Bezplemnikowcy - TESE/mTESE
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyByć może to jakiegoś rodzaju rywalizacja . Gameta na początek dała mniejszą sumę za zabieg, ale kto wie... Im bardziej się ta informacja rozpowszechni tym samym cena będzie się stopniowo zwiększać. Za to cena za pierwszą konsultacje nie jest mała bo 300 zł.
-
No właśnie. W kapitalizmie jest tak, że każdy musi wyjść na swoje, więc jak na jednym zejdą z ceny to na drugim muszą ją podnieść! to tak pół żartem pół serio
Krąsi w stu procentach się z Tobą zgadzam. Cena nie zawsze jest jednoznaczna z jakością. Dlatego stwierdziłem, że jeżeli mają dobrych fachowców od leczenia niepłodności, którzy są jednocześnie przygotowani do wykonywania operacji to super. Z konkurencji należy się tylko cieszyć bo ona zawsze oznacza poprawę jakości usług. Ja po prostu nie znam gamety i nie wiem jacy specjaliści tam pracują. Mam za to osobiste doświadczenie oddania się w ręce niezbyt utalentowanych lekarzy (a niby z warszawskiego państwowego znanego szpitala).Też wykonali mi zabieg znacznie taniej niż w prywatnych klinikach (cena na pół). Dziś wolałbym zapłacić nawet 3 razy drożej aby robił mi to fachowiec. -
nick nieaktualnyMy mieliśmy już do czynienia z Gametą w Łodzi i w sumie nie mogę nic złego powiedzieć - że coś zrobili źle lub, że czegoś nie zrobili wcale. Po biopsji Tese, mąż czuł się obolały, ale do zniesienia. Po zabiegu miał dobrą opiekę.
Nie chcę w żaden sposób reklamować Gamety bo każdy ma swoje odczucia. Ciekawa jestem czy jest już ktoś kto miał tam zabieg Micro by mógł nam opowiedzieć o swoich doświadczeniach. -
nela92 wrote:My mieliśmy już do czynienia z Gametą w Łodzi i w sumie nie mogę nic złego powiedzieć - że coś zrobili źle lub, że czegoś nie zrobili wcale. Po biopsji Tese, mąż czuł się obolały, ale do zniesienia. Po zabiegu miał dobrą opiekę.
Nie chcę w żaden sposób reklamować Gamety bo każdy ma swoje odczucia. Ciekawa jestem czy jest już ktoś kto miał tam zabieg Micro by mógł nam opowiedzieć o swoich doświadczeniach.
Mati, mwm mieliście już transfer? -
Witam, pomóżcie proszę. Robiliśmy wyniki męża 4 lata temu i było 47mln plemników, zrobił mąż wczoraj o dzisiaj wynik brak plemników . Czy przez 4 lata mąż mógł stać się bezplodny? Bez żadnych zabiegów, chorób... prowadzi zdrowy tryb życia, nie pali , nie pije , zdrowo się odżywia
-
Za kilka dni powtórzcie wynik po 3-7 dniowej abstynencji. Najlepiej w dobrym laboratorium. Jak bedzie zero to szybko do androloga bo to może świeża sprawa. A odpowiedz na Twoje pytanie jest niestety "tak, mógł" są na tym forum przypadki ze plemniki znikały z tygodnia na tydzień. Ale narazie zachowajcie spokój !
ania14 lubi tę wiadomość
-
Marti. wrote:Za kilka dni powtórzcie wynik po 3-7 dniowej abstynencji. Najlepiej w dobrym laboratorium. Jak bedzie zero to szybko do androloga bo to może świeża sprawa. A odpowiedz na Twoje pytanie jest niestety "tak, mógł" są na tym forum przypadki ze plemniki znikały z tygodnia na tydzień. Ale narazie zachowajcie spokój !
