III trymestr
-
WIADOMOŚĆ
-
Rucia wrote:Nienormalna, faktycznie przeżycia miałaś niesamowite.
Ale chyba jak już się jest pacjentką do porodu, to jakoś nie widzisz tego całego zamieszania w okół
Skupiasz się tylko i wyłącznie na sobie
Może wczoraj po prostu w szpitalu był taki wyjątkowo porodowy dzień?
Co do dodatkowego kilograma, nie mam pojęcia skąd mógł się wziać. Może faktycznie to woda, tylko nie widzisz tego po sobie? Cholera wie.super. 22.10 kolejna wizyta ...i chyba skłamię z wagą , bo będzie not nice
Rucia lubi tę wiadomość
-
marzycielka29 wrote:Cześć dziewczyny ja właśnie wstałam z okropnym bólem głowy ale to chyba przez tą pogodę właśnie siąpi deszcz więc nawet nie wiem jakie ciśnienie.
Zdecydowaliśmy się na łóżeczko z ikei i chyba w niedzielę podjedziemy na małe zakupy.
No nienormalna to faktycznie się nasłuchałaś i masz racje że te widoki patrząc z perspektywy ławki na poczekalni szpitalnej potrafią człowieka zdołować i troszkę przestraszyć no ale najważniejsze ze u was ktg wyszło super to najważniejsze.
Ja wczoraj na wizycie zapomniałam zapytać lekarza o te szpitale no ale na kolejnej wizycie go przycisnę.
ja się też w końcu zdecydowałam na łóżeczko z ikei. Nie mają tego , które tak bardzo mi się podobało i nie wiadomo czy do końca października będzie, więc nie czekałam wybrałam w końcu Sandvik. Za 300, tyle że bez szuflady i ubolewam nad tym bo chciałam z.
A ty które kupujesz?
W ogóle w moim mieście w ikei masakra z łóżeczkami...praktycznie nic nie ma. Jak poszliśmy na magazyn to były 2 ostatnie sztuki sandvik białych i wzięliśmy to jedno a na sklepie była jadna para która też zdecydowała się na to łóżeczko i materac bo spisywali numery miejsca w magazynie i laska mówiła, że chce biały materac a nie niebieski.Także zainteresowanych ludzi sporo a łóżeczek brak...nie wiem czemu.
Kupiliśmy je w ostatnią sobotę właśnie.
Teraz czekamy na wózek , fotelik i bazę...miało być na 7.10 mąż dzwonił do sklepu - podobno wszystko jest tylko czekają na bazę, miała być wczoraj....No i raczej nie ma, bo telefonu ze sklepu brak. Dobrze , że mnie tknęło to wcześniej zamówić, bo miałam zaczekać do połowy października...obiecują w tych sklepach cuda na kiju i nie wolno im zaufać
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 października 2013, 08:44
-
иιєиσямαℓиα wrote:po czym poznać, że się ktoś włamał? Nie ma korespondencji?
Można sobie zrobić podwójna weryfikację przy logowaniu i ja próbuje się w ten sposób ustrzec. [jeśli będe sie logować z innego miejsca gmail poprosi mnie o wpisanie dodatkowo kodu z smsa który wyśle na mój numer)
иιєиσямαℓиα, Suzy Lee lubią tę wiadomość
-
michaela wrote:Cała korespondencaprzekierowana na inny adres e-mail z włączona opcja wykasowania po przekierowaniu więc skrzynka calkowicie pusta+ język zmieniony na Arabski+w raparcie aktywności slad logowania z innego miejsca - bydgoszcz Hasło było na prawde skomplikowane,
Można sobie zrobić podwójna weryfikację przy logowaniu i ja próbuje się w ten sposób ustrzec. [jeśli będe sie logować z innego miejsca gmail poprosi mnie o wpisanie dodatkowo kodu z smsa który wyśle na mój numer)
-
иιєиσямαℓиα wrote:ja się też w końcu zdecydowałam na łóżeczko z ikei. Nie mają tego , które tak bardzo mi się podobało i nie wiadomo czy do końca października będzie, więc nie czekałam wybrałam w końcu Sandvik. Za 300, tyle że bez szuflady i ubolewam nad tym bo chciałam z.
A ty które kupujesz?
W ogóle w moim mieście w ikei masakra z łóżeczkami...praktycznie nic nie ma. Jak poszliśmy na magazyn to były 2 ostatnie sztuki sandvik białych i wzięliśmy to jedno a na sklepie była jadna para która też zdecydowała się na to łóżeczko i materac bo spisywali numery miejsca w magazynie i laska mówiła, że chce biały materac a nie niebieski.Także zainteresowanych ludzi sporo a łóżeczek brak...nie wiem czemu.
