Potwierdzone pierwsze objawy ciąży :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Totoro szkoda że się nie udało może następny cykl będzie łaskawszy.u mnie zadziałał sex co drugi dzień nawet po dniach płodnych bo nie wiedziałam kiedy owulacja i prawdopodobnie była opóźniona bo w dniu spodziewanej miesiączki beta była 20.trzymam kciuki za ciebie.Ola ja nie miałam żadnych bóli ani teraz ani w poprzednich ciążach jestem jakaś bezobjawowa.a kiedy masz kolejną wizyte u lekarza.Martusia-30.12.2007
Ola-17.03.2010
Fabianek-14.02.2015 (*)
Agatka-17.08.2015 (*) -
No ja generalnie miałam niski estradiol, 3 lata bez miesiączki, w listopadzie okres wrócił i póki co to mi wystarczało. Teraz odkąd staramy się o dziecko nie miałam już robionych żadnych badań hormonalnych, tylko mieliśmy najpierw po prostu się nie zabezpieczać, potem dostałam ten estrofem na dwa cykle no i do jesieni mamy próbować, a jeśli nie wyjdzie to mąż ma zbadać nasienie ja dostanę gestageny i wtedy monitoring. Tylko to tyle czasu jeszcze...
-
Totoro to moze nie czekaj i zrób to teraz, co te 2 miesiące czekania zmieni, przecież to istny masochizm. Nie ma co odkładać takich spraw, badanie nasienia nie boli przecież. Trzeba wykluczyć to co mogłoby być przeszkodą a nie jest żeby znalezc rozwiązanie. Może jeszcze opinia innego lekarza? Koleżanka 7 lat zmarnowała u swojej lekarki która kompletnie nie to leczyła co potrzeba.
-
Lekarze w większości zakładają rok starań zanim zaczną ingerować, a my działamy dopiero od lutego, jeszcze po 3 latach "uśpienia"... co do lekarki, to jest bardzo dobra, mam do niej zaufanie... poczekam jeszcze przynajmniej do kolejnego cyklu i może wtedy się wybiorę...
-
Trzymam kciuki Totoro Ja walczę z niskim progesteronem, dzisiaj mój 15 dc, działamy z mężem jak trzeba, ale objawów dni płodnych wcale nie mam, także też nie jest mi wesoło. Od jutra luteina. Pocieszam się, że wyniki mam lepsze, bo wzrósł mi progesteron do 10,82, ale to i tak raczej za mało na dzidziusia...
Co do lekarza to planuję zmianę, ale jestem teraz za granicą u męża, także poczekam i w sierpniu udam się na wizytę do kolejnego. -
nick nieaktualnyLeczyłam się kiedyś na PCO ( a jak wiadomo to takie choróbsko, które można bardziej zaleczyć niż wyleczyć) i nie miałam za częstych owulacji. Moja gina poleciła mi brać Inofolic (drogie to, ale wpływa na wzrost jajeczka i jego właściwą budowę, plus stwarza dobre środowisko dla plemników). Kupiłam też testy owu, no i zaszłam w pierwszym cyklu stosowania, a wcześniej 5 miesięcy i nic, a tutaj niespodzianka. Nie wierzyłam w takie głupoty, że jakiś preparacik i kilka pasków mogą coś zdziałać, ale jednak :)W owulkę trafić ciężko i może wcześniej wcale nie trafialiśmy. Poza tym w cyklu, w którym zaszłam wyluzowałam już całkiem i stwierdziłam, że co ma być to będzie i już, teraz wiem, że nastawienie też odgrywa dużą rolę, bo bałam się wcześniej, że mi się nigdy nie uda. Powodzenia kochane i cierpliwości, pozdrawiam
-
Samestee, ja inofolic biorę już jakiś czas 2 razy dziennie, drogie, ale zamawiam w aptekach przez internet, trochę taniej wychodzi. Ja mam nadzieję i nie spinam się, a dzisiaj chociaż nie czuję bólu wielkiego w jajnikach, to odczuwam je, nie wiem jak to określić Miłego wypoczynku i korzystajcie ze słoneczka jak tylko się da
-
nick nieaktualnyKurcze, to niesprawiedliwe, że jak fajna odpowiedzialna kobitka chce zostać mamą to musi kombinować, leczyć się, a jakieś małolaty zachodzą na dyskotece i porzucają, albo coś jeszcze gorszego... Musicie być dobrej myśli, a najlepiej przestać o tym myśleć. Wydaje Wam się, że wyluzowałyście, ale blokada siedzi w głowie nadal. Wiem, łatwo mówić... Na pocieszenie dodam, że około 6 lat temu, zanim zdiagnozowano u mnie PCO, rok wcześniej mocno utyłam, nie wiedząc wtedy, że przez hormony i usłyszałam, że jak nie schudnę to nici z dzidzi w przyszłości, od 4,5 roku trzymam wagę poniżej 60 kg, nauczyłam się odmawiać sobie co nieco i najadać się małą porcją, na minusie w ciągu 1,5 roku około 30 kg i tak jest nadal. Wszystko, żeby mieć szansę w przyszłości, czyli teraz, więc łatwo też nie było... O dzidziusia będę bardziej spokojna dopiero jak się urodzi, bo na razie też pełno obaw ehh...
-
Ja to się w ogóle zastanawiam, dlaczego tyle kobiet ma problem żeby zajść w ciąże a potem, żeby donosić Wydaje mi się, ze w czasach mojej mamy jakoś tak normalne to było, że każde małżeństwo dzieci miało i to zaraz po ślubie. Pary bezdzietne to byl mały ułamek, a przecież nie było tych wszystkich leków, terapii.
Nie wiem, czy to przez wiek?? za długo odkładamy?
U mnie w pracy, to na prawdę 80% kobiet ma problemy z donoszeniem Kupa kobiet ma niedoczynność ciążowa + inne hormonalne problemy WTF? Jak ostatnio rozmiawiałam z koleżankami to tak się zgadałyśmy i w 3 mamy niedoczynność... Jenda ciążowa, my we 2 przewlekłą
-
Samestee dokładnie;/ Ja kiedyś ryczałam z nerwów, bo mojej mamy znajoma od lat boryka się z problemami psychicznymi, przeszła anoreksję jeszcze jako nastolatka, lekarze mówili jej, że jest tak zasuszona, że ma narządy jak mała dziewczynka i nigdy w ciążę nie zajdzie, tymczasem ma dwójkę dzieci... A problemy dalej zresztą, na zmianę, co kilka miesięcy jest chuda jak patyk i przy kości... A ja poddałam się trendowi na chudość, ale bez przesady, ważyłam najmniej 53 kg jakoś, przy 168 cm wzrostu i problemy już tyle lat...;/ Albo taka jedna babka z mojej miejscowości - alkoholiczka, dzieci ma już chyba ze 20 porozrzucanych po całej Polsce po domach dziecka i rodzinach zastępczych, w każdej ciąży piła i dalej się mnożyła... Masakra;/
Ale dobra, dość narzekania. Nam też się uda. Swoją drogą, słuchajcie, ja jeszcze nie dostałam ??????? Wczoraj poleciał ze mnie taki wodnisty brązowy śluz przed południem i tyle, później już nie, dziś jakieś takie jasnobrązowe plamienie delikatne i dalej nic... ?????? Kurde, jak już mam dostać to niech się zacznie wreszcie i miejmy to z głowy, bo tylko się nakręcam niepotrzebnie...Rudzialka lubi tę wiadomość