Rodze w styczniu 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Tak jest Casjopea! Jutro Nasz wielki dzień
A do Krakowa musisz się kiedyś wybrać, ma swój urok naprawdę
Witaj catalina !
Stres towarzyszy nam cały czas, ale tak jak Casjopea wyżej napisała, jesteśmy tu po to żeby się wspierać,
Obgadujemy trochę naszych M tez to najbardziej pomaga HihiCasjopea lubi tę wiadomość
-
Casjopea 17:30 dopiero, zaraz przed końcem dyżuru mojej ginekolog,
Sama mi mówiła przez telefon ze specjalnie później żeby sobie mnie mogła dokładnie w spokoju oglądnąc, cokolwiek miała na myśli.. mam jednak nadzieje ze same pozytywne rezultaty..
Mój termin póki co z ostatnich wyliczeń to 25.01 ale pierwszy orientacyjny, wiec zobaczymy jutro.. -
A ja w poniedzialek na godz. 9 rano mam prenatalne, wiec znowu zobacze mojego maluszka Naprawde racje mieli ci, ktorzy mowili, ze ciaza to jest nieustajace odliczanie dni od jednej wizyty do drugiej.. I ani sie obejrzymy, a nasze dzieciatka beda na swiecie
Dziewczyny, jak Wasze piersi na tym etapie ciazy? Bo moje przezywaja jakby drugie boom i mam wrazenie, ze mi zaraz eksploduja.. -
Catalina, witaj! Chyba nie da sie uniknąć stresu i lęków. Taka już rola matki, że zawsze będzie bała się o swoje dziecko.
Jak ja zaczynam schizować, to albo szukam sobie zajęcia albo zaglądam na forum. Dziewczyny naprawdę są super i potrafią postawić do pionu
Życzę Ci nudnej i spokojnej ciąży :* -
Casjopea, trzymam kciuki
Ja mam taki boom, że czuję jakby miały eksplodować. Przed ciążą miałam dwa małe piegi, miseczka A. Teraz już chyba o rozmiar urosły. Po całym dniu marzę tylko o tym, żeby zdjąć biustonosz i pozwolić im żyć własnym życiem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca 2017, 19:02
Klio86 lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny również rodzę w styczniu dokładnie w dzień babci 26.I.2018. Mam 33 lata.
To moja druga ciąża a właściwie trzecia z pierwszej mam synka drugą poroniłam w grudniu. Z tego co pamiętam przy pierwszej nawet nie czułam że byłam w ciąży a teraz jest fatalnie...nie broń Boże nie narzekam ale ciągle mdłości nawet nie wymioty, piersi mam przeokropnie nabrzmiałe i bolące i co najgorsze nie zmieniłam specjalnie diety nie jem za dużo a przytyłam już 3 kg mam wrażenie że woda zatrzymała się juz w ogranizmie.
A Wy jak się czujecie? -
Haha Mraugosia w sedno
Uwielbiam mój sportowy miękki stanik, mój mąż oczywiście rąk nie może oderwać, niestety muszę go opieprzać regularnie że mnie bolą czy są wrażliwe, żeby uważał..
Mraugosia czekasz do endokrynologa?
Casjopea to będą dwie wizyty w jednym tyg już! Zazdroszczę Ci -
Ja z OM mam termin na 21 stycznia a z USG 25 stycznia.
Mraugosia, jak będę po tych badaniach prenatalnych krwi, to napiszę co i jak. Ja mam mega szczęście. Moja mama jest położną, poleciła mi lekarkę, która prowadzi mnie za darmo i wszystkie badania mam na NFZ.
Jutro idę do mamy, do pracy aby pobrała mi krew na kiłę, HIV itp. itd.
Też muszę umówić się do endokrynologa, byłam na krótko przed ciążą. Zobaczymy jak tam TSH, Ft3 i Ft4 wyjdą. -
Dokladnie Mraugosia, w sedno Tez mialam piegi, a teraz az milo popatrzec Ja nie moge wytrzymac w staniku, wiec zakladam go tylko na wielkie wyjscia, a jak wiadomo z racji krwiaka nie mialam ich zbyt wiele w ostatnim czasie
Mraugosia daj znac po wizycie I wspolczuje czekania
Kasia witaj A dzien babci to nie przypadkiem 21.01.? -
Kasiu dobrze trafiłaś, wszystkie tu miałyśmy jakieś przejścia,
Ale wierzymy ze wszystko tym razem nam się ułoży.
