III trymestr
-
WIADOMOŚĆ
-
Lula_w wrote:Spokojnie wystarczy, na nfz rekomendowane są tylko 3 badania usg a reszta badań to już dobra wola lekarza. U mnie w przychodni nie ma detektora tętna dlatego tętno na usg sprawdza. Wydaję mi się, że nie masz się co martwić jak z maluszkiem wszystko w porządku to takie badanie w zupełności wystarczy
-
U mnie usg było co wizytę, ale często dosłownie na sekundę, żebym usłyszała serduszko. A takie pomiarowe, to tak jak trzeba. Ja chodze teraz na nfz do tego samego gina co wcześniej prywatnie i różnicy w przebiegu wizyty nie widzę. Myślałam, ze będzie na fundusz bardziej gonił, bo ma full pacjentek, ale na szczęście nic takiego nie robi i ze spokojem wyczerpująco odpowiada na wszystkie moje pytania:)
-
nick nieaktualnyhaybeauti u mnie badania wyglądają tak samo. Przez całą ciąże u mojej gin miałam może 3 usg. (pierwsze potwierdzające ciąże, drugie bo rozładował się aparacik od tętna o którym piszesz i trzecie bo poprosiłam) Gdyby nie prywatne wizyty to bym nie miała usg (prócz połówkowego i w III trymestrze za które zapłaciłam ok.200zł)
-
sla.s wrote:haybeauti u mnie badania wyglądają tak samo. Przez całą ciąże u mojej gin miałam może 3 usg. (pierwsze potwierdzające ciąże, drugie bo rozładował się aparacik od tętna o którym piszesz i trzecie bo poprosiłam) Gdyby nie prywatne wizyty to bym nie miała usg (prócz połówkowego i w III trymestrze za które zapłaciłam ok.200zł)
-
Witam was kochane:*
Nie wiem czy pamiętacie w środę wieczorem pisałam że zaczęły się skurcze. Były bolesne częste nawet można powiedzieć regularne ale jakoś nie zwracałam na to uwagi bo spodziewałam się takiego wielkiego ,,O KUR.. TO JUŻ''. Nie doczekałam się. Skurcze i ból były nadal. Przeczekaliśmy całą noc miałam biegunki i wymioty a po tym wielki apetyt. Mąż zmartwił się że nie ma postępu więc przyśpieszył wizyte u gin a potem KTG bo bał się iść do pracy i zostawić mnie samą.
Po badaniu lekarz stwierdził że szyjki właściwie nie ma i się otwiera, na USG główka mało widoczna bo bardzo nisko. Wysłała mnie na KTG a tam położna krzyczy na mnie że czemu nie jestem na porodówce przy takich skurczach przecież ja zaraz moge zacząć rodzić i to już mamy jechać. Kurde dziewczyny taka byłam zaskoczona że sie popłakałam bo ja tych skurczy tak silnych nie czułam a wyszły bardzo mocne co 5 min. Za cholere nie wiedziałam czego odemnie oczekują.
Mąż wytrwały wysłuchał bo ja byłam ogłuszona i zgłupiałam, zabrał mnie na porodówkę.Skurcze były ja ich nie czułam połozne chodziły i tylko sprawdzały czy juz czy nie i tak przetrwaliśmy cały dzień i noc na porodówce z ,,silnymi'' skurczami,skacząc chodząc biorąc prysznic a ja byłam zdenerwowana że mnie trzymają.
Była pełnia dziewczyny i przysięgam że porodówka przepełniona. Wszystkie rodziły a ja czułam sie jak idiotka. O 4 nad ranem skurcze zaczęły ustępować został ból jak na okres i powiedzieli mi ze to musiały być bole przepowiadające i czasami sie tak zdarza że kobiety maja je tak silne ze zostaja normalnie przyjęte.
Tak też męcząc mnie troche abym została w szpitalu na patologi do samego porodu bo juz nie moga mnie wypuścić w tak zaawansowanej ciąży już zostawiają ale chyba bym zwariowała i wróciłam do domu.
Teraz wam powiem ze ja cały czas nie wiem co to miało być i jestem w głębokim szoku bo przysięgam że tych skurczy tak bardzo nie odczuwałam i zaczęłam sie obawiać czy faktycznych nie przeocze.
-
Ancia77 wrote:kurcze wlasnie nie wiem jak to jest po 30 tyg powinny sie wizyty odbywac chyba czesciej a ja zawsze mialam co 3 tyg nawet teraz pod koniec niby nic sie nie dzieje ale jak czytam to dziewczyny maja bardzo czesto wizyty
Ancia77 lubi tę wiadomość
-
magdziunia, ale miałaś przeżycie!
Nie zazdroszczę stresu, zamieszania i że jak już trafiłaś na tym etapie na porodówkę, to, że nie wyszłaś stamtąd z maleństwem.
Sama w grudniu wylądowałam z fałszywym alarmem na porodówce, tylko z przeznaczeniem do cięcia, więc stresu jest co nie miara, a ty jeszcze musiałaś się stresować tyle czasu, eh.
