III trymestr
-
WIADOMOŚĆ
-
Lalita2710 wrote:Tak Nienormalna firmy Danpol ,no śmierdzi jak wszystko co nowe i zapakowane.
Ja go tak za tydzień otworze i niech się wietrzy powoli. Bo jeśli byśmy pojechali na jakiś czas to lepiej żeby był ready
Fee -
Suzy Lee wrote:Mam 26, wiec tym bardziej takie kategoryczne stawianie mi granicy już dziś jest dla mnie troche przykre... ale no wlasnie co jesli 3ci chłopak - to sobie strzele w piete
W zwiazku z tym, że nie jestem otwarta na BIG rodzinę typu 2+8, żeby móc sobie tak na lajcie próbowac i próbwać naturalnie "a nóż się trafi", to byłaby to raczej ostatnia moja próba, zawsze myślałam o trójce dzieci, wiec w zwaizku z tym... przeszło mi przez myśl nawet in vitro z doborem płci... czym osobiście zaskoczyłam samą siebie, bo mam co do tego dylemat moralny, zwyczajnie nie wiem jak ugryźć taki temat i na razie nie wgłębiam się, ale tez boje sie ryzykowac 3ego chłopaka... nie żeby byli niefajni chłopcy, ale ja po prostu chcę doświadczyc też bycia mamą dziewczynki
. rozumiem cię
... zawsze to dla równowagi dodatkowa kobietka
. To młodziutka jesteś spokojnie z 4rką się wyrobisz nawet
. Życzę ci córeczki
. Ja też kiedyś kiedyś marzyłam o trójce dzieciaczków, niestety życie zweryfikowało moje plany, że ledwo na jedno możemy sobie pozwolić przy kredycie
. Rzutem na taśmę może jakimś cudem zdążę z drugim
, ale nie będę czekała 25 lat żeby spłacić kredyt i urodzić trzecie
Suzy Lee lubi tę wiadomość
-
Suzy Lee wrote:Jak matka 3ki dzieci moze byc zdziwiona ze bzuch w ciazy rosnie?!
. Wprost nieprawdopodobne
, żeby w ciąży brzuch rósł, nie może być
...yhhh wprost nie do wiary
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 października 2013, 15:29
blueberry lubi tę wiadomość
-
Suzy Lee wrote:Jak matka 3ki dzieci moze byc zdziwiona ze bzuch w ciazy rosnie?!
A daj spokój, mówię przecie, że to wariatkaO albo kolejny hit teściowej - wszystkim swoim znajomym mówi, że jestem w 6 miesiącu ciąży. A mi ovu pokazuje, że 8 się zaczął
Suzy Lee lubi tę wiadomość
-
a ja wam powiem ze wyznaje zasade, że jasli Pan Bóg daje dzieci to i na dzieci da
i u nas sie sprawdzilo, juz kiedys pisalam, nie mialam pracy, wynajmjemy mieszkanie, M. nie chcial sie zgodzic na kupno czegos swojego. Zaszłam w ciaze, i w 4 miesciacu dostalam prace, calkiem fajna i do tego z mężme razem w firmie, wiec wygondie dla mnie na ten czas. M. zdecydowal sie wziac jednka kredyt na mieszkanie, znalezlismy bardzo syzbko fajne mieszknako, ale nie mielismy zadnje kasy na zadatek i te wszytskie oplaty i nagle z pomoca rodzinki na wszystko nam sie znalazlo, laczne z kasa na wyprawke dla malucha.
Dlatego wiem jedno, nie zalenzie jak bedzie wygladac moja sytuacja finansowa po rocznym macierzynskim, nie bedzimey zwlekac z kolejnymi dziecmi, jakos soie rade damy a chcemy minimum 2 dzieciwierze, że z Bożą pomoca na wszystko będzie, co jest nam do życia potrzebne.Moja mama sama wychowala nasza trójke, nie raz na chleb brakowalo i tu nagle dolslownie z nieba spadaly jakies pieniadze itd. Także ja tam ta kwestie zostawiam Temu u Góry. z NIm zawsze na wszystko sie znjaduje.
powiem wam ze wesele organizowalam nie majac nai jednej złtówki odłożone, zareczylismy sie w sierpniu a w maju byl slub. ANi M. ani ja nic nei mileismy i co? wesele bylo naszych marzen, na wszystkonam sie udało znlezc pieniadza, tu ciocia, tu ojciec itd. Oczywsicie nie szalellismy z nie wiadomo czym, ale bylo tak jka zawsze marzylamWszyscy sie z emenie smiali, bo ja modliłam sie tak, to Pnaie Boze, skoro dales mi tego narzeczonego, a ja zawsze chcialam miec takie fgajne wesele, to ja je organizuje a ty zaltwiasz reszte
Nie stresoalam sie po porstu organizowalam.
blueberry, justa24, Blondi22 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNo ja raczej 4ki i wiecej bym już nie chciała... tez jeszcze chcę trochę pożyć, poszaleć... mam też jakieś swoje ambicje. Na razie zdominował mnie instykt, natura, biologia, ale też nie chcę całego życia poświęcić na podcieranie tyłka i gili z nosa, być znana z tego, że jestem poczciwą, cichą MATECZKĄ. Ten etap mam teraz, ale za dziesięć lat chciałabym móc się realizować dalej, rozwijać itp... Nie mam kredytu na mieszkanie, ale wynajmuję i mam pożyczkę, same te dwie rzeczy razem dają mi jakieś 2150zł miesiecznie. Dlatego nie rzucam się o trzecie, nawet nie odważyłąbym się przy obecnych dochodach i fakcie ze nie chce po macierzynskim wracac do tej pracy..., w ogole nie poruszam tego tematu z mężem, bo przeciez na razie czekamy na drugie dziecię, tylko on dziś rano ten temat wywołał, powiedział to miło, grzecznie i w ogole nie mozna sie przyczepic, ale i zasmucił mnie i rozpalił jakis wewnetrzny bunt we mnie w środku... sama nie mam teraz pędu na trzecie, myślałam raczej za jakie s4-5 lat wrocic moze do tematu dzieci jesli bedziemy sobie dobrze dawac rade z dwójką i finansowo będziemy stali tak z dwa razy lepiej niż dziś, dopiero wtedy przyjrzec sie tematowi jeszcze raz i zdecydować, ale nie żeby zamykać sobie tą furtkę tak na 100% że nie, zamurowujemy i koniec kropka zanim sie drugie nie urodziło.
иιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość
-
bluberry no nierzla ta twoja tesciowa
moja zaklada ze skoro ona nie karmila piersia to ja te znie bede. Jak dobrze ze rzadko ja widuje
a co do łci, u nas 3 l3karzy juz to potwierzilo, a na ostatnim bylo widac pieknie worek mosznosy i ze jedno jaderko juz zstapilo. pan doktor powiedzial, ze jak nam dadza dziewczynke to na pewno sie pomyliliSuzy Lee, blueberry lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAmicizia wrote:a ja wam powiem ze wyznaje zasade, że jasli Pan Bóg daje dzieci to i na dzieci da
i u nas sie sprawdzilo, juz kiedys pisalam, nie mialam pracy, wynajmjemy mieszkanie, M. nie chcial sie zgodzic na kupno czegos swojego. Zaszłam w ciaze, i w 4 miesciacu dostalam prace, calkiem fajna i do tego z mężme razem w firmie, wiec wygondie dla mnie na ten czas. M. zdecydowal sie wziac jednka kredyt na mieszkanie, znalezlismy bardzo syzbko fajne mieszknako, ale nie mielismy zadnje kasy na zadatek i te wszytskie oplaty i nagle z pomoca rodzinki na wszystko nam sie znalazlo, laczne z kasa na wyprawke dla malucha.
Dlatego wiem jedno, nie zalenzie jak bedzie wygladac moja sytuacja finansowa po rocznym macierzynskim, nie bedzimey zwlekac z kolejnymi dziecmi, jakos soie rade damy a chcemy minimum 2 dzieciwierze, że z Bożą pomoca na wszystko będzie, co jest nam do życia potrzebne.Moja mama sama wychowala nasza trójke, nie raz na chleb brakowalo i tu nagle dolslownie z nieba spadaly jakies pieniadze itd. Także ja tam ta kwestie zostawiam Temu u Góry. z NIm zawsze na wszystko sie znjaduje.
powiem wam ze wesele organizowalam nie majac nai jednej złtówki odłożone, zareczylismy sie w sierpniu a w maju byl slub. ANi M. ani ja nic nei mileismy i co? wesele bylo naszych marzen, na wszystkonam sie udało znlezc pieniadza, tu ciocia, tu ojciec itd. Oczywsicie nie szalellismy z nie wiadomo czym, ale bylo tak jka zawsze marzylamWszyscy sie z emenie smiali, bo ja modliłam sie tak, to Pnaie Boze, skoro dales mi tego narzeczonego, a ja zawsze chcialam miec takie fgajne wesele, to ja je organizuje a ty zaltwiasz reszte
Nie stresoalam sie po porstu organizowalam.
Też wiele razy los mi dawał odczuć - decyduj sie, to sie znajdzie, a jak bedziesz niepewna siebie i bedziesz sie bac zrobic krok to bedziesz tak stala w miejscu i bedzie tak jak dotad. Zawsze jak sie decydowałam to sie znajdowało. Przykłądy i to całkiem pokaźne moge mnożyć, ale komu by sie chciało to czytać. Z drugim dzieckiem też zdecydowalismy sie z taką sobie sytuacja finansową, na styk styków było, czasem brakowało, ale nagle znalazło sie dofinansowanie na firme, maz znalazl prace, mi płacili ciut wiecej na L4 niz jakbym pracowała normalnie (tak im ze sredniej zeszłorocznej wypadło, bo duzo nadgodzin robiłam) i po prostu sie wszystko samo jak to Amicizia pisała - znalazło i rozwiązałoTakże tak - to działa!
Amicizia lubi tę wiadomość
-
Suzy Lee wrote:No ja raczej 4ki i wiecej bym już nie chciała... tez jeszcze chcę trochę pożyć, poszaleć... mam też jakieś swoje ambicje. Na razie zdominował mnie instykt, natura, biologia, ale też nie chcę całego życia poświęcić na podcieranie tyłka i gili z nosa, być znana z tego, że jestem poczciwą, cichą MATECZKĄ. Ten etap mam teraz, ale za dziesięć lat chciałabym móc się realizować dalej, rozwijać itp... Nie mam kredytu na mieszkanie, ale wynajmuję i mam pożyczkę, same te dwie rzeczy razem dają mi jakieś 2150zł miesiecznie. Dlatego nie rzucam się o trzecie, nawet nie odważyłąbym się przy obecnych dochodach i fakcie ze nie chce po macierzynskim wracac do tej pracy..., w ogole nie poruszam tego tematu z mężem, bo przeciez na razie czekamy na drugie dziecię, tylko on dziś rano ten temat wywołał, powiedział to miło, grzecznie i w ogole nie mozna sie przyczepic, ale i zasmucił mnie i rozpalił jakis wewnetrzny bunt we mnie w środku... sama nie mam teraz pędu na trzecie, myślałam raczej za jakie s4-5 lat wrocic moze do tematu dzieci jesli bedziemy sobie dobrze dawac rade z dwójką i finansowo będziemy stali tak z dwa razy lepiej niż dziś, dopiero wtedy przyjrzec sie tematowi jeszcze raz i zdecydować, ale nie żeby zamykać sobie tą furtkę tak na 100% że nie, zamurowujemy i koniec kropka zanim sie drugie nie urodziło.
