Kwiecień - plecień 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzięki za info o rycynowym. Nie wiedziałam . Mi chyba przenoszenie nie grozi wiec nie będę miała okazji wypróbować tych sposobów. Co do wiesiołka to ja łykam od kilku dni. O skurczach nie słyszałam ale sporo moich koleżanek łykalo ma miesiąc przed porodem twierdząc ze im to uelastyczniło tkanki. Pytałam gina o wiesiołek i nie miał przeciwwskazań wiec łykam . Ja wyczytałam a propos terminu donoszenia ze jest on 38.0 a 37.0 to tzw. Wczesny termin. Każdy chyba liczy inaczej wiec ja wole doczekać do 38 na wszelki wypadek
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2018, 23:06
Ilona92, BP 02 lubią tę wiadomość
-
Hej! Dzięki za wsparcie :* jesteście najlepsze!
Na początku leżałam na porodówce pod ktg i kontrolą ciśnienia, ok 22 przenieśli mnie na patologię i tak sobie tu kwitnę... Generalnie ciśnienie się samo unormowało bez żadnych leków a zapis ktg bardzo ładny, Kirunia się jeszcze tu do nas nie wybiera póki comyszkaka, Etoilka, Tusianka, Magdzia85F, grzanewino, BP 02, Sylwiaa95 lubią tę wiadomość
Kirunia - jesteś już z nami Maleńka -
pomarańczka_33 wrote:Hej! Dzięki za wsparcie :* jesteście najlepsze!
Na początku leżałam na porodówce pod ktg i kontrolą ciśnienia, ok 22 przenieśli mnie na patologię i tak sobie tu kwitnę... Generalnie ciśnienie się samo unormowało bez żadnych leków a zapis ktg bardzo ładny, Kirunia się jeszcze tu do nas nie wybiera póki co
No to super, mądra dziewczynka - wie, że u mamy, póki co, najlepiejTrzymajcie się!
Ilona92, pomarańczka_33, Magdzia85F, BP 02 lubią tę wiadomość
-
Pomarańczka, to zostawią Cię już w szpitalu do porodu? Coś mówili co dalej? Takie skaczące ciśnienie to chyba dość groźne.
Właśnie położna mi powiedziała że mam przyjść po ukończonym 37, czyli 38.0. A tutaj chociażby te suwaczki mają podpisy że ukończony 36.0 to już donoszona. Nie wiem dlaczego wprowadzają zament zamiast określić to konkretnie.
-
Juz wiem
cyt. Z mamy ginekolog "... pomiędzy 37 a 42 tygodniem – i to jest uważane za przedział czasu ciąży „donoszonej” u człowieka"
A tu z jakieś innej strony. Prawidłowa ciąża trwa od 38 do 42 tygodni. Każde dziecko urodzone po zakończeniu 37 tygodnia ciąży, bez względu na wagę, nazywane jest noworodkiem donoszonym. Dzieci, które przyszły na świat przed ukończeniem owego 37 tygodnia nazywane jest noworodkiem przedwcześnie urodzonym.
Czyli generalnie ciaza donoszona jest od 37 tyg, czyli 37+0 wtedy nasz dzieciaczek nie będzie już wczesniakiem. A norma jest od 38+0 i wynika to z tego ze zazwyczaj nie ma pewności kiedy doszło do zapłodnienia i umownie są to dwa tyg przed terminem i dwa tyg po terminie.
Wiadomo, że im dłużej dziecko jest w brzuszku tym lepiej dla niego, ale po skończonym 37 tyg spokojnie może juz przyjść na świat, wszystko co miało się wykształcić jest juz wtedy wykształcone. -
Dorota, a Ty gdzie sie dostałaś do szpitala? Bo mam wrażenie, ze Ty w Warszawie mieszkasz?
Moze zestresowałam sie i wszystko pięknie spadło? Jak z moim cukrem. Wszystko bedzie dobrze.
Termin porodu to 2tyg przed i 2tyg po terminie. Termin to 40tc Wiec donoszona w 38, tak hak podają te suwaki.
Dziewczyny zycze Wam cudownego weekendu, bez komplikacji i aby dobry humor Was nie opuszczał!
Dbajcie o siebie. Ja postaram sue dac znac co i jak w zwiazku ze mna.
Magdzia85F, Etoilka, BP 02, Agiii37 lubią tę wiadomość
-
Cześć Dziewczynki
Ilona, jestem na Żwirki, warunki super do pełni wypasu brakuje tylko tv i lustra
Wczoraj ciśnienie było ładne, w nocy też, a teraz miałam mierzone i wyszło 149/100... Obchód ma być ok 9, zobaczymy ale wczoraj jeden lekarz powiedział że jak wszystko będzie ok to mnie we wtorek w dwupaku wypuszczą. Póki co czekam na jakieś papu bo ostatni posiłek zjadłam wczoraj o 14Magdzia85F, Tęskniąca, Etoilka lubią tę wiadomość
Kirunia - jesteś już z nami Maleńka -
nick nieaktualnyHej
Dorotko na Żwirki? To musisz poopowiadac jak tam jest.
Mam nadzieję, że będzie dobrze i się wszystko ułoży po Twojej myśli.
Ilona kciuki! Czekamy na Twoje wieści.
