Staraczki - grupa wsparcia
-
WIADOMOŚĆ
-
Totoro nie znamy sie, ale lezac przez 6 tyg. ciazy przewertowalam troche to forum i teraz czasem 'czytuje' sobie Twoje poczynania Strasznie, strasznie sie ucieszylam, gdy przeczytalam, ze Ci sie udalo Moje bardzo szczere, gorace gratulacje :* Badz spokojna i przede wszystkim dobrej mysli, to wbrew pozorom szalenie wazne Ja jestem pewna, ze wszystko bedzie dobrze i z Toba, i z Malenstwem Bede Was sledzila, jesli nie masz nic przeciwko
Dla wszystkich zestresowanych antybiotykiem i infekcja.. Ja cykle mam chyba ksiazkowe, chociaz nigdy ich nie liczylam, zaszlam od razu w pierwszym cyklu staran, a bylam po swiezo przebytej pierwszej w zyciu infekcji miejsca wiadomego spowodowanej braniem metronidazolu i klindamycyny.. To naprawde silne antybiotyki, a rzecz toczyla sie o moj palec, ktory na skutek przypadkowej aplikacji szczepionki przeznaczonej dla zwierzat chcial odpasc
Infekcja byla na tyle silna, ze rykoszetem padla rowniez na mojego partnera Mimo to i mimo absolutnego braku sluzu tymze spowodowanego, w ciaze zaszlam, obecnie jestem w 16 tyg. i wszystko jest ok A lezalam z zupelnie innego powodu.
Feeva, gdy ja zaszlam w ciaze, mialam taki rozowawy sluz w dniu spodziewanej miesiaczki, trwal dwa dni i tez nie zostawial sladu na majtkach, tylko podczas siusiu na papierze. 'Konsystencja' piersi natomiast sie nie zmienila, jedyne co to mocno bolaly, a mnie nigdy przed okresem ta dolegliwosc nie dokuczala -
Casjopea wrote:Feeva, gdy ja zaszlam w ciaze, mialam taki rozowawy sluz w dniu spodziewanej miesiaczki, trwal dwa dni i tez nie zostawial sladu na majtkach, tylko podczas siusiu na papierze. 'Konsystencja' piersi natomiast sie nie zmienila, jedyne co to mocno bolaly, a mnie nigdy przed okresem ta dolegliwosc nie dokuczala
Casjopeja - zazdroszczę zajścia w pierwszym cyklu i jednocześnie gratuluję :*
Tylko, że ja ten zabarwiony na różowo śluz wyczaiłam na palcu jak sprawdzałam szyjkę (i miałam to 7 dni po domniemanej owu - przewidywany termin @ na 03.08 lub 06.08), zauważyłam go dopiero jak wytarłam palec o biały papier, był właśnie lekko różowy, ale nie było go dużo, raczej znikome ilości gdzieś w głębinach pochwy Może, gdybym go nie wygrzebała całego to sam by w końcu wypłynął. Wczoraj też przez cały dzień miałam trochę suchawo.
Dzisiaj śluz już taki lekko biały, nadal go mało. Wczoraj dodatkowo bolały mnie oba jajniki dosyć mocno i przechodził ten ból na pachwiny i miałam kłucia na środku podbrzusza. Dzisiaj kuje mnie lewy jajnik.
Zdziwiłam się tym śluzem, bo zazwyczaj taki u mnie występuje w dniu spodziewanej @ i baaardzo szybko przekształca się w krew. A do tej pory cisza okresowa. Zresztą nigdy nie dostałam @ tyle dni przed terminem ani nie miałam takiego zabarwienia śluzu. Piersi bolały mnie cały zeszły tydzień, póki co jakoś mniej o_O i od czasu do czasu coś w okolicy sutka zaswędzi.
Eh, zostaje mi czekać, nic więcej.