za te kilka lat M.moze sie jeszcze ze 100 razy zmienic patrzenie na 3 dziecko. Takze masz racje, na razie nie macie co gdybac i rozwazac tej opcji, niech sie poki co drugie urodzi cale i zdrowe a potem sami zobaczycie. Bo i Tobie i M. sie jeszcze wszystko moze pozmieniac. -
Coś w tym jest. Mój mąż rzucił pracę w lutym i założył własną działalność. W marcu się okazało, że jestem w ciąży a biznes nie chciał iść tak jak zakładaliśmy. Z miesiąca na miesiąc było gorzej, na zus-y mąż nie zarabiał z tej działalności... W końcu decyzja, że zawiesza. Udało mu się odzyskać sporo kasy bo to była franczyza. Zadzwonił do szefa z przeprosinami i z zapytaniem czy mógłby wrócić. I co? I teraz jest szczęśliwy. Szef też go teraz bardziej docenia, dał mu podwyżkę i lepsze stanowisko i pewnie już szybko się nie rozstaną heh. A też chodziłam załamana, że skąd my na dziecko pieniążki weźmiemy, że on pracy sobie nie znajdzie, że tylko koszty generuje. A jednak wszystko się ułożyło
Jeszcze żeby Bóg nam dopomógł z mieszkankiem...
Suzy Lee, Amicizia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAmicizia wrote:za te kilka lat M.moze sie jeszcze ze 100 razy zmienic patrzenie na 3 dziecko. Takze masz racje, na razie nie macie co gdybac i rozwazac tej opcji, niech sie poki co drugie urodzi cale i zdrowe a potem sami zobaczycie. Bo i Tobie i M. sie jeszcze wszystko moze pozmieniac.
Tylko niepotrzebnie mnie baran teraz stresuje i zasmuca, ja do menopauzy jeszcze troche lat mam i nie wiem co bedzie jutro, ani co bedziemy myslec "jutro"
Amicizia lubi tę wiadomość
-
Suzy fajna jest opcja żeby się tak odmłodzić bobaskiem koło 40 tki
U mnie w pracy 4 koleżanki w tym wieku zaciążyło w ostatnim czasie i to było każdej 3 dziecko
I powiem Ci, że to faktycznie odmładza, koleżanki są nie do poznania
Moja szwagierka też 39 lat zaraz kończy w październiku, termin ma na 30 grudnia i po dwóch dziewlukach w końcu będzie chłopaczek
A ciąża jej służy nieziemsko
Suzy Lee lubi tę wiadomość
-
Kurcze dziewczyny ale historie ale na pewno coś w tym jest. Ja też jeszvze na początku tego roku nawet bym nie pomyślała o dziecku, przejmowałam się guzkiem w piersi, że to coś poważnego, zwłaszcza, ze biopsja wyszła trochę dwuznaczna. I tak czekając na zabieg zaszłam w ciążę - o guzku już nawet nie pamiętam:P Kiedy powiedziałam o tym fakcie w pracy moja cudowna Dyr się ucieszyła i jeszcze dała mi umowę na czas nieokreslony. Mąż ma większą motywację do robienia planów i robi co miesiąc (więc wieksza kasa). Jakoś tak się wszytsko potrafi odmienić albo chociaż poprawić w przeciągu chwili! Życie:)
Suzyy a Tobie zazdroszczę, ze taka młodzinka jeszcze jesteś a masz już w sumie 2 dzieci:) W wieku 30stki-czyli nadal młodzinka, będziesz miała już spore dzieci, które poślesz do szkoły/przedszkola, więcej czasu dla siebie, na rozwój, pracę. Super! Ja wprawdzie mam 27l. ale to moje 1. dziecko i nie wiem czy będę chciała drugie po 30-stce. Ale to się zobaczy w praktyce.Suzy Lee lubi tę wiadomość
-
Ja na razie o drugim nie myślę, bo prawie dwa lata o naszego synusia walczyliśmy żeby go mieć i na razie chcę się skupić na nim. A powiem Wam, że też mnie coś tknęło w zeszłym roku i złożyłam w pracy podanie o zmianę umowy, bo miałam na czas określony 3 letnią i ona się kończyła w sierpniu br. (byłabym w czarnej dupce po macierzyńskim) i dali mi na czas nieokreślony
-
Dziewczyny co do twardnienie brzucha.