My na 10:20 jedziemy na usg.
Miłego dnia.
pomarańczka_33, BP 02, Ilona92 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyA tak czytam o no spie i magnezie. Mój jedynie zalecił pregna plus i żelazo chelatowe. Magnez zapytałam czy można, bo piję kawę a wiadomo, że ta wyplukuje go.
No spy przez ciąże zjadłam ze 20 tabletek. I to jak miałam dziwne klucia w podbrzuszu, chyba od jelit i przy wzdeciach.
Kiedyś olejek rycynowy Wypiłam cały, bo miałam problem z wc...nic nie zadziałał. -
Ilona, kciuki! Daj znać, jak będziesz miała czas!
Dorota, dobrze że jestem pod opieką lekarzy, bo z takimi skokami ciśnienia nie ma żartów.
Mi dalej kazał brać luteinę i magnez, pewnie jak do kolejnej wizyty dotrwam to będę odstawiać. O no-spie mówił, że mogę brać nawet 2x razy, ale staram się jej nie brać za często.
Wczoraj ogarnęłam trochę nasz pokój, bo dzisiaj znajomi przychodzą. Samo przecieranie kurzy i poukładanie rzeczy robiłam na 3 razy, bo ciało odmawiało posłuszeństwa. Odkurzanie zostawiłam na dzisiaj mężowipomarańczka_33, Ilona92 lubią tę wiadomość
04/04/2018 3:22
3990g, 56cm -
Ilonka - kciuki !!!!!! Powodzenia !
Jak dasz radę czekamy na dalszą fotorelację
Szok jak ten czas ostatnio zleciał...jeszcze niedawno tak odliczałyśmy każdy dzień w dwupaku...a teraz już porodówki...mam wrażenie, że to jakby ktoś włączył światło w ciemnym pokoju nagle...
ciekawe co u Ani...
Dorotka - trzymaj się, trzymam kciuki za Was również.
Marta - znowu lekarz z inną wizją - chyba najdłużej ze wszystkich trzyma Cię na Luteinie. Mój kazał mi odstawiać już 2 tyg, temu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 marca 2018, 09:40
pomarańczka_33, Ilona92 lubią tę wiadomość
-
Ilona - kciuki i czekamy na dalsza relacje ♡
Dorota- trzymaj sie dzielnie!
Ja dzis na spacerze wlasnie jesten, pozniej jade z kumpela na targi Mamaville i do niej na obiad
Wczoraj miałam dzien gotowania i dzis jeszcze wieczorem skończęzapas na 10 dni
pomarańczka_33, Etoilka, Ilona92 lubią tę wiadomość
-
Witajcie Drogie Mamusie
Bardzo przepraszam za tak długą nieobecność, jednak łapanie pirackiego internetu w szpitalu nie jest takie proste, zwłaszcza gdy jest się leżącą, napuchniętą kluchą. Postaram się chociaż nie obiecuję, aby ten post był w miarę krótki.
Pisałam już wcześniej, że napatrzyłam się na najróżniejsze przypadki, w mojej sali również zdarzały się sytuacje, których nie życzyłabym żadnej kobiecie. Wszystko to sprawiło, że "zamknęłam się" w sobie i pogrążyłam w rozpaczy, tęsknocie za domem, ale takiej, której jeszcze nigdy nie czułam. Może dlatego organizm absolutnie nie zareagował na żaden sposób przyspieszenia porodu, Zuzia nadal jest pod moim serduchem, ale na szczęście rośnie wspaniale (w tej chwili mamy 3400), łożysko szybko się starzeje, ale nie odkleja, przepływy super.
Wczoraj dostałam przepustkę do domu, ale 23.03 wracam na oddział i znowu będziemy próbować. Lekarz prowadzący zlitował się nade mną. Uznał, że mój rekordowy pobyt na oddziale nie pomaga.
Wiecie, zawsze uważano mnie za silną osobę i ja podobnie nie sądziłam, że może się zrobić ze mnie taki wrakprzykro mi, że zawiodłam, że zachorowałam, że musiałam być w szpitalu, że mój mąż był jakby obok i ominął go najlepszy czas ciąży, że po tym wszystkim nie mam siły prasować, sprzątać, że z przerażeniem patrzę na kalendarz ciąży i od terminu dzieli mnie tylko 15 dni ... depresja i łzy, a żadne pocieszenie nie jest w stanie mnie obudzić, bo już nasłuchałam się tego wszystkiego tyle, że w nic nie wierzę.
Waga 74kg, a czuję się jak bym miała tonę.
Przepraszam Was za te ponure słowa, jednak chyba coś we mnie się posypało. Napiszecie, że będzie dobrze i ja gdzieś bardzo, bardzo głęboko w sercu to wiem, ale było i teraz jest źle.
Nie zmienia to faktu, że o Was i Waszych maleństwach myślę i życzę wszystkiego co najlepsze. Muszę koniecznie nadrobić co u Was słychać.
Madziu - spóźnione, ale najszczersze wszystkiego najlepszego z okazji urodzin14.10.2019 - Helena - zakochani od nowa
29.03.2018 - Zuzanna - miłość naszego życia
19.05.2017 - maleństwo 8 tydzień [*]