III trymestr
-
WIADOMOŚĆ
-
Nienormalna faktycznie nie fajnie z ta szkołą masz. Nasza zaczyna się 18 wrzesnia i trwa 6 tygoni, konczy sie 23 października. Mam nadzieje, że wczesniej nie urodze, termin według OM na 9 a według ovu na 5. w razie czego prosto z SR na porodówkę pojadę
Michaela warto sie dowiedziec najpierw jak wygląda taka szkołą przy szpitalu i czy warto za nią płacic. My mamy z M, tyle wydatków, nie dość że ciąża i zakupy dla dziecka do tanich nie należa to jesZcze kupno mieszkania, kredyt, remont itd. wiec dla nas kazdy grosz sie liczy i jak moge isc na cos za darmo, bo mi sie nalezy to po prostu korzystam. -
иιєиσямαℓиα wrote:no jest fajna. Harmonogram przedstawiał się ciekawie i interesująco. Szkoda mi z jednej strony .
Nienormalna glowa do gory my z mezem stwierdzilismy ze wiemy po szkole rodzenia tyle samo co przed jej rozpoczeciem a wiec my duzo nie stracilismy "tylko" czas jaki poswiecilismy nam uciekl.
Wiecej sie nauczylam na cwiczeniach z yogi niz na tym kursie rodzenia.Pocieszam sie tym ze i tak polozna w szpitalu powie mi co musze robic,kiedy przec itp.
иιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość
-
Tinka85 wrote:Hej Dziewczyny! Mam do Was ogromną prośbę, czy któraś z Was wie może jak sformułować podanie do pracodawcy o dofinansowanie rehabilitacji? Wiem, że to pytanie z zupełnie innej beczki, ale pilnie muszę napisać coś takiego. Będę wdzięczna za wszelką pomoc.
Tinka85 Kiedyś byłam członkiem komisji, która przyznawała tego typu dofinansowania. Bardzo nam ułatwiało sprawę, gdy osoba składająca podanie, wypisywała szacunkowe koszty rehabilitacji oraz kwotę dofinansowania, która byłaby dla niej satysfakcjonująca.
Co do samej formy, to u nas było to klasycznie - zwracam się z uprzejmą prośbą o dofinansowanie mojej rehabilitacji (lub np. rehabilitacji mojego dziecka). Na wysokość tych kosztów mają wpływ: (sprzęt - cena, dojazdy - cena, zabiegi - cena itd). Z ubezpieczenia otrzymałam - kwota, resztę środków muszę wyłożyć z własnego budżetu, co jest dużym obciążeniem dla budżetu naszej rodziny. Z góry dziękuje za pozytywne rozpatrzenie mojej prośby. -
иιєиσямαℓиα wrote:No to skończyła się chyba moja kariera ze szkołą rodzenia na NFZ
Kurcze ale się dziś wkurzyłam . Dziś mieliśmy mieć zajęcia - po raz kolejny przychodzi sms że zajęcia odwołane . Po raz n-ty przepadają lub przenoszą zajęcia a czas ucieka. Próbowałam się dodzwonić na numer pod którym można przełożyć zajęcia i od razu umówić się na kolejny miesiąc - najpierw zajęte , potem jak wolne nikt nie odbiera ! I tak w kółko. Mam coraz mniej czasu, zajęcia ciągle są przekładane , w takim tempie to nie wiadomo ile jeszcze zajęć zostanie przełożonych i z pewnością nie wyrobimy się z nowymi tematami przed porodem. Zapisałam się prywatnie - tam gdzie chodzę do ginekologa. no i co 350 zł . Nie ma nic za darmo. To mój problem że chcę zdążyć wykonać plan zajęć a nie ich. Oni to tylko prowadzą.... -
ja osobiście jestem bardzo zadowolona ze swojej szkoły rodzenia, po pierwsze zaczyna się uczęszczać od 21,czy 22 tygodnia i tak można chodzić aż do porodu no a po 32 tygodniu przysługuje 2 razy w tygodniu więc tematow naprawde można ogarnąć sporo
Po drugie połozna prowadząca zajęcia jest naprawde spoko babka i bardzo na bierząco jest jeżdzi na szkolenia po całej polsce, pozatym super się ją słucha i naprawde sporo zostaje w głowie.Bardzo duzo zalezy od tego kto i jak prowadzi zajęcia. -
m_f wrote:Nie no skoro nie ma innego, to mówiąc Diohespan pewnie miał na myśli Max. Ale ja przed ciążą brałam Diosminal, bo zaczęły mi wychodzić żyłki i bałam się, żeby nie było z tego żylaków, jak zaszłam w ciążę to odstawiłam, bo coś tam przeczytałam, że te leki zawierają - ale niestety już nie pamiętam, co to było i dlaczego przestałam.. Z tym, że jeśli zalecił Ci to lekarz, to nie mam pytań bo czytam właśnie w necie, że wiele kobiet to bierze w ciąży.
