Staraczki - grupa wsparcia
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja też psychicznie odpoczywam od dbania o wagę i mordujacych ćwiczeń z tym leniem u mnie zaczyna być aż za bardzo. Co raz częściej mam dni kanapa-toaleta-kuchnia-kanapa. Wszystko przez ten cholerny kręgosłup. Tylko że im mniej się ruszam tym słabszy mam apetyt.Nasz cud ❤ Lilianna
-
Też właśnie miałam teraz takie dni. Tzn zmuszalam się do wyjścia do sklepu czy zajrzałam do rodziców, ale mam blisko bardzo, więc ciężko to aktywnością nazwać za to miałam ochotę tylko polegiwac na kanapie, każde wyjście to dla mnie jak cała wyprawa ostatnio...
-
Lilianap wrote:Bizonka nie możesz brać w ogóle pod uwagę że nie utrzymasz nie ma takiej opcji i już
Kurde ja już +11 kg na plusie startowałam z niedowagi ale to marne wytłumaczenie. Fakt że niczego sobie nie odmawiam. Całe życie miałam obsesję na punkcie figury więc teraz nie zamierzam się tym stresować. Wiem że po porodzie moje samozaparcie i obsesje wrócą i szybko dojdę do stanu przed ciążą.
Ja też kiedyś miałam obsesję na punkcie wagi, ale minęło i parę lat temu, teraz też wiem, że mam inną chorobę gen, która nie pozwalała mi przybrać, obecnie schudłam 1kg, ale wiem, że jeśli się utrzyma, to przybiorę i to jest OK. Nie-OK są rozstępy, których trochę już mam z przeszłości i to mnie przeraża. Ja się jednak najbardziej boję bólu... -
Feeva wrote:Witam nowe dziewczyny Trzymam kciuki za Was!
Co do moich objawów, to od samego początku okropny ból piersi, kłucie w macicy, jednorazowe brązowe plamienie i ogromne ilości białego wyplywajacego śluzu
Od 5 tygodnia mdłości, od 8-13tyg wymioty.
Totoro 7kg?!?! Czuję się jak słoń, bo ja 9. Żrę słodycze jak małpa kit i nie mogę przestać
Wow, ja nie mam ochoty w ogóle na słodkie, ale minęło mi na kwaśne... do wtorku muszę dotrwać -
Bizonka przestań się nakręcać na zapas ! Trzeba myśleć pozytywnie ! Będzie wszystko dobrze i tak sobie musisz mówić Trzymam kciuki za Was
A u mnie na wadze +13kg , masakra ! Zawsze się pilnowałam z jedzeniem , do tego mój K. jest trenerem personalnym Haha a ja teraz poprostu mogłabym żyć na tostach i słodyczach , których wcześniej praktycznie w ogóle nie jadłam ! Będzie do zrzucenia po ciazy, ale powiem Wam , ze się cieszę , bo od tego leżenia już dostaje świra ! Marzy mi się trochę poruszać , pochodzi i przede wszystkim położyć wkoncu na brzuchu Hahaha ! -
Dziewczyny muszę Wam opisac historię jaka mi się dziś przydarzyła, bo rano miałam taką adrenalinę jaką żadna kawa by mi nie zapewniła;) otóż miałam dziś do załatwienia parę spraw w urzędzie miasta, więc poszłam tam wcześnie, zajęłam sobie kolejkę i czekałam aż otworzą okienka. W miedzyczasie coraz więcej osób przychodziło. W pewnym momencie weszła kobieta w zaawansowanej ciąży. Zapytała kto ostatni i usiadła. No więc wybiła 8 i wszyscy ruszyliśmy po numerki. Nikt tej kobiety nie przepuścił więc zaproponowałam jej, żeby weszła przede mnie. No i gdy pojawił się mój numerek to ona podeszła do pani urzędniczki. A ta nie chciała jej obsłużyć bo miała nie ten numerek! i woła kolege " słuchaj, ktoś Panią przepusćił bo jest w ciązy, to chyba powinni się zamienić numerkami, nie?" Zarówno ja i ta kobieta zdębieliśmy. No więc mówie jej że ta Pani jest w ciąży, i że jej pozwoliłam wejść przed siebie a teraz mam iśc na koniec kolejki z tego powodu?? i czekać dwie godziny?? Trochę minęło zanim zanim to przemieliła. Dobrze, że był w miarę przytomny inny urzędnik i wziął ją do siebie poza kolejką. Ręce mi opadły. Po prostu szok. Nie wiem czy Was też takie sytuacje spotykają? Powinni od razu jej zaproponować by podeszła do okienka, ale nikt, ani urzędnicy ani inni ludzie w kolejce nie przepuścili tej kobiety, jakby była niewidzialna nie wiem kiedy społeczeństwo się zmieni i zacznie szanować kobiety ciężarne przykre