Ale jestem na 99% pewna, że dostanę @Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia 2017, 08:25
-
Totoro wrote:Casjopea bardzo miło mi to czytać dziękuję za miłe słowa no i Tobie również gratulacje! spokojnej ciąży! zaglądaj tu do nas:)
Mam nadzieję, że u mnie infekcja również nie wpłynie negatywnie na przebieg ciąży
Będzie dobrze :* nie stresuj się wszystkim! -
Pewnie dziewczyny, ze wszystko bedzie dobrze
Ja nigdy nie doszukiwalam sie objawow ciazy, bo tez do tej pory sie o nia nie staralam, ale raz, gdy obawialam sie tak zwanej 'wpadki', wmawialam sobie wszystkie mozliwe objawy az do czasu, gdy w terminie dostalam okres A gdy naprawde zaszlam w ciaze, wszystkie objawy byly bardzo czytelne, a test wyszedl mi pozytywny chyba na tydzien przed okresem. Czulam owulacje, czulam implantacje.. Organizm wysyla nam czytelne sygnaly, nie mozemy tylko ich falszowac nasza psychika
Totoro mnie w zasadzie ciaza wyleczyla z infekcji, bo przeszla samoistnie zanim w koncu wybralam sie do apteki Natomiast u partnera az tak rozowo to nie bylo -
Casjopea no ja się właśnie zastanawiam czy to nie jest tak, że u mnie przeszło a mąż mnie znowu zaraził Bo ja objawów już żadnych nie mam, myślałam, że jest ok, a tu kurcze niespodzianka, jeszcze w najmniej pożądanym momencie ;/ Mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Ogólnie strasznie się boję, bo jak sama czytałaś, moje problemy ciągną się już lata... Teraz cały czas się martwię, że jakimś cudem prypadkowo się udało, ale problemy nie zniknęły, nadal istnieją i że moje nieogarnięte hormony nie utrzymają ciąży... Dziś odebrałam wynik ACTH, które robiłam zanim dowiedziałam się, że jestem w ciąży - wynik 5,85 pg/ml przy normie 5,00 - 46,00. Czytałam, że w ciąży powinno być bliżej górnej granicy... Cały czas się boję, że w dalszym ciągu mam te wszystkie hormony poobniżane:( Rany wolałabym połowy tych badań nie robić
Feeva cały czas trzymam kciuki za Ciebie:*
-
Casjopea wrote:Pewnie dziewczyny, ze wszystko bedzie dobrze
Ja nigdy nie doszukiwalam sie objawow ciazy, bo tez do tej pory sie o nia nie staralam, ale raz, gdy obawialam sie tak zwanej 'wpadki', wmawialam sobie wszystkie mozliwe objawy az do czasu, gdy w terminie dostalam okres A gdy naprawde zaszlam w ciaze, wszystkie objawy byly bardzo czytelne, a test wyszedl mi pozytywny chyba na tydzien przed okresem. Czulam owulacje, czulam implantacje.. Organizm wysyla nam czytelne sygnaly, nie mozemy tylko ich falszowac nasza psychika
Totoro mnie w zasadzie ciaza wyleczyla z infekcji, bo przeszla samoistnie zanim w koncu wybralam sie do apteki Natomiast u partnera az tak rozowo to nie bylo
Jak odczuwałaś implantację?
Ja właśnie doszukuje się na siłę objawów, bo męczyłam narzeczonego rok o dzidziusia, aż w końcu się ugiął i chyba nawet teraz bardziej chce niż ja Dlatego już po prostu schizuję. Wiem, że to mi na pewno nie pomoże, ale wiecie jak jest... Jak się bardzo czegoś chce to jak na złość nie wychodzi.
Ehhh... do @ albo 2 dni, albo 5 i właśnie to też mnie dołuje bo nawet nie wiem kiedy tak na prawdę powinnam dostać i jak się do tego ustosunkować
Totoro dzięki :*
I nie martw się tymi wynikami, bo zwariujesz a to fasolce nie pomoże Będzie wszystko dobrze, zobaczysz!Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia 2017, 09:27
-
Podczas rutynowych czynnosci domowych (konkretnie mycia garow ), poczulam dosyc konkretne uklucie w brzuchu, bez dwoch zdan plynace z samego serca macicy Az chwycilam sie za brzuch, a moj partner absolutnie pewien celnego 'strzalu' szybko obliczyl, ze minelo 7 dni od dnia, w ktorym mialam owulacje. A owulacji bylismy pewni obydwoje, jak co miesiac z reszta I sprawdzilo sie. Poniewaz nawet nie pamietam daty ostatniej miesiaczki, wiek plodu obliczono mi na podstawie podanej przeze mnie daty owulacji. I zgadza sie wszystko co do dnia I powiem Wam, ze i partner nie mial nawet cienia watpliwosci, ze pierwsza proba bedzie udana, i ja mialam takie wewnetrzne przeczucie. To dawalo mi spokoj, ale tez pozwalalo cala sytuacje od siebie 'odsunac', nie myslec o tym w kolko i nie doszukiwac sie niczego na sile Spokoj pomaga, naprawde.
Feeva lubi tę wiadomość
-
Hehe, no takich objawów tylko pozazdrościć i przeczucia
Ja jestem i tak sceptycznie nastawiona, że i tak wiem, że dostanę @ Nie potrafię się wewnętrznie wyluzować
Jakieś objawy jeszcze przed okresem Ci doskwierały oprócz piersi? Śluz itd?Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia 2017, 10:53
-
Nie Sluz mialam normalny, typowy dla bezplodnej fazy cyklu. W terminie miesiaczki bolal mnie brzuch, tak jakby 'okresowo', chociaz raczej nigdy nie mialam bolesnych miesiaczek. Szczegolnie w nocy. Akurat traf chcial, ze mialam nocne wezwanie na cesarke do psa i naprawde ciezko mi bylo wystac caly zabieg. Plus te rozowe plamienia. Ale nie stresowalam sie, uznalam to za normalne i takie w rzeczywistosci bylo
Totoro, ciaza to wprawdzie nie choroba, ale pamietaj, zeby sie oszczedzac. Ja jestem z tych 'twardzielek', co to nie robia z igly widel i pracowalam caly czas ciezko fizycznie we wczesnej ciazy, nie zwolnilam zupelnie tempa i odebralam sroga lekcje pokory w postaci duzego krwiaka i 6 tyg lezenia Teraz wrocilam juz do pracy i normalnego zycia, ale wsluchuje sie w swoj organizm, w swojego dzidziusia i nie robie nic na sile Bez przegiecia w zadna ze stron -
Casjopea wrote:Nie Sluz mialam normalny, typowy dla bezplodnej fazy cyklu. W terminie miesiaczki bolal mnie brzuch, tak jakby 'okresowo', chociaz raczej nigdy nie mialam bolesnych miesiaczek. Szczegolnie w nocy. Akurat traf chcial, ze mialam nocne wezwanie na cesarke do psa i naprawde ciezko mi bylo wystac caly zabieg. Plus te rozowe plamienia. Ale nie stresowalam sie, uznalam to za normalne i takie w rzeczywistosci bylo
U każdej kobiety jest inaczej widzę
Mam nadzieję, że i moja @ nie przyjdzie ... -
Casjopea ja miałam ambitne plany być superekstrafitmamą, tymczasem jak tylko dowiedziałam się o ciąży zrezygnowałam z prowadzenia zajęć fitness... Niby dopiero początek, ale miałam kilka godzin w tygodniu, niektóre bardzo intensywne, inne nastawione na wzmacnianie mięśni brzucha, daltego odpuściłam:)
Co do objawów to też wydaje mi się, że wiem kiedy zaskoczyło:) W jedną noc dostałam silnego bólu brzucha, takiego jakby przy okresie, ale jednak troszkę innego. Myślałam, że dostałam właśnie a tu cisza... No i potem przez kolejne dni bolało mnie dalej tak okresowo, czasem dość mocno, a okres się nie pojawiał. Tylko ja myślałam, że to jakiś kolejny nowy objaw jak to w moich cyklach bywało...xDFeeva lubi tę wiadomość
-
Feeva czekaj sobie spkojnie i staraj się nie nakręcać Co będzie to będzie, nawet jeśli się nie uda to wiesz, nowy cykl - nowa szansa:) Pomyśl sobie o nas tu - wieloletnich staraczkach, musiałyśmy się uzbroić w pokłady cierpliwości;)
Feeva, MaGo lubią tę wiadomość
-
Totoro wrote:Feeva czekaj sobie spkojnie i staraj się nie nakręcać Co będzie to będzie, nawet jeśli się nie uda to wiesz, nowy cykl - nowa szansa:) Pomyśl sobie o nas tu - wieloletnich staraczkach, musiałyśmy się uzbroić w pokłady cierpliwości;)
Myślę o Was, myślę I jestem pełna podziwu, że tyle wytrwałyście
Dobra, koniec sprawdzania. Czekam do niedzieli już!Totoro lubi tę wiadomość
-
Totoro ja chociaz jestem szczupla osoba to mam bardzo slabe miesnie brzucha i jak sie porzadnie najem to wygladam jak dziecko z Ugandy Wiec obiecalam sobie, ze zanim zajde w ciaze, wzmocnie brzuch, zeby w ciazy mi sie nie 'rozluznilo' wszystko jeszcze bardziej. Ta, jasne :p Do tego mam - a raczej mialam - bardzo mocne rece, plecy i nogi, wiec jak juz pisalam na innym watku, gdy wstalam po 6 tyg. lezenia i inkubowania Juniora oraz wchlanianiu krwiaka, stanelam znowu przy garach, a moj Piekny tak oto rzecze: wiesz, widac juz, ze jestes w ciazy. Boki ci sie tak jakos rozlazly, brzuch wyskoczyl, a nogi i rece schudly, ale to pewnie dlatego, ze miesnie ci sflaczaly, bo nic nie robisz.
Myslalam, ze go zabije, ale jak sie odwrocilam i zobaczylam jego cielece, pelne milosci spojrzenie, to zrozumialam, ze on nie mial nic zlego na mysli.. Faceci, jak tu ich nie kochacwszamanka lubi tę wiadomość
-
Casjopea ale się uśmiałamxD Tak, faceci... my kiedyś biegaliśmy, no i przebiegamy koło wystawy sklepowej, gdzie ja się oczywiście chciałam przejrzeć, a mąż nagle spojrzał też w szybę i "swojskie wyroby"... Najpierw spojrzałam na niego wzrokiem "pożałujesz tych słów" a potem oczywiście ryknęliśmy, bo gdy ja patrzyłam czy nie wyglądam grubo, on czytał napis obok...xD
Co do porodu to nie wiem lekarz jeszcze nic nie mówi dopóki na usg nie zobaczy, ale coś koło kwietnia, jak sądzę
Jestem już w ogóle po wizycie. W wymazie wyszły mi paciorkowce z grupy B. Coś pięknego... No, ale nie mam objawów żadnych, może się okazać, że jestem tylko nosicielką, co nie zmienia faktu, że przy porodzie musze mieć podany antybiotyk, żeby dziecko się nie zaraziło. O masakra. Ale trudno, będę się martwić później. Poza tym pooglądał dotychczasowe wyniki, podśmiewał się, że tyle tego narobiłam i powiedział, żeby nic już nie robić na razie, bo na ten moment wszystko co mogłam i mogę robić to robię, a reszta już zależy od tego czy zarodek ok i tyle.
Pojawiły się na necie dzisiejsze wyniki:
beta: 5717,000
progesteron: 20,20 (dalej niskawy, ale troszkę urósł, więc chyba ok, nie...???)
ft4: 1,24 - napisane, że w normie:)
Chyba jestem spokojniejsza...Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia 2017, 19:45