Kupiliśmy je w ostatnią sobotę właśnie.
Teraz czekamy na wózek , fotelik i bazę...miało być na 7.10 mąż dzwonił do sklepu - podobno wszystko jest tylko czekają na bazę, miała być wczoraj....No i raczej nie ma, bo telefonu ze sklepu brak. Dobrze , że mnie tknęło to wcześniej zamówić, bo miałam zaczekać do połowy października...obiecują w tych sklepach cuda na kiju i nie wolno im zaufać
My myslimy też o tym modelu i jedziemy w niedzielę do Łodzi lub do Katowic odległość niby ta sama więc muszę sprawdzić jakie stany mają w sklepie bo chcemy też wanienkę tam kupić i kilka drobiazgów do mieszkania. -
mężczyźni są jednak niesamowici
Wczoraj poprosiłam męża, żeby wypakował zakupy....wypakował , a mój szampon do włosów wsadził do lodówki
Rucia, michaela, Nina, MamaMadzia, Amicizia, Ana27, justa24, Suzy Lee, Blondi22, blueberry, Lalita2710, ;oniqa lubią tę wiadomość
-
marzycielka29 wrote:My myslimy też o tym modelu i jedziemy w niedzielę do Łodzi lub do Katowic odległość niby ta sama więc muszę sprawdzić jakie stany mają w sklepie bo chcemy też wanienkę tam kupić i kilka drobiazgów do mieszkania.
A nie przeszkadza ci brak szuflady? Masz jakiś pomysł? Chciałam kupić szufladę na allegro, ale ta co pasuje pod łóżeczko kosztuje z dostawą coś ponad 200zł to tyle prawie co łóżeczko. i kiszka.
A wanienkę też mam z ikei
-
иιєиσямαℓиα wrote:na jakiej podstawie to wywnioskowała
?
Jasnowidzka normalnie
A wczoraj ktoś podesłał mi link do materiału filmowego na temat dziecka urodzonego w 23! tygodniu ciąży które ma teraz 10 miesięcy i ma sie dobrze.... w momencie urodzenia ważyło 600 gramów i nie miało jeszcze w pełni wykształconych organów, nawet płci. Lekarka mówiła że akurat u nich udaje się 90% dzieciaków w ten sposób wyprowadzić i pomyślałam sobie - wiadodomo że to nie jest wymarzona sytuacja, ale nawet gdyby faktycznie urodzić teraz to już całkiem sporą rybkę i bez takich nerwów.иιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość
-
иιєиσямαℓиα wrote:a jak ustawić to w ustawieniach, żeby można było z smsa kod wpisać?
t chyba było w KONTO, po lewej wybiera się bezpieczeństwo i tam pojawi sie opcja podwójna weryfikacja z tego co pamiętam
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 października 2013, 09:26
иιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość
-
michaela wrote:a objawy - skurcze przepowiadające, zwiększona ilość wydzieliny, uczucie opuchnięcia warg sromowych i jeszcze coś... aż mniezatkało, dobrzże mam tę wzyte w pipątek u lekarki zaglądnie co tam się dzieje ...
A wczoraj ktoś podesłał mi link do materiału filmowego na temat dziecka urodzonego w 23! tygodniu ciąży które ma teraz 10 miesięcy i ma sie dobrze.... w momencie urodzenia ważyło 600 gramów i nie miało jeszcze w pełni wykształconych organów, nawet płci. Lekarka mówiła że akurat u nich udaje się 90% dzieciaków w ten sposób wyprowadzić i pomyślałam sobie - wiadodomo że to nie jest wymarzona sytuacja, ale nawet gdyby faktycznie urodzić teraz to już całkiem sporą rybkę i bez takich nerwów.
Ja też mam ostatnio sporo wydzieliny. Wczoraj miałam znowu jakąś żółtą - czy taka jest poprawna?
Zaaplikowałam sobie lactovaginal więc jak mi się rozpuścił to dziś rano znowu wodnista i biała...Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 października 2013, 09:14
-
Jakoś mój mózg nie ogarnia tego pojęcia poród jednak....to dla mnie jakieś pojęcie abstrakcyjne....wciąż nie może do mnie dotrzeć, że jeszcze 4 tygodnie i doświadczę tego na swojej skórze, ale ja jakoś tego do siebie nie bardzo przyjmuję, nie umiem tego opisać nawet. To wszystko jest poza mną
. Moja podświadomość jakoś tego nie akceptuje i nie przyswaja..nie koduje w mózgu
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 października 2013, 09:21
Rucia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyиιєиσямαℓиα wrote:no właśnie cholera wie, a 8.10 dostała zakaz tycia
super. 22.10 kolejna wizyta ...i chyba skłamię z wagą , bo będzie not nice
Na to tycie chyba nie ma radyChociaż ja ograniczyłam smażone, jem więcej sałatek, warzyw i owoców. Chociaż od owoców też się tyje...
иιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość
-
michaela wrote:a objawy - skurcze przepowiadające, zwiększona ilość wydzieliny, uczucie opuchnięcia warg sromowych i jeszcze coś... aż mniezatkało, dobrzże mam tę wzyte w pipątek u lekarki zaglądnie co tam się dzieje ...
A wczoraj ktoś podesłał mi link do materiału filmowego na temat dziecka urodzonego w 23! tygodniu ciąży które ma teraz 10 miesięcy i ma sie dobrze.... w momencie urodzenia ważyło 600 gramów i nie miało jeszcze w pełni wykształconych organów, nawet płci. Lekarka mówiła że akurat u nich udaje się 90% dzieciaków w ten sposób wyprowadzić i pomyślałam sobie - wiadodomo że to nie jest wymarzona sytuacja, ale nawet gdyby faktycznie urodzić teraz to już całkiem sporą rybkę i bez takich nerwów.. Troszkę to przerażające, bo jednak lepiej żeby maluszek rozwijał się pod sercem mamy w brzuszku tak jak to natura przewidziała, ale z dwojga złego dobrze, że są dziś takie możliwości do ratowania wcześniaków na róznym etapie zaawansowania rozwoju.
-
Rucia wrote:Na to tycie chyba nie ma rady
Chociaż ja ograniczyłam smażone, jem więcej sałatek, warzyw i owoców. Chociaż od owoców też się tyje...
a to słodkie wszystko. I tak przerzuciłam się na kiwi i grapefruity
ale mimo wszystko.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 października 2013, 09:20
-
иιєиσямαℓиα wrote:ja wczoraj jak pojechałam do szpitala o 16.00 to wróciłam do domu prawie o 20.00
Przeżyłam delikatny szok na IP.
Poszłam zrobić tą morfologię i CRP i oddać mocz do analizy. Na wyniki kazali czekać 2 godziny - zastanawiałam się co ja będę robić w tym szpitalu w oczekwianiu na wyniki...no i szybko okazało się, że ....będę czekać, czekać i jeszcze raz czekać....Poszłam na IP, okazało się, że na ktg jest kolejka bo jedna pani leży pod zapisem, druga czeka w kolejce jestem 3cia. Oki - poczekam. Jak ta pani przede mną została wezwana to za chwilę wyszła położna z IP i powiedziała, że mogę podejść na patologię bo tam jest wolne ktg i mnie koleżanki podłączą. Jak tam sie udałam to okazało się , że ktg jest zajęte i muszę czekać..... Czekałam , za moment przyszła położna i powiedziała, że pójdziemy jednak na ktg obok bo tam jest wolne - tam gdzie miałam iść z dołu z IP - poszłyśmy - dupa okazało się że się zajęło...
. A ja zaczęłam odczuwać lekką konsternację , bo co za problem wstrzymać pacjentkę na dole skoro ja byłam pierwsza w kolejce. Czekałam wobec tego cierpliwie jakieś pół godziny. Zlitowała się nade mną jedna położna i powiedziała że za 5 min wezmą mnie koleżanki z porodówki....oczywiście nie wzięły....w końcu się doczekałam po 45 minutach, jednak na patologii znalazł się wolny aparat do ktg. Na oddziale był sajgon....moja ginka miała jedną cesarke, za chwilę kolejną...Tak mnie poinformowała pani na położna na IP....co chwilę słyszałam za drzwi na korytarzu porodówki telefony szczęśliwych tatusiów , no już po wszystkim, po cesarce, mamy syna.....zaczęła mi się udzielać atmosfera tego całego zamieszania....stres przez duże S.....źle na mnie wpływają pobyty w szpitalu, zwłaszcza na poczekalni. Obok siedziały osoby odwiedzające ciężarną dziewczynę na patologii po terminie 7 dni..... nasłuchałam się opowieści rozmaitych przypadków...eh... Pani gdzieś w ponad połówce ciąży przechadzajaca się po korytarzu ze stojaczkiem na kroplówkę, z niewyraźną miną twarzy wzbudziła moje współczucie...chodziła co trochę na zmianę kroplówki...musiało ją bardzo boleć
jak się później okazało miała bóle brzucha...i na polecenie lekarza dostawała co chwilę kroplówkę.....moje dolegliwości i bóle okazały się niczym wobec tego co niektóre dziewczyny doświadczają tam na oddziale..same poważne przypadki....
