Bezplemnikowcy - TESE/mTESE
-
WIADOMOŚĆ
-
Mam kilka pytań-
U tych, którym się udało znaleźć plemniki to jak wyglądały Wasze zarodki? Były dobrej klasy?
Jak się zaopatrujecie na ryzyko przeniesienia niepłodności na dzieci? Bo ja sie waham co o tym myśleć. Z jednej strony nie wiemy co poszło źle czy to wrodzone czy nabyte, ale wiadomo, że chce wszystkiego co najlepsze dla moich dzieci3 letnia córeczka- naturalnie
Starania o drugiego potomka.
Pojedyncze plemniki w nasieniu
06.2017 ICSI ( 21 oocytów, zapłodnionych 6, 4 słabe blastocysty)
3 x
01.2018 2 ICSI ( 8 zaplodnionych, 3 zarodki 3-dniowe + 1 opóźniony)
02.2018
25.07.2019 FET.... -
Gratuluje!!!Starania od 2014 roku niezliczona liczba badan zabiegow i kasy...
21.06.2018 ICSI jednej blastocysty (niestety negatyw)
04.02.2019 crio blastki ( ciąża biochemiczna) [*]
10.06.2019 crio blastki (biochemiczna) [*]
14.02.2021 kolejna procedura
03.03.2021 odwołany transfer hiperstymulacja
❄️❄️❄️❄️❄️ blastek
26.05. 2021 transfer beta 6dpt-37, 9dpt-123,11dpt - 160,13dpt-125
08.12.2022 5 transfer
6 dpt 33 8dpt 103.8 10 dpt 252 12 dpt 470 20 dpt 1631 22 dpt 389 😭
30.10.2023 laparoskopia podejrzenia wodniaka niestety sprawa jest bardziej skomplikowana niż się wydaje...
06.08 6 transfer blastka 4.1.2 8dpt 86 10dpt 208 12 dpt 418 15 dpt 1144... czekamy -
b-c wrote:Mam kilka pytań-
U tych, którym się udało znaleźć plemniki to jak wyglądały Wasze zarodki? Były dobrej klasy?
Jesteśmy rodzicami cudownego synka
Wracamy i walczymy dalej... -
U nas znalezione plemniki były typu C, czyli o najmniejszej ruchliwości. Moje komórki jajowe były dobrej jakości, udało nam się pozyskać 3 zarodki. Pierwszy transfer nie wyszedł, drugi criotransfer z 3-dniowym zarodkiem udany i jeszcze została nam zamrożona blastocysta. Ja miałam wysokie beta hcg 821,30, co ponoć świadczy o silnej ciąży.
Basia, gratulacje, super wieści!
Co do dziedziczenia niepłodności, to najlepiej zrobić badania genetyczne, żeby wiedzieć, czy jest ona wrodzona, czy nabyta. Przy mutacji ryzyko, że potomek męski będzie niepłodny niestety jest.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2018, 19:16
-
Małgosia04- niestety w męskiej niepłodności więcej jest rzeczy niewiadomych. Obecne badania genetyczne nie dają żadnej pewności, że dziecko nie odziedziczy problemów.
U nas pierwsze podejście nie wypaliło z 6 0 zarodków uzyskaliśmy 4 blastocysty. Niestety były one słabej jakości i żadna nie dała ciąży
A wiesz jakiej klasy były Wasze zarodki?3 letnia córeczka- naturalnie
Starania o drugiego potomka.
Pojedyncze plemniki w nasieniu
06.2017 ICSI ( 21 oocytów, zapłodnionych 6, 4 słabe blastocysty)
3 x
01.2018 2 ICSI ( 8 zaplodnionych, 3 zarodki 3-dniowe + 1 opóźniony)
02.2018
25.07.2019 FET.... -
nick nieaktualnyWitajcie,
Od dłuższego czasu podczytuje wasze wątki od początku więc troszkę mi zeszło.
W pierwszej kolejności życzę każdej z osobna dużo wytrwałości w działaniu oraz powodzenia w znalezieniu plemniczków. (choć sama również powinnam sobie tego życzyć...)
