Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum II trymestr plotki...plotki :)
Odpowiedz

plotki...plotki :)

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 września 2015, 08:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aż mi się buzia cieszy jak sobie przypomnę jak to było...

    Nam udało się w drugim cyklu starań w lutym wyjechaliśmy nad morze na walentynki i juz jak dotarliśmy tak mi się chciało niesamowicie pić ale to tak strasznie jakbym na pustyni była i to w nocy jak nigdy butelkę wody koło łóżka musiałam mieć. Wróciliśmy do domu i zauważyłam na piersiach duże niebieskie żyły bardzo widoczne. Później jechaliśmy z mężem na urodziny jego chrzesnicy a on zaskoczył mnie pytaniem "a czy Ty nie powinnaś już dostać okresu" tak sobie pomyślałam no fakt pamiętam to była sobota i w niedzielę rano pobieglam cichaczem zrobić test i była druga blada kreska nic nie powiedziałam bo ja to z takich niedowiarkow więc w poniedziałek poszłam na betę i wynik 756 i wtedy powiedziałam mężowi :-)
    Kurcze jak takie rzeczy dobrze się pamięta:-)

  • natalka0887 Autorytet
    Postów: 2788 807

    Wysłany: 16 września 2015, 08:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Heh, wszedzie jakies wydarzenia;-)
    My zaczelismy sie starac w zeszlym roku w grudniu. W pazdzierniku mialam torbiel i musialam znowu brac tabsy anty. Bylam zalamana bo specjalnie je odstawilam rok wczesniej zeby wszystko wrocilo do normy. Wiec od grudnia ruszylismy z kopyta. Robilam nawet 10 testow owulacyjnych w miesiacu i nic. W koncu na poczatku kwietnia poszlam do gina, sklamalam ze dluzej sie staramy i kazal mi zbadac prolaktyne. Wyszla w normie ale po obciazeniu wynik wyszedl za duzy(zamiast wzrost 5-krotny, ja mialam 10-krotny)dal mi bromergon na obnizenie. Potem w urodziny meza 23 kwietnia zarezerwowalismy wycieczke do egiptu, mielismy wplacic pieniadze po weekendzie. Ale w sobote mielismy gosci a mi wszystko smierdzialo! Jajajka, losos, nic nie zjadlam. Po weekendzie w dzien spodziewanej miesiaczki zrobilam test jeden wieczorem i cos tam niby bylo, ale poranny byl jednoznaczny. Polecialam zrobic bete popoludniu i wynik 79 byl. Musialam zrezygnowac z egiptu, bo to strach leciec w taki klimat. Okazalo sie ze wycieczka byla jakas premium cos tam i musze zplacic 45%kosztow wycieczki, nie dalo tego zmienic moglam wybrac inna wycieczke samolotem do innego kraju. Coz zaplacilam 2300zl chyba i po wczasach, ale i tak bym nie poleciala bo mialam krwiaki i lezalam w szpitalu. Ale ciesze sie bo bedziemy rodzicami. Egipt nie zajac...

    82do3e5emfsmi6fi.png
    3i49df9hbiuokhok.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 września 2015, 08:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U nas szaleństwo a raczej próby trwały 2lata, ale bez nacisków. Na zasadzie jak będzie to Ok jak nie to trudno. W styczniu powiedziałam sobie jak teraz nie wyjdzie to koniec, zakładam spirale No i wyszło.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 września 2015, 09:13

  • Biedron Przyjaciółka
    Postów: 68 20

    Wysłany: 16 września 2015, 10:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    dddodiii wrote:
    Ja całe szczęście też rozstępów nie mam...a tak cholernie się ich bałam...kurde...a może jeszcze wylezą...:(


    A używałaś jakiś kremów na rozstępy?? Ja niby używam...ale jakoś mało regularnie, a też się boję rozstępów. Na razie jestem w 24 tc i nie mam żadnego, ale przecież to dopiero lekko za połową. Nienawidzę kremów...mogę się na noc posmarować, ale jak mam się rano smarować i potem założyć czyste ciuchy to chora jestem :/.

    "Trzeba sobie jakoś radzić w życiu" - powiedział Baca, zawiązując but dżdżownicą.

    c55fflw1qoryx2is.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 września 2015, 10:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja w 3ciąży głównie balsam z Avonu do suchej skóry, nie pamiętam nazwy i oliwka po prysznicu. Latem zawsze używam oliwki bo skóra słońcem wysuszona

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 września 2015, 11:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Biedron wrote:
    A używałaś jakiś kremów na rozstępy?? Ja niby używam...ale jakoś mało regularnie, a też się boję rozstępów. Na razie jestem w 24 tc i nie mam żadnego, ale przecież to dopiero lekko za połową. Nienawidzę kremów...mogę się na noc posmarować, ale jak mam się rano smarować i potem założyć czyste ciuchy to chora jestem :/.
    Polecam mustela 9 miesięcy. Super pachnie bardzo wydajny szybko się wchłania i bezpieczny dla dzidzi. W aptece internetowej około 45 zł kosztuje tuba. Mi jedna wystarczyła do 30 tyg. Teraz używam druga.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 września 2015, 12:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Biedron wrote:
    A używałaś jakiś kremów na rozstępy?? Ja niby używam...ale jakoś mało regularnie, a też się boję rozstępów. Na razie jestem w 24 tc i nie mam żadnego, ale przecież to dopiero lekko za połową. Nienawidzę kremów...mogę się na noc posmarować, ale jak mam się rano smarować i potem założyć czyste ciuchy to chora jestem :/.
    No pewno,ze uzywam:-) Dlatego nie mam:-) Smaruje 2-3razy dziennie i robię delikatny masaż :-) uwielbiam balsamy :-)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 września 2015, 12:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Karolina ja tez mialam wzmozone pragnienie :p ciekawe czemu tak sie dzieje :)

    Ja uzywalam masla shea z olejkiem migdalowym, a teraz juz czystego olejku migdalowego i rozstepow poki co nie ma, skora mnie nie swedzi, ani nic. Ale zobaczymy po porodzie, czy nic nie wyskoczy, oby nie :)
    Naczytalam sie na blogu srokao.pl o tych balsamach dla mam palmersach itp i sie przerazilam, bo sama na poczatku palmersa mialam :P postawilam jednak na kosmetyki, ktore maja tyle skladnikow, ze na jednej rece sie je policzy ;P
    Ale mozecie uznac to za moje ciazowe fanaberie ;D

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 września 2015, 12:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hm ja używałam też wcześniej oliwy z oliwek takiej co sie dodaje do potraw :) ale zaprzestalam bo tlusta bylam zbyt, dodaje czasem takiej do kapieli albo oliwiki bambino do dzieci, potem smaruje brzuszek i piersi mustela :) mustela opiera sie takze na naturlanych skladnikach dlatego jest bezpieczna i nie jest tłusta i sie wchlania- ja tez nie lubie zakldac koszulki nocnej na tlusta skore :)

    a co do objawowo ciazy to ja ich w ogole nie mialam - co bylo oczywiscie przyczyna moich zmarwtwien- bo wsazyscy wymiotowali dookola mnie, mieli zgage i zaparcia a ja nic :P ale pierwsza bete mialam 16 :) i pomimo ze teraz wiem ze przy takiej becie czesto moze sie jeszcze wszytsko wydarzyc- wtedy bylam pewna ze nie starce tej ciazy :)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 września 2015, 12:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A u mnie bylo tak,ze zaplanowaliśmy sobie,ze od października sie staramy,nakupowalam testów ciążowych i na kilka dni przed terminem okresu codziennie robiłam test,jak nie kilka razy dziennie :-) W jakiś dzień malowaliśmy pokoik. Mowie-ide zrobic test,bo nie wyrobie :-)jest blada kreska!!!! Mowie do mojego-Zobacz jest widzisz???widzisz??? A on...no cos tam jest :-) I sie popłakałam,ze tak szybko sie udalo...on tez zdziwiony,ze ledwo raz spróbowaliśmy bez prezesa i pach-jest :-) no ale poroniłam.
    To byl koszmar dla mnie...tyle co na płakałam,to jest masakra...
    Poszłam na zwolnienie,żeby dojść do siebie.
    Poronieniem byl dla mnie zwykly okres...niczym sie nie roznil...normalnie miałam po tym plodne dni,w których znowu wariowaliśmy w łóżku :-) Wtedy to bylo cos naprawdę magicznego-z pelna świadomością tego jak bardzo chcemy dzidziusia(może dostaliśmy kopa po tym poronieniu...) no i znów od razu się udało :-)
    Tym razem nie latalam jak dzikus ,tylko na spokojnie czekałam do momentu kiedy warto zrobić test :-) Byla piekna druga kreska...syrasznie sie cieszyliśmy,ale tez baliśmy,ze znowu będzie to samo...
    Kurde wszystko wróciło jak teraz o tym piszę...
    Najlepsze jest to,ze poroniłam w styczniu,jak bylam znów w ciazy,to byla jakas torbiel krwotoczna :-( potem znowu cos...i znowu...w miedzy czasie taśma owodniowa...Co ja sie nadenerwowalam od początku roku,to mowie Wam...cos strasznego...
    Ale...po tych wszystkich przejściach jestem silniejsza psychicznie :-)
    I zaczelam wierzyć,ze jak sie czegos bardzo bardzo chce,to naprawde jest jakas siła,ktora daje nam wiarę,ze sie uda...
    Ehhh...az gleboki oddech wzięłam...

    green lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 września 2015, 12:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A co z tym Palmersem Paulinka? Bo ja używam :-) A skora swedziala mnie czasem bardzo i nawet się drapałam :P i nic nie mam:-) ani śladu :-)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 września 2015, 12:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dorotka wiele przeszlas, ale widzisz, dalo Ci to tyle sily, ze teraz nie ma rzeczy niemozliwych :)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 września 2015, 12:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    dddodiii wrote:
    A co z tym Palmersem Paulinka? Bo ja używam :-) A skora swedziala mnie czasem bardzo i nawet się drapałam :P i nic nie mam:-) ani śladu :-)
    Wiesz co Palmers ma tam jeden jakis skladnik uwazany, ze jakas toksyne wydziela. O tu tak ta dziewczyna sklady analizuje i tak wyczytalam:
    http://www.srokao.pl/2011/03/analiza.html?m=1

    No jak zobaczylam, ze faktycznie cale tablice mendelejewa i w dodatku w wiekszosci oleje jakies z odpadow ropy nafotwej, to mi skoczylo na mozg i kupilam takie o cos:
    http://www.aptekagemini.pl/nacomi-maslo-shea-waniliowe-100g.html

    A teraz przy okazji zakupow kupilam sobie o ten olejek wlasnie:
    http://www.aptekagemini.pl/nacomi-olej-ze-slodkich-migdalow-50ml.html

    No i maslo wiadomo-tluste jest, ale wchlania sie calkiem dobrze. A olejek rewelacja - wchlania sie szybciutko i jest genialny i zaluje, ze wzielam wersje tylko 50 ml, bo dla dzidziusia tez widzialam, ze zamiast oliwki, albo do kapieli mozna dac :)
    no i olejek, to 100% olejek. A maslo, ma 3 czy 4 skladniki: maslo,olejek migdalowy i wit e i f:)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 września 2015, 12:41

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 września 2015, 12:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Taaak...:-)teraz to juz wszystkie jakies problemy sa dla mnie tak błahe...naprawde... Ogólnie jestem bardzo wrażliwa...baaaardzo...a po tym wszystkim dalej jestem wrazliwa:P ale inaczej juz na wszystko patrzę...
    A najbardziej nadenerwowalam sie czytając pierdoly w Internecie. Gdyby nie to,to na pewno inaczej by to wszystko przebiegło... Naprawde piszą pierdoly :-)

  • natalka0887 Autorytet
    Postów: 2788 807

    Wysłany: 16 września 2015, 12:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wiecie co w stercie do prasowania znalazlam swoja koszule, przymierzylam... Nie ma szans ze sie zapne, ani w biuscie w brzuchu juz nie wspomne:-( mam nadzieje ze nie bede musiala zrezygnowac po ciazy ze swoich ciuszkow...

    82do3e5emfsmi6fi.png
    3i49df9hbiuokhok.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 września 2015, 12:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    dddodiii wrote:
    A u mnie bylo tak,ze zaplanowaliśmy sobie,ze od października sie staramy,nakupowalam testów ciążowych i na kilka dni przed terminem okresu codziennie robiłam test,jak nie kilka razy dziennie :-) W jakiś dzień malowaliśmy pokoik. Mowie-ide zrobic test,bo nie wyrobie :-)jest blada kreska!!!! Mowie do mojego-Zobacz jest widzisz???widzisz??? A on...no cos tam jest :-) I sie popłakałam,ze tak szybko sie udalo...on tez zdziwiony,ze ledwo raz spróbowaliśmy bez prezesa i pach-jest :-) no ale poroniłam.
    To byl koszmar dla mnie...tyle co na płakałam,to jest masakra...
    Poszłam na zwolnienie,żeby dojść do siebie.
    Poronieniem byl dla mnie zwykly okres...niczym sie nie roznil...normalnie miałam po tym plodne dni,w których znowu wariowaliśmy w łóżku :-) Wtedy to bylo cos naprawdę magicznego-z pelna świadomością tego jak bardzo chcemy dzidziusia(może dostaliśmy kopa po tym poronieniu...) no i znów od razu się udało :-)
    Tym razem nie latalam jak dzikus ,tylko na spokojnie czekałam do momentu kiedy warto zrobić test :-) Byla piekna druga kreska...syrasznie sie cieszyliśmy,ale tez baliśmy,ze znowu będzie to samo...
    Kurde wszystko wróciło jak teraz o tym piszę...
    Najlepsze jest to,ze poroniłam w styczniu,jak bylam znów w ciazy,to byla jakas torbiel krwotoczna :-( potem znowu cos...i znowu...w miedzy czasie taśma owodniowa...Co ja sie nadenerwowalam od początku roku,to mowie Wam...cos strasznego...
    Ale...po tych wszystkich przejściach jestem silniejsza psychicznie :-)
    I zaczelam wierzyć,ze jak sie czegos bardzo bardzo chce,to naprawde jest jakas siła,ktora daje nam wiarę,ze sie uda...
    Ehhh...az gleboki oddech wzięłam...
    Ja to rozumie, co prawda nie poronilam i nie mam tego doswiadczenia za soba.. ale od czerwca 2014 do stycznia 2015 lekarce nie udalo sie mi pomoc w przyworceniu owulacji.. po prostu wiecie zero.. nic nie roslo.. kazda wizyta niosla rozczarowanie.. czulam sie jak nie kobieta.. przychodzilam do domu i ryczalam ze nawet glupiej owulacji nie mam, ze nie jestem kobieta i ze nie moge dac mojemu mezowi dziecka.. straszne to bylo.. zeby chociaz byla to woulacjia i sie nie udawalo, zebym mogla zgonic to na niego.. a tak z calym ciezarem bylam sama.. maz mowil ze spoko, ze przeciez na dzieciach swiat sie nie konczy, ze bedzie dobrze i ze i tak mnie kocha.. a ja sobie wtedy myslalam, ze znajdzie w koncu taka ktora da mu dziecko.. ( czlowiek durny jest ale mysli schematycznie), chyba mialam depresje.. przy okazji stracilam jedna z dwoch moich prac ( ale ta co dawala mi glowny zarobek ) i nie moglam znalezc nastepnej.. chodzilam co drugi dzien na rozmowy kwalifikacyjne i potem tylko telefon ze zatrudnili kogos innego.. to byl starszny okres.. ani owulacji i dziecka ani pracy.. do tego mialam szybko trafic na stol operacyjny na te jajniki a miejsca nie bylo... w koncu poszlam do szpitala zrobilam mala awanture i na nastepny dzien wyznaczyli mi termin przed samumi swietami Bozego Narodzenia.. potem nowy rok nowe nadzieje.. i stalo sie :) owulacja wrocila, z praca tez zalatwilam sobie etat w tej drugiej i ciaza :) potem kupno mieszkania, slub :) jak w bajce.. i mysle ze marzenia sie spelniaja tylko trzeba byc mega twardym i sie nie poddwac :))

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 września 2015, 12:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No ma skład :-) Ale ja go uwielbiam:-) Mam swietna skore po nim:-) Miękka i gładziutka :-) Ja go bardzo bardzo lubię i juz trzecie opakowanie mam od poczatku ciąży :-) Wiem,że różne są sklady kosmetyków,ale tak samo jest z żarciem :-) Nie no ja tam jestem mega zadowolona i uwielbiam jego zapach i w ogole zakochana jestem w tym balsamie :-)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 września 2015, 12:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    natalka0887 wrote:
    Wiecie co w stercie do prasowania znalazlam swoja koszule, przymierzylam... Nie ma szans ze sie zapne, ani w biuscie w brzuchu juz nie wspomne:-( mam nadzieje ze nie bede musiala zrezygnowac po ciazy ze swoich ciuszkow...
    Ale gdzie tam :-) po porodzie się bierzemy laski za siebie!!! :-) Dobrze,ze w październiku rodzimy,bo do kwietnia/maja będziemy juz extra wygladac:-) na wiosnę :-)

    green lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 września 2015, 12:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ale wiecie co? Powiem Wam jedno...jak juz się jebie,to na CAŁEGO! Zacznie sie jebać,to nie wiadomo kiedy się skończy...
    Co przezylysmy,to nasze i nikt nam tego nie zwróci,ale jestesmy silniejsze i bardziej doświadczone życiem...no nie? :-)
    I mysle sobie,ze jak sie nasze bąble urodzą,to od tego momentu życie będzie naprawde PIĘKNE :-) Juz nic nam nie będzie potrzeba...;-)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 września 2015, 12:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    natalka0887 wrote:
    Wiecie co w stercie do prasowania znalazlam swoja koszule, przymierzylam... Nie ma szans ze sie zapne, ani w biuscie w brzuchu juz nie wspomne:-( mam nadzieje ze nie bede musiala zrezygnowac po ciazy ze swoich ciuszkow...
    No kochana - w ciazy jestes w koncu :) to dobrze, ze sie nie dopinasz, znaczy, ze i Ty i maluch rosniecie :) a po ciazy dasz rade, mowie Ci - nie takie rzeczy sie robi, trzeba tylko chciec :)

    No Dorota to dlatego mowie, ze mi na mozg sie rzucilo to i zrezygnowalam z palmersa :P ale fakt-skora milusia po nim i gladziusia :) tylko mi zapach tak srednio podchodzil. Na poczatku byl ok, apozniej jakos nie bardzo. Ale raczej to chyba mialo zwiazek z burza hormonow :)

    Natalko, to tez przeszlas sporo eh.. widzicie. Nam sie szybko udalo, ale mielismy problemy z mieszkaniem, musielismy z dnia na dzien sie wyprowadzic, pozniej przeciez tak wymiotowalam po 10-15 razy dziennie do polowy ciazy.. takze kazdego zycie w jakis sposob doswiadcza niestety.

‹‹ 92 93 94 95 96 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Dieta w ciąży - po trymestrach

Odpowiednia dieta w ciąży wpływa nie tylko na przebieg samej ciąży, ale również na zdrowie Twojego dziecka w przyszłości (np. słaby układ odpornościowy dziecka lub problemy z otyłością). Przeczytaj dlaczego dieta w ciąży jest tak istotna, czy kompleks witamin jest w stanie ją zastąpić oraz na co powinnaś zwrócić uwagę w każdym trymestrze ciąży.   

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak w naturalny sposób zwiększyć swoje szanse na zajście w ciążę?

W dzisiejszych czasach wiele par zmaga się z problemem niepłodności. Szacuje się, że w krajach rozwiniętych od 10 do 12% kobiet ma problem z zajściem w ciążę. Dane w Polsce także nie napawają optymizmem, gdyż nawet 20% par w wieku rozrodczym cierpi na niepłodność. Powodów takiego stanu rzeczy jest dużo. Przeczytaj jak w naturalny sposób zwiększyć swoje szanse na zajście w ciążę, za pomocą ziól i odpowiedniej diety.   

CZYTAJ WIĘCEJ

Płodność mężczyzn - przyczyny obniżonej płodności i sposoby na poprawę

Płodność mężczyzn na przestrzeni lat uległa znacznemu pogorszeniu. Dlaczego jakość nasienia współczesnych mężczyzn jest obniżona? Jakie są najczęstsze przyczyny problemów z płodnością? Co zrobić, aby wesprzeć i poprawić męską płodność?

CZYTAJ WIĘCEJ