Kwiecień - plecień 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyHej
Sandra o masakra. Ale Cię dorwało. Zdrówka!
Myszko u nas też wściek w aucie. Ostatnio nawet zwymiotowała. Nic z tym nie zrobisz. My jeździmy. Na święta jechaliśmy 4 h. Miałam 3 torby zabawek. U nas wyjazdy gdzieś dalej robimy w porze drzemki. Zasypia. Ale daję cyca w trakcie jazdy. Bo jak mamy postój to nie da się nakarmić.
Do galerii mamy 20 minut. Z czego większość drogi się drze. Mamy otulacz do fotelika.
Podobno dużo zmienia jak się wozi dziecko przodem.
Aga Wow juz 10 miesięcy Wiktor! Wszystkiego co najlepsze! Brawo za nową umiejętność.
My po świętach chorzy. O. Choinka klapla. Więcej żywej nie będzie. U rodziców była duża od podłogi i zero zainteresowania. Pewnie w przyszłym roku będzie szał.Ilona92 lubi tę wiadomość
-
Dużo zdrowia dziewczyny!
U nas było zainteresowanie choinkami, próbowała bombki ściągać. Zresztą wszędzie było jej pełno. Tylko noce kiepskie przez te zęby, szkoda mi jej strasznie. Dzisiaj to już chyba jakieś apogeum, tylko rączki, tuli się ciągle i właśnie na mnie usunęła. Gdzie takie coś u nas raczej nie ma miejsca normalnie.
U nas też takie akcje były w foteliku. Nie dało się przejechać 15 minut w spokoju. Poddaliśmy się i kupiliśmy fotelik przodem, ten tyłem zwróciliśmy do sklepu. Od razu różnica, siedzi spokojna, ogląda wszystko i da się w spokoju jechać.Ilona92 lubi tę wiadomość
04/04/2018 3:22
3990g, 56cm -
Sandra cieszę sie, ze wracasz do zdrowia! Duzo energii i zdrowia zycze!
Klaudia super, ze sie odexwalas!
Dziewczyny a moze to choroba lokomocyjna?
Nasze noce sa tez średnie, co i rusz cyc. Ledwo moge doecrizbudxiv z rana jsk wstaje, śle nue jedt najgorzej, nie ma co narzekać.
Swieta dobrze. My mamy mały plecak zabawek i tak największe zainteresowanie ludźmi także to nas ratuje. Dostała tyle prezentów, ze bede musiała pokój dobudować
Jedynie wczorajszy powrót do domu był juz słaby, ale to juz spięcie miedzy nami.
Mam tyle ogarniania w domu, ze szok! Wszędzie leży cos. Prania sterta, nie wiem co pierwsze ogarnąć, ale padło ba wiatrołap. Juz lżej. -
Magdzia85F wrote:Hej
Sandra o masakra. Ale Cię dorwało. Zdrówka!
Myszko u nas też wściek w aucie. Ostatnio nawet zwymiotowała. Nic z tym nie zrobisz. My jeździmy. Na święta jechaliśmy 4 h. Miałam 3 torby zabawek. U nas wyjazdy gdzieś dalej robimy w porze drzemki. Zasypia. Ale daję cyca w trakcie jazdy. Bo jak mamy postój to nie da się nakarmić.
Do galerii mamy 20 minut. Z czego większość drogi się drze. Mamy otulacz do fotelika.
Podobno dużo zmienia jak się wozi dziecko przodem.
Aga Wow juz 10 miesięcy Wiktor! Wszystkiego co najlepsze! Brawo za nową umiejętność.
My po świętach chorzy. O. Choinka klapla. Więcej żywej nie będzie. U rodziców była duża od podłogi i zero zainteresowania. Pewnie w przyszłym roku będzie szał.
Magda, a jak dajesz radę karmić? Wyciągasz ją w trakcie jazdy? U nas się jeszcze nie zdążyło karmić w środku bo jak jest wnerw na fotelik to się nie da trzymać poziomo tylko musi być na ramieniu. -
nick nieaktualny
-
Ilona92 wrote:Wiga nabyła umiejetność zgrzytania zębami ...
Dziewczyny zdrowia! Ja sama też w kiepskiej formie.
Zuzia jeździ dobrze. Ale w krytycznych momentach musiałam sięgać po YouTube.Ilona92 lubi tę wiadomość
14.10.2019 - Helena - zakochani od nowa
29.03.2018 - Zuzanna - miłość naszego życia
19.05.2017 - maleństwo 8 tydzień [*] -
Magda, fajnie że się tak udaje wiadomo, lepiej żebyś nie była odpięta, ale w sumie skoro się da ją nakarmić i nie krzyczy to super. Ja mam chyba za mały bufet i bym nie dała rady się aż tak nachylić
Teraz pojeździmy tyłem ale w foteliku 0-18kg i zrobimy próbę przodem bo można go przestawić, ale tak tylko w ramach eksperymentu czy to serio kwestia kierunku jazdy, czy samego faktu bycia zapiętym. -
Myszka - niestety wiele czynników wplywa na placz dzieci w aucie. Ja osobiscie zdjelabym mu ta bluze z kapturem (zwlaszcza ze wzgledu na kaptur). Pociesze Cie - moje przyjaciolki tez mialy placzace dzieci w aucie i wraz z wiekiem jest coraz lepiej. Nie zgodze sie ze przesadzenie przodem zawsze pomaga, co do jazdy wybieram dla dziecka tylem, bo to o wiele bezpieczniej. Nawet jesli placze czy musze sie czesto zatrzymywac. Jak juz przesadzacie do fotelika przodem to pamietajcie o zachowaniu odpowiedniej odległości nog dziecka od przedniego fotela. Karmienie w trakcie jazdy zmrozilo mi krew w zylach
Myszka - przedstawie Ci nasz schemat jazdy.