Jak czytam takie historie, to momentami cieszę się, że będę miała CC i nikt nie przegapi u mnie terminu, a my dokładnie będziemy wiedzieli na jaki dzień, a nawet godzinę psychicznie się nastawićMama najcudowniejszych skarbów -
Witam się , w ten pochmurny dzień
szczerze ja tez cieszę się że będę wiedziała kiedy nasz maluszek będzie na Świecie , jedynie czego sie obawiam tego znieczulenia, że podskoczę w czasie wbijania igły -
haybeauti wrote:kurcze zaczęłam się trochę martwić bo ja ostatnie usg miałam 4 grudnia a na wizycie sprawdza mi szyjkę, tętno dzidziusia takim jakby pilocikiem i ręcznie bada (tzn. dowcipnie i przy tym dotyka brzuszka - więc sprawdza maluszka przynajmniej tak mi się wydaje). Nie wiem czy to wystarczy? jak myślicie?
-
magdziunia111123 wrote:Witam was kochane:*
Nie wiem czy pamiętacie w środę wieczorem pisałam że zaczęły się skurcze. Były bolesne częste nawet można powiedzieć regularne ale jakoś nie zwracałam na to uwagi bo spodziewałam się takiego wielkiego ,,O KUR.. TO JUŻ''. Nie doczekałam się. Skurcze i ból były nadal. Przeczekaliśmy całą noc miałam biegunki i wymioty a po tym wielki apetyt. Mąż zmartwił się że nie ma postępu więc przyśpieszył wizyte u gin a potem KTG bo bał się iść do pracy i zostawić mnie samą.
Po badaniu lekarz stwierdził że szyjki właściwie nie ma i się otwiera, na USG główka mało widoczna bo bardzo nisko. Wysłała mnie na KTG a tam położna krzyczy na mnie że czemu nie jestem na porodówce przy takich skurczach przecież ja zaraz moge zacząć rodzić i to już mamy jechać. Kurde dziewczyny taka byłam zaskoczona że sie popłakałam bo ja tych skurczy tak silnych nie czułam a wyszły bardzo mocne co 5 min. Za cholere nie wiedziałam czego odemnie oczekują.
Mąż wytrwały wysłuchał bo ja byłam ogłuszona i zgłupiałam, zabrał mnie na porodówkę.Skurcze były ja ich nie czułam połozne chodziły i tylko sprawdzały czy juz czy nie i tak przetrwaliśmy cały dzień i noc na porodówce z ,,silnymi'' skurczami,skacząc chodząc biorąc prysznic a ja byłam zdenerwowana że mnie trzymają.
Była pełnia dziewczyny i przysięgam że porodówka przepełniona. Wszystkie rodziły a ja czułam sie jak idiotka. O 4 nad ranem skurcze zaczęły ustępować został ból jak na okres i powiedzieli mi ze to musiały być bole przepowiadające i czasami sie tak zdarza że kobiety maja je tak silne ze zostaja normalnie przyjęte.
Tak też męcząc mnie troche abym została w szpitalu na patologi do samego porodu bo juz nie moga mnie wypuścić w tak zaawansowanej ciąży już zostawiają ale chyba bym zwariowała i wróciłam do domu.
Teraz wam powiem ze ja cały czas nie wiem co to miało być i jestem w głębokim szoku bo przysięgam że tych skurczy tak bardzo nie odczuwałam i zaczęłam sie obawiać czy faktycznych nie przeocze. -
a dzis po rannym serduszkowaniu z P zauwazylam taka jak by galaretke przeźroczysto- zółta taka na 2cm dlugosci i cieniutka na 1cm czy to moze być cos od czopa śluzowego?
a teraz czuje jak malutka naciska tam na dol ze czuje ten bol az w krzyzu ale nie az taki bardzo bolacy taki ucisk jak by -
nick nieaktualnyhaybeauti wrote:Czyli sla.s chodziłaś jeszcze dodatkowo na usg? jeśli tak to ile mniej więcej oczywiście chodziłaś na te dodatkowe usg?
Tak chodziłam normalnie na wizyty do mojej gin, a na usg chodziłam prywatnie. A na ush chodziłam tak co miesiąc, ale to bardziej z obawy, bo jestem po jednym poronieniu i chciałam wiedzieć czy wszystko OK. Każde usg kosztowało mnie 100zł ale w tym badanie 3D i mierzenie, oglądane przepływy itd. Porządne badania -
Blondi22 wrote:ja mialam przez cala ciaze 3 usg tylko a tak to tetno tylko takim urzadzeniem sprawdzali
Dzięki Blondi22.
Ja po swoich przeżyciach z ginekologiem jestem trochę przewrażliwiona i wszystko muszę sprawdzić. Chodź do tego co chodzę nie mam zastrzeżeń ale do wcześniejszej też nie miałam i niby z polecenia.
Blondi22 lubi tę wiadomość
-
Blondi22 wrote:a dzis po rannym serduszkowaniu z P zauwazylam taka jak by galaretke przeźroczysto- zółta taka na 2cm dlugosci i cieniutka na 1cm czy to moze być cos od czopa śluzowego?
a teraz czuje jak malutka naciska tam na dol ze czuje ten bol az w krzyzu ale nie az taki bardzo bolacy taki ucisk jak byTrzymam kciuki za ciebie
Blondi22 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny