III trymestr
-
WIADOMOŚĆ
-
blueberry wrote:najgorsze jest to, że chyba wody nie będziesz miała w ciągu dnia przez te dwa tygodnie?
No bo jak mi np. wyskoczy akurat pomiędzy 22-25.10 wyjazd do szpitala to nawet się nie wykąpię.... Brrrr....Para bucha mi już uszami, tak się we mnie wszystko gotujeWiadomość wyedytowana przez autora: 14 października 2013, 13:53
-
hahaha oj tak te miny są bezcenne.Albo w autobusie nagle każdy się w drugą stronę odwraca i nie widzi ciężarnej. U mnie w jednej biedronce jak kasjerki widzą ciężarną to każą przepuszczać od razu. Ale w innych sklepach to już ciężko. W tamtym roku moja bratowa stanęła w aptece,chciała tylko witaminy.Kolejka była mega a ona w 8 mies.Więc kulturalnie zapytała czy może prosić tylko o witaminy bo nie da rady tyle wystać.Dziadek ok 60-70 tak na nią naskoczył że aż brat z 2 sklepu wybiegł bo usłyszał... mało brakowało żeby się rękoczynem skończyło... a mówi się że młodzież nie wychowana
-
madzia123 wrote:hahaha oj tak te miny są bezcenne.Albo w autobusie nagle każdy się w drugą stronę odwraca i nie widzi ciężarnej. U mnie w jednej biedronce jak kasjerki widzą ciężarną to każą przepuszczać od razu. Ale w innych sklepach to już ciężko. W tamtym roku moja bratowa stanęła w aptece,chciała tylko witaminy.Kolejka była mega a ona w 8 mies.Więc kulturalnie zapytała czy może prosić tylko o witaminy bo nie da rady tyle wystać.Dziadek ok 60-70 tak na nią naskoczył że aż brat z 2 sklepu wybiegł bo usłyszał... mało brakowało żeby się rękoczynem skończyło... a mówi się że młodzież nie wychowana
michaela, blueberry lubią tę wiadomość
-
no to zrobiłam ostatnie zakupy na allegro
Tadam :
!
Kupiłam ten pokrowiec do fotelika , pszczółki i jeszcze teraz myślę, bo chcę wziąć sterylizator za pobraniem i to by było na tyle. Ale fajnie, że już koniec
. No i w tygodniu jak pojedziemy po odbiór fotelika to kupię chyba jednak laktator ten medelai..miałam poczekać na po porodzie, ale się będę stresować, że nie mam a coś czuję, że może być potrzebny. Kurcze jeszcze się waham
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 października 2013, 13:43
michaela, marzycielka29 lubią tę wiadomość
-
иιєиσямαℓиα wrote:przykro się czyta takie rzeczy....nie do pomyślenia. Ja dlatego nigdzie się nie wciskam , nie proszę tylko dzielnie stoję, nie potrzebuję takich scen, bo to dopiero podnosi ciśnienie i bardziej szkodzi. Wolę się nie denerwować. Najlepsze jest to, że zrobili teraz kasy uprzywilejowane wszędzie dla kobiet w ciąży, inwalidów i matek z dziećmi....a tam sa takie kolejki matek z dziećmi, że wole stać do innej kasy...bo np. mam przed sobą tylko 2 osoby, a nie 10....
иιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość
-
A czy wy w razie czego robicie tą ankietę z anestezjologiem w sprawie ZZO przed porodem?
Zastanawiam się czy sobie tego nie odpuścić....pewnie i tak się będę bała wbijania igły w kręgosłup ....nie wiem już co zrobić....
Za to chyba jednak zrezygnuję z opłacania położnej na wyłączność jednak. Nie gwarantuje ona miejsca w szpitalu tak jak większość mnie błędnia informwała do tej pory, więc myślę, że powinnam dać radę bez niej, bo i tak położne są , podobno jedna na 2 rodzące....Mąż jest na nie, ale nim się nie sugeruję, bo on taki chojrak bo nie będzie rodził...też na razie myślę właściwie co zrobić....taki mam już mętlik w tej głowie, że mówię wam....tracę głowę powoli -
michaela wrote:Mam to samo, W IKEA od razu idziemy do normalnej kasy, bo w uprzywilejowanej sami nieuprzywilejowani... mnie zanim zaszłam w ciąże nigdy do glowy nie przyszło zeby tam sie ustawiać. Normalnie wstyd by mi było...
Mam dokładnie tak samo....wstyd mi by było -
michaela wrote:Mam to samo, W IKEA od razu idziemy do normalnej kasy, bo w uprzywilejowanej sami nieuprzywilejowani... mnie zanim zaszłam w ciąże nigdy do glowy nie przyszło zeby tam sie ustawiać. Normalnie wstyd by mi było...
O i ja tak samo. Tak samo wstyd mi teraz w ciąży prosić o łaskawe przepuszczenie w kolejce. Za to mój mąż zawsze trajkocze na cały regulator w takich sytuacjach, a już szczególnie jak jakieś starsze ludzie stoją w kolejce przed nami, wtedy mąż zaczyna nadawać, że starsi to tylko młodych potrafią ustawiać, a sami to już nie widzą, jak kobieta w ciąży stoi i się męczy biedna haha. Od razu nas puszczają, ale miny mają posępne.иιєиσямαℓиα, Amicizia, ;oniqa, justa24 lubią tę wiadomość
-
иιєиσямαℓиα wrote:ja też mam hemoroidy. Też już mi dokuczają na końcówce wszystkie nieprzyjemność, ale kurcze ten strach jest chyba silniejszy
. Nie wiem skąd o n się tak nagle pojawił- ale po prostu jest za dużo niewiadomych....nie wiem jak to będzie, kiedy się zacznie, czy będę musiała długo czekać na meża aż dojedzie do domu....och straszne to jest. Ale ten strach jest wynikiem bardziej tego całego chaosu i lękiem przed komplikacjami , żeby mały urodził się bezpiecznie. Wiem że trzeba koncentrować się na oddechu a ja w stresie, panice i lęku nad niczym nie jestem w stanie się skoncentrować i skupić.... Dotarło do mnie że poród to jest mega wyzwanie, chyba najtrudniejsze w całym dorosłym życiu
!
Jedna myśl mnie tylko jest w stanie pocieszyć....że poród chyba nie jest ostatecznie aż taki zły....Gorszym doświadczeniem jest zdecydowanie poronienie i łyżeczkowanie .....
Powiem ci kochana że przeszłam już jedno i drugie ale też tak jak ty bardzo się boję jak to będzie teraz po 7 latach znowu rodzić znowu ból strach no i obawa ale myślę ze damy radę musimy a nagroda będzie mega piękna i warta tego poświęcenia bez dwóch zdań
иιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość
-
blueberry wrote:Dziewczyny, a ja mam pytanie czy Wy rozmawiacie do brzucha?
. Mąż częściej , bo ma łątwiej się do brzucha przystawić - śpiewa z reguły piosenki a mały się wtedy wypina i odstawia harce i zastanawiamy się czy mu się podoba, czy tańczy , czy próbuje uciekać przed fałszem taty
i ustawić się tak żeby jak najmniej słyszeć
marzycielka29, Amicizia, aher, ;oniqa lubią tę wiadomość
-
marzycielka29 wrote:Powiem ci kochana że przeszłam już jedno i drugie ale też tak jak ty bardzo się boję jak to będzie teraz po 7 latach znowu rodzić znowu ból strach no i obawa ale myślę ze damy radę musimy a nagroda będzie mega piękna i warta tego poświęcenia bez dwóch zdań
no mam nadzieję
Koleżanka opisała parcie do mega zaparcia - te nie są mi obce nie raz nie mogłam się ząłatwić przez nie i miałam łzy w oczach więc tym bardziej strach mnie ogarnia. A na koniec ta sama koleżanka mówiła, że przy końcówce porodu i parcia myślała, że jej tyłek rozerwie....no super
co nie?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 października 2013, 13:58
marzycielka29, Nina82 lubią tę wiadomość
-
иιєиσямαℓиα wrote:ja czasami
. Mąż częściej , bo ma łątwiej się do brzucha przystawić - śpiewa z reguły piosenki a mały się wtedy wypina i odstawia harce i zastanawiamy się czy mu się podoba, czy tańczy , czy próbuje uciekać przed fałszem taty
i ustawić się tak żeby jak najmniej słyszeć
Aha bo ja też czasami i się zastanawiałam czy nie powinnam więcej, ale jakoś mi tematów do rozmów brakuje hehe -
No porównanie całkiem dobre ja myślałam ze mnie rozerwie na pół i parte pamiętam jak dziś były mega bolesne i też nie za dobrze wspominam poród bo synek miał 4120 więc musiałam się naprodukować nieźle i jak po czasie się pytali jak było to nie czarowałam że nie bolało po prawda była zupełnie inna ale jedno jest pewne że w drugiej dobie po porodzie już sama śmigałam bez problemu siadałam na łóżku choć byłam szyta tak więc plus taki że szybko się dochodzi do siebie niż po cc.
-
Ja tam ucze ludiz kultury i z usmiechem egzekwuję sowje prawa, miny ludzie mają rózne, ale ja się nigdy opiniami ludzi nei przejmowałam. Mam pierwszenswto i korzytsam. małot ego ja nie jestemw stanie ustac 5 minut bo od razu mi sie w głowie kręci. NIgdy nie bylam typem potulnego baranka, zawsze waczylam o swoje wiec teraz tez tak robie. A w aptece raz jak mialam taka sytuacje zdluga kolejka podeszlam bepzosrendio do ekspedientki, nie pytam sie ludzi, bo to ona decyduje o tym kto ma pierwszenstwo.
a z brzuszkiem rozmawwam, głaszcze itd. Tak mówie co mi przyjdzie do głowy, zwłąszcza jak sie zaczyna wiercić :)Ostatnio mu opowtarzam ze to ze juz ma sowje cztery kółka nie znaczy z ejuz moze przychodzic na światale matka ze mnie
ale poki co mimo tych sporadycznych skurczy jest grzeczny i słucha się rodziców
blueberry, Nina, Nina82, michaela lubią tę wiadomość
-
Choroba, dziewczyny ja ciąże przechodze tak jak już kiedyś pisałyśmy na wkurzeniu bardziej niz na płaczu i dzisiaj jest własnie ten dzien w którym bez kija nie podchodz, mega ciężko mi sie pracuje, a malutka wesolutka tu rączkami rusza tu nóżkami, to wole do brzucha w takiej koncycji psychicznej nic nie mówić...
nienormalna za to Ty mnie rozbawiłaś tym porównaniem porodu.
nie ma to jak się pozytywnie nastawiać, wiesz aż kusi mnie zeby przyoczyć najgorsze możliwe opisy porodów i najgorsze możliwe powikłania uzwajac najbardziej obrazowego języka... przeraźmy się razem się a co...
Wybaczcie mi dziewczyny ja dzisiaj nie jestem sobą cos się dzieje ze mną naprawde ciężko jest wystać, wysiedzieć i w ogóle być...Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 października 2013, 14:51
иιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBlueberry, ja jakoś nie mówiłam do brzucha, dziwnie się z tym czułam
ale mamy kota, to często do kici mówiłam właśnie, to pewnie Jasiek też słyszał. Jak teraz o tym myślę, to trochę to dziwne nie? Do kota nie było mi głupio gadać, a do brzucha tak
michaela, aher, blueberry, иιєиσямαℓиα lubią tę wiadomość
-
иιєиσямαℓиα wrote:no mam nadzieję
Koleżanka opisała parcie do mega zaparcia - te nie są mi obce nie raz nie mogłam się ząłatwić przez nie i miałam łzy w oczach więc tym bardziej strach mnie ogarnia. A na koniec ta sama koleżanka mówiła, że przy końcówce porodu i parcia myślała, że jej tyłek rozerwie....no super
co nie?
Czasem ciężko mi pojąć jak szerokie i wielkie sa moje jelita, że pzetrzmują w sobie taaaaaaaakie ............
:
:P hehehe dltego mnie to nawet bawi i myślę sobie, że co tam poród dla mnie z takimi doświadzeniami jeltowymi:P
Nina82, иιєиσямαℓиα, Kropka lubią tę wiadomość
-
blueberry wrote:Dziewczyny, a ja mam pytanie czy Wy rozmawiacie do brzucha?
pasia27 lubi tę wiadomość