Robiliśmy badanie w Świebodzinie w labo mieli tam młyn i mam nadzieję że zchrzanili wyniki . Jesteśmy umówieni na czwartek do Medartu do Poznania na godz 18. Wyniki w ciągu godziny i od razu konsultacja z dr Żakiem -
nick nieaktualnyU nas do transferu jeszcze trochę drogi, bo pobrali mi 15 komórek i miałam mocno obciążone jajniki, bez hiperki ale mimo wszystko za mocno wszystko pracowało. Póki co jest dobrze, bo najważniejsze ze dobrze rozmroziły się plemniki. Ale co najlepsze, okazało się, ze przeszukali tez materiał z iglowej, mimo ze o tym nie było mowy, i znaleźli tam nieruchome plemniki! Z jednej strony jestem w mega szoku, a z drugiej trochę zła bo przecież gdybyśmy o tym wiedzieli we wrześniu rok temu, to trochę inaczej bym do wszystkiego podeszła.. za miesiąc się wszystko okaże. A jeśli chodzi o punkcję to już chce o niej zapomnieć, ból nie do opisania, wymioty i omdlenia
-
mwm wrote:U nas do transferu jeszcze trochę drogi, bo pobrali mi 15 komórek i miałam mocno obciążone jajniki, bez hiperki ale mimo wszystko za mocno wszystko pracowało. Póki co jest dobrze, bo najważniejsze ze dobrze rozmroziły się plemniki. Ale co najlepsze, okazało się, ze przeszukali tez materiał z iglowej, mimo ze o tym nie było mowy, i znaleźli tam nieruchome plemniki! Z jednej strony jestem w mega szoku, a z drugiej trochę zła bo przecież gdybyśmy o tym wiedzieli we wrześniu rok temu, to trochę inaczej bym do wszystkiego podeszła.. za miesiąc się wszystko okaże. A jeśli chodzi o punkcję to już chce o niej zapomnieć, ból nie do opisania, wymioty i omdlenia
Jestem w szoku, odnośnie wyników ponownego badania tkanki sprzed roku...
Jakby zbadali rok temu dobrze, to byłaby zupełnie inna może łatwiejsza a na pewno krótsza wasza droga. Ile macie zarodków? -
nick nieaktualnyJa tez jestem w szoku, co prawda nie nadawały się do zapłodnienia ale coś było. Piwem Wam ze mam mega mieszane uczucia co do novum. Z jednej strony bardzo dobrzy specjaliści, z drugiej chaos i brak poczucia ze ktoś się nami opiekuje. Po punkcji miałam niskie ciśnienie, zamiast odczekać, dac mi jedzenie i wodę, to pielęgniarka wyjęła mi wenflon, i dostałam omdlenia. Potem przepraszała, ze nie pomyślała, ale ona musi myśleć, od tego tam są. Chwile po punkcji doktor powiedziała ze jednak możemy zapładniac wszystkie komórki- dojrzałych było 11 z 15, a od początki była mowa o 6. Po narkozie i w bólu miałam podejmować tak trudna decyzje, zważając na to, ze my nie oddamy ani komórek ani zarodków. Jak czekaliśmy na wypis, a mąż miał jeszcze kontrolnie oddac nasienie- oczywiście czekał bo było jakieś zamieszanie, to doktor dostała telefon, ze podobno już oddał. Myślałam ze się tam przekręcę, taki chaos?! Mega to wszystko przeżyłam, nie tyle fizycznie co psychicznie. Nie wspomnę już o tym, ze w trakcie stymulacji powiedzieliśmy ze mąż ma oddac nasienie na świeżo i doktor powiedziała ze ok, bo ma ważne badania-ważne są pół roku, a dwa dni przed punkcja okazało się ze jednak 3 miesiące. I oczywiście na szybko badania i stres. Radzę wszystkim przygotować się na wszystkie ewentualności i decyzje, bo wszystko Was może spotkać, jakbyśmy mało stresu mieli z sama azoo i procedura..
U mnie procedura szła gładko, małe dawki, wszystko rosło, ale dzień przed punkcja miałam zrobić LH i dac znać doktor jaki jest poziom bo ewentualnie musiałabym dostać leki, a nie pamiętałam już czy miało być poniżej czy powyżej 15, wiev dzwonię do kliniki z rana a tam info ze mogę o 14 dzwonić na konsultacje do innej doktor. Super, skoro ewentualne leki miałam brać rano. Na szczęście poziom byl dobry, ale stres dodatkowy, jak zwykle.
