plotki...plotki :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyPaulina super ze wyniki wporzadku. Tak jak pisałam lez w szpitalu i pilnuj miejsca
Dorotka duża już Twoja Oliwcia.
Czyli w naszym gronie na razie cisza i spokój jeżeli chodzi o poród
Ja wzięłam relaksacyjna kąpiel, świece i doprowadziłam się w końcu do porządku tu i tam
Spokojnej nocki dziewczyny!dddodiii lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyTo teraz juz calkiem nie rozumiem...
Przeciez 38+0 to tak naprawde zaczęty 39tc,ale wiem ze lekarze liczą np.38+4 jako 38tc,ale przeciez to jest skończony 38tydzien.
Tak jak 1 tydzień jest skończony ,gdy jest 1+np.3, a nieskończony gdy jest 0+3. No w ten sposób na logikę to rozumiem.
Czyli 38+4 to skończony 38tydzien,no nie? -
dddodiii wrote:To teraz juz calkiem nie rozumiem...
Przeciez 38+0 to tak naprawde zaczęty 39tc,ale wiem ze lekarze liczą np.38+4 jako 38tc,ale przeciez to jest skończony 38tydzien.
Tak jak 1 tydzień jest skończony ,gdy jest 1+np.3, a nieskończony gdy jest 0+3. No w ten sposób na logikę to rozumiem.
Czyli 38+4 to skończony 38tydzien,no nie?
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnygreen wrote:Ja tez juz nie ogarniam no niewazne, w kazdym razie ja jestem w 37 tc w 38 bede dopiero w srode
Lece spac. Dobrej nocy :*
Tamten szpital jakis pojebany jest ogólnie...
A nawet jakbys Paulinka urodziła teraz i wg nich byłby wcześniakiem,to chyba tylko wg nich Do inkubatora nie trafi,wiec niech Se tam gadają co chca:P -
nick nieaktualnyHej,ja juz dzis bez lekow mam dobre cinienie rano: 120/80
Sluchalam juz serdunia Kornelci nawet
Czekam na ktg, pewnie bedzie tak jak wczoraj po 7 rano.
Wczoraj pisalam Wam, ze dzidzius sie urodzil na oddzial, no i ten dzidzius wlasnie sie od wczoraj drze cala noc i teraz tez krzykacz pokazuje, ze cos nanic ;p
Mam mile i fajne dziewczyny tu, gadalysmy wczoraj do 23 -
nick nieaktualnyDorota i ja też w nocy nie spalam budziłam się co 20 min jakie to wkurzajace są noce gdzie spię a są i takie kiedy w ogóle spać nie mogę...
Tylko przekrecam się jak słoń na tym łóżku.
Paulina fajnie ze masz z kim pogadać, dużo Was tam leży?Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 września 2015, 06:18
-
nick nieaktualnyJa spalam nawet dobrze do 2 w nocy ale na siku wstalam i juz pospane. Jeszcze mam mega niewygodne lozko...
Karolina jestesmy we 4 w sali. 3 ciezarne i jedna 'normalna' :p
Dobra dziewczyny,jak Wy sie czujecie w ogole?Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 września 2015, 07:01
-
nick nieaktualnyPaulina, super że są dobre wieści.
Ja spałam tej nocy jakoś lepiej, poprzednia to był koszmar: rzucałam się jak można tak powiedzieć przekręcając się jak słoń, z boku na bok , młoda szalała w nocy jak nie wiem co. Dziś wiem że wstawałam w nocy siku ,ale dosłownie z zamkniętymi oczami i zaraz szybko zasypiałam. Nawet nie obudziłam się jak zwykle o 6.30, dobrze że miałam budzik nastawiony, bo młodą bym nie pościła do szkoły. Wera z tych co jej 10 budzików możesz nastawić a ona dalej śpi.
Dziś wizyta, ciekawe co ten mój konował powie.
-
nick nieaktualnyCzesc dziołchy:D
Bylam na dworku z pieskiem...ale zzzzziiiiimmmmnnnooooooo!!!!
Brrrrrr...
Jakies trzy skurcze miałam jak tak sobie szlam,ale bez szału
Ide na kawkę i sie ogarniam i jadę na wymaz niestety moj konował mi nie zrobil,tylko powiedzial gdzie mam to zrobić
I Kuźwa 74zl,no ale chuj tam-trzeba zrobić,to trzeba
I znów musze golić cipcie...na sama myśl juz nawet kąpać mi sie nie chce -
nick nieaktualnyTez bym poszla na spacer z psem... ale po pierwsze, to nie mam psa, a po drugie to nikt mnie nie wypusci stad
Ja tez musze sie ogolic, bo w sobote sie ostatnio golilam. Dobrze, ze wszystko poszlo i nogi i to co miedzy nimi. Bo jak ja bym w tym szpitalu wygladala.
Mi tu tez jeszcze raz pobrali wymaz - ppbieraja kazdej przyjmowanej na oddzial takze jakbym w miedzy czasie cos zlapala to wyjdzie.
Mi maz wczoraj pomogl sie wykapac tutaj, trzymal reczniki, pizamke hehe
Ale i tak chce mi sie wyc. Chce do domu. Chce do mojej poloznej. Chce do kotow. Chce do meza. Chce do mojego lozka. Chce juz by ten szpital otworzyli. Bosz... -
nick nieaktualnyA koleżanka która rodziła tydzień temu mówiła że było 8 kobitek na sali i jeden wielki płacz dzieci
Ja niedawno wstalam idę coś zjeść a później nie wiem co będę robiła... Może jakiś spacer.
Jakiś dzisiaj humor mam nie taki, trochę mi przykro jest z tego powodu że omijają mnie a raczej rezygnuje z wyjazdów (nie zrozumcie mnie źle bardzo się cieszę że będzie malutki bobas i wiem że wszystko się zmieni o 180 stopni i wyjazdy 1000 km odpadają bo już poprostu się boje jeździć tak daleko) ale zawsze wszędzie razem z mężem jeździłam, lubimy jeździć a w tym miesiącu zrezygnowałam z wesela mojej bardzo dobrej koleżanki, wyjazdu na Słowacje no i teraz cała nasza paczka jedzie na przysięgę do kolegi (500km w jedną stronę) a ja siedzę w domu... Wracają z przysięgi idą na jakiś mecz reprezentacji Polski a mnie to wszystko omija... Z wyjazdami daje sobie spokój noni za daleko, no i już raczej nie wystaje na dworze tyle co przysięga trwa.
Dobrze ze mamy dwa samochody to jak mąż w pracy to sobie do ciucha podskocze ot moja atrakcja... Chociaż nawet lekarz ostatnio nie był zadowolony ze jeszcze jeżdże samochodem... Ale jak się mały urodzi a mąż będzie w pracy taka niezależność się skończy.
Poza tym tak jak Dorota napisałaś już się na siebie patrzeć nie mogę, spać niewygodnie, nogi kręcą za daleko nie wypuscisz się...
A się rozpisałam...
Drogie Panie jutro dzień chłopakaWiadomość wyedytowana przez autora: 29 września 2015, 10:29
-
nick nieaktualnya ja od rana bylam na uczelni, zlozylam czesc pracy do poprawy i poszlam do dziekanatu dowiedziec sie co i jak i w koncu zmienic nazwiskow systemie.. i mnie tak wkuriwly baby.. normalnie probowaly mi wmowic ze dowod osobisty to za malo by potwierdzic zmiane nazwiska i jest wymagany akt malzenstwa to je wysmialam i powiedzialam, ze jak tak dalej pojdzie to utona w tej papierologii.. przeciez to bezsesnu .. i w oncu jedna przyznala mi racje a ta druga sie sfochowała ze ona by bez aktu nic w "systemie" nie zmieniała.. masakra..
-
nick nieaktualnyailatan wrote:a ja od rana bylam na uczelni, zlozylam czesc pracy do poprawy i poszlam do dziekanatu dowiedziec sie co i jak i w koncu zmienic nazwiskow systemie.. i mnie tak wkuriwly baby.. normalnie probowaly mi wmowic ze dowod osobisty to za malo by potwierdzic zmiane nazwiska i jest wymagany akt malzenstwa to je wysmialam i powiedzialam, ze jak tak dalej pojdzie to utona w tej papierologii.. przeciez to bezsesnu .. i w oncu jedna przyznala mi racje a ta druga sie sfochowała ze ona by bez aktu nic w "systemie" nie zmieniała.. masakra..