III trymestr
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyиιєиσямαℓиα wrote:to mi wczoraj zmroziło krew w żyłach

Nie wiem dlaczego przed wyjściem do lekarza akurat załapaliśmy się rzutem na taśmę na reportaż w telewizji o kobiecie która rodziła siłami natury dziecko ułożone w złej pozycji - jakoś główka była skrzywiona w stosunku do kanału rodnego. Jej lekarka prowadząca nie dała jej zielonego światełka do cc, kazali jej rodzić naturalnie ....finał porodu był taki, że dziecko urodziło się z ciężkim niedotlenieniem i zmarło po 3 m-cach pobytu w szpitalu. Rodzice zamiast wyjść z dzieckiem do domciu to wyszli....z dzieckiem w trumnie. To miało miejsce na podhalu chyba w Tarnowie. Niedawno urodziła drugiego synka w szpitalu we Wrocławiu (o dziwo) na Borowskiej , bo w tym szpitalu jest największy procent urodzeń przez cc. Podziwiam ją że zdecydowała się na kolejne dziecko po takiej traumie.....i zastnawiam sie dlaczego akurat tuż przed wyjściem z domu trafiliśmy na ten reportaż....
. /jakieś dziwne zrządzenie losu....? Zapragnęłam w tym momencie jak nigdy dotąd cc... 
Oooj - absolutnie tak nie myśl, że to jakieś zrządzenie losu! Zgniec w myslach i wyrzuc do kosza tą projekcję myślowa!
Ja tez sie zawahałam czy powinnam proponowac przelew babce, o d ktorej kupowłam wózeczek dla lalek dla Jaska przez tablica.pl, bo mi nagle wyskoczył wielki dymek, korego dotąd nie było, z ostrzezeniem zebym zastanoiła sie dwa razy, czy chce proponowac przelew, uważaj przed oszustami itp... też pomyślaam- a co jeśli to znak? Ale zapłaciłam pani przelewem, bo to było 45 zł z przesyłką i dostałam wózek bez problemu, taki jak na zdjęciu.
иιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość
-
M_f ja bym też wzięła tę pracę. Pracuję w przedszkolu i mamy baby room - dużo jest dzieci które zaczynają w 6 lub 9 miesiącu i wiesz co, wcale nie są jakieś nieszczęśliwe lub gorzej się rozwijają. Ty masz o tyle dobrze że dzieckiem będzie opiekowała się babcia. Porozmawiaj z koleżanką i może wynegocjujesz, by pracować przez 4 dni a jak nie no cóż, Jasiek będzie pod dobrą opieką.
-
m_f wrote:Dziewczyny, mam zagwozdkę niezwiązaną z tematem, ale jako szerokie grono opiniotwórcze, może coś doradzicie.. Z góry przepraszam za off topic, jeśli kogoś to uraża.
Koleżanka, z którą pracowałam kilka lat temu w firmie, w której nadal jestem, odeszła i założyła podobną firmę, tyle że mniejszą. Teraz okazało się, że szuka kogoś z mojej dziedziny do siebie do firmy. Ponieważ moja obecna firma mocno podupada, a mój dział już praktycznie nie istnieje (została szefowa sama z praktykantką, jedna dziewczyna jeszcze która na dniach rodzi), rozważałam siedzenie na macierzyńskim przez rok. Ale ze strony tej koleżanki pojawiła się oferta pracy, bardzo ciekawej i ambitnej no i nie ukrywam, że dobrze płatnej. Musiałabym wrócić do pracy pewnie od listopada. Jasiek będzie miał skończone 5.5 miesiąca. Prawda jest taka, że w drugiej połowie rocznego macierzyńskiego przysługuje mi 60% pensji, co już przyprawia mnie o bezsenne noce - bo będzie ciężko. Jaśka mamy z kim zostawić, bo jest babcia, chętna do zajęcia się.
Doradźcie coś, bo od kilku dni rozważam i nie mogę do niczego dojść.. Skorzystałybyście z perspektywy ciekawej pracy i dobrego zarobku, czy jednak wolałybyście zostać w domu z dzieckiem przez rok, mając na widoku powrót do sypiącej się firmy, albo poszukiwanie nowej pracy przed zakończeniem macierzyńskiego?
M_f ja bym się raczej zdecydowała na tą ofertę pracy. Wiem że to bardzo ciężka decyzja zostawić tak małe dziecko w domu na kilka godzin dziennie, ale zostawiłabyś je z zaufaną osobą, a nie z kimś obcym. Poza tym nie wiesz czy będziesz miała do czego wrócić po rocznym urlopie, a jeśli ta praca zapewniłaby Wam spokojny byt to myślę że warto spróbować, zwłaszcza w dzisiejszych czasach kiedy ciężko ze znalezieniem ciekawej pracy.
Ja sama zastanawiam się jak to będzie, będę deklarować od razu chęć rocznego urlopu macierzyńskiego, ale z tego względu, że nie mam z kim zostawić dziecka. Mieszkamy z moją babcią (74 lata, więc już ze względu na wiek odpada), moja mam pracuje, teście pomagają córce w gospodarstwie, jest jeszcze opcja żłobka za 600 zł miesięcznie (ale to tylko 8 godzin, a co dalej?) + dojazd do pracy ok.200 zł, no i pewnie w związku z pobytem dziecka w żłobku co chwila wizyty u lekarza, co przy moich 1600 zł za 200 godz.pracy raczej się nie kalkuluje. Poza tym jest jeszcze coś, mam termin na 20.12.2013, a 31.12.2014 kończy mi się umowa, więc praktycznie zaraz po macierzyńskim, dlatego rozważam opcję kolejnej ciąży już pod koniec przyszłego roku żeby móc zostać z dzieckiem i mieć jeszcze jakieś pieniążki, wiele tego nie będzie ale zawsze to coś. Bo z tego co się orientuję to jeśli kończy mi się umowa to wychowawczego nie dostanę, czy się mylę?
Najlepiej byłoby gdyby udało mi się znaleźć coś co mogłabym robić w domu i jednocześnie opiekować się dzieckiem, ale u nas w ogóle ciężko o pracę a już coś takiego to pozostaje tylko pomarzyć.
-
Suzy Lee wrote:Oooj - absolutnie tak nie myśl, że to jakieś zrządzenie losu! Zgniec w myslach i wyrzuc do kosza tą projekcję myślowa!
Ja tez sie zawahałam czy powinnam proponowac przelew babce, o d ktorej kupowłam wózeczek dla lalek dla Jaska przez tablica.pl, bo mi nagle wyskoczył wielki dymek, korego dotąd nie było, z ostrzezeniem zebym zastanoiła sie dwa razy, czy chce proponowac przelew, uważaj przed oszustami itp... też pomyślaam- a co jeśli to znak? Ale zapłaciłam pani przelewem, bo to było 45 zł z przesyłką i dostałam wózek bez problemu, taki jak na zdjęciu.
Suzy ja się więcej nie zdecyduję na zapłatę przelewem na tablica.pl, raz tak zrobiłam i się nadziałam, jak tylko napisałam że przelałam pieniądze, konto zostało usunięte z tablicy i na tym koniec. Dobrze że to nie była duża kwota.
Ale jeśli chodzi o Nienormalną to zgadzam się nie możemy tak myśleć, ja też czasami jestem przerażona jak widzę lub słyszę takie historie, ale musimy myśleć pozytywnie, nasze dzieciaczki urodzą się zdrowe i będą żyły długo i szczęśliwie. I tego się trzymajmy!Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 września 2013, 09:29
-
иιєиσямαℓиα wrote:to mi wczoraj zmroziło krew w żyłach