Sory ze tak się rozpisałam, ale mam nadzieje, ze wszystkie pary przed leczeniem i procedura będą miały się na baczności, bo inaczej ciężko przetrwać w tej klinice. -
Tez mam wrazenie ze tam mega chaos panuje ja się juz boję co to ze mną będzie bo moja Pani doktor jest na urlopie i będą mnie przecucac do jednego i drugiego... pewnie kazdy będzie miał inne spostrzezenia
ja to juz nie wiem jak to jest z tą punkcją.. jedne boli niemiłosiernie a jedne twierdzą ze nic a nic nie czuły.. moze to jednak czasem wina kliniki? znieczulenia?
mwm, trzymam kciuki by Wam się ładnie zapłodniły
ja jutro jadę na pierwszy podgląd..03.18 - wyrok azoospermia
04.18 - wyniki hormonów w normie
05.18 - inhibina B 283,65 ( 11,5-368 )
06.18 - mutacja CFTR
07.18 - zabieg ZPN - bez poprawy
11.08 - biopsja TESE - kilka plemników znalezionych po odwirowaniu, sprawdzane tylko prawe jądro
01.19 - zmiana kliniki na nOvum
03.19 - kuracja przed biopsją
07.19 Biopsja igłowa, multum plemników dobrej jakości!!
16.07 transfer trzydniowego zarodka 😍
26.07 beta 92,01 prog 163,70 - 10dpt 😍
12.08 mamy 💓😍 - 27 dpt
Mamy ⛄⛄
Mój wniosek: Nie traćcie czasu na pseudoandrologów!
-
Sesil wrote:Tez mam wrazenie ze tam mega chaos panuje ja się juz boję co to ze mną będzie bo moja Pani doktor jest na urlopie i będą mnie przecucac do jednego i drugiego... pewnie kazdy będzie miał inne spostrzezenia
ja to juz nie wiem jak to jest z tą punkcją.. jedne boli niemiłosiernie a jedne twierdzą ze nic a nic nie czuły.. moze to jednak czasem wina kliniki? znieczulenia?
mwm, trzymam kciuki by Wam się ładnie zapłodniły
ja jutro jadę na pierwszy podgląd.. -
Ja tam bólu się nie boję.. zresztą mam wrazenie ze jestem na niego trochę odporna. Obiecaliśmy sobie z męzem ze wytrzymamy bez marudzenia kazdy ból dla efektu bardziej boję sie strony emocjonalnej.. nie wiem co zrobię jak się okaze ze w dniu punkcji nic u męza nie znajdą albo ze nic się nie zapłodni.. albo ze nie będzie co zapładniac. Straszne to wszystko..
W którym dniu cyklu miałyście punkcję? Muszę to jakoś mniej więcej rozplanowac... nie wiem czy jechac do Wawy na dwie noce czy zaraz po biopsji i punkcji będziemy mogli wracac... (4 godziny drogi). Mam małe kociaki w domu poniewaz prowadzę hodowlę kotków Ragdoll i będę musiała im zapewnic opiekę03.18 - wyrok azoospermia
04.18 - wyniki hormonów w normie
05.18 - inhibina B 283,65 ( 11,5-368 )
06.18 - mutacja CFTR
07.18 - zabieg ZPN - bez poprawy
11.08 - biopsja TESE - kilka plemników znalezionych po odwirowaniu, sprawdzane tylko prawe jądro
01.19 - zmiana kliniki na nOvum
03.19 - kuracja przed biopsją
07.19 Biopsja igłowa, multum plemników dobrej jakości!!
16.07 transfer trzydniowego zarodka 😍
26.07 beta 92,01 prog 163,70 - 10dpt 😍
12.08 mamy 💓😍 - 27 dpt
Mamy ⛄⛄
Mój wniosek: Nie traćcie czasu na pseudoandrologów!
-
nick nieaktualnyChyba nie ma reguły, na cztery kobiety na sali tylko ja zwijałam się z bólu, ale ja już przed punkcja kiepsko siadałam i cały dzień bolały mnie jajniki. Jeśli chodzi o wizyty to na pewno będziesz miała u dwoch lekarzy, raczej ciężko to dopasować u jednego. U mnie akurat to był błąd, to druga doktor dała mi za duże hormony mimo ze na małe reagowałam dobrze i może przez to się tak czułam. Ciekawa jestem czy nie zebrał mi się tam płyn, jutro mamy podglad zarodków to może chociaż usg mi zrobią MT30, miałaś świeży transfer?
