Bezplemnikowcy - TESE/mTESE
-
WIADOMOŚĆ
-
Marta-kolejnekonto wrote:Hejka dziewczyny, jakie jest standardowe stosowanie leków przeciwbólowych po biopsji?co dokładnie i ile bo jedziemy na razie na samym paracetamolu co 6 h
My bierzemy ketonal active, 2kapsulki (100mg) co 6h,a w międzyczasie jeśli jakiś ból się pojawia gorszy to mąż jeszcze apap bierze lub ibuprom. -
Coś się delikatnie sączyło, nie wiem jak teraz bo my jeszcze w drodze do domu. Myślę że można na gola skórę tylko potem delikatnie odkleić trzeba, najlepiej pewnie będzie woda moczyć i odejdzie samo. A suspensorium można z plastrami. To jest do podtrzymania moszny i usztywnienia jej żeby tak nie latała 😉 więc plaster nakleić i potem nałożyć 'pas cnoty' i na to obcisłe bokserki i powinno być dobrze 😉
-
nick nieaktualnyDziewczyny, ja polecam kupic grube podpaski bella, pociąć je i wyłożyć suspensorium. Będzie im tak dużo miłej i przestanie obcierać, przetestowane U nas tez się cuda działy, szczególnie po iglowej bo mąż miał krwiaka, to była tragedia taki niefart przy mtese szybko się goilo i schodziła opuchlizna. Trzymam kciuki!!! Obie miałyście mtese w jednym dniu, tak? Znaczy mężowie
Necia124 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
mwm wrote:Trzymam kciuki, nasza udana biopsja tez była w marcu, pamietam ze następnego dnia było tak ciepło i słonecznie jak dzisiaj. Wierze, ze ta wiosna będzie dla Was wyjątkowo piekna 🥰
Jejkuu oby też tak było u nas wszystkich 😍 chociaż ja się staram nie nastawiać zbyt pozytywnie żeby później nie bolało tak bardzo jak nic nie wyjdzie. -
Mój mąż brał z tych mocniejszych to dexac co 8 i Apap co 6. W środę starał się już odkładać tabletki. Przykleilismy plaster i oskazalismy ( nie było jeszcze problemu z kupnem środka odkazajacego ) teraz już po 3 tyg jest spoko, nie nosi już suspensorium, ma jeszcze jakieś zgrubienia. Nie dzwoniliśmy jeszcze zapytać o wynik, boimy się strasznie. Teraz tez mamy młyn w pracy z tym całym wirusem, wiec głowy mamy zajete, ale jak tak wieczorami usiądę i pomyśle o tym wszystkim, wirus, wynik to aż mi się słabo robi. Zadzwonimy chyba pod koniec tygodnia. Czuje się jak w jakimś filmie katastroficznym albo w innej rzeczywistości.. Marta i Siska 3mam kciuki.
-
nick nieaktualnyNasza historia wrote:Mój mąż brał z tych mocniejszych to dexac co 8 i Apap co 6. W środę starał się już odkładać tabletki. Przykleilismy plaster i oskazalismy ( nie było jeszcze problemu z kupnem środka odkazajacego ) teraz już po 3 tyg jest spoko, nie nosi już suspensorium, ma jeszcze jakieś zgrubienia. Nie dzwoniliśmy jeszcze zapytać o wynik, boimy się strasznie. Teraz tez mamy młyn w pracy z tym całym wirusem, wiec głowy mamy zajete, ale jak tak wieczorami usiądę i pomyśle o tym wszystkim, wirus, wynik to aż mi się słabo robi. Zadzwonimy chyba pod koniec tygodnia. Czuje się jak w jakimś filmie katastroficznym albo w innej rzeczywistości.. Marta i Siska 3mam kciuki.
Nasza historia lubi tę wiadomość
-
mwm wrote:No kiepsko jest, ale dacie radę. Wiecie co, wczoraj układałam ubranka, trochę się szykuje już na poród i pierwszy raz sobie pomyślałam, ze kocham tego maluszka bez względu na wszystko, w ogóle nie mysle o tym ze to nasze biologiczne dziecko. Mówimy czasami po kim będzie miał nos, włosy itd ale w głębi serca miłość która mnie przepełnia nie ma nic wspólnego z genami. Oczywiście ze jestem przeszczęśliwa ze się udało i jest to niesamowita wdzięczność, bo ja nie zdecydowalabym się na dawcę, ale człowiek traci głowę i przestaje myśleć o biologii. Może to jest naturalne, nie wiem, może więcej bym myślała gdybym nie wiedziała kto był dawać, ale to dziecko jest nasze od pierwszego dnia, od chwili zapłodnienia. Mysle ze pierwszy raz trochę zrozumiałam osoby które korzystają z dawstwa, bo zawsze było mi to obce chociaż nigdy nie negowałam, bo nie mam do tego żadnego prawa. Z reszta, na pewno potwierdza to pary które są rodzicami dzięki innym.
Mwm, zdradź termin porodu i imie dzidziusia, pocieszę się Waszym szczęściem 😉 -
Marta-kolejnekonto wrote:Sisska czy saczy Wam sie jeszcze ta ranka?jak dlugo to trwa mniej więcej?niby coraz mniej ale wole zapytac ^^
Wczoraj tylko mała kropka krwi była na opatrunku więc wydaje się mi że już tak ledwo coś kapnie, albo po prostu jak psikam tym octeniseptem to ta krew zaschnięta na szwach się tylko delikatnie rozpływa. Wczoraj mu kazałam po kąpieli leżeć przez godzinę i nie zaklejalam niczym żeby poodychala rana i nic nie widziałam żeby leciało