość z nas tu obecnych chodzi dziś z brzuszkami, więc chyba mamy tu dobre fluidy a z pewnością chętnie przekieruejmy je na Was nie udowodniono tego naukowo, ale może jednak ciążą można się zarazić skoro u nas same przyszłe mamusie ?
Czekoladowa, bardzo mi przykro, to świeża sprawa, więc boli bardzo, ale masz już dzieciątko, więc pewnie nie masz za dużo czasu, żeby o tym myśleć, bo jest KTOŚ kto skutecznie zajmuje Ci czas. I dobrze... łatwiej Ci będzie dojść do siebie. Z lekarzami to jest tak różnie... ja 2 razy poroniłam, po pierwszej ciąży miałam łyżeczkowanie, już po miesiącu lekarz ocenił, że endomatrium jest na tyle jednorodne, że mogę podchodzić do kolejnej próby. Odczekałam w sumie 2 msc i zaszłam od razu w 1 cs w drugą ciążę, niestety jak się później okazało pozamaciczną. Równie dobrze, jak ktoś mówi o pustym jaju płodowym, ja mogę powiedzieć, że za drugim razem zachodzi się w pozamaciczną ale to nieprawda. U mnie przyczyn obu poronień, a także ciąży pozmacicznej nie znaleziono. Faktycznie, jak dziewczyny mówiły, lepiej zachodzić w ciążę szybciej niż po pół roku, takie podejście już bardzo rzadko spotyka się u lekarzy, ale niestety z tym kiedy się uda bywa różnie i tu w razie potrzeby polecam odnaleźć w sobie pokłady cierpliwości. Po ciąży pozamacicznej leczonej metotreksatem miałam obowiązkowe 6 msc przerwy, potem zaczęliśmy starania... trwało to 9 cykli! a ja zachodziłam w głowę co jest nie tak, że nam nie wychodzi... skoro moje badania wszystkie wychodziły dobrze. Wyglada na to, że problem leży po stronie męża, a jak się dowiedziałam od lekarza androloga, to nie zawsze tak jest, że jak kobieta roni to problem tkwi w niej, czasem powodem niepowodzeń może być partner. Będę 3mać kciuki, żebyś szybko wróciła do formy i jak tylko poczujesz się na siłach, aby kolejne podejście było już udane!
Promyczku, ja wiem, że już prawie się udało, a tu nagle czar prysnął... krótko cieszyłaś się swoim szczęściem. Jeśli zdecydowałaś się na inseminację to podejrzewam, że jesteś już po wielu miesiącach, a może nawet i latach starań o dziecko. Twoja sytuacja pewnie jest bardziej złożona, skoro lekarz zalecał taką metodę. Trudno Ci coś radzić, najlepiej życzyć powodzenia przy następnej próbie!! ps. znane są mi pary, które po wielu latach walki w końcu zachodziły w ciążę, mam nadzieję, że w Waszym przypadku historia też zakończy się happy end'em! Życzę dużo cierpliwości, na pewno się przyda!JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Ja podglądam Was codziennie z ukrycia od kilku dni nie mogę sobie poradzić z czarnymi myślami. Martwi mnie mój niepowiększający się brzuszek. Niedługo połówkowe, być może już zaczynam panikować przed wizytą..
Witam Was i ja Czekoladowa i Promyczku. Bardzo mi przykro, że musiałyście dołączyć do tego wątku.
Nikoludek
27.12.2016 r., 4180g -
Dziewczynki ,dziekuje za przyjęcie* mi tez przykro,ale czuję ze tu znajdę zrozumienie i ukojenie.My się staraliśmy rok i 8 miesiecy,nawet ze stymulacja i monitoringiem cykli,a ze nie mam juz czasu starac się latami ,chcieliśmy spróbowac w klinice nieplodności,no i udało się na tej pierwszej inseminacji,ale cieszylismy sie krotko ,raptem z 10 dni:(
mam nadzieję ze Wasze fluidki ciązowe i mnie dopadną2017r-IVF-wrzesień-nieudane
2018r-naturalny Cud♥
-
foxylady wrote:Ja podglądam Was codziennie z ukrycia od kilku dni nie mogę sobie poradzić z czarnymi myślami. Martwi mnie mój niepowiększający się brzuszek. Niedługo połówkowe, być może już zaczynam panikować przed wizytą..
Witam Was i ja Czekoladowa i Promyczku. Bardzo mi przykro, że musiałyście dołączyć do tego wątku.
