III trymestr
-
WIADOMOŚĆ
-
Tez zazdroszcze basenu. Uwielbiam wode. Ale sama chodzic teraz sue boje, no i totalnie brak czasu.
Co do lewatywy to moja siostra jak miala praktyki na poloznctwie dowiedziala sie zaobserwowaala ze czesto polizne robia dla swojej wygody ta lewatywe, zeby im bylo lzej a wcale nie jest to konueczne do porody. Ba! Nawet po lewatywje i tak z ciebie przyvtakiej sile skurczow jeszcze sporo schodzi.
Ja sue tez bardziej nastawiam na samooczyszczenie organizmu i jak nie bede musiala to nie chcelewatywy. To nic przyjemnego a dlaczego ja mam cierpiev dla cudzej wygody. Juz i tak sporo sie ma dyskomfortu w samej ciazy.michaela lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa odebrałam lewatywę jako mega komfortowe wyjście
jakoś lepiej się czułam psychicznie. Amicizia, dlaczego cierpieć? Nie jest to w żaden sposób bolesne ani uciążliwe (choć może mało przyjemne, jak stwierdziłaś). Po prostu idziesz do toalety i robisz to, co zwykle, tylko w trochę przyspieszonym tempie
anilorak, иιєиσямαℓиα, Rucia, marzycielka29 lubią tę wiadomość
-
Ana27 wrote:Nienormalna co do lewatywy to pewnie zależy od szpitala, zapytaj jak jest u Ciebie. U mnie np. robią położne w łazience, a potem wychodzą co by się pacjetnka nie krepowała na kibelku. No i jedni zalecają lewatywę inni nie. Temat pewnie do dyskusji. Mnie przekonała połozna tym, że dziecko wychodząc obraca się twarzą do naszego odbytu więc niefajnie by było gdyby akurat doszło do wypróżnienia. Ale fkatycznie trzeba ją zrobić wczesnie żeby jelita zdążyły się dobrze wyczyścić bo to pewnie nie trwa chwilę.
-
Rucia wrote:Nienormalna ja również miałam lewatywę i Bogu dzięki. Czułam się jakoś bezpiecznie. Pielęgniarka zaaplikowała mi na porodówce jakąś rurkę, wcisnęła płyn ( nie wiem co to było aczkolwiek zupełnie nic nie bolało ani nie czułam dyskomfortu), dała mnóstwo papieru toaletowego i kazała lecieć do łazienki. Na WC siedziałam chyba z 15 minut. Lało się ze mnie jak z kranu.
ja się boję zwykłej biegunki i rozwolnieniaa tu aż tak ....
-
Kleopatra wrote:Nienormalna jak dziewczyny napisały. trwa to może 30 sekund, u nas maja swój sprzęt, potem lecisz do kibelka na jakieś 15 min i tyle.
A miałam 2 razy bo miałam wywoływany poród w czwartek to lewatywa, nie urodziłam. W piątek już regularne skurcze wiec drugi raz
już rozumiem o co chodzi. Po prostu poród przeciągnął ci się w czasiei dlatego
-
michaela wrote:A mnie z nowu uspokajają, ze najprawdopodobniej organizm przed akcja porodowa sam sie skuteczni oczysci i nie bedzie nawe sensu robic tkich abiegów. Tego sie trzymam, zwłaszcza ze przed kazdym okresem miałam takie akcje, wiec jest to praawdopodobne:)
-
a może już PO?
)))
Nie wiem co tu robić, dziś rpaktycznie nie spałam, co 2h pobudka-twardy brzuch i WC. Potem żeby spowrrotem zasnąć to proces długotrwały:P Ogólnie co nie wstanę spina się brzuch, nic specjalnie robić nie mogę, nawet jak leżę tak pieczee mnie na dole, spina się, twardnieje, skurcze od czasu do czasu. Moze zadzownie dziś do gin bo wizyta dopiero za tydzień. Sama nie wiem.
Nienormalna widzę, ze Ty też spać nie możesz..Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 października 2013, 07:18
-
nick nieaktualnyblueberry wrote:Dziś przewinął się temat szpitali warszawskich i chciałam na chwilę do niego wrócić. Zdaje się, że Suzy i Rucia sobie dyskutowałyście o tym
Ja ogólnie nastawiałam się na poród w Wołominie, ale moja lekarka prowadząca zachęca mnie do szpitala bielańskiego. Czy słyszałyście jakieś opinie o tym szpitalu?