Oraz gratulacje dla tych, które już odniosły sukces
U Mojego M również zdiagnozowano azoo, dokładnie pierwsze badanie nasienia wykonał 24/10/2016 r. w Łodzi.
W 2015 r. w sierpniu z M pobraliśmy się, wcześniej sexik tylko z zabezpieczeniem.
Chcieliśmy wszystko po kolei, ślub, mieszkanko i dzidziusia.
Mieszkanko mieliśmy jeszcze w trakcie remontu, więc wprowadziliśmy się do niego ok. listopada. Konkretniejsze starania rozpoczęliśmy koło marca 2016. Niestety nie przynosiły one żadnych efektów, ale jakoś szybko się nie zraziliśmy całą sytuacją...Myślałam, że może nie celujemy w dni płodne,stres,przemęczenie...Szczerze nie wiem dlaczego, ale od początku nie sądziłam, że to ze mną jest coś nie tak (nie mówię oczywiście, że tak jest na pewno) Po pewnym czasie, okazało się, że bardzo bliska mi osoba z rodziny ma problem z nasieniem(azoo), zaczęłam pogłębiać się bardziej w tym temacie myśląc, że nas być może też ta sprawa dotyczy. Wysłałam męża na badania i co się okazało ? "nie znaleziono plemników w preparacie bezpośrednim i w osadzie po odwirowaniu" Generalnie nie wiedzieliśmy co dalej, jedni mówili "dajcie na luz, nie myślcie tak intensywnie to się uda, a inni, że te wyniki dają do myślenia". Totalna załamka... Postanowiliśmy dać spokój na trochę i faktycznie się tym nie martwić, choć ja w głębi serca nadal myślałam, że coś tu nie gra. Straciliśmy sporo czasu ponieważ do kolejnych badań nasienia M podszedł dopiero 10/05/2017 - nic tu nie zaskoczyło, wynik taki sam. M zapisał się do Pani Androlog z polecenia na konsultację wyników, Dr. Oszukowska Łódź. Niestety nie znam szczegółów bo nie byłam wtedy z M na wizycie, natomiast, zleciła szereg badań, USG jąder oraz analizę biochemiczną nasienia, koncentracja fruktozy, kwas cytrynowy,glukozydaza obojętna oraz kolejna badanie nasienia. Na USG wykryto ŻPN, z reszty badań nic nie rozumiem, oprócz koncentracji fruktozy, której nie obliczono ze względu na brak plemników,a w kolejnych wynikach nasienia nic się nie zmieniło.
Zleciła również badanie FSH, LH, Estradiol, Testosteron oraz Inhibina B.
FSH (ICD-9;L65) : 26,85 maximum 11,95
LH (ICD-9;L67) : 7,59 maximum 12,07
Estradiol (ICD-9;K 99) 23,00 maximum 44,00
Testosteron (ICD-9:O41) 872,77 maximum 923,14
Inhibina B (ICD-9;--) 6 maximum 325
Co o nich sądzicie ?
Zleciła również badania genetyczne, na które już bardzo długo czekamy ( bo na NFZ).
Niemal od połowy października 2017 jesteśmy po zabiegu lewego ŻPN . Wszystkie wyniki, które podałam, wykonane były przed zabiegiem na żylaka, sądzicie, że coś mogło ulec zmianie po operacji ? Teraz M zapisał się na kolejne badanie nasienia w celu ustalenia czy zabieg dał jakikolwiek efekt. (Z tego co czytałam opinie są podzielone) Mam nadzieję,że wyniki badań genetycznych nadejdą w tym tyg. i M zapiszę się na kolejną wizytę do Pani Dr. już z kompletem badań.
Czuję,że stoimy w miejscu, czas ucieka przez palce a my nic nie jesteśmy w stanie zrobić. To co wydawałoby się oczywiste jest daleko przed nami-prawie nieosiągalne. Faszeruję tego mojego : Androvit plus,salfazin, kwas foliowy, podawałam też koenzym Q10.
