III trymestr
-
WIADOMOŚĆ
-
anna szczerze to pierwsze słysze o żylakach pod stopą, ale żaden ze mnie fachowiec w tej dziedzinie więc wszytsko mozliwe..a szukałaś info w necie?Ana27 wrote:Dziewczzyny może Wy mi coś doradzicie. Można mieć żylaki pod stopą????;/
Kurczę już od dawna puchnie mi prawa stopa cała ogólnie. W ciąży też. Nie mmam widocznych żylaków nigdzie, puchnie tylko. Ale też pobolewa mnie pod stopą w części podeszwowej (chyba dobrze to nazywam). Jest taka czerwona linia-łuk i jak palcem dotknę w jednym miejscu to jest tam coś jakieś zgrubienbie pod skora, wygląda mi to na jakiegoś żylaczka.
Nie wiem co inneego to moze być, boje się eby jakis zakrzep się nie zrobił bo już mam ta opuchliznę mega długo. Może wybrać się na usg przepływy żylne to bym miała czarno naa białym diagnozę ewentualną. Boo nfz mam już dość, chodzić prosić się żeby coś z tym zrobili, prosić o skierowania, to juz wolę wydać 100zł za przepływy prywatnie a potem już mieć podkłądkę.
Sama nie wiem co to za ciulostwo;/ -
nie jestem pewna , wiem, że mogą być na stopie na podbiciu, ale na podeszwie nie wiem. Skonsultuj to z lekarzem może. Ja pewnie poszłabym prywatnie i zapłaciła za te przepływy, znając siebie , bo to średnia przyjemność jak coś boli w ciązy, tylko się człowiek martwi nie potrzebnie.Ana27 wrote:Dziewczzyny może Wy mi coś doradzicie. Można mieć żylaki pod stopą????;/
Kurczę już od dawna puchnie mi prawa stopa cała ogólnie. W ciąży też. Nie mmam widocznych żylaków nigdzie, puchnie tylko. Ale też pobolewa mnie pod stopą w części podeszwowej (chyba dobrze to nazywam). Jest taka czerwona linia-łuk i jak palcem dotknę w jednym miejscu to jest tam coś jakieś zgrubienbie pod skora, wygląda mi to na jakiegoś żylaczka.
Nie wiem co inneego to moze być, boje się eby jakis zakrzep się nie zrobił bo już mam ta opuchliznę mega długo. Może wybrać się na usg przepływy żylne to bym miała czarno naa białym diagnozę ewentualną. Boo nfz mam już dość, chodzić prosić się żeby coś z tym zrobili, prosić o skierowania, to juz wolę wydać 100zł za przepływy prywatnie a potem już mieć podkłądkę.
Sama nie wiem co to za ciulostwo;/ -
a skąd wiesz , że tną w tym samym miejscu?justa24 wrote:michaela ja Cie w pełni popieram i szczerze to naprawdę nie mysle o takich sytuacjach ekstremalnych przy porodzie mysle pozytywnie jedynie czego się boje to tej cesarki bo to by było moje drugie cięcie w to samo miejsce
(jestem po operacji)i jedynie tylko tego ale gdyby była taka konieczność to wiem że jakos dam radę z pomocą męża ale dam a porodu siłami natury nie wiem łatwo napisać niemająć doświadczenia ale się nie boje.. no coż gdy się zacznie musze dać rade jakoś i przetrwać ten ból ale wiem że będzie to cennie nagrodzone .. w koncu ujrzę mojego skarba

Wydaje mi się to bardzo dziwne, żeby ciąć po starej bliźnie i zrostach. To przecież nawet bardzo trudno zszyć -
Przeszukałam wczoraj neta w tym temacie, fkatycznie ciężko było coś znaleźć;/ W sumie pod stopą też są jakieś żyły.. Byłam niedawno u rodzinnej i pokazywałam nogi to mówiła, ze dopiero po ciąży zająć się leczeniem tego... Ale trochę mnie wystraszyła ta czerwona linia-delikatna bo to może jakieś zapalenie żyły? Mam nadzieję, ze takie przepływy pomogą w diagnozie.
Nienormalna mój gin też mówił, ze tna w tym samym miejscu. Tak widocznie ejst i tyle:P I właśnie taka cesarca po cesarce lub po jakiejs starej operacji (tak jak też w moim przypadku) może mieć nieciekawy wpływ późiej na cały proces gojenia sie rany, bólu, zrosty;/ Więc najelepiej rodzić naturalnie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 października 2013, 09:45
justa24, иιєиσямαℓиα lubią tę wiadomość
-
wiesz co to zalezy od podejścia naszego .. ja generalnie oglądałam filmy z porodów i czytać opisy porodów tez moge z wileką łatwościa naprawde i nic mnie nie rusza, nic a nic może nawet daje takiego powera że jak tyle koiet daję rade to jednak da się przezyć i ja tez dam rade.иιєиσямαℓиα wrote:myślę pozytywnie. Nie czytam, przynajmniej się staram
. Omijam drastyczne wpisy w tym wątku 
Rozmawiałam ostatnio z dziewczynami z rodziny które są już po
Ale przyznasz chyba sama , że jak czytasz takie rzeczy to nie robi się miło i błogo
??
Nienormalna juz w wkrótce będziesz po i podzielisz sie z nami swoją relacją
иιєиσямαℓиα, Nina82, pasia27 lubią tę wiadomość
-
moja znajoma przy drugiej cesarce była cięta w to samo miejsce własnie by nierobić kolejnej blizny, starą blizne jej wycięli i na to miejsce powstała nowa.wtedy właśnie ja wszystko bardzo rwało i bolało gorzej niż za pierwszym razem.иιєиσямαℓиα wrote:a skąd wiesz , że tną w tym samym miejscu?
Wydaje mi się to bardzo dziwne, żeby ciąć po starej bliźnie i zrostach. To przecież nawet bardzo trudno zszyć
иιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość
-
ahajusta24 wrote:moja znajoma przy drugiej cesarce była cięta w to samo miejsce własnie by nierobić kolejnej blizny, starą blizne jej wycięli i na to miejsce powstała nowa.wtedy właśnie ja wszystko bardzo rwało i bolało gorzej niż za pierwszym razem.
dziwne, ale jak wycinają starą bliznę to trochę inaczej to wygląda -
Ana jak leżalam w szpitalu, leżała dziewczyna , której lekarz zabagatlizował opuchnięcie ale łydki- doszło do zakrzepu i biedna chodzić nie mogła. Dostawała jakieś antybiotyki cały czas dożylnie itp. Lepiej do lekarza iść albo na IP.
иιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość
-
Nienormalna i o to chodzi, super, nie czytaj tego bo to są czyjeś przeżycia, nie Twoje i nie ma się czego bać. Nie wiem jak Twoje nastawienie np do stomatologa - ale z gabinetów dentystycznych jakby zebrać opisy to by dopiero był dramat- moja teściowa stomatolog, czasem wraca wykończona z pracy, bo ma takie przypadki że o rany - nie dla tego że medycznie to jest skomplikowane, czy bolesne, ale przez nastawienie pacjentów zwykłe wizyty staja sie koszmarne. Nie dadza sie dotknac, przy otwieraniu ust i włozeniu lusterka w nie juz podskakuja i sycza ze boli, mimo ze potem okazje sie ze nic takiego sie tam nie dzieje w tych ustach, dorosli faceci z matkami w gabinecie.... Juz sobie wyobrażam opisy... (nie mówię że czasem nie sa to opisy porodów uzasadnione, ale pytanie o statystykę ile takich faktycznie jest na jakiej przestrzeni czasu)
Moja przyjaciółka ostatnio przesłała mi wiadomość po urodzeniu synka - że poród jest SUPER i że było niesamowicie.
Zebym się cieszyła na to doświadczenie:)
иιєиσямαℓиα, justa24 lubią tę wiadomość
-
ja kiedyś oglądałam, ale teraz jak sama jestem w temaciejusta24 wrote:wiesz co to zalezy od podejścia naszego .. ja generalnie oglądałam filmy z porodów i czytać opisy porodów tez moge z wileką łatwościa naprawde i nic mnie nie rusza, nic a nic może nawet daje takiego powera że jak tyle koiet daję rade to jednak da się przezyć i ja tez dam rade.
Nienormalna juz w wkrótce będziesz po i podzielisz sie z nami swoją relacją
to już nie czytam i nie oglądam 
trzeba się skupić na najważniejszym, byle tylko dać radę i podołać wyzwaniu
justa24 lubi tę wiadomość
-
ana my obie takie po przejściach już.. oby uniknąć tego drugiego cięcia bo włąsnie tego sie najbardziej obawiam a chciałabym być w miare w stanie dobrym by móc się dzieciątkiem zajać.Ana27 wrote:Przeszukałam wczoraj neta w tym temacie, fkatycznie ciężko było coś znaleźć;/ W sumie pod stopą też są jakieś żyły.. Byłam niedawno u rodzinnej i pokazywałam nogi to mówiła, ze dopiero po ciąży zająć się leczeniem tego... Ale trochę mnie wystraszyła ta czerwona linia-delikatna bo to może jakieś zapalenie żyły? Mam nadzieję, ze takie przepływy pomogą w diagnozie.
Nienormalna mój gin też mówił, ze tna w tym samym miejscu. Tak widocznie ejst i tyle:P I właśnie taka cesarca po cesarce lub po jakiejs starej operacji (tak jak też w moim przypadku) może mieć nieciekawy wpływ późiej na cały proces gojenia sie rany, bólu, zrosty;/ Więc najelepiej rodzić naturalnie.
A TY ile lat temu miałaś tą operacje? u mnie minęły 2 lata -
michaela wrote:Nienormalna i o to chodzi, super, nie czytaj tego bo to są czyjeś przeżycia, nie Twoje i nie ma się czego bać. Nie wiem jak Twoje nastawienie np do stomatologa - ale z gabinetów dentystycznych jakby zebrać opisy to by dopiero był dramat- moja teściowa stomatolog, czasem wraca wykończona z pracy, bo ma takie przypadki że o rany - nie dla tego że medycznie to jest skomplikowane, czy bolesne, ale przez nastawienie pacjentów zwykłe wizyty staja sie koszmarne. Nie dadza sie dotknac, przy otwieraniu ust i włozeniu lusterka w nie juz podskakuja i sycza ze boli, mimo ze potem okazje sie ze nic takiego sie tam nie dzieje w tych ustach, dorosli faceci z matkami w gabinecie.... Juz sobie wyobrażam opisy... (nie mówię że czasem nie sa to opisy porodów uzasadnione, ale pytanie o statystykę ile takich faktycznie jest na jakiej przestrzeni czasu)
no do dentysty mam świetne nastawienie
.
michaela wrote:Moja przyjaciółka ostatnio przesłała mi wiadomość po urodzeniu synka - że poród jest SUPER i że było niesamowicie.
Zebym się cieszyła na to doświadczenie:)
no i takich rzeczy mogę słuchać, czytać i się delektować
. To muzyka na moje uszy
.
Bólu się nie boję , bo od biedy mogę wziąć to ZZO i po sprawie
. Ważne , żeby maluszek bezpiecznie przyszedł na świat 
Jak będziesz miała jeszcze takie sentencje z porodów to poproszę
-
na pewno podołasz !! zobacz już ile Ci zostało, lada moment będziesz tulić swoje maleństwo a o porodzie zapomnisz, lub nie bo może się okazać że urodzilaś bardzo szybko i będziesz go długoo wspominaćиιєиσямαℓиα wrote:ja kiedyś oglądałam, ale teraz jak sama jestem w temacie
to już nie czytam i nie oglądam 
trzeba się skupić na najważniejszym, byle tylko dać radę i podołać wyzwaniu
иιєиσямαℓиα lubi tę wiadomość
-
no ja się śmieję ostatnio, że mnie mąż tak zrobi na szaro, że będę rodzić błyskawicznie, bo jak będę czekać na jego przyjazd z pracy, to za późno dojadę do szpitalajusta24 wrote:na pewno podołasz !! zobacz już ile Ci zostało, lada moment będziesz tulić swoje maleństwo a o porodzie zapomnisz, lub nie bo może się okazać że urodzilaś bardzo szybko i będziesz go długoo wspominać

, na samą końcówkę 
Swoją drogą ciekawa jestem bardzo jak to będzie...to jest jedna wielka tajemnica i niewiadoma
jaką skrywa przed nami życie hehe
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 października 2013, 10:01
justa24 lubi tę wiadomość
-
No właśnie, mój leakrz - gin mówił, coś o łydce, że gdyby puchła to już by trzeba się tym zająć, a taka stopa to normalka w ciąży. Zwłaszcza, że mnie puchną stopy od lat, od podstawówki. Nachodziłam się po lekarzach, miałam nogę w szynie - żeby sobie niby odpoczęła, miałam przepływy robione -coś tam z limfą, w Krk na studiach też chodziłam do naczycbniowca, powiedział, że taka uroda i przepisał jakieś rajstopy taaa:P Ogólnie w leci jak jest gorąco puchną, a jak jest chłodny dzien nie:) ALe w ciąży, od wakacji puchnie mi tylko prawa stopa. Też uznałam, ze u mnie to normalne, tylko wczoraj się zaniepokoiłam tą delikatną czerwoną linią pod stopą i, ze zauważyłam tą piciutką gulkę w tym miejscu tak jakby żylaczek. Nawet stopy nie mam bardzo spuchniętej, a boli tylko jak dotknę tego miejsca.moni_c wrote:Ana jak leżalam w szpitalu, leżała dziewczyna , której lekarz zabagatlizował opuchnięcie ale łydki- doszło do zakrzepu i biedna chodzić nie mogła. Dostawała jakieś antybiotyki cały czas dożylnie itp. Lepiej do lekarza iść albo na IP.
Zaraz dzownię i umówię się na te przepływy, zobaczymy co wyjdzie.
Justa, ja tę oparację miałam w liceum jakoś- 10lat temu. Także "stara" blizna"
Teraz jak mi rośnie brzuch to w tym miejscu jest takie wklęśnięcie:P I trochę się rozciągneła i zbrązowiała lekko.
-
A ja czekam z niecierpliwością na każdy kolejny opis porodu. Odbieram je jako magiczne i pomagają mi urealnić swoje wyobrażenia. Potrzebuje wiedzy, że to boli, ale również tego, że jest to do przeżycia. Wierzę, że jestem silna i dam radę. To w końcu tylko kilkadziesiąt godzin.
Tak samo czytanie o możliwych komplikacjach pomaga mi w uświadomieniu sobie, że taka sytuacja może mieć miejsce i przygotować się na to psychicznie. Wiedza daje mi poczucie kontroli nad sytuacją.
Ana27, justa24, Rucia, kasiaks, Kropka, KaRa lubią tę wiadomość



Aniołek (8tc) 25.06.2012