Blueberry moja siostra rodziła w Wołominie. Poród trwał 24h. Za nic w świecie nie chcieli zrobić jej cesarki. Dziecko utknęło w kanale rodnym, rozerwało ją dosyć mocno, a dziecko w końcu wyciągneli ( nie wiem jak to się profejsonalnie nazywa, ale chodzi mi o ten odkurzacz ). Jej mąż zapowiedział, że nigdy więcej ani dzieci ani porodu w tym szpitalu.
Natomiast moja druga siostra miała lekarza ginekologa z Wołomińskiego i Ona nastawiona jest na poród tylko w Wołominie.
Na temat Bielańskiego nic nie wiem. -
nick nieaktualnyиιєиσямαℓиα wrote:o kurcze
ja się boję zwykłej biegunki i rozwolnieniaa tu aż tak ....
Nienormalna pamiętaj, że przy "naturalnej" biegunce zazwyczaj boli Nas brzuch, a tutaj po prostu nic nie czuejsz tylko Ci leci i leci i leciI serio na końcu czuć taką ulgę że głowa mała
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 października 2013, 07:58
иιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość
-
Amicizia wrote:Tez zazdroszcze basenu. Uwielbiam wode. Ale sama chodzic teraz sue boje, no i totalnie brak czasu.
Co do lewatywy to moja siostra jak miala praktyki na poloznctwie dowiedziala sie zaobserwowaala ze czesto polizne robia dla swojej wygody ta lewatywe, zeby im bylo lzej a wcale nie jest to konueczne do porody. Ba! Nawet po lewatywje i tak z ciebie przyvtakiej sile skurczow jeszcze sporo schodzi.
Ja sue tez bardziej nastawiam na samooczyszczenie organizmu i jak nie bede musiala to nie chcelewatywy. To nic przyjemnego a dlaczego ja mam cierpiev dla cudzej wygody. Juz i tak sporo sie ma dyskomfortu w samej ciazy.
To samo słyszałam i tak samo licze ze ciało zrobi swoje.Basen to dla mnie coś obowiązkowego, inaczej juz na tym etapie ciąży chyba nie potrafiłabym poruszać się samodzielnie, bo po 2 tygodniach oszczedzania siw i polegiwania bło fatalnie ledwo chodziłam, wiec tylko choroba mne jest w stanie pwstrzymac od pływania a tak to chcby trzesienie ziemi miało nastapic ide, pływam i jest super. Małej tez to odpowiada wyranie bo dotleniona jak cholera - ładnie cwiczy sie oddechy w trakcie.
Amicizia lubi tę wiadomość
-
m_f wrote:Ja odebrałam lewatywę jako mega komfortowe wyjście
jakoś lepiej się czułam psychicznie. Amicizia, dlaczego cierpieć? Nie jest to w żaden sposób bolesne ani uciążliwe (choć może mało przyjemne, jak stwierdziłaś). Po prostu idziesz do toalety i robisz to, co zwykle, tylko w trochę przyspieszonym tempie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 października 2013, 08:02
Suzy Lee lubi tę wiadomość
-
Ana27 wrote:a może już PO?
)))
Nie wiem co tu robić, dziś rpaktycznie nie spałam, co 2h pobudka-twardy brzuch i WC. Potem żeby spowrrotem zasnąć to proces długotrwały:P Ogólnie co nie wstanę spina się brzuch, nic specjalnie robić nie mogę, nawet jak leżę tak pieczee mnie na dole, spina się, twardnieje, skurcze od czasu do czasu. Moze zadzownie dziś do gin bo wizyta dopiero za tydzień. Sama nie wiem.
Nienormalna widzę, ze Ty też spać nie możesz..
no ja codziennie pobudka o 5tej o 6 wracam do łóżka i śpię jeszcze 2 godzinki do 8
ja mam mega twardy brzuch wieczorem, po całym dniu. Wystarczy trochę ruchu, w kuchni pozmywałam naczynia, postoję trochę pod prysznicem i mega twardy brzuch aż skóra boli , smaruję balsamami. Kładę się do łóżka i dopiero rano mam znowu normalny brzuch.