Dodam też, że relacje mega nam się pogorszyły. M zawsze był dość skrytą osobą, nawet jak czasem się pokłóciliśmy, czy w pracy u niego coś nie tak to wolał stłumić nerwy w sobie niż rozmawiać, ale teraz kompletnie przygasł. Nie wiem już jak z nim rozmawiać, pytałam go, co jeśli nic nie znajdą w biopsji ( o ile do niej dojdzie), co jeśli nawet wtedy nie dadzą nam nadziei, odpowiedział, że na razie czeka na genetykę, z resztą co ma mi poradzić... Nie wiem nawet co sądzi o dawstwie, czy przyjmuje taką możliwość...Zbył mnie na maxa. Boli mnie jego podejście, czuję jakby nie zależało mu na dzidziusiu, a jednocześnie tłumaczę sobie jego zachowanie, że po prostu zawsze był spokojniejszy. Nie chcę by on zostawił mnie z tym samą i tak samo nie chcę by on był sam...
Dziewczyny,
Co ja mogę zrobić aby ewentualnie przyspieszyć jakieś swoje badania? Co konkretnie powinien zlecić mi lekarz, o co pytać ? Chcemy zniwelować koszta (wszystko jest mega drogie).
-
Nela doskonale cię rozumiem. Mam identyczna sytuację. Mąż ma azoo. O ile dobrze przeczytałam inhibine ma 6. U nas androlog powiedział że nie ma szans na plemniki tylko mtese-mikrobiopsja. Za 9 tys. I Fsh zdecydowanie za wysokie mój ma 44, Ale u was też dość wysoko. Działaj nie zostawiaj nic na jutro. Czytaj dużo w internecie. Jedz do Warszawy do dr Wolskiego. My z bielska jechaliśmy. Suplementy diety przy takich wynikach nie wiele dadzą, patrzę po nas i po tym co dziewczyny pisały. Mój mąż nie miał zylakow. Może się coś zmieni.... Ale nie czekalabym na cud. Zróbcie badania i jedzcie do Wolskiego. Sama mikrobiopsja to 9 tys. Plus invitro- bo tylko ta opcja u was wchodzi w grę to kolejne ponad 10 tys. Plus leki i badania. My zrezygowalismy z walki o męża. Mieliśmy naprawdę minimalne szanse. Bo gdyby hormony wyszły ok na pewno myśmy się zdecydowali. Podchodzimy do AID czyli dawstwo. I to też nie jest aż takie tanie. Mąż potrzebował dwa miesiące. Ale tak bardzo chce dziecko. Wiedział że musi się zgodzić nie ma innego wyjścia. No chyba że adopcja i bezdzietnosc... Decyzja należy do was. Pokaż mu ile ludzi ma problem taki sam jak on jak wy...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 stycznia 2018, 19:53
1.07.2017 początek
1.10.17 wyrok- azoospermia
1.01.2018 - decyzja AID
ona- badania ok, tylko podwyższona prolaktyna
17.02.18.- I AID
15.03.18- II AID - ale dlaczego??
14.05.18- III AID -
5.07.18 - in vitro- 2 maluchy podane
-
Każdy przypadek jest inny, każdy musi indywidualnie zostać zbadany. Ale nie będzie łatwo, będzie bardzo ciężko. Musicie być razem. Myślę że inaczej małżeństwo nie przetrwa razem. Musicie rozmawiac na każdy temat, nawet banku spermy. Wszystko jest dla ludzi, ludzi tacy jak nasi mężowie. Jedno jest pewne nie trać czasu, u mnie też niby ok a pojawiły się polipy badania zabieg to kolejne miesiące. Kasy wydaliśmy już 12 tys. A gdzie dalej....1.07.2017 początek
1.10.17 wyrok- azoospermia
1.01.2018 - decyzja AID
ona- badania ok, tylko podwyższona prolaktyna
17.02.18.- I AID
15.03.18- II AID - ale dlaczego??