-
nick nieaktualnySesil wrote:Ja tam bólu się nie boję.. zresztą mam wrazenie ze jestem na niego trochę odporna. Obiecaliśmy sobie z męzem ze wytrzymamy bez marudzenia kazdy ból dla efektu bardziej boję sie strony emocjonalnej.. nie wiem co zrobię jak się okaze ze w dniu punkcji nic u męza nie znajdą albo ze nic się nie zapłodni.. albo ze nie będzie co zapładniac. Straszne to wszystko..
W którym dniu cyklu miałyście punkcję? Muszę to jakoś mniej więcej rozplanowac... nie wiem czy jechac do Wawy na dwie noce czy zaraz po biopsji i punkcji będziemy mogli wracac... (4 godziny drogi). Mam małe kociaki w domu poniewaz prowadzę hodowlę kotków Ragdoll i będę musiała im zapewnic opiekęWiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca 2019, 14:07
-
mwm wrote:Chyba nie ma reguły, na cztery kobiety na sali tylko ja zwijałam się z bólu, ale ja już przed punkcja kiepsko siadałam i cały dzień bolały mnie jajniki. Jeśli chodzi o wizyty to na pewno będziesz miała u dwoch lekarzy, raczej ciężko to dopasować u jednego. U mnie akurat to był błąd, to druga doktor dała mi za duże hormony mimo ze na małe reagowałam dobrze i może przez to się tak czułam. Ciekawa jestem czy nie zebrał mi się tam płyn, jutro mamy podglad zarodków to może chociaż usg mi zrobią MT30, miałaś świeży transfer?
Na podglądzie zarodków trzeba byc? Kurcze my mamy tak daleko do kliniki i tutaj na miejscu tyle spraw ze chciałabym ograniczyc wizyty w klinice do minimum.. Po biopsji igłowej na drugi dzień była kontrola u dr. Wolskiego?03.18 - wyrok azoospermia
04.18 - wyniki hormonów w normie
05.18 - inhibina B 283,65 ( 11,5-368 )
06.18 - mutacja CFTR
07.18 - zabieg ZPN - bez poprawy
11.08 - biopsja TESE - kilka plemników znalezionych po odwirowaniu, sprawdzane tylko prawe jądro
01.19 - zmiana kliniki na nOvum
03.19 - kuracja przed biopsją
07.19 Biopsja igłowa, multum plemników dobrej jakości!!
16.07 transfer trzydniowego zarodka 😍
26.07 beta 92,01 prog 163,70 - 10dpt 😍
12.08 mamy 💓😍 - 27 dpt
Mamy ⛄⛄
Mój wniosek: Nie traćcie czasu na pseudoandrologów!
-
nick nieaktualnySesil wrote:Na podglądzie zarodków trzeba byc? Kurcze my mamy tak daleko do kliniki i tutaj na miejscu tyle spraw ze chciałabym ograniczyc wizyty w klinice do minimum.. Po biopsji igłowej na drugi dzień była kontrola u dr. Wolskiego?
-
Rozwazałam.. niestety ze względu na moje kociaczki będę musiała dojezdzac tyle ile będzie trzeba.. mam w planie tylko na czas punkcji i biopsji przyjechac dzień wcześniej na noc skoro na zabiegu trzeba byc na czczo a po zabiegach najchętniej bym wracała jezeli będzie to mozliwe..03.18 - wyrok azoospermia
04.18 - wyniki hormonów w normie
05.18 - inhibina B 283,65 ( 11,5-368 )
06.18 - mutacja CFTR
07.18 - zabieg ZPN - bez poprawy
11.08 - biopsja TESE - kilka plemników znalezionych po odwirowaniu, sprawdzane tylko prawe jądro
01.19 - zmiana kliniki na nOvum
03.19 - kuracja przed biopsją
07.19 Biopsja igłowa, multum plemników dobrej jakości!!
16.07 transfer trzydniowego zarodka 😍
26.07 beta 92,01 prog 163,70 - 10dpt 😍
12.08 mamy 💓😍 - 27 dpt
Mamy ⛄⛄
Mój wniosek: Nie traćcie czasu na pseudoandrologów!
-
Sesil wrote:Rozwazałam.. niestety ze względu na moje kociaczki będę musiała dojezdzac tyle ile będzie trzeba.. mam w planie tylko na czas punkcji i biopsji przyjechac dzień wcześniej na noc skoro na zabiegu trzeba byc na czczo a po zabiegach najchętniej bym wracała jezeli będzie to mozliwe..