Ubrany jest w bodziaka na dlugi rekaw i spodenki. Jeżeli jest ponizej 0 to ma jeszcze dodatkowa bluzeczke na sobie. Na niego koc, ktory zdejmuje jak auto sie nagrzeje.
Zazwyczaj jest ok w foteliku jak jedzie auto ale czasem robi mi afere. Zauwazylam ze nie moze byc glodny ani zmeczony-zwlaszcza jesli jest ciemno. Wtedy jest tragizm i albo zatrzymujemy sie na dluzej az sie wyciszy albo jedziemy w placzu. Boli serce ale trzeba przezyc...
No i ja staram sie nie jechac z tylu - wtedy nie chce do mnie na rece xDWiadomość wyedytowana przez autora: 27 grudnia 2018, 19:01
-
myszkaka wrote:Aga, nie traktuję Twojego postu jako atak Specjalnie tu napisałam bo może ktoś wymyśli coś, co przyniesie efekt. Też się obawiam, że to taki efekt kuli śnieżnej, on płacze, to my się nigdzie nie ruszamy, a przez to że się nie ruszamy to on płacze jak trzeba gdzieś jechać. Niestety najdalej jechaliśmy w sumie 40 minut i czasem dojedzie ok, a czasem jest darcie do tego stopnia że się musimy zatrzymać i go wyciągnąć z samochodu. Teraz zimą to jeszcze jest problem, bo go nie wyciągnę na taką temperaturę. On jeździ w swoim ubranku domowym plus zakładam mu bluzę z kapturem i przykrywam nogi kocem.
Wczoraj zmieniliśmy fotelik i zauważyliśmy że problem się zaczął jak się zrobił śpiący. Ziewał, to zaczął marudzić bo chce na ręce.
Obawiam się że zasnąłby dopiero z wyczerpania po długim darciu. W Święta nie spał 6h, a po włożeniu do samochodu zamiast spać to krzyczał i dopiero w domu poszedł spać.
A przypomnij mi, Grześ jest smoczków czy nie? Wiktor raczej nie, ale w ostateczności mu daje i potem siedzi w tym foteliku, ciumka tego smoczka i ma obrażoną minę :d
A gdyby się w drodze zatrzymać, wyciągnąć i uspokoić bez wychodzenia z auta? Nie da rady? Nakarmić już w aucie przed samą trasą? No i próbuj usypiać inaczej niż na rękach. W domu, sama dla siebie. U nas znów problem bo Wiktor zasypia tylko przy piersi, ew. w trasie w foteliku... A powrót do pracy u mnie coraz bliżej..
Kamila, jak już jesteś, to mogę prosić o argumenty dlaczego dobrze jeździć 2 łupinie jak najdłużej? Bardziej bezpieczna? To te następne już bezpieczne nie są?
Oprócz pierdyliona swiecąco-grająco - pierdzących zabawek zebraliśmy pod choinkę fundusz na następny fotelik i muszę się uzbroić w konkretne argumenty czemu jeszcze nie kupiliśmy :d -
nick nieaktualnyMyszko musicie sami znaleźć sposób. U Kamili widzisz i tak się nie sprawdza.
Możesz mieć wiedze nieskończoną a dziecko jest tak nieprzewidywalne, że nic ta wiedza nie da.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 grudnia 2018, 20:25
Ilona92 lubi tę wiadomość
-
Aga, nie napisalam ze najbezpieczniej w lupinie tylko tylem, choc w tym pierwszym tez jest sporo prawdy
Generalnie dopóki dziecko nie wyrasta z lupiny i jest wzglednie zadowolone to nie ma potrzeby zmiany fotelika. Lupina jest idealna dla niemowlaka, otula go, dzięki czemu podczas wypadku dziecko "nie obija sie" w foteliku, bezwładność jest ograniczona przez fotelik, sily przyjmowane sa przez material z ktorego jest wykonany.
Jezeli dziecko juz siedzi to mozna go przesadzic do fotelika nastepnego ale nie trzeba. Oczywiscie zanim kupimy fotelik to warto przymierzyc dziecko do niego i fotelik do auta. To serio jest wazne!
I ja polecam foteliki tylem, dzieki ktorym odcinek szyjny jest chroniony w razie zderzenia. To sa niesamowite sily, a glowa stanowi duza czesc ciezaru dziecka.