-
Biotka co za matoły;/ Ja się ostatnio w przychodni tak nawpieniałam, bo poszłam na badania, dwie osoby przede mną - ciul, wprawdzie zawsze mi niedobrze na czczo, ale tyle to poczekam. Potem uzbierała się konkretna kolejka i przyszła dziewczyna w zaawansowanej ciąży. Pyta kto jest ostatni, to jedna babka się zgłosiła i nikt nawet nie bąknął, żeby przecież poszła przodem. Była moja kolej i zapytała czy ją przepuszczę - ja zaczęłam się śmiać, że ja też z brzuszkiem, ale, żeby zaraz za mną wbijała, bo przecież nie będzie tyle czekać, zwłaszcza, że powiedziała, że ona już na dniach. Ja zaraz weszłam, wyszłam a za mną jakiś dziadek hop szybko do laboratorium Spojrzałam na nią - ona machnęła ręką... Mówię jej, żeby wchodziła następna, bo bez kitu nie wiem kiedy suma sumarum weszła, ale strasznie żałuję, że jej nie przepuściłam, bo przemęczyłabym jeszcze jedną osobę w kolejce, a ludzie za mną - totalna znieczulica;/
Sama kiedyś przy okazji robienia krzywej cukrowej wcisnęłam się przed kobitę, no ale to było w pełni uzasadnione, bo juz pomijając ciążę, to w pierwszej kolejności wchodzi się właśnie na krzywą, bo to długo trwa, a laboratorium ma ograniczone godziny pobierania - zachwycona nie była, ale mnie wpuściła...
Zdarzają się też osoby wyrozumiałe, pamiętam jak jeszcze do pracy jeździłam pociągiem, brzuszek juz trochę było widać i był straszny ścisk i zaduch, a jedna młoda dziewczyna ustąpiła mi miejsca. Strasznie miło mi sie zrobiło. 3 razy w sklepie też mi sie zdarzyło, że mnie ktoś przepuścił, ale raczej częściej ludzie olewają temat;/
-
Mnie też nikt na badanie nie przepuścił mimo że oboje z mężem prosiliśmy, we Wro natomiast w jednym laboratorium były numerki, osobne dla kobiet w ciąży i wpuszczały za kolejką
-
Czasami mam wrażenie, że dla niektórych kobiety w ciąży to noszą czapkę niewidkę. I mogłaby im oczy wykuć brzuchem to będą krzyczeć "ciemność, widzę ciemność!". Maskara. Bardzo nie lubię tego określenia ale naprawdę jesteśmy daleko poza standardami za granicą. Tam kobieta w ciąży czy z małymi dziećmi to nawet w tłumie potrafi być wychwycona i poproszona do stanowiska poza kolejką. A u nas niestety to jest tak wyjątkowe , że człowiek się cieszy jak ktoś mu taką "dobroć okaże". Kiedyś staliśmy w lidu i przed nami była kobieta chyba juz na końcówce, grzecznie czekała i nikt jej nie ustąpił. Miała dwie pełne siaty zakupów i to takich ciężkich, bo jakieś słoiki, butelki itp. Mój mąż kilka razy się jej pytał czy pomóc jej i zanieść torby do auta ale dzielnie odmawiała aż byliśmy w szoku, bo nawet dla faceta takie torby byłyby ciężkie. On zawsze mi powtarza, ze też by chciał aby ktoś mi pomógł jak będę w ciąży. Moja kumpela dwa razy podczas całej ciąży spotkała się z sytuacją, ze kasjerka poprosiła ją przed innymi. Dzisiejsza sytuacja kompletnie wyprowadziła mnie z równowagi. I to jeszcze w dodatku kobieta kobiecie robi
-
Totoro, a laska nie zauważyła Twojego brzuszka?
Mi potem ta dziewczyna tak dziękowała że aż mi głupio było. Myslałam sobie, kobieto to Twoje prawo! A nie że ktoś Ci łaskę robi. Wiem, że głupio tak prosić o przepuszczenie ale nosz kurna, ile razy jest się w ciąży w życiu? -
Biotka nie zauważyła na początku, bo siedziałam i miałam torebkę na kolanach jak podeszła bliżej to dopiero ale tak jak piszę, żałuję, że jej nie przepuścilam, bo jak widać pozostali nie byli chętni...