14.05.18- III AID -
5.07.18 - in vitro- 2 maluchy podane
-
Nela92 ja myślę,że najlepiej z wynikami badań genetycznych, wszystkimi innymi badaniami i tym najnowszym badaniem nasienia wybrać się do dr Wolskiego do kliniki Novum. To najlepszy specjalista w Polsce. Co do Twoich badań póki co ciężko coś robić, bo np jakby wyszło cftr u męża to wtedy będziesz musiała zrobić cftr u siebie. Do in vitro w Novum przyda się też Twój kariotyp. Generalnie Twoje badania w głównej mierze będą zależały od tego czy będą plemniki u męża.
Co do inhibiny niestety nie doradze, bo my takiego badania nigdy nie mieliśmy zalecanego.Jesteśmy rodzicami cudownego synka
Wracamy i walczymy dalej... -
Witaj Nela!
U mojego męża również rozpoznano azoo. Poziom FSH był na podobnym poziomie, ale testosteron w dolnej granicy normy. Po długiej kuracji podeszliśmy do m-tese (biopsja w nOvum w W-wie u dr Wolskiego). Plemniki się znalazły. Podeszliśmy do in vitro i niestety okazało się że plemniki z biopsji nie przetrwały mrożenia, były za słabe. Koszty do tej pory ponieśliśmy spore. Sama biopsja 9700 zł. Wizyty przed biopsja, leki, badania a potem podejście do in vitro. Przez te wszystkie lata leczenia łącznie wydaliśmy ok. 40tys. złotych... A ciąży jak nie było tak nie ma... Teraz przygotowujemy się do AID. Decyzja podjęta, czekam na badanie drożności jajowodów.
Decyzja należy do Was czy decydować się na długie leczenie z niestety małą szansą powodzenia czy na dawce.
Niestety u Twojego Męża wysokie FSH i niska inhibina może oznaczać małe szanse na plemniki- ale jak widać u nas coś można znaleźć nawet przy takich wynikach.
Azoospermia to straszna choroba. Wykańcza psychicznie. Mieliśmy wiele chwil załamania, stres przed każdą wizytą, wiele wątpliwości.
Wiem, że mimo że mąż nie będzie mial biologicznych dzieci droga która poszliśmy była słuszna. Bo był nam potrzebny czas i świadomość że zrobiliśmy wszystko co można w temacie azoo. Inaczej nie umialabym zdecydować się na dawce. Wiem, że innym przychodzi to łatwiej, nam był potrzebny czas.
Może Twój mąż potrzebuje czasu? Poczekaj na genetyke, to bedzie kolejny etap który coś powie więcej. Pewnych rzeczy nie przyspieszysz.
W razie pytań pisz śmiało. Jesteśmy od tego żeby się wspieraćBobby29 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMalinowa 5
Masz rację, aby nie tracić czasu... Już i tak dużo go upłynęło. Ogólnie dobrze się Ciebie czyta :)Prawda jest taka, że boję się spojrzeć prawdzie w oczy ;( Naczytałam się sporo wątków tutaj i na bocianie. I na prawdę wiele z was doradza Pana Dr. Wolskiego. Też rozważam taką opcję. Szczerze po cichutku liczyłam na jakiś cud, ale po woli na prawdę nadzieja umiera. Zaczekamy za badaniami z genetyki oraz z kolejnego badania nasienia po zabiegu ŻPN, wtedy zadecydujemy co robimy dalej. Będziemy mieli chociaż z czym jechać. Ceny z kosmosu to mało powiedziane, ale jak będzie trzeba to damy radę.
To prawda, że to prawdziwy egzamin przetrwania dla małżeństwa i bez rozmów dalej nie zajedziemy.
Na jakim jesteś etapie AID ?
ami87
Kariotyp można zrobić na NFZ ? Wystarczy skierowanie od rodzinnego ?
Jestem trochę zielona w sprawie własnych badań... -
U nas poszło dość szybko. To bardziej mąż mnie nakłanial. Bardzo bardzo chce mieć dziecko wiedział że po prostu nie ma innego wyjścia. Kocha dzieci. Pocieszę cię że pisałam z kilkoma dziewczynami, które się na to zdecydowały i podobno że jak dzidziuś przychodzi na świat od razu zapomnisz to co przezyliscie. To wasze dziecko. I pojawia się kolejne problemy. takie te nasze ludzie życie. Ja przed świętami porobiłam wszystkie badania. Nie chciałam zrobić droznosc bałam się bólu. Zamówiłam z cyros - bank duński nasienie. Wybraliśmy takiego co jest podobny do męża kosztowało 6 tys. Ale nie żałuję. I już miało w styczniu dojść do inseminacji. A tu wyszły małe polipy i w czwartek mam histeroskopie. Bardzo się boję. Kolejne 2 tys. Ale wierzę że małymi krokami da się wszystko zrobić powoli ale do przodu. I obiecałam sobie że będę od badania do badania. Nie wybiegam w przyszłość. Wierzę w boga wiem że to wszystko jest po coś. Mój mąż też nie ma czasem takiego wyczucia że trzeba pogadać. To ja mu zawsze mówię pogadaj że mną pogadaj mam problem.... To chwilę pogada mi robi się lepiej. I on ma spokój znowu na dwa trzy dni. Bardzo mnie wspiera. Chociaż bardziej się stara niż mu to wychodzi. I oczywiście przyjaciółka też robi swóje. Moi rodzice dali nam też ogromne wsparcie. Bardzo konkretnie podeszli do tematu. Jedna dziewczyna kiedyś też napisał żeby nie roztrzasac za mocno nie drążyć. Bo potem za mocno wsiaknie w nas ten problem. Więc staramy się godzić z tym co jest i iść do przodu. życzę ci powodzenia. Pisz jeśli będziesz miała jakieś niepewności. Załatw Wolskiego i jeszcze jakiegoś urolog. I podejmiecie decyzje. Nie na na co czekać. A młodsze nie będziemy za chwilę dojdą problemy z hormonami, kolejne polipy itp.1.07.2017 początek
1.10.17 wyrok- azoospermia
1.01.2018 - decyzja AID
ona- badania ok, tylko podwyższona prolaktyna
17.02.18.- I AID
15.03.18- II AID - ale dlaczego??
14.05.18- III AID -
5.07.18 - in vitro- 2 maluchy podane
-
nick nieaktualnyzizu87
Dzięki za odpowiedź.
Z dnia na dzień jestem coraz bardziej załamana, że takie coś musiało przytrafić się nam, wam i pewnie wielu osobom, które nie zdecydowały się tu napisać.
Jesteście mega dzielni, już tak wiele przeszliście. My nie jesteśmy nawet w połowie. Gratuluję wam takiej decyzji i odwagi przede wszystkim. Życzę wszystkiego co najlepsze.
Poczekamy za genetyką oraz wynikiem nasienia.
Zobaczymy co dalej.Zizu87 lubi tę wiadomość
-
Nela92
Teraz jest dla Was najtrudniejszy moment, są konflikty, nerwowa atmosfera, strach, ale bądź wyrozumiała dla męża mój zareagował tak samo. Nie chciał rozmawiać w sumie nadal nie chce ale ja go nie zmuszam. Ale pamiętaj, że będzie lepiej.
U nas moment w którym podjęliśmy decyzję o dawcy był przełomem, poczułam spokój, ucieszyłam się że w końcu jest szansa że zostanę mamą. Z całą sytuacją poradziłam sobie w ten sposób - mimo kolejnych złych wiadomości na siłę szukałam pozytywów. W biopsji igłowej nie znaleziono plemników - ale też nie znaleziono nowotworu. Z dwojga złego lepiej nie mieć plemników niż mieć nowotwór. Cieszę się że ja jestem zdrowa i mogę podejść bez problemu do AID na cyklu naturalnym.
Nie będę się tu już tak rozpisywać ale na każdym kroku był jakiś problem, który najpierw mnie rozsypywał a potem zbieram się w garść i trzeba iść dalej. Życzę i Tobie takiego podejścia bo to pomaga.
A wybór każdy podejmuję tak jak czuje. My np mieliśmy szanse podejść do mtese wszystkie badania mąż miał idealne a i proces spermatogenezy był zachowany a jednak się nie zdecydowaliśmy.Zizu87 lubi tę wiadomość