Kwiecień - plecień 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Teskniaca ja tez brzucha nie widze
Rene- u mnie witamina D q kropelkach a witamina K w ampułkach.
Dzieki na info o chrzcie u nas ksiadz nic nie mowil o zaswiadczeniach poki co, kartek od spowiedzi tez sie tu nie praktykuje, pamietam ze przed slubem tez bylam zdziwiona
Moja mama pytala czy cos chrzesni zalatwiaja a ja nie widzialam o chodzi, wiec teraz juz jestem oswiecona moge obarczyc chrzestna biala szatka, a co
Co do spacerow- ja chodze nawet jak pada ( pada nie leje) bo moja mala przyssawka na spacera h ladnie spi, wiec moge poczytac ksiazke czy kawe wypic, w donu to roznie -
Tak mnie w ogole na refleksje wzielo- Maxio wczoraj juz miesiac skonczyl, jak ten czas leci a tak sie wszystkie nie moglysmy doczekac porodu jeszcze niedawno
Szybkie podsumowanie wyobrazenia vs rzeczywistosc
- nie bedziemy ciagle na rekach nowic-tia...
- Groszek musi sie nauczyc sam zapypiac- nadal w sferze marzen
- bedziemy sie szybko udzielac towarzysko- wyjscie bywa skomplikowane ale probujemy
- smoczek samo zlo- gdzie ja go polozylam???
-Groszek nie bedzie spac w naszym lozku- tego sie poki co trzymam, boje sie ze bysmy go zgnietli itp
-karmienie piersia bedzie bulka z maslem- wrr, musze sie przyznac ze niecierpie karmienia karmie bo wiem ze to dobre no i mam mnostwo mleka (powaznie rozwazam wspomaganie banku mleka jak jakis znajde) ale strasznie tgo nie lubie... mleko nest wszedzie- mon wrodzony pedantyzm cierpi
Matka Samo Zlopomarańczka_33, olKaczucha, Rene, Agiii37, Ilona92 lubią tę wiadomość
-
Dzień dobry
Jestem na etapie pakowania torby.
Chciałam Was zapytać jako doświadczone mamy jak polecacie się spakować?
W jedną dużą razem z dzieckiem? Czy osobno? Czy może jedna torba na czas porodu a druga na po?
No i oczywiście co polecacie zabrać takiego nie oczywistego co się przyda a zazwyczaj nigdzie o tym nie pisze?
Z góry dziękuję za odpowiedźMarcel -
Jogobelka wrote:Dzień dobry
Jestem na etapie pakowania torby.
Chciałam Was zapytać jako doświadczone mamy jak polecacie się spakować?
W jedną dużą razem z dzieckiem? Czy osobno? Czy może jedna torba na czas porodu a druga na po?
No i oczywiście co polecacie zabrać takiego nie oczywistego co się przyda a zazwyczaj nigdzie o tym nie pisze?
Z góry dziękuję za odpowiedź
1. Do porodu (moje na dole, Małej na górze)
2. Po porodzie dla Małej
3. Po porodzie dla mnie
Ładowarkę do telefonu weź i ręczniki papierowe jeśli poród naturalny to pomadka nawilżająca do ustKirunia - jesteś już z nami Maleńka -
Sandra, chyba większość z nas w zderzeniu z rzeczywistością poległo grunt to się podnieść i odnaleźć w tym co jest
Ja smoczka chcę dawać ale Misia niespecjalnie go lubi
I chyba jedyne co jest zgodne z wyobrażeniem to to że Misia śpi u siebie w łóżeczku, to wstawanie w nocy do Niej wcale nie jest takie straszneIlona92 lubi tę wiadomość
Kirunia - jesteś już z nami Maleńka -
Jogobelka wrote:Dzień dobry
Jestem na etapie pakowania torby.
Chciałam Was zapytać jako doświadczone mamy jak polecacie się spakować?
W jedną dużą razem z dzieckiem? Czy osobno? Czy może jedna torba na czas porodu a druga na po?
No i oczywiście co polecacie zabrać takiego nie oczywistego co się przyda a zazwyczaj nigdzie o tym nie pisze?
