III trymestr
-
WIADOMOŚĆ
-
rubi67 wrote:ooo Lilka to rzut beretem
Ja bede rodzic na Staszica o ile mnie przyjma, bo tam przeludnienie jest, jesli mnie odesla to jade na Jaczewskiego a stamtad juz sie nie dam usunuc
Lubartowksa i Krasnickie nie wchodza w gre na dzien dzisiejszy
Na Staszica mialam laparo
rubi67, blueberry lubią tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-70315.png
Moj Maly Aniolek [*] 8tc 18.02.15
-
Gdyby widziała swój brzuch też mam taką górę z lewej strony non stop:D
Właśnie objadłam się obiadu... ale jest mi dobrze ,tak mi było potrzeba słonego ,że jest to aż nie prawdopodobneczuję się nasycona.
Mąż poszedł na drzemkę po pracy niech śpi bo dużo pracy + 10km muszą iść tam i nazot.
Jak odpocznę to posprzątam trochę dalej...Lilka lubi tę wiadomość
-
Lalita2710 wrote:Gdyby widziała swój brzuch też mam taką górę z lewej strony non stop:D
Właśnie objadłam się obiadu... ale jest mi dobrze ,tak mi było potrzeba słonego ,że jest to aż nie prawdopodobneczuję się nasycona.
Mąż poszedł na drzemkę po pracy niech śpi bo dużo pracy + 10km muszą iść tam i nazot.
Jak odpocznę to posprzątam trochę dalej...
nazot- tego jeszcze nie slyszałam;p choc wiaodmo co oznacza;p kurde, co region to obyczaj i jakas "gwara"
Lalita a Twój M pracuje w kopalni w sensie, zjeżdża w dół??? Bo jeśli tak to odważna praca!!!!rubi67 lubi tę wiadomość
-
Tylko mój lubi siedzieć po prawej?
Cóż za oryginalny typ
Piszecie o jedzonku, ja mam chęć zjeść różne rzeczy ale gorzej jest żeby je zrobić. Nie mam chęci stać przy garach, kompletnie mi się nie chce nic robić do jedzonka. U mnie jest jeszcze taki problem, że mój mężuś jest monotematyczny w jedzeniu. On nie lubi tego co ja. Jemu w kółko to samo robię, a sobie muszę gotować oddzielnie. I to jest największy problem, że mi się po prostu nie chceLalita2710 lubi tę wiadomość
-
Tak Ana ,na dole na chwilę obecną jest na chodniku na 655 m...
Ale teraz na innej kopalni na Bielszowicach otwierają chodnik na 1300 m..
Bardzo odważna i niebezpieczna praca. Ale ja wierze w to że jak ma się coś stać to się stanie nie zależnie od pracy.
Bo 8 lat był kierowcą ,ost razem wjechał w jego auto tir (na szczęście nic poważnego mu się nie stało) Tir tłumaczył się tym że go nie widział...
Choć jadąc z daleka widział że jest skrzyżowanie i musi hamować bo jest czerwone światło... no ale ludzie są walnięci na głowę.
Mój tata np jakiś czas temu spadł z 1,5 m (na budowie) na szczęście nic mu się nie stało...
Ana27 lubi tę wiadomość
-
Oh Blueberry nie zazdroszcze! na szczescie u nas lubimy to samo :)dzis M chce zrobic salatke jarzynowa a mnie mdli na sama mysl o majonezie brrr to zrobie kurzaka on zje i kurzaka i salatke :)tylko musze pamietac zeby nie rozgotowac warzywek
Nasze Maluchy sciaga na lewizny..hihih tylko Twoje Male takie prawe
Ide pokicac na pilce.
blueberry lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-70315.png
Moj Maly Aniolek [*] 8tc 18.02.15
-
No dokladnie Lalita, co ma być to będzie:) Ale i tak szacun dla górników!!
Ostatnio jak byliśmy z dziećmi - jak jeszcze pracowałam, ale nie byłam jeszcze w ciązy- pojechlaiśmy na wycieczkę do Kopalni w Bochni. Masakra przed zjazdem tą windą w dół wzięła mnie taka panika, ze myślałam, że zemdleję! Ale nic nie mogłam zrobić, bo rpzy dzieciach przeciez nie będę panikować. Masakra! Weszlam do srodka, a tam ciemno, tylko jakaś latareczka wisiała dawała swiatlo, ruszyło w dół, dzieci krzyczały masakrycznie hehehe ale chyba z wrażenia a nie ze strachu:) A ja myślałam, ze tam umrę, na szczęście tak szybko jechała w dół, wiało przy tym nieźle, że mnie to trochę pobudziło, bo jak by było ciepło to bym chyba zeszła.
Potem jak miałam wjeżdzać na górę to koleżanka nauczycielka śmiała się żebym sobie setę walnęła hehehe ale skąd ja miałam tam wziąć jakiś alkohol?hehehehe Jakoś przeżyłam powrót na gore, ale nie wiem jak będzie w kolejnych latach jak będziemy jezdzic na wycieczki do kopalni. Chyba faktycznie bede musiala wziąć jakieś psychotropy:P
-
MOj tata przez 25 lat był ratownikiem górniczym na Pniówku , kazda akcja ratunkowa to był ogromny dla Nas stres...praca górników bardzo odważna
MOje maleństwo chyba dziś ułozone jest poprzeczenie bo z jednego i drugiego boku go teraz czuję i to trochę boli -
Byłam w Wieliczce. Od k-ce do zabrza można jechać do kopalni Guido...
na zwiedzanie... Ale powiem ci że no way... ja bym nie pojechała...
Im starszy człowiek tym bardziej świadomy... na samą myśl mam ochotę zemdleć.
Więc cie podziwiam...
Fakt faktem szola (winda) na kopalni jest hardkorem ona zapier.. w dól... nie tak jak taka na wycieczce;P -
Moj tata gadał ze niektórzy jak pierwszy raz weszli do szoli i w czasie zjazdu omdlewali a zdarzały się pawie , mówił że pierwszy raz jest najgorszy potem człowiek sie przyzwyczaja
Przed ciążą chcielismy pojechac do Guido ale jakoś wyjazd przeszedł Nam na drugi plan , i teraz raczej już nie pojedziemy