Staraczki - grupa wsparcia
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzięki! Zaskoczyła mnie ta ciąża, nic na nią nie wskazywało, tylko mi się nie rozkręcił okres. Miałam 2 dni nawet nie plamienia co różowo podbarwionego śluzu i takie lekkie skurcze jak na okres. No byłam pewna że @ idzie 5 dni wcześniej. A tu niespodzianka. Na ten moment gdybym nie zrobiła testu to dalej bym się nie zorientowała że jestem w ciąży. Natomiast jak już wiem to kojarzę fakty, np. dziś podczas rozmowy z klientem złapałam zadyszkę, miałam to samo w pierwszej ciąży, i odrzuca mnie powoli od słodyczy bez których do niedawna nie mogłam żyć na rzecz kwaśnych smaków - również powtórka z poprzedniej ciąży... kapusta kiszona, ogórki, śledzik...
Trzymam kciuki za wasze starania! U nas zaskoczyło w miesiącu, który miał być ostatnim przed długą przerwą w staraniach.Życie jest takie przewrotne.
-
Czyli kolejny raz potwierdziło się, że nie ma co patrzeć na objawy, bądź brak objawów A co cię skłoniło na zrobienie testu? Będziesz robić betę? Jejku, cieszę się, że Ci się udało
Starania od 10.2015.
Dzieciątko 20/21.06.2016, 10tc. [*]
jesień 2017 2x IUI- odwołane, słabe nasienie
kwiecień 2019- start ivf, krotki protokół
7.05 transfer blastki 4AA😢
7.08 crio blastki😢
30.08 histeroskopia-zrosty (usunięte), mięśniak, dwurożność/przegroda, stan zapalny
12.2019-histero/laparo (usunięcie przegrody)
15.09.2020 transfer, beta rosła, pusty pęcherzyk ciążowy😢
2 ❄❄ -
Mulan, kciuki za bliźniaki
Starania od 10.2015.
Dzieciątko 20/21.06.2016, 10tc. [*]
jesień 2017 2x IUI- odwołane, słabe nasienie
kwiecień 2019- start ivf, krotki protokół
7.05 transfer blastki 4AA😢
7.08 crio blastki😢
30.08 histeroskopia-zrosty (usunięte), mięśniak, dwurożność/przegroda, stan zapalny
12.2019-histero/laparo (usunięcie przegrody)
15.09.2020 transfer, beta rosła, pusty pęcherzyk ciążowy😢
2 ❄❄ -
Mulan kciuki!
wszamanka wrote:Czyli kolejny raz potwierdziło się, że nie ma co patrzeć na objawy, bądź brak objawów A co cię skłoniło na zrobienie testu? Będziesz robić betę? Jejku, cieszę się, że Ci się udało
Dziękuję wam wszystkim
Do zrobienia testu skłonił mnie brak okresu, zrobiłam go dopiero 2 dni po spodziewanej @.
Od 27 do 28 dc miałam podbarwiony bladoróżowo śluz, myślałam że cykl mi się reguluje i wrócą mi cykle co 28 dni. No i ten śluz nie rozkręcił się, zużyłam 4 tampony nawet, taka byłam pewna że to @. W kolejnych dniach ślub stał się bardziej beżowy, taka kawa z mlekiem i było go coraz mniej.
Od tego 27 do 29 dc czułam lekkie "okresowe" skurcze. Potem się wyciszyły.
zrobiłam nawet 2 owulaki w miedzyczasie, jeden 27 a drugi 30 dc. pierwszy był negatywny ale kreska testowa była widoczna, natomiast ten z 30dc (piątek) był śnieżnobiały, także na weekend pojechałam przekonana że coś mi się z cyklem pochrzaniło, może znowu przez kp.
No ale tego okresu nie było... i jakoś tak w niedzielę pomyślałam że to chyba jednak ciąża i w pon zrobiłam test. Kreska wyszła praktycznie od razu.
Dziś powtórzyłam test żeby spr czy kreska się wzmacnia no i jest już równa kontrolnej, także beta wzrasta
Na betę z krwi idę jutro i w piątek, dziś się nie wyrobiłam.wszamanka, Totoro lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, jeśli macie problem z poczęciem od długiego czasu (2 lata uznaję już za długi czas), to nie zwlekajcie z decyzją o rozrodzie wspomaganym. Ja dziś byłam u lekarza. Wszystko - odpukać - dobrze. Jest parka. Podali mi dwa zarodki, ale od początku powtarzali, że jeden rozwijał się gorzej i raczej nie będzie z niego ciąży. Dali mi go, bo woleli, żeby obumarł we mnie niż wylądował w koszu. A on wcale nie zamierzał być gorszy . Pytam lekarza, jak to jest, że przecież od początku pan przypuszczał jedną sztukę, a on na to: "pani jest młoda, pani organizm dobrze funkcjonuje mimo wcześniejszych problemów z niepłodnością". Mój też o jednej kobiecie kilka lat starszej ode mnie, której podano aż trzy zarodki, a przyjął się jeden. Także wiek naprawdę ma znaczenie. Nie zwlekajcie... In vitro to naprawdę nie jest żaden wyrok. Do mnie jeszcze nie dociera, że będę miała bliźniaki .
Totoro, Feeva, Lubieswieczki lubią tę wiadomość
-
Palemka super trzymam kciuki, żeby maluchy rosły zdrowo my staramy się 3 lata i nie jest to tak, że się boję in vitro tylko jeszcze nie wykorzystaliśmy wszystkich opcji z lekami i badaniami, jeszcze jest opcja inseminacji, także jest jeszcze dużo opcji. Ja się nie boję tego, że to jest straszne, że się nie uda czy cokolwiek straszna jest tylko cena ale ja się nie poddaje, może dołączę do Ciebie także jako mama bliźniaków, bo 2 jajka są zastrzyk wzięty, wizyta we wtorek u gina i w środę u Endo także działamy dalej
Palemka lubi tę wiadomość
-
Palemka, gratuluję ci serdecznie:) ale pamiętaj że każda kobieta jest inny, każdy cykl u tej samej kobiety w jakiejś mierze może być inny, i nie wszystko można zwalić na wiek można starać się i 5 lat, a w tym czasie nie trafić na sensownego lekarza, który by wyłapał jakąś istotną przyczynę prostą do naprawy. Naturalne jest, że większość par odkłada myśl o ivf jak najdalej, próbując wcześniej metod mniej ingerujących w organizm kobiety i w portfel pary
Który to u Ciebie już dzień po transferze?Palemka lubi tę wiadomość
Starania od 10.2015.
Dzieciątko 20/21.06.2016, 10tc. [*]
jesień 2017 2x IUI- odwołane, słabe nasienie
kwiecień 2019- start ivf, krotki protokół
7.05 transfer blastki 4AA😢
7.08 crio blastki😢
30.08 histeroskopia-zrosty (usunięte), mięśniak, dwurożność/przegroda, stan zapalny
12.2019-histero/laparo (usunięcie przegrody)
15.09.2020 transfer, beta rosła, pusty pęcherzyk ciążowy😢
2 ❄❄ -
Oczywiście, namawiam do rozrodu wspomaganego tylko wówczas, gdy naturalnie się nie udaje. Wiadomo, że trzeba próbować najpierw o swoich siłach (+leki) . Tylko mówię, żeby się tego nie bać. Nam akurat nie dawali zbyt wielkich szans na naturalne poczęcie, a byliśmy u wielu lekarzy. Co do ceny, to faktycznie - lekko nie było. Ale rodzina pomogła .
Wszamanka, nie wiem, który to dzień, już przestałam liczyć . Połowa 7. tygodnia. -
Jej, jak zaszłam w ciążę, to sobie tak myślałam, że fajnie by było mieć bliźniaki, zwłaszcza w naszym przypadku, kiedy nie wiadomo jak będzie z drugim... chociaż jak sobie tak moją Lilę pomnożę razy 2, to... ale znajoma dała radę z trojaczkami, więc... Wszystko jest do ogarnięcia
-
Totoro wrote:Jej, jak zaszłam w ciążę, to sobie tak myślałam, że fajnie by było mieć bliźniaki, zwłaszcza w naszym przypadku, kiedy nie wiadomo jak będzie z drugim... chociaż jak sobie tak moją Lilę pomnożę razy 2, to... ale znajoma dała radę z trojaczkami, więc... Wszystko jest do ogarnięcia
No ja w obecnej sytuacji traktuję to jako dar od losu . Wiem, że oprócz dwa razy więcej szczęścia to jeszcze dwa razy więcej płaczu, kup, ząbkowania i kolek . Ale za każdym razem, jak będę miała dość, przypomnę sobie te wszystkie przepłakane chwile, kiedy nie wierzyłam, że w ogóle będę mieć dziecko. -
Palemka wrote:No ja w obecnej sytuacji traktuję to jako dar od losu . Wiem, że oprócz dwa razy więcej szczęścia to jeszcze dwa razy więcej płaczu, kup, ząbkowania i kolek . Ale za każdym razem, jak będę miała dość, przypomnę sobie te wszystkie przepłakane chwile, kiedy nie wierzyłam, że w ogóle będę mieć dziecko.
Też tak mam czasem mi już nerwy puszczają, a potem sobie myślę, że czym ja się w ogóle wkurzam...
-
Ostatnio pisałam wam, że moja przyjaciółka jest w 3 ciąży... No i teraz z radości został tylko strach, bo się okazało, że dziecko może mieć trisomie genu 21 i 18 czyli zespół Downa lub Edwardsa ;( dziewczyna zdrowa młoda (27 lat) i takie wiadomości ;(
Byłam u Endo i stwierdziła, że nie przyswajam leków przez hormony które biorę i trzeba je znacząco zwiększyć także biorę teraz letrox 125Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 marca 2019, 20:18
-
Mulan dobrze ze to sprawdzasz i na bierzaco działasz
A z przyjaciółką przykra sprawa, strasznie to niesprawiedliwe ale niestety tak już jest...Pozostaje tylko wspierać.
A jak u Ciebie działania? Z tego co pamiętam to nowe leki masz więc kiedy test? Trzymam mocno kciuki -
Termin @ mam na 14tego, także jeszcze tydzień ale nie nakręcam się na testy itp poczekam, jeżeli nic się nie będzie działo to na pewno zrobie, ale nie mam już testów w domu i nie siedzę na szpilkach. Mam nadzieje, że chociaż jedno jajeczko się przyjmie i zostanie z nami to już ostatni cykl z moim ginem... ciekawe co będzie dalej co powie gin na Śląsku mam nadzieję, że trafi mi się taki jak tutaj