Z góry dziękuję za odpowiedź
U mnie tez podzial byl na kiedy- torba do porodu, torba na potem i spakowane mezowi zostawione w dlmu rzeczy na wyjscie dla nas obojga.
Ja bym wziela jedna pizame/ koszule wiecej niz planowalas, u mnie upaly byly i przyjemnie bylo sie przebrac w swieze rzeczy po przysznicu
Inna rada, wszelka bizuterie zostaw w domu- ja mam smieszne wspomnienie jak mnie na juz szykowali na cesarke, jak maz mi jeden kolczyk a polozna drugi zdejmuja w pospiechu
Ilona92 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMoją Adę zaczynam odkładać, bo...z wygody dla siebie. Ona zajmuje Pol łóżka, serio!
Dorotko mnie pomadka się nie przydała. P dziwo usta praktycznie suche nie były..mąż wodę podawał.
Sandra sporo racji w tym, co napisałaś. A ja nawet lubię kp. Choć w nocy jes6 Mała jak pijawka.
Byłam i ortopedy. Mam dyskopatie i jeszcze w ręce problem, że nie mogę nic praktycznie robić prawą dłonią... Po ciąży. -
nick nieaktualnyJogobelka wrote:Dzięki dziewczyny
A co w takiej torbie do porodu? Wiem, że ubranek dla dziecka szpital nie wymaga.
A i jeszcze chciałam spytać czy mąż musi mieć coś na przebranie? Jak to wygląda?
U mnie Mąż nie zdążył się przebrać. Ale ubrany był na luźno. Ewentualnie niech weźmie wygodne obuwie. I coś do jedzenia.
Co do torby na poród. Koszula na pewno. Ja niestety nie doradz, bo miałam indukowany poród i leżałam wcześniej w szpitalu. Ale wodę weź na pewno.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 maja 2018, 14:01
Ilona92 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyibishka wrote:Rzeczniczek do mokrych okladow na czas porodu i jasieczek do karmienia żeby sobie pod głowę położyć też się u mnie sprawdził, za to nie użyłam w ogóle tych majtek siateczkowych tylko zwykłe bawełniane:)
A mnie właśnie te majtki siateczkowe poratowały, nawet w domu nosiłam.
Można wziąć 1 sztukę.Rene, Ilona92 lubią tę wiadomość
-
Haha u mnie np. Noszenie na rekavh- nie ma za często. Zasypia sam w łóżeczku. Wyjścia towarzyskie- gdy Gabryś skończył 5 tygodni poszłam na piwo z koleżankami! Smoka nie wzbranialam się dawać i daje. Gorzej z kp bo chciałam bardzo ale nie lubiłam i to nie dla m mnie. No Oo ale skoro wyszlam NA PIWO sama zostawiając dziecko z ojcem to też się zaliczam do matki samo zło nieeeeee?
My dziś byliśmy na szczepieniu. Młody waży 4900 gram i 57 cm więc przybrał 1800 w 7 tygodni i urósł 4 cm 4 uklucia były i płacz.. wieeeeelki. Tak jeszcze nie płakał nigdy... niby dzieci spia po szczepieniu... O taaaaaaa:pIlona92 lubi tę wiadomość
-
Widzę, że w swoich paranojach nie jestem sama ja np mam wyrzuty sumienia jak zostawiam Zuzię na bujaczku żeby iść się wysikać, a dziś zamontowałam karuzelę nad łóżeczkiem i zostawiłam ją żeby zjeść i posprzątać. Potem zastanawiałam się czy poświęcam jej wystarczająco czasu.
Pomijam to, że śpimy razem, cyc jest na żądanie, więc czasem co pół godziny, smoczek jest beee, żaden jej nie pasuje i butelki nadal nie.
U nas kataklizmów ciąg dalszy, ale tym razem mąż w szpitalu - stwardnienie rozsiane
14.10.2019 - Helena - zakochani od nowa
29.03.2018 - Zuzanna - miłość naszego życia
19.05.2017 - maleństwo 8 tydzień [*] -
U nas śpi w kołysce w nocy ale w ciągu dnia często na mnie (np. teraz..). Ostatnio w dzień mało śpi, zdrzemnie się na 5min, jak go odłoże to oczy jak 5zł, więc mu pozwalam spać na mnie bo mi szkoda że zmęczony. Smoka daję i nie planowałam nie dawać ale się boję czy nam ssania nie zaburzył bo gorzej się przysysa niż kiedyś.