Mam nadzieje ze nie uzylam zbyt wielu skrotow myslowych - jak cos to doprecyzuje
Ps. Ja wlasnie tak uspokajam malucha na trasie. Zatrzymujemy sie, przesiadam sie do tylu i tam karmieaga_90 lubi tę wiadomość
-
Kamila, ja nigdy nie karmiłam w foteliku, a przodem chcemy go wziąć dla próby żeby wiedzieć czy to kwestia kierunku jazdy czy po prostu nie chce być zapięty. Fotelik mamy taki że do 4 roku życia może jeździć tyłem i takie mieliśmy plany ale jeśli się okaże że przodem się nie drze to nie będę na siłę wozić tyłem. Do łupiny się kiepsko mieści, pasy idą jakoś za nisko, a wyżej już nie można przesunąć mimo że głowa nie wystaje, nie wiem. Póki co zmiana fotelika nic nie pomogła bo jak się zrobił śpiący to i tak zaczął płakać zamiast usnąć. Może za ciepło go ubieram ale najpierw jesteśmy w zimnym garażu podziemnym, potem zanim się auto nagrzeje no i trzeba wysiąść i go przesadzić do spacerówki. Boję się że się przeziębi. W łupinie nawet na stelażu wózka nigdy nie chciał jeździć dłużej niż parę minut.
-
myszkaka wrote:Kamila, ja nigdy nie karmiłam w foteliku, a przodem chcemy go wziąć dla próby żeby wiedzieć czy to kwestia kierunku jazdy czy po prostu nie chce być zapięty. Fotelik mamy taki że do 4 roku życia może jeździć tyłem i takie mieliśmy plany ale jeśli się okaże że przodem się nie drze to nie będę na siłę wozić tyłem. Do łupiny się kiepsko mieści, pasy idą jakoś za nisko, a wyżej już nie można przesunąć mimo że głowa nie wystaje, nie wiem. Póki co zmiana fotelika nic nie pomogła bo jak się zrobił śpiący to i tak zaczął płakać zamiast usnąć. Może za ciepło go ubieram ale najpierw jesteśmy w zimnym garażu podziemnym, potem zanim się auto nagrzeje no i trzeba wysiąść i go przesadzić do spacerówki. Boję się że się przeziębi. W łupinie nawet na stelażu wózka nigdy nie chciał jeździć dłużej niż parę minut.
Co do ubierania - jezeli planujemy przejscie do spacerowki to wtedy w aucie mam ubrania i tam go ubieram i przekładam do spacerowki. My musimy tak cienko ubierac bo on sie strasznie zgrzewa w foteliku. Do nastepnego fotela chce kupic ta mate dodatkowa co niby "chlodzi" ale to skorupy szkoda mi bylo kasy. No my tez mamy zimny garaz, ale w tym czasie cieplo zapewnia mu koc
Nie mowie ze to jest to, bo tak jak Magda pisala dzieci czasem po prostu placza...
A jaka macie lupine?
-
Hej!
Meldujemy się po świętach. Wczoraj wróciliśmy do domu. Było super!!! Dzień przed wigilią wyszła nam górna jedynka, płacze się skończyły i nasz mały biesiadnik mógł w pełni cieszyć się świętami. Kolację wigilijną będę chyba wspominać do końca życia - Wojtek był w siódmym niebie, dużo ludzi, dużo jedzenia i dużo prezentów I były 2 super momenty:
Moja mama: "Wojtek tak płakał 2 dni, bo tęsknił chyba za tatą"
Wojtek: "Tata!"
Ja: "Wojtek, wołaj babcię, bo rozpakowujemy prezenty"
Wojtek: "Baba!"
Także śmiechu było masa
Aga, wszystkiego dobrego dla Wiktora!
U nas podróże samochodem raczej bezproblemowe. Większość drogi przesypia. Ubieram go lekko - spodenki i sweterek i przykrywam kocem.
U mnie pierwsza miesiączka po porodzie. Zdecydowanie mniej bolesna i mniej obfita niż wcześniej. Także super.
APrzybylska, aga_90, Magdzia85F, Tusianka, BP 02, Ilona92 lubią tę wiadomość
-
Hej,
meldujemy sie po Świetach
u nas jazda w foteliku to dramat też niestety ;( nawet się wsadzić nie da, bo wygina sie w luk i placze.
W Święta wyszedł nam 5 i 6 ząb jednocześnie.
Zainteresowanie choiną jest - zabawa bombkami i światełkami i przewracanie figurki mikołaja co stoi pod.
Pochwaliłam się , ze nie mam jeszcez okresu i bach...oto jest PIERWSZY , nie tesknilam , brzuch mnie boli i nie mam sily a klocka trzeba dzwigać ;(
tez mam hnb i w dodatku typ "huba" - do nikogo innego nie pojdzie na rece...caly czas ja - kregoslup mi peka.
Mikolaja sie nie bala..przygladala sie bacznie
Ilona92, Etoilka lubią tę wiadomość
-
Etoilka wrote:A, dziewczyny, chciałam Was jeszcze spytać, czy interesowała się/stosowała któraś z Was kiedyś NPR? Ja chciałabym spróbować, dlatego pytam.
Etoilka lubi tę wiadomość