Spokojnej ciaży
Oublier Jesteśmy na tym samym etapie w takim razie.
Dziś trochę mnie tez od popołudnia mdli, ale w granicach normy.
Poza tym nastrajam się pozytywnie przed jutrzejsza wizyta, jutro zaczynamy z maleństwem 12 tcWiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca 2017, 20:02
-
Mraugosia wrote:Chyba nie da sie uniknąć stresu i lęków. Taka już rola matki, że zawsze będzie bała się o swoje dziecko.
Też niestety bardzo przytyłam (przed ciążą 68kg a teraz 73kg) ale w sumie tego po mnie nie widać. Piersi mam normalnie duże - przed ciążą C a teraz już D. Wcale się tym wszystkim nie martwię - najwyżej schudnę po ciąży - teraz ważne żeby dzidziuś rósł zdrowo. -
Catalina 5kg to nie az tak znowu strasznie Kazda z nas przytyje.. Tak jak mowisz, nie to jest teraz najwazniejsze
A ja sie zastanawiam czy na prenatalnych uda sie juz u nas zobaczyc plec W piedzialek bede miala 12+1, a wg najnowszego badania 12+4.. Nie zalezy mi na plci, ale jestem szalenie ciekawa czy moje przeczucie w tej kwestii nieopuszczajece mnie od samego poczatku ciazy jest trafne Ponoc to sprzet za milion zl, moze umie zdzialac cuda :p
Swoja droga na tymze sprzecie robia u dzidziusia w chyba 20 tc echo serca i sa w stanie wykryc nawet najmniejsze wady.. Slyszalyscie o czyms takim? -
Słyszałam o tym, że można już zerknąć jaka będzie płeć - zwłaszcza jeżeli wyjdzie chłopczyk to się w dużej mierze sprawdza. Chociaż wiele zależy od tego jaki sprzęt ma lekarz i jak się dzidziuś ułoży (czy będzie chciał się "tam" zaprezentować). U mnie w 12t+2d niestety dzidziuś bardzo się ruszał i poza tym pępowina przysłoniła wszystko więc czekamy
-
Kasia, witaj. Gratuluję Ci ciąży i życzę, aby była nudna i bez niespodzianek Przykro mi z powodu Twojej straty. Tak, jak pisała Klio, wszystkie jesteśmy po przejściach. Pisz tutaj jak najczęściej, postaramy się pomóc, pocieszyć, ale tez opieprzyć jak będzie trzeba
Ja w poprzedniej ciąży, którą straciłam czułam się świetnie. Praktycznie zero objawów. W tej natomiast wszystko jest inaczej o 180 stopni - mdłości, zmęczenie, bolące piersi. Pocieszam się myślą, ze im gorzej ja się czuję, tym maluch lepiej.
Catalina - dobrze Ci lekarz powiedział. Mi chodziło raczej o ten wewnętrzny lęk, którego do końca nie da się pozbyć. Na pewno nie wolno niepotrzebnie się schizować. Czasem rzeczywiście wiedzieć mniej i zyć w zdrowej, błogiej nieświadomości
Oublier, zazdroszczę Ci kochana Ja chodzę do gina prywatnie i nawet za głupią morfologię muszę płacić, nie licząc wizyt. Koniecznie napisz mi jak po tych badaniach z krwi. Co sie konkretnie bada, jak to wygląda? Kiedy idziesz?
A tak w ogóle to jestem mega wkurzona i zmęczona. Cztery godziny czekania w kolejce i nic nie załatwiłam, bo dla pana doktora wynik z diagnostyki to nie wynik. Nosz kurr... Pierwszy raz z czymś takim się spotkałam. Jutro mam zrobić przeciwciała aTP0 i aT9 w przychodni, a w piątek muszę specjalnie jechać do szpitala na badanie TSH, bo tylko stamtąd wynik pan doktor uznaje. Chyba muszę wziąć dzień wolnego, bo nie wiem ile mi w tym szpitalu zejdzie...
Na dziś jestem wypompowana, zmęczona i bez siły. I bardzo fuczącaWiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca 2017, 21:29