Jak długo płacze to się zaczynam wkurzać, a później mam wyrzuty sumienia że byłam na niego zła.
Ja zostawiłam go z tatą na dłużej 2 razy, zakupy i kawa z koleżanką. A poza tym to jeszcze jak byłam dwa razy w szpitalu i raz na badaniach krwi. Nie mam w ogóle wyrzutów że zostaje z tatą ani się nie martwię jak sobie radzą. Tylko wcześniej mleko odciągam i mogę iść. -
APrzybylska wrote:Widzę, że w swoich paranojach nie jestem sama ja np mam wyrzuty sumienia jak zostawiam Zuzię na bujaczku żeby iść się wysikać, a dziś zamontowałam karuzelę nad łóżeczkiem i zostawiłam ją żeby zjeść i posprzątać. Potem zastanawiałam się czy poświęcam jej wystarczająco czasu.
Pomijam to, że śpimy razem, cyc jest na żądanie, więc czasem co pół godziny, smoczek jest beee, żaden jej nie pasuje i butelki nadal nie.
U nas kataklizmów ciąg dalszy, ale tym razem mąż w szpitalu - stwardnienie rozsiane
Ja też mam szokujące przemyślenia dot. Macierzyństwa. Staraliśmy się dlugo, leczenie lekarze setki złotych, morze łez co miesiąc byleby zajść w tą ciąże. Ciąża ok, nie najgorsza choć bywało ciężko.. Ale życie po porodzie trochę zszokowalo moje wyobrażenia. Zmęczenie, niewyspanie, momentami bezsilność i bezradność. Pytanie czemu moje dziecko musiało mieć te cholerne problemy z brzuszkiem? I krew która mnie zalewa jak szukam porady u lekarza i słyszę że wszysyko jest normalne niektóre dzieci tak mają. Albo pytanie w stylu 'a może coś zjadłas?' tak kurde zjadłam. Graham z margaryna. Od 3 tyg tylko to jem bo jak próbuję czegoś innego to potem jest gorzej. Zastanawiałam się kiedy wróci waga początkowa z ciąży żebym mogła się wziąć za zrzucenie tego co przybyło przy leczeniu i co? Waga już wróciła do tej z początku a mało tego aplikacja wylicza mi że chudnac tym tempem te dodatkowe 12 kg zrzuce do połowy czerwca.. Nie żebym narzekałs ale wolałabym schudnąć w zdrowszy sposób..
Kolejna rzecz.. Ok miało nie być noszenia na rękach, usypiania na sobie itp. Ale co zrobić jak się mała męczy i jedyna opcja żeby choć na parę minut usnęła to przy cycku na mnie lub na brzuchu u męża? I jak słyszę wtedy od mamy czy teściowej żr jsk sobie ja tak nauczymy to potem będzie masakra to mam ochotę strzelić obu w łeb najlepiej jednym nabojem..
Smoczek owszem czemu nie, ale potem wyrzuty sumienia czy nie pogarszam sytuacji z jedzeniem bo i tak walka żeby zjadła jak należy przy cycku.
Nie zrozumcie mnie źle. Aa dni i chwilę gdy jest cudownie, ale chwil zwątpienia jest też mega dużo. Dovrze że mężu jest świetny w roli taty i męża i wspiera i pomaga i mnie na ziemię sprowadza bo chyba bym z zbzikowala. Mam nadzieję że to cd. Baby blues i jakoś to minie. Na dodatek mąż kończy urlop w niedzielę i znowu będziemy są cały dzień.
A mój tato jutro jedzie na biopsje i też wszyscy w stresie o wynik.
Myślę sobie nieraz po co mi to było wszystko. A potem patrzę na nią, ona się mimowolnie uśmiechnię i ki od razu serce Miękkie. Więc chyba nie jestem aż tak zła matka nie?