ale jak zaszłaś w ciąże i odstawiłaś to bardzo dobrze zrobiłaś...ponieważ lekarz powiedział mi że mozna brać takie tabletki ale dopiero po 12 tygodniu ciąży... -
hej dziś przyjechałą do mnie do domu moja położna środowiskowa...ucieszyłam się bo posłuchałam sobie serduszka malutkiej...
mierzyła mi moje ciśnienie i niby w normie... ale.. no właśnie ona ma taki bardzo czuły sprzęt do pomiaru i powiedziała że nie pokoi ją moje bicie serca bo bije bije i jest nierówny skórcz bije bije i znowu... powiedziała że po ciąży mam się pożądnie przebadać pod tym kontem... mówie jej że często mam kucia w sercu i mnie boli... raz z pracy karetka mnie zbarała bo miaąłm silny ból w klatce piersiowej leżałam 4 dni a wypisali mnie stwierdzając że mam infekcje dróg moczowych.... śmieszne ... ale prawdziwe masakra... pytała czy mam ten wypis a ja niestety nie zbieram ... a ona że to nie prawdopodobne... zbagatelizowali sprawe konkretnie...
tak to jest w naszej służbie zdrowia.. -
Bylismy na malych zakupach kolezanka ma baby shower w nd i chcialam jej kupic jakis drobiazg i przyo okazji wykorzystalam voucherWiadomość wyedytowana przez autora: 28 sierpnia 2013, 21:36
Lalita2710, Suzy Lee, иιєиσямαℓиα, vivien, pasia27, iśka, justa24, polska_dziewczyna lubią tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-70315.png
Moj Maly Aniolek [*] 8tc 18.02.15
-
nick nieaktualnyMAm chyba najbardziej pechowy dzień w tej ciąży za sobą
Nie dość, że pierwszy raz w życiu mam tak, że cały dzień plami mi hemoroid, mówiąc bez ogródek wprost, to jeszcze odkroiłam sobie czubek opuszki kciuka, moim nowym, super ostrym nożem z IKEI, kiedy to chciałam zrobić swoim chłopakom super wypasiony obiad. Wylądowałam w szpitalu, bo nie chciała przestać lecieć krew, w tym Pruszkowie to jakieś żarty a nie szpitale, pani ręką tłustą od jedzonego kurczaka przyjęła mój dowód, potem tylko zmienili opatrunek, powiedzieli, że nie da się tu nic szyć, polali ampułką z adrenaliną, zabandażowali i powiedzieli, żebym była cierpliwa aż samo przejdzie. O nic mnie nie zapytano, zastanawiałam się, czy zauważyli w ogóle, że jestem w ciąży. No i stówa na taksówki i jedzenie na mieście poszła jak za pstryknięciem palców -
polska_dziewczyna wrote:kórde drogo troszku... 35o zł... hmm a to będą praktyczne z teoretycznymi zajęcia czy tylko teoria? bo jak tak to za drogo ja płace 20zł za kazde spotkanie a w sumie mam ich 8... chodze na teoretyczne i jestem bardzo zadowolona... ale tyle kasy bym nie dała
To będą zajęcia z pediatrą, ćwiczenia z fizjoterapeutą , zajęcia teoretyczne z położną. Grupa 5-6 par
cały czas biję się z myślami i się zastanawiam .... ale chyba jednak pójdę do tej odpłatnej i tyle... . Skończę ją 3 tyg. przed porodem -
justa24 wrote:ja osobiście jestem bardzo zadowolona ze swojej szkoły rodzenia, po pierwsze zaczyna się uczęszczać od 21,czy 22 tygodnia i tak można chodzić aż do porodu no a po 32 tygodniu przysługuje 2 razy w tygodniu więc tematow naprawde można ogarnąć sporo
Po drugie połozna prowadząca zajęcia jest naprawde spoko babka i bardzo na bierząco jest jeżdzi na szkolenia po całej polsce, pozatym super się ją słucha i naprawde sporo zostaje w głowie.Bardzo duzo zalezy od tego kto i jak prowadzi zajęcia.
moja polegała na tym samym - też 32 spotkania i tematów sporo . Tylko problem w tym że ciągle od lipca zajęcia się przesuwają i jakiś nie mogę zrealizować, bo musimy realizować zaległe. W konsekwencji już wiem, że kilku tych ciekawych tematów nie przerobię niestety a przecież nie przesunę terminu porodu. Też byłam zadowolona z tej szkoły. Chodziłam koniec czerwca, cały lipiec i sierpień.... i przestało mi się to podobać. -
Suzy Lee wrote:MAm chyba najbardziej pechowy dzień w tej ciąży za sobą
Nie dość, że pierwszy raz w życiu mam tak, że cały dzień plami mi hemoroid, mówiąc bez ogródek wprost, to jeszcze odkroiłam sobie czubek opuszki kciuka, moim nowym, super ostrym nożem z IKEI, kiedy to chciałam zrobić swoim chłopakom super wypasiony obiad. Wylądowałam w szpitalu, bo nie chciała przestać lecieć krew, w tym Pruszkowie to jakieś żarty a nie szpitale, pani ręką tłustą od jedzonego kurczaka przyjęła mój dowód, potem tylko zmienili opatrunek, powiedzieli, że nie da się tu nic szyć, polali ampułką z adrenaliną, zabandażowali i powiedzieli, żebym była cierpliwa aż samo przejdzie. O nic mnie nie zapytano, zastanawiałam się, czy zauważyli w ogóle, że jestem w ciąży. No i stówa na taksówki i jedzenie na mieście poszła jak za pstryknięciem palców
uważaj suzy lee.
ja też do tej pory mam blizny po moich ostatnich wypadkach .
Na krwawiące hemoroidy - kostka lodu w waciku albo w ręczniku papierowym - powinno zatamować
-
nick nieaktualnyDzięki dziewczyny ...
Ja chyba nie bede miala blizny, tylko po prostu czubka kciuka lewego nei bede miała JEstem taka wściekła bo nacisk tego noża na palec był zupełnie zwyczajny, chciałam tylko cebulę dokroić do końca, nic ani szybko, ani specjalnie mocno nie zrobiłam.
Co do szkół rodzenia, jak nie miałam kasy poprzednio to oglądałam z mężem 13 odcinków internetowej szkoły rodzenia Radzimy Dobrze Rodzimy, przygotowanej przez szpital Świętej Zofii. W zupełności wystarczyło. Jedyne co bym więcej mogła myślę wynieść z zajęć, to jakieś praktyczne doświadczenie w przewijaniu, czy kąpaniu, ale to i tak łapie się w lot. Poza tym żadne oddychanie, czy masaże jakie mąż może uskuteczniać by wesprzeć rodzącą- NIE ZDAŁY EGZAMINU. Oddychałam instynktownie i odtrącałam dłonie męża z krzyża, bo okropnie to wręcz wzmagało ból. Najlepiej pomogło mi takie jakby medytowanie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 sierpnia 2013, 22:36
-
A ja dziś odkryłam piękną rzecz
Mam przepiękne rozstępy na brzuchu ...dziś dopiero je zauważyłam więc musiały jakoś teraz się ujawnić, bo wcześniej nic nie było . Smaruję się ziają mamm mia czy coś takiego.
Piękną pamiątkę będę miała po synusiu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 sierpnia 2013, 23:00
-
nick nieaktualnyyennefer wrote:M_f a jaka to szkoła?
Właśnie w Krakowie nie znalazłam weekendowej na NFZ, chociaż taka by mi bardziej pasowała ze względu na męża, bo ma różne godziny pracy.
A trochę szkoda mi wydawać dodatkowo kasę na płatną.
Yennefer, Rodzinne Centrum Położnicze Koala.. Ale niestety nie na NFZ, 400 zł..