Czy któraś próbowała np ja idę sobie do sklepu i mi twardnieje więc zaczynam robić ćwiczenia oddechowe wciągamy nosem brzuch wypychamy , ustami wydychamy i brzuch wciągamy.
Powiem wam zauważyłam że to fenomenalne na twardnienie brzucha.
Oczywiście magnez dalej zażywam.
Co do drugiego dziecka chciałabym córunie ,chyba ze mi się coś odwidzi po 1 hihihAle jaką mam pewność że będzie to córcia:)) Ja max 2 dzieciaczków bym chciała. Ale wszystko zależy od pieniążków jaka będzie sytuacja finansowa itd
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 października 2013, 16:19
-
Suzy powiem Ci że ja też jeszcze po cichu marzę o córeczce:) na pewno nie odrzucam tej opcji
może też za kilka lat ale to i tak Matka Natura zadecyduje
ja się tylko podporządkuje heheh:) a mój Mąż na to jak na lato bo chce mieć dużo dzieci i cały czas mi powtarza że trójka to minimum
Tez mamy ciężką sytuację bo ja nie pracuje a Mąż ma działalność a za tym idą te cholerne kredyty ;/;/mieszkanie tez mamy na kredyt na 30 lat ;/ wiec nigdy nie będzie bezpiecznej przyszłości. Mnie ogranicza też cesarka przy pierwszym porodzie (duza waga dziecka). Gdyby udało mi się teraz naturalnie, a bardzo bym chciała to napewno wezmę pod uwagę 3 ciąże
.
-
Ja tez mam jeszcze 26 ale w listipadzie kncze 27. Nasz synek to taki moj prezent urodzinowy.
kolejne bede na pewno chciala jeszcze przed 30 i moglaby to byc dziewczynka ale co bedzie to hedzie. Na razie najeazniejsze zebyvierwsze sie urodzilo zdrowe itd.
Ana27 to my chyba ten sam rocznik?
Bluberry na pewno z mieszkaniem wam sie w koncu uda:) my tez blpo dlugich bojach sie mozemy cueszyc nim i robic remont.blueberry, Suzy Lee lubią tę wiadomość
-
maia1991 wrote:no my tez takie dwie chudzinki tatus to juz wogole je za 4 a nic nie widac a ja przed ciaza to przytyc nie moglam wcale i tez taki szkielet ze mnie byl hehe wiec tak z moim gin sie smiejemy ze mala ma to za rodzicami chudziutka jak patyczek ale wysoka bo ja jestem wysoka i moj luby takze wiec mala to ona tez nie bedzie ale wazne ze zdrowa i to nas najbardziej cieszy za 5 tygodni dowiemy sie jaka nasza krolewna bedzie
-
Amicizia dokładnie ten sam rocnzik jesteśmy 86:) Też bym chciała mieć 2 dzieci przed 30-stką, ale powaznie trzeba nad tym się zastanowić, czy będzie mi się chciało w ogole - brzmi strasznie egositycznie, ale trochę wyrzeczeń jest w ciąży.. zresztą chciałabym zrobić st. awansu na n. mianowanego wiec jak zaczne od wrzesnia 2014 to skoncze po 2latach i 9 miesiacach;/ Ale najłatwiej jest planować, a życie pokazuje zupełnie inne scenariusze więc nie mówię nie:P
Amicizia lubi tę wiadomość