Staraczki - grupa wsparcia
-
WIADOMOŚĆ
-
Kurczę dwa dni temu temu powinnam dostać okres, a tutaj dzis zamiast okresu brązowa wydzielina, a w niej ani grama krwi. Nigdy nic takiego nie miałam przed @, zwłaszcza bez najmniejszego kawałka krwi. Zero żadnych boli na okres. Ciekawe co mi tam się dzieje, o ciąży nawet nie myśle bo teraz nawet nie wiem kiedy mam dni płodne ponieważ jestem po tej przerwie po antykoncepcji. A przytualam się z moim 2 tyg temu przez cały tydzień, ale no pewnie to i tak nie to, tylko co... hmmmSkoro można pomyśleć, że może być lepiej, to znaczy, że już jest lepiej.
-
Pisz od razu jak zrobisz! wiadomo, że różnie może być... Ja akurat prawie zawsze przed okresem miałam plamienia, przez moje skopane hormony, a z kolei w cyklu, w którym zaszłam kompletna czystka, nawet śluzu podbarwionego, nic. za to brzuch mnie dość mocno bolał jak na okres, co mi się nigdy przed pojawieniem krwawienia nie zdarzało. Tak czy inaczej trzymam mocno kciuki
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 grudnia 2017, 19:43
-
Paulaona kciuki
Mi brakuje winka Najbardziej w wannie z dużą ilością piany i gorącej wody
Ja już po badaniu polowkowym, moja Marysia została Marysią Widzieliśmy jej cipoche Pomiary wszystkie w normie, jest zdrowa jak koń Łożysko przesunelo mi się na przód ale to nie amortyzuje ruchów i kopniaczkow waży 380g
A to buźka mojej kochanej córy
Ma zadarty nosek po mnie i odstajaca górna wargę po tatusiuWiadomość wyedytowana przez autora: 22 grudnia 2017, 07:36
-
Feeva, śliczny dziubasek :*
Feeva lubi tę wiadomość
Starania od 10.2015.
Dzieciątko 20/21.06.2016, 10tc. [*]
jesień 2017 2x IUI- odwołane, słabe nasienie
kwiecień 2019- start ivf, krotki protokół
7.05 transfer blastki 4AA😢
7.08 crio blastki😢
30.08 histeroskopia-zrosty (usunięte), mięśniak, dwurożność/przegroda, stan zapalny
12.2019-histero/laparo (usunięcie przegrody)
15.09.2020 transfer, beta rosła, pusty pęcherzyk ciążowy😢
2 ❄❄ -
Cześć śliczna Marysiu :*
Mi też winka brakuje. Albo takiej słodkiej nalewki malinowej ah. Ale mój małżonek nawet powachac mi nie daje.
Mój mąż jak wyszliśmy z gabinetu po połówkowym pierwsze co stwierdził że Lila to 100% ja potem zarówno jedni jak i drudzy dziadkowie to samo. Czyli coś w tym musi być
A ja od jakiegos tyg jestem na etapie pobudki ok 4 w nocy i musze wtedy zjeść. I tak co noc.Feeva lubi tę wiadomość
Nasz cud ❤ Lilianna
-
Totoro wrote:Biotka jeszcze będzie ok:) Ja tyle lat się użerałam z hormonami, potem doszły nam problemy z nasieniem, masakra. Tymczasem udało się nagle bez żadnej "pomocy medycznej". Nastaw się pozytywnie, mąż tak samo (!!!) - nic mnie tak nie podbudowało jak zmiana nastawienia mojego męża z takiego "będzie to będzie, nie to nie" na "Mamy plan DZIECKO i go zrealizujemy. Zobaczysz, w Wigilię będziesz siedzieć z brzuchem" - no i będę
Jak u Ciebie waga? Odżywianie? Mi w regulacji hormonów bardzo pomogła dieta niskowęglowodanowa. Niestety później znowu dość mocno schudłam (jak to ja...) i znowu się popieprzyło. Ogólnie pisywałam tu już, że okres miałam jak nie przejmowałam się tak bardzo wagą, troszkę luzowałam i nabierałam kilka kg.
Totoro u mnie waga poszła w dół, mam na minusie 4 kg bez głodówek i wyrzeczeń, po prostu zrezygnowałam z prostych weglowodanów. Jedynie co podjadam to banany które nie są wskazane i mąż mnie o to opitala strasznie ale obiecałam sobie że je tez wyeliminuje. Czasami jakaś kromka chlebka wpadnie ale to sporadycznie. Bardzo się cieszę,że trochę mi ta waga zleciała bo kiedyś Wam pisałam że po całej tej kuracji hormonalnej przybyło mi aż 7kg!(przez pół roku) więc mam jeszcze co najmniej 3 kg do zrzucenia a idealnie by bylo 5 nie wiem jak się to uda bo swięta idą ale mam zamiar się trzymać na pewno czuje się dużo lepiej, nie jestem tak zmęczona po pracy i senna. I nie mam takich napadów głodu. Ale ja duzo słodkiego jadłam, codziennie jakiś batonik, ciasteczko do kawki. A teraz nic nie tknę dodatkowo widzą spadek wagi to bardzo mnie motywuje. No i zachwyt w oczach męża bezcenny
Dzis pojechałam na drobne zakupy na święta i powiem Wam, że na drogach masakra, przejechać te pare km do sklepu to gehenna. Nie mówiąc już o znalezieniu miejsca parkingowego. Istny szał zakupów. Nie wyobrażam sobie co będzie jutro -
Biotka, dzięki, ale u mnie testowanie to tylko formalność, żebym mogła ze 100% czystym sumieniem odstawić luteinę. Z takimi wynikami nasienia jakie mieliśmy to nawet cud by nie pomógł
Starania od 10.2015.