Kiedyś, pisałam tu chyba już, chciałam, jeszcze nie będąc w ciąży, przepuścić u weterynarza dziewczynę z brzuchem pod nosem. Upał taki, kolejka masakryczna, dziewczyna trzyma yorka z chorą łapką, w dodatku pies zdjął sobie opatrunek i zaczął wygryzać ranę... Ta go trzyma, on się wyrywa i gryzie łapę dalej, brzuch jej przeszkadza, żeby go utrzymać... Mówię do ludzi, że może przepuścilibyśmy panią w ciąży - wszystkim się spieszy, wszyscy długo czekają itd... Nie przepuścili.
-
nick nieaktualnyA ja jadąc tramwajem, miałam ogromne wyrzuty sumienia, że siedzę. Ludzi wokół mnie mnóstwo, również starszych, a ja pewnie "leniwa i niewychowana gówniara, zmęczona po pracy". Brzucha nie było widać, bo mam luźną kurtkę.
Raz w kolejce też mnie gryzły wyrzuty, że nie przepuściłam ciężarnej, ale była za mną no i w końcu ja też w ciąży. -
Czara, ale wiadomo, my też ciężarne, więc o sobie też musimy myśleć ja zresztą w laboratorium kiedyś miałam odwrotną sytuację - pytałam o przepuszczenie mnie i akurat okazało się, że ciężarna przede mną, więc weszłam za nią
A co do tramwaju to już w ogóle nie powinnaś się tym stresować. Wiem, że to głupie uczucie jak jeszcze nie widać dobrze, a wszyscy zezarliby Cię wzrokiem, bo młoda a nie ustąpi. Ale nawet jakby się ktoś odezwał, to wal, że jesteś w ciąży i nie możesz stać, bo Ci się słabo robi i tyle. Ja z kościoła jak nie było miejsca to tyle razy wychodziłam już... Inaczej bym zasłabla dlatego potem jak było gdzieś miejsce to siedziałam, choćby starsze kobity klątwy pod nosem rzucały xDWiadomość wyedytowana przez autora: 16 lutego 2018, 16:14
-
Mentalność ludzi jest straszna. Najgorsze są mochery, które kiedyś też były w ciąży, wiedza jaki to ciężar i jak kobieta się może czuć, a mimo to mają nas w dupie. Mnie zazwyczaj przepuszcza Pani farmaceuta w aptece, jak tylko widzi brzuszek, to niezależnie od wielkości kolejki zawsze poprosi poza kolejnością. Widzę na sobie spojrzenia tych wszystkich ludzi, jakby mieli mnie zabić ale wali mnie to. Ja noszę kopiącego człowieka pod sercem, kręgosłup mnie nawala więc mam prawo.
Ale nikt sam z siebie mnie nigdy nie przepuścil... Widzą brzuszek, ale udają, że jest inaczej. A potem sami domagają się szacunku i zrozumienia w innych lub podobnych sytuacjach.
Zaczynamy 30tc ostatnia prostaWiadomość wyedytowana przez autora: 17 lutego 2018, 09:54
-
Mnie ostatnio babka w wieku mniej więcej 60+ spytała w biedronce w kolejce czy ja przepuszczę , bo ona ma dwie rzeczy i się spieszy , a ja miałam może 5 , brzuch zdecydowanie widziała , ale jej to jak widać nie przeszkodziło , ręce opadają przy takich sytuacjach !A ja oczywiście głupia ja przepuściłam , po czym Pani w kasie jak już wkoncu była mija kolej powiedziała , ze następnym razem mam podejść od strony wyjścia do kasy to mnie skasuje bez kolejki , ale mi zawsze tak głupio.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lutego 2018, 16:17
-
No właśnie w tym rzecz, że to nasze prawo, ale boimy się po nie sięgnąć.
Ja, stojąc w kolejce jeśli widzę przed sobą nawet nie kobiete w ciąży, a osobę która ma 1-2rzeczy a ja cały koszyk to zawsze taka osobę wpuszcze przed siebie. Mnie te 30s nie zabawi, ale nie każdy ma takie podejście -
Ja zawsze puszczałam, ale teraz jak doświadczyłam mdłości, to nie ma mowy, że bym nie puściła albo nie dała usiąść, bo dla mnie to było jak koniec świata, nawet mąż mi nie pachniał i ryczałam z bólu! A co dopiero w wysokiej ciązy...