Nie wiem dlaczego przed wyjściem do lekarza akurat załapaliśmy się rzutem na taśmę na reportaż w telewizji o kobiecie która rodziła siłami natury dziecko ułożone w złej pozycji - jakoś główka była skrzywiona w stosunku do kanału rodnego. Jej lekarka prowadząca nie dała jej zielonego światełka do cc, kazali jej rodzić naturalnie ....finał porodu był taki, że dziecko urodziło się z ciężkim niedotlenieniem i zmarło po 3 m-cach pobytu w szpitalu. Rodzice zamiast wyjść z dzieckiem do domciu to wyszli....z dzieckiem w trumnie. To miało miejsce na podhalu chyba w Tarnowie. Niedawno urodziła drugiego synka w szpitalu we Wrocławiu (o dziwo) na Borowskiej , bo w tym szpitalu jest największy procent urodzeń przez cc. Podziwiam ją że zdecydowała się na kolejne dziecko po takiej traumie.....i zastnawiam sie dlaczego akurat tuż przed wyjściem z domu trafiliśmy na ten reportaż....
. /jakieś dziwne zrządzenie losu....? Zapragnęłam w tym momencie jak nigdy dotąd cc... 
O Jezusie! Po pierwsze podhale to nie Tarnów. Ja jestem z Tarnowa na podhalee stąd torchę jest http://www.google.pl/imgres?imgurl=&imgrefurl=http%3A%2F%2Fwww.slonecznetatry.pl%2F&h=0&w=0&sz=1&tbnid=mj5DfHezshsd6M&tbnh=162&tbnw=224&zoom=1&docid=G-BokgVfNrpBlM&ei=MJJCUvWtOcKc0AXGrYHgBg&ved=0CAEQsCU
zupełnie inne tereny - uff bo już się przestraszyłam, ze takie jaja u nas w szpitalach:) Pozatym piszesz o odosobnionym rpzypadku - jeśli dziecko jest źle ułożone to jest to wskazanie do CC więc dlaczego kazali jej przeć i rodzić naturalnie? No jestem pewna, ze to kolejny przypadek na milion, podobnie jak te śmierci dzieci w 39tc o ktorych pisała polska dziewczyna... Luz kobiety bo oszalejecie albo przyciagniecie jakieś czarne chmury tkaim myśleniem..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 września 2013, 09:42
Suzy Lee lubi tę wiadomość
-
no to widzę że ten problem ma teraz więcej rodziców oczywiście gratuluje ci ella jesteś naprawdę dzielna mama najważniejsze że dalas radę i teraz możesz się cieszyć swoim malenstwem ja też bym chciała tulic już moja kruszynke ale muszę czekać do listopada dziś mam dopiero 34 tydzieńSuzy Lee wrote:Ella, moje gratulacje... nie wiedziałam że tez macie problem z imieniem dla malucha!
-
dzień dobry

Kochane mam takie napady że budzę się bo mi się strasznie chce słodkiego ;/ wstałam i zjadłam na raz pół paczki ciastek a teraz siedzie i umieram bo mi niedobrze, tez tak macie ?
maia1991, Suzy Lee, polska_dziewczyna lubią tę wiadomość
-
Welurko też tak miałam:) Chyba daltego przytyłam już tyle...
:P Ale ostatnimi czasy już nie mam ochoty na tyle słodkiego co wcześniej, owszem jem trufle na śniadanie:P Ale jedną a nie kilka:P hhehe
mf! JA bym skorzystała z oferty koleżanki i poszła do pracy. JEśli dodaktowo lubisz tę pracę i bedziesz pracować w dość fajnej atmosferze to wszytsko da się pogodzić
)) A pieniążki jednak są bardzo ważne i istotne.
-
Ella GRATULACJE:))
Z imieninami ciężka sprawa ,my też dalej myślimy;)))
Nienormalna ,co do kleszczy i próżni ,może zależy od szpitala ,wiem że starają się tego nie robić. Że odchodzi się od tego typu działania.
Bo ta położna moja ze szkoły rodzenia to jest z tego szpitala co chciałabym urodzić.
Kurcze ja dziś mam w szkole rodzenia temat (szczepień) zobaczymy co tam powiedzą. Dam znać co i jak.
U mnie pogoda szaro-bura ,ale najważniejsze że nie pada... bo potem jak mam iść w deszczu do szkoły rodzenia to aż mi się nie chce...
Co do porodów ,śmierci ja myślę że nie mamy na takie coś wpływu.
Każdy oglądał pewnie oszukać przeznaczenie.
Jakiś czas temu jacyś państwo(mąż + żona) mieli lecieć samolotem ale coś im tam wypadło ,więc musieli lot przełożyć. Ale 2 tyg potem zginęli w wypadku ,ale samochodowym.
Nikt z nas nie zna przyszłości. Ale nie można o tym myśleć bo tylko się przyciąga takie rzeczy. Będzie dobrze musi być.
-
Aila ziolka zamowione i gotowe na zaraz do odbioru.Ja właśnie na poczekalni czekam na ktg

Wlzlam do gabinetu lekko zdyszana a pielegniarka do mnie ze juz ciężko na koncowce... a ja do niej wie Pani ja zamiast windy schodów uzywam
a to 7 pietro w sarym budownictwie....
Troche sie jak na wariatke spojrzała
michaela, Amicizia lubią tę wiadomość
-
welurka wrote:dzień dobry