Dzieciątko 20/21.06.2016, 10tc. [*]
jesień 2017 2x IUI- odwołane, słabe nasienie
kwiecień 2019- start ivf, krotki protokół
7.05 transfer blastki 4AA😢
7.08 crio blastki😢
30.08 histeroskopia-zrosty (usunięte), mięśniak, dwurożność/przegroda, stan zapalny
12.2019-histero/laparo (usunięcie przegrody)
15.09.2020 transfer, beta rosła, pusty pęcherzyk ciążowy😢
2 ❄❄ -
Mojego męża to tylko wziąć i na gałęzi powiesić odkąd mieszkamy w domu, półtora roku, chyba ani razu nie zaglądał do szuflad w jednej szafce w salonie (do wielu innych też nie) więc schowałam tam prezent dla niego pod choinkę pewna, że jest tam bezpieczny. A teraz patrzę, a on tam schował worki do odkurzacza bo wczoraj kurier przyniósł. Nigdy tam worków nie trzymamy, a on musiał akurat tą szufladę wybrać, cholernik jeden jeszcze nadzieja w tym, że w swoim widzeniu wybiórczym nie zorientował się że to prezent dla niego...
Starania od 10.2015.
Dzieciątko 20/21.06.2016, 10tc. [*]
jesień 2017 2x IUI- odwołane, słabe nasienie
kwiecień 2019- start ivf, krotki protokół
7.05 transfer blastki 4AA😢
7.08 crio blastki😢
30.08 histeroskopia-zrosty (usunięte), mięśniak, dwurożność/przegroda, stan zapalny
12.2019-histero/laparo (usunięcie przegrody)
15.09.2020 transfer, beta rosła, pusty pęcherzyk ciążowy😢
2 ❄❄ -
Biotka to super, że tak zdrowo jesz:) W takim razie znienawidzony przez wszystkie staraczki "luz" i wreszcie musi się udać
Wszamanka chłopy to tak właśnie.xD Ja ciągle na mojego wyzywam jak bierze coś z szafki czy lodówki i potem zostawia na blacie puste woreczki, słoik, obcięty róg z czegoś itd. Tymczasem ostatnio wykańczał resztkę chleba, która była w papierowej torebie i miałam krzyknąc, żeby jej nie wyrzucał, bo będę chciała tam wrzucić dzisiejszy chleb (taki wilgotny, który trzeba w papierze trzymać), no ale myślę - przecież zawsze zostawia. Pytam potem gdzie ten papier a on "wyrzuciłem, bo sobie pomyślałem, że się wkurzysz, że zostawiłem znowu"xD
Ja własnie po wizycie, ale bez usg, to co to za wizyta... Wszystko w porządku tylko ta moja szyjka cholerna cały czas krótka i miękka, w dodatku z ujściem szparowatym aktualnie. Dziwne, bo 2 tyg temu była całkiem zamknięta... Gin powiedział, że mam być grzeczna i będzie ok. Ale ja się spinam oczywiście. Pytałam w ogóle czemu mam taką durnowatą szyjkę to powiedział, że taka moja uroda i tyle;/
Aaaa, no i przy moich wynikach glukozy 78,4 - 141,6 - 123,5 powiedział, że na czczo ok, ale po obciążeniu górna granica -_-
-
Ja mam usg dopiero w czwartek po świętach. I nie mogę się doczekać! Dziewczyny, kiedy pojawiły się u Was pierwsze ciążowe objawy? U mnie jak na razie dosyć spokojnie, ponieważ mam jedynie obolałe piersi i jak jestem głodna to wtedy robi mi się niedobrze. Poza tym, odpukać, wszystko dobrze
Aha... no i te zmęczenie... -
Kejt ja miałam podobnie - najpierw ból piersi, ale to w każdym cyklu, potem bardzo się powiększyły, doszło spanie straszliwe, niedobrze na głodzie a potem mdłości się nasiliły trochę i z końcem I trymestru skończyły:) No i zachcianki od sasa do lasaxD potem w zasadzie już chyba nie miałam żadnych objawów:)
-
Wiec, negatywny a z @ nici dalej, a tak wyobraziłam sobie że na święta będzie suprajs. Co do innych informacji, zleciał mi gdzieś zaręczynowy pierścionek dzis jak byłam na zakupach i jestem wściekła.
Kocham imię Lilianna sama planuje nazwać tak dziecko lub Leon
A oprócz tego czekam dzis wraca moj w nocy, jutro do rodziny, a tak nie chce... nie dość ze dwie ciężarne to ostatnio ciocia zapytała moja mamę czemu jeszcze nie jest babcia. Za to kocham święta ehhh!Skoro można pomyśleć, że może być lepiej, to znaczy, że już jest lepiej.