Foxy na pewno coś po Tobie widać! Są kobiety, po których ciążę zaczyna być widać późno. Przecież dzidziuś ma kilkanasćie może w porywach 20 cm, jest wielkości dłoni, na tym etapie nie trzeba mieć brzucha wielkości piłki. To, że niektóre Panie mogą się pochwalić pokaźnym brzuszkiem to raczej dla nich zmora szybko rosnący brzuszek niestety niesie za sobą rozstępy, mam już ich kilka... a dopiero "chwaliłam" Wam się jednym na Twoim miejscu wielkością brzuszka raczej bym się nie martwiła, tylko cieszyła zdążysz się jeszcze namęczyćfoxylady, Morgiana lubią tę wiadomość
JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Promyczku to znaczy, że masz problemy z owulacją? A robiono Ci komplet badań przed podejściem do zabiegu? Wiem, że to dziwne, ale ostatnio spotkałam się z historią osoby, której przed in vitro nie zrobiono podstawowych badań, zabieg okazał się nieskuteczny, a okazało się, że kobieta choruje na tarczycę... sama nie mogłam uwierzyć w to co słyszę, bo to kosztowny zabieg, doświadczona klinika leczenia niepłodności, a zrobili kobietę w balona!
Skoro jesteś pod kontrolą endokrynologa to może warto jeszcze zasięgnąć rady hematologa? Może po zajściu w ciążę powinnaś brać acard i clexane? Podejrzewam, że już przeszłaś przez ręce różnych specjalistów i każdy miał dla Ciebie złote rady i przepisywał co i rusz cudowne środki, które miały pomóc.JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Alciak nie,z owulacja nie mam problemow,i niby wszystko bylo ok,ze mna i z nasieniem,ale jakos nie moglo zaskoczyć..u hematologa nie bylam ,ale moj gin przepisał mi ten acard i brałam go ,ale fakt nie od poczatku
a przed zabiegiem mialam zlecone badania2017r-IVF-wrzesień-nieudane
2018r-naturalny Cud♥
-
Hej promyczku, witamy i przesyłamy pozytywne wibracje
Ja mogę Tobie od siebie niewiele napisać, nic doradzić Acard lekarz kazał mi brać jeszcze przed ciążą - bez wskazań - pomocniczo, a od potwierdzenia ciąży od razu luteinę dopochwowo 2x dziennie. I to pomimo, że progesteron miałam ok, chyba to też miało działać wspomagająco. Później acard zamieniłam na clexane, bez opinii hematologa czy badań w tym kierunku. I u mnie to z jakiegoś powodu zadziało.
Ciąża jest okresem magicznym, a lekarze nie studiowali magii, tylko medycynę
GRANAT, Morgiana lubią tę wiadomość
MTHFR_677C-T hetero, MTHFR_1298A-C hetero, PAI-1 4G hetero, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, PCOS, Insulinooporność -
foxylady wrote:Ja podglądam Was codziennie z ukrycia od kilku dni nie mogę sobie poradzić z czarnymi myślami. Martwi mnie mój niepowiększający się brzuszek. Niedługo połówkowe, być może już zaczynam panikować przed wizytą..
Foxy, nie raz czytałam o zapłakanych mamach, co to im brzuchy nie wystawały albo nie przybierały na wadze. A na usg lekarze widzieli ślicznie rosnące dzidzie. Nie ważne, czy mamie coś rośnie, tylko czy dzidzia rośnie
A może zamieniłabyś się na brzusio? Oczywiście bez zmiany kochanej zawartości Mi balon wystartował po 20 tyg, aż to jest przerażające. Już mam problemy z wstrzykiwaniem clexanefoxylady, Morgiana lubią tę wiadomość
MTHFR_677C-T hetero, MTHFR_1298A-C hetero, PAI-1 4G hetero, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, PCOS, Insulinooporność -
Hej czykoty,luteinę brałam od samej owulki,to mialam zlecone w klinice 2X2 podjezykowa,no ale ten acard wlasnie pozniej,to teraz bede juz wiedziec..moze nad tym clexane tez trzeba pomyslec,albo podpowiem lekarzowi.och juz mam juz mam kociol w glowie
ale trzeba byc dobrej mysli2017r-IVF-wrzesień-nieudane
2018r-naturalny Cud♥
-
Dziewczyny, pewnie macie rację. Wiem, że nie powinnam się martwić, ale chyba podświadomie czuję zbliżające się usg i tak reaguję. Przed prenatalnymi też telepałam portkami i byłam nie do życia. Ale miło usłyszeć od Was głos rozsądku, zawsze to tak lepiejNikoludek
27.12.2016 r., 4180g -
Foksiaczku, moja szwagierka rodzi lada dzień (termin ma na koniec sierpnia, ale to ,że tak powiem może stać się w każdej chwili) i ma brzuszek jakby ją zaledwie po bobie wzdęło, a dzidzia długa i w miarę spora. (prawie 3 kg.)Także jak to mówi Morgi luzuj warkoczyki.Tym razem udało się!!!
Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g.