Kochane mam takie napady że budzę się bo mi się strasznie chce słodkiego ;/ wstałam i zjadłam na raz pół paczki ciastek a teraz siedzie i umieram bo mi niedobrze, tez tak macie ?
Welurka, ja już od miesiąca jem na śniadanie tylko słodkie rzeczy, tylko na takie mam ochotę po przebudzeniu. A od paru dni budze się w nocy z ochotą na coca colę
-
moja koleżanka rodziła w szpitalu w bydgoszczy jakiś 4miesiące temu syna gdyby rodziła w tym szpitalu gdzie będę rodziła ja miała by napewno cc ale niestety była na zakupach i karetka zabrała ją właśnie do tego szpitala w którym silami natury zmusili ją do urodzenia dziecka które było bardzo duże a mianowicie 5kg wagi i 66cm długości dziewczyna się męczyła strasznie bo która z nas dalaby radę urodzić takie duże dziecko dodam jeszcze że koleżanka była po 4 poronieniach i 1 porodzie martwego dziecka przez błąd lekarza masakraAna27 wrote:O Jezusie! Po pierwsze podhale to nie Tarnów. Ja jestem z Tarnowa na podhalee stąd torchę jest http://www.google.pl/imgres?imgurl=&imgrefurl=http%3A%2F%2Fwww.slonecznetatry.pl%2F&h=0&w=0&sz=1&tbnid=mj5DfHezshsd6M&tbnh=162&tbnw=224&zoom=1&docid=G-BokgVfNrpBlM&ei=MJJCUvWtOcKc0AXGrYHgBg&ved=0CAEQsCU
zupełnie inne tereny - uff bo już się przestraszyłam, ze takie jaja u nas w szpitalach:) Pozatym piszesz o odosobnionym rpzypadku - jeśli dziecko jest źle ułożone to jest to wskazanie do CC więc dlaczego kazali jej przeć i rodzić naturalnie? No jestem pewna, ze to kolejny przypadek na milion, podobnie jak te śmierci dzieci w 39tc o ktorych pisała polska dziewczyna... Luz kobiety bo oszalejecie albo przyciagniecie jakieś czarne chmury tkaim myśleniem..
-
Widze, ze koleżanka tez z Tarnowa :)też mnie obleciał strach, ale to nie u nas, chociaż pracuje w służbie zdrowia więc słyszałam tez o różnych przypadkach, ale to jak wszedzie, staram sie myslec optymistycznieAna27 wrote:O Jezusie! Po pierwsze podhale to nie Tarnów. Ja jestem z Tarnowa na podhalee stąd torchę jest http://www.google.pl/imgres?imgurl=&imgrefurl=http%3A%2F%2Fwww.slonecznetatry.pl%2F&h=0&w=0&sz=1&tbnid=mj5DfHezshsd6M&tbnh=162&tbnw=224&zoom=1&docid=G-BokgVfNrpBlM&ei=MJJCUvWtOcKc0AXGrYHgBg&ved=0CAEQsCU
zupełnie inne tereny - uff bo już się przestraszyłam, ze takie jaja u nas w szpitalach:) Pozatym piszesz o odosobnionym rpzypadku - jeśli dziecko jest źle ułożone to jest to wskazanie do CC więc dlaczego kazali jej przeć i rodzić naturalnie? No jestem pewna, ze to kolejny przypadek na milion, podobnie jak te śmierci dzieci w 39tc o ktorych pisała polska dziewczyna... Luz kobiety bo oszalejecie albo przyciagniecie jakieś czarne chmury tkaim myśleniem..
Amicizia lubi tę wiadomość
-
hehe ją też tak mam potrafię opanować całą czekoladę a za godzinę mam mało hehe ale takie napady na słodkie zaczęły mi się dopiero w 4 miesiącu bo do 4 wymiotowalam jak kot i na myśl o jedzeniu robiło mi się słabo to był ciężki początek ciąży ale teraz cieszę się że niedługo kruszynka będzie z nami :-*welurka wrote:dzień dobry

Kochane mam takie napady że budzę się bo mi się strasznie chce słodkiego ;/ wstałam i zjadłam na raz pół paczki ciastek a teraz siedzie i umieram bo mi niedobrze, tez tak macie ? -
no własnie o to chodzi, że staram się nie czytać takich rzeczy, nie oglądać unikam wszelkich programów typu szpital bo nie lubię, i takich reportaży też nie lubię oglądaćAna27 wrote:O Jezusie! Po pierwsze podhale to nie Tarnów. Ja jestem z Tarnowa na podhalee stąd torchę jest http://www.google.pl/imgres?imgurl=&imgrefurl=http%3A%2F%2Fwww.slonecznetatry.pl%2F&h=0&w=0&sz=1&tbnid=mj5DfHezshsd6M&tbnh=162&tbnw=224&zoom=1&docid=G-BokgVfNrpBlM&ei=MJJCUvWtOcKc0AXGrYHgBg&ved=0CAEQsCU
zupełnie inne tereny - uff bo już się przestraszyłam, ze takie jaja u nas w szpitalach:) Pozatym piszesz o odosobnionym rpzypadku - jeśli dziecko jest źle ułożone to jest to wskazanie do CC więc dlaczego kazali jej przeć i rodzić naturalnie? No jestem pewna, ze to kolejny przypadek na milion, podobnie jak te śmierci dzieci w 39tc o ktorych pisała polska dziewczyna... Luz kobiety bo oszalejecie albo przyciagniecie jakieś czarne chmury tkaim myśleniem..
. Bo jednak powodują, że człowiek myśli i się boi i ogląda z niedowierzaniem.....A tutaj jak na złość musiałam na coś takiego akurat trafić, gdzie w ogóle nie siadziałam przed tv tylko latałam i szykowałam się na wizytę u gina.
Wiesz moze coś pomieszałam z miejscowością, bo nie przyłożyłam do tego zbytniej uwagi - na szpitalu było napisane Podhlańska klinika ......a jak zapytałam męża później o miasto (tylko dlatego, że zastanawiał mni fakt, dlaczego zdecydowała się urodzić kolejne dziecko w moim mieście), to on mi powiedział, że chyba Tarnów. -
Dlatego tak ważne jest żebysmy jakieś pojęcie n.t porodu i swojego dziecka miały. Ja chodzę do gin na usg co 3 tyg, czasem częściej jesli mam jakieś "problemikki" i chcę to skonsultować. Także będę wiedzieć NP. ile dziecko waży - jesli lekarz powie mi tydzien rpzed temrinem że jest duży (póki co jest) i waży 5kg to od razu powiem o obawach n/t porodu naturlanego i będę skłonna nawet zapłacić za cc bo to chyba nie do końca bezpieczne rodzić dziecko 5kg naturalnie. Jeszcze gdybym miałam taką historię jak ta kobieta, o któej piszesz;/ Wiaodmo, nie wszystkich sytuacji da się uniknąć ale na niektóre można mieć wpływ.
иιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość
-
takwelurka wrote:dzień dobry

Kochane mam takie napady że budzę się bo mi się strasznie chce słodkiego ;/ wstałam i zjadłam na raz pół paczki ciastek a teraz siedzie i umieram bo mi niedobrze, tez tak macie ?
ja tak mam
. Ostatnio coraz gorzej
. Dziś zjadłam 2 batony 
-
dokładnie, ja również myślę poztywnie o swoim porodzie:P Zresztą wybrałam szpital z dużo większą ilością pozytywnych opinii także jestem naprawdę dobrej myśliPAREL wrote:Widze, ze koleżanka tez z Tarnowa :)też mnie obleciał strach, ale to nie u nas, chociaż pracuje w służbie zdrowia więc słyszałam tez o różnych przypadkach, ale to jak wszedzie, staram sie myslec optymistycznie

-
Hihi ja póki co robię tak samo - gdzie mogę codze pieszo, mam nadzieję że w tak zawansowanej ciązy będe miec Twoją formęvivien wrote:Aila ziolka zamowione i gotowe na zaraz do odbioru.Ja właśnie na poczekalni czekam na ktg

Wlzlam do gabinetu lekko zdyszana a pielegniarka do mnie ze juz ciężko na koncowce... a ja do niej wie Pani ja zamiast windy schodów uzywam
a to 7 pietro w sarym budownictwie....
Troche sie jak na wariatke spojrzała
)














Aniołek (8tc) 25.06.2012