Jak w końcu podłączyli mnie pod ktg....pomyślałam sobie uffff, w końcu. Leżałam 45 min. W międzyczasie posłuchałam opowieści położnych na temat sensacji dzisiejszego dnia.....o strasznych przypadkach dzisiejszego dnia, w tym chyba coś o odklejającym się łożysku....zatkałam uszy, żeby nie słuchać, bo mój humor znacząco się pogorszył.....
Na szczęście mąż w międzyczasie odebrał moje wyniki. Tętno małego było w porządku przez cały czas zapisu. Nawet był w miarę grzeczny, bo ruszał się w miarę znośnie, nie szarpał jak ostatnio. Odetchnęłam z ulgą....ale przed badaniem wepchnęłam w siebie ok. 2,5 litra wody....żeby nie było. Zeszłam na dół na IP...i szok...jak było pusto oprócz nas 2 kobiet na ktg , tak na poczekalni armagedon....kolejka.....same kobiety w ciąży...jedna z odchodzącymi wodami, drugą wywozili na wózku inwalidzkim ze skurczami już co 3 minuty....mąż wleciał na IP przerażony, że żona jeszcze przed chwilą miała skurcze co 8 minut, a tera już co 3 ....wzieli ją bez kolejki i od razu w ubraniu na wózku na porodówkę ....Moja lekarka była już na IP i wzięła mnie , żeby mnie szybko "rozliczyć" co i i jak i do domu...miałam wyrzuty że z jakąś piedołą przychodzę a tu same poważne przypadki.....Leukocyty wyszły 14,czyli jednak ponad normę, CRP standardowo lekko ponad 10, czyli tyle co zwykle, w moczu o dziwo bakterii już nie było i zastanawiam się czy tamta próbka tak długo czekała na analizę, że zdążył się namnożyć, czy ta z racji tego że oddana w ciągu dnia - w związku z czym mocz nie był zbyt długo w pęcherzu, że nie zdążyły się namnożyć....Lekarka stwierdziła, że nic nie robimy zostawiamy jak jest i zaprasza mnie jak będą skurcze. Wyleciałam jak z procy z tej IP , bo 18.30 właśnie była i pora na zastrzyk...polecieliśmy do WC go zrobić. A pod IP sajgon dalej.... dziewczyny dzień pełen wrażeń i strasznie się przejęłam tym wszystkim, że tak to niestety wygląda, że przecież ja też za 4 tygodnie będę prawdopodobnie siedzieć na poczekalni na IP i będę czekać na lekarza ze skurczami albo odchodzącymi wodami....matko nie fajnie to wyglądało...jestem za miękka na takie obrazki
.
Potem biegiem , bo mąż na 19 ma rehabilitację karku , a ja chciałam jeszcze zrobić zakupy .... mąż wyrzucił mnie pod sklepem, sam pojechał na rehabilitację i w drodze powrotnej mnie zabrał do domu. Na koniec dnia brzuch miałam twardy i nadęty jak balon jak nigdy , nie mogłam nawet zasnąć....иιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość
-
michaela wrote:No to ostro... Jejku, oszczedzaj sobie takich przeżyć jeśli tylko możęsz
Dzisiaj muszę zresetować pamięći wykasować wszystko z głowy
Mam nadzieję, że to już mój ostatni raz na IP przed tym właściwym terminem
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 października 2013, 09:27
-
Kleopatra wrote:Wiesz kilogram to tak mało że mogłaś coś zjeść itp. Waga się może o tyle wąchać.
Co do dnia w szpitalu to faktycznie ciekawie
Ja się zbieram ale coś czuję że mnie odeślą. Postaram się informować na bieżącoTrzymajcie kciuki!
-
nick nieaktualny
-
Kleopatra i moje kciukasy już są zaciśnięte
tak wogóle to dzień dobry
kochasne przymierzam się do zakupów kosmetycznych i nie mam pojęcia jakich marek kosmetyki kupić i jakie sa niezbede,, możecie się podzielić jakie kosmetyki i z jakich firm kupiłyście dla maluszków ?
-
nick nieaktualnyиιєиσямαℓиα wrote:Jakoś mój mózg nie ogarnia tego pojęcia poród jednak....to dla mnie jakieś pojęcie abstrakcyjne....wciąż nie może do mnie dotrzeć, że jeszcze 4 tygodnie i doświadczę tego na swojej skórze, ale ja jakoś tego do siebie nie bardzo przyjmuję, nie umiem tego opisać nawet. To wszystko jest poza mną
. Moja podświadomość jakoś tego nie akceptuje i nie przyswaja..nie koduje w mózgu
.
Nienormalna chociaż to będzie mój drugi poród, a pierwszy w zasadzie nie bolał w ogóle, jedynie wymęczyłam się przez te skurcze, to teraz mam wrażenie, że będzie bolało, i boje się cholernie !!!иιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość