Kwiecień - plecień 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyHej Dziewczyny.
Ja Was podczytuje, gratuluję wszystkich osiągnięć i sukcesów. U nas trochę mniej różowo, dlatego się nie udzielam, żeby nie smęcić.
Ale dzisiaj Zosia kończy 8 miesięcy!
Strasznie szybko ten czas leci!
Z pozytywnych rzeczy, to mamy dwie dolne jedynki, wyszły równocześnie. Kolejne ząbki chyba się też szykują, chociaż ja w ogóle nie potrafię tego ocenić patrząc na dziąsła.
Z jedzeniem jest coraz lepiej. Zazwyczaj są 3 posiłki. Sniadanko-rozne kaszki(mamy z Helpy)+ owoce. Ja robię 1/4 porcji, czyli pół łyżki kaszki na 75 ml wody(trochę więcej niż w przepisie żeby tak nie zapychala) i do tego 1/3 słoiczka owoców, albo pół gruszki i dopiero od jakiegos czasu Zosia zjada całość(chociaż dziś jej dałam z kiwi, to nie zjadla nic ). Później "lunch"-jakiś owoc, lub warzywo do rączki. No i obiad też kombinuje tak, żeby mogła sama jeść. Także trochę karmie łyżeczka, trochę blw, przy blw u nas o wiele czysciej jest
Od jakiegos czasu Zosia coraz bardziej lubi książeczki, jak widzi to "nalega" zeby wziąć i jej czytać mam nadzieję, że jej tak zostanie
Oprócz tego zaczynamy przygotowania do świąt powoli. Wlasnie wlaczylam swiateczne piosenki Zosia list do Mikołaja już napisała
Ja zapisałam się na kurs na prawo jazdy...no wiem, wstyd że dopiero teraz, ale właściwie dopiero teraz czuje realną potrzebę posiadania tego papieru. Jeszcze nie myślę o tym jak to bedzie wyjechać na drogę szczerze to wątpię że wyjadę z placu
Chodzimy też na zajęcia dla Maluchow, na rehabilitację, także...jesteśmy zalatane troche
Z rzeczy o których pisalyscie, to dla małych wierciochow polecam czapke-kominiarke
Zosia śpi w pizamce z długim rękawem i spiworka bez rękawów ale czasami nagrywam ja jeszcze kocykiem...mamy 18-19 stopni w sypialni. No chyba że śpi z nami, to pizamka tylko i nasza kołdra.
A na spacery staram się wychodzić codziennie, nie jest to trudne, bo zazwyczaj i tak mamy jakieś zajęcia albo coś do zalatwienia, ale jak się nie uda, to się nie doluje tym. No ale dla mnie akurat spacery są ważne, chciałabym Mała przyzwyczajać do aktywnego spędzania czasu, chociaż wiadomo, w wózku to tak średnio aktywnie, ale wiecie o co chodzi poza tym Zosia też lepiej funkcjonuje jak wyjdziemy na spacer. Jeśli jest tylko spacer to myślę że ok. 1-1,5 h. A jak jeszcze coś załatwiamy albo mamy zajęcia to ze 2-3h jesteśmy poza domem. No i też jak Zośka usnie na spacerze to staram się już poczekać aż się sama obudzi, chyba że już przymarzamWiadomość wyedytowana przez autora: 1 grudnia 2018, 19:53
APrzybylska, Magdzia85F, aga_90, Ilona92, Etoilka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Wszystkiego dobrego dla 8-miesięcznej ślicznej Zosi
Dziś w nocy Wiktor szlifował umiejętność klaskania. Dokładnie od 1 do 2.30 klaskał namiętnie i z radością. Ale to klaskał dorośle, z klaskiem!
Z jednej strony radość i dumą, z drugiej-mógłby tak ćwiczyć w dzieńMagdzia85F, Ilona92, APrzybylska, Etoilka, BP 02, machirude lubią tę wiadomość
-
Natalia, fajnie, że napisałaś!
Fajna ta Twoja Zosia! Wszystkiego dobrego dla Niej
Eeee, jaki wstyd z tym prawem jazdy?! Wstydzić to się powinien ten, kto planuje się zapisać na kurs od 9 lat i dalej się nie zapisał. Czyli ja. Masakra...
My też już napisaliśmy listy do Mikołaja!
I też uwielbiamy czytać - musimy się zaopatrzyć w jakieś nowe książki, bo już większość znam na pamięć. Pucia tłuczemy codziennie
Aga, brawo dla Wiktora za brawo! Wojtek się cieszy bardzo jak bijemy, ale sam jeszcze nie umie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 listopada 2018, 20:42
aga_90, Magdzia85F, machirude lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziękuję w imieniu Zosi za życzenia.
Czapkę zamawiałam przez internet, w Czerwonym Kapturku. Ale mają chyba sklep stacjonarny w Wawie.
Marysiu, ja mam OSK na trasie dom-zajęcia dla Bobasow, weszłam raz i się zapisałam...nie myśląc za dużo... teraz chyba jest ostatni dzwonek, bo jak wrócę do pracy to po całym dniu bez dziecka nie będzie mi się chciało jeszcze wychodzić na zajęcia...Etoilka, Magdzia85F lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny które nie karmią blw- podajecie jeszcze gładkie papki? Bo u mnie coś ciężko przejść na zupkę z grudkami. No za cholere. Każda próba kończy się rzyganiem. Aż mnie coś bierze jak muszę to sprzątać. (nie nerwy na dziecko, nie zrozumcie mnie źle, ale kto lubi sprzatac rzygi?). Za to zupy krem pochłania w wielkości małego sloiczka. Tak mu porcjuję jak robię to wiem dokładnie ile
Co dziwne jak wczoraj jadłam zapiekanke makaronową z mięsem mielonym to na mnie warczał/prychał tak długo, dopóki się nie podzieliłam. I kawałki mu nie przeszkadzały!! Ech..
Zdążyłam się już naczytać o wadach zgryzu i mowy jak dziecko grudek w zupie nie je i mnie to dobilo. Że może przegapiłam "okno czasowe"
Z dobrych rzeczy, moje dziecię jest już takie kumate bije brawo, robi papa, świadomie mnie przytula, daje buziaka, robi pierdziocha ustami xD uczę go teraz przesyłania całuska i pokazywania jakie dobre am
A jak tam Wasze Maluchy? Poza tym że biegają radośnie po całym domu :dMagdzia85F, Etoilka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnySylwia to masz kawał faceta
Aga super - brawo, papa Moja póki co to całuje swoje odbicie w lustrze haha
Co do jedzenia. Współczuję. Ale nie mam pojęcia, czemu tak jest i co robić. Może dziewczyny coś doradzą. Mam nadzieję, że Wiktorowi to przejdzie!!! I stanie się to niedługo.
Marysiu ja pod Wawą też mam nie za dobre powietrze.
My dzisiaj pierwszy raz jajecznicę, jadła ale bez szału. Za to batat wsunęła sporoaga_90, olKaczucha lubią tę wiadomość
-
Wczorajszej nocy nigdy nie zapomnę. Zuzia przed północą zaczęła wymiotować i potem tak co jakiś czas leciało z niej jak z fontanny była wykończona. A my razem z nią. Rano mega biegunka i tak do teraz. A od południa mąż zamieszkał w wc
Ale na szczęście moje pogodne słoneczko w ciągu dnia miało dobry humorek i dziś zrobiła dwa kroki bez trzymanki
Kominiarka super pomysł, dziękuję.
Co do kawałków jedzonka, to ja zaczęłam od tych miękkich warzyw - kalafior, brokuł. Mocnej ugotowane rozpływają się w buźce.
Aga zdolny ten Twój synuś. Zuzia bije brawo, przytula się i robi papa, ale w momentach, które sama uzna za odpowiednie. Ale co mi się najbardziej podoba - dzieli się chrupkami. Raz jej ugryzłam i od tego czasu zawsze mnie karmi.
Prawko polecam! Trzymam kciuki żeby szybko poszło. Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Z resztą moja praca to 50% auto.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 grudnia 2018, 20:47
aga_90 lubi tę wiadomość
14.10.2019 - Helena - zakochani od nowa
29.03.2018 - Zuzanna - miłość naszego życia
19.05.2017 - maleństwo 8 tydzień [*] -
Aga, u nas kawałki w papkach też nie przechodziły, a blw pasuje. Dziwne, no ale co zrobić
Grześ daje buziaki (czasem) i się przytula, pokazuje że chce cycy bo mnie łapie za piersi i się cieszy, ale nie robi papa ani nie klaska. W ogóle jak go biorę za rączki i chcę nimi klaskać to zamyka w piąstki.
Dzisiaj za to zaczął z uporem chodzić w okół swojego stolika edukacyjnego i zaczyna się puszczać, chociaż wcale nie stoi super stabilnie
Magda, Grześ waży 7830g, jak na chłopca to też mało.
Aniu współczuję. Coś okropnego jak taki Maluszek się męczy. Myślisz że się czymś zatruli? Wirus?
Ja mam prawko ale jakoś boję się jeździć. Przed ciążą jeszcze mi się od przypadku zdarzyło jechać, w ciąży przestałam prowadzić jak brzuch był już trochę większy. Teraz nie jeżdżę w ogóle. Raz sama pojechałam do sklepu i na tym koniec. Jak już wyjadę na ulicę to ok, jadę pewnie, raczej nie mam problemów, ale boję się wsiąść.. No i zawsze mam wrażenie, że nie zaparkuję, bo mi to fatalnie wychodzi i przez to rezygnuję z jechania w miejsca gdzie nie wiem jak jest z parkingiem. Porażka.aga_90, Magdzia85F lubią tę wiadomość
-
Aniu oczywiście nie za tą okropną noc dałam lajka oby Wam szybko ten wirus przeszedł i już nie wrócił!
Chyba mnie namowilyscie. Ugotuję mu jutro brokuła i niech wcina :d
Mnie chyba nikt nie przebije. Prawko zrobiłam 9lat temu. Jeździłam serio może rok, potem się zrazilam i nie jeżdżę. Plastik się kurzy.. Jakoś wolę być pasażerem.
Dziewczyny spójrzcie na wagę dzieci z drugiej strony--jak Wam lekko jak nosicie :d -
nick nieaktualnyA ja ostatnio po tym, jak w styczniu prowadziłam, to dopiero 2 tyg temu. Ale u rodziców 7km.
No i niestety Ada nienawidzi jeździć. Ryczy i ciężko Ją uspokoić. Pokazała pierwszy raz jak wracaliśmy ze szpitala...no i tak zostało. Muszę z Nią siedzieć z tyłu. Do tego sobie nie wyobrażam, jak jeżdżę po Warszawie z dlawiacym się od płaczu dzieckiem.
I chyba jajek nie może. Wysypka taka jakaś dziwna. Pod kolankami i na stopkach.
Dziewczyny dajecie pieczywo? Moja lubi bardzo.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 grudnia 2018, 18:45
-
nick nieaktualny