Teratozoospermia
-
WIADOMOŚĆ
-
ja też Totoro mam takie myśli po co buduję ten dom skoro będziemy tylko we dwoje. My już do ivf gdyż tydzień temu mieliśmy dzień kryzysu. Mój powiedział że czuję się podle, i bezużyteczny, że dla niego to jest potwarz nie moc spełnić się w kwestii powiększenia rodziny. Czuje się winny i że już ma dość widząc że nie ma poprawy nasienia .. ja też zaczęłam ryczeć, że czemu to nas spotyka. I zaczął nalegać na ivf jak najszybciej.. Potem pokłóciliśmy się o to że jak ivf może się nie udać to będę chciała inseminacje z dawcy, taki plan awaryjny, a on na to, że będzie sie tym dzieckiem zajmował ale nazwiska mu nie da, bo będzie czuł że to nie jest jeggo i dalej darcie ryjów......ot taki miły dzionekStarania od 06.2014
Walka z męskim problemem:( (Terato-Asthenozoospermia ) Z 0 do 1% prawidłowych plemników
28.07.2015 *11tc -
Cocosowa dobrze, że decyzja podjęta i działacie
My na razie do końca roku dajemy sobie czas, teraz odebraliśmy klucze od mieszkania, więc mamy trochę biegania i załatwiania....mój dostał od androloga wit. B,ketotifen i kwas foliowy i po 3 miesiącach ma zrobić badania.
W związku z tym na razie czekamy, zobaczymy co za 3 miechy będzie, jak nadal lipa to zaczniemy myśleć o IVF.
Mam o tyle lepszą sytuację, że mój już dawno powiedział, że nie chce próbować IVF do upadłego, że najwyżej zrobimy IUI nasieniem dawcy, bo przecież dziecko będzie w połowie moje, a jemu to wystarczy żeby kochać jak swoje ... może Twój z czasem też przemyśli, to dla nich musi byc mega trudne i muszą sami dojść do właściwych wniosków...przykro mi, że macie tutaj zgrzyt, ale nie ma co się stresować na razie podchodzicie do IVFstarania od 2013 r.
mąż:
- morfologia 1-2%,
- 2 operacje ŻPN,
- hormony, suple, dieta, sport
ja - 2021 wyszło, że:
- KIR Bx - brak implantacyjnych,
- TNF alfa ↑
- białko S ↓
- MTHFR - homozygota CC
Genetyka ok
2015 nieudane IVF, jeden zarodek
- 24.07.2020 2 trzydniowce - beta 0
- 15.10.2020 transfer 4AA - beta 0
- 19.03.2021 transfer 4AA - beta 0
- 26.10.2021 transfer 4AA - beta 0 (Fraxiparine,
Zarzio, Encorton, Acard)
- 27.04 transfer 3BA - (encorton, accofil, acard, neoparin) -
nick nieaktualnyGuniaczek, nie jestem jeszcze na takim etapie, by tak myśleć. Jeszcze 2 tygodnie temu byłam w wyczekiwanej ciąży i dziękowałam Bogu za tak piękny prezent. Na chwilę przed urodzinami poroniłam. Uważam, że przeszłam to świetnie, pogodziłam się z tym, bo przecież są kobiety, które znacznie później poroniły czy musiały urodzić martwe dziecko - to dopiero jest dramat. Jednak dopiero w dniu urodzin, kiedy powinnam cieszyć się ciążą, z każdej strony byłam bombardowana życzeniami dziecka, zrobiło mi się naprawdę przykro.
-
Czara niestety na te wszystkie życzenia musimy się uodpornić nie unikniemy tego
Wszystko się poukłada, potrzebujesz teraz czasu na dojście do siebie i to jest normalne, jest czas na smutek, pożegnanie i czas na podniesienie się....odnosiłam się do ogółu i ogólnie, żebyśmy miały więcej tych wzlotów niż upadków i żebyśmy się nie pogrążały w cierpieniu i tęsknoscie tylko mimo wszystko starały się iść do przodu...wg mnie innej drogi nie ma...hmm sory jest inna droga..... do wariactwa, depresji itp.starania od 2013 r.
mąż:
- morfologia 1-2%,
- 2 operacje ŻPN,
- hormony, suple, dieta, sport
ja - 2021 wyszło, że:
- KIR Bx - brak implantacyjnych,
- TNF alfa ↑
- białko S ↓
- MTHFR - homozygota CC
Genetyka ok
2015 nieudane IVF, jeden zarodek
- 24.07.2020 2 trzydniowce - beta 0
- 15.10.2020 transfer 4AA - beta 0
- 19.03.2021 transfer 4AA - beta 0
- 26.10.2021 transfer 4AA - beta 0 (Fraxiparine,
Zarzio, Encorton, Acard)
- 27.04 transfer 3BA - (encorton, accofil, acard, neoparin) -
nick nieaktualnyDziewczyny doskonale Was rozumiem. Ponad dwa lata temu patrzyłam na to ovufriend i myślałam, że nigdy nie trafię do watku meskie sprawy...trafilam. Potem do starań z pomocą medyczną odnośnie stymulacji... trafiłam,IUI - zaliczone. No i poronienie. Teraz jestem przy IVF i boję się, że zostały mi tylko AZ i adopcja czyli już ostatnie dwie możliwości. Zbliżam się do ściany..i jest to mi pisane... czuję niemoc wobec losu, a jednocześnie się buntujê..
-
nick nieaktualny
-
cocosowa wrote:ja też Totoro mam takie myśli po co buduję ten dom skoro będziemy tylko we dwoje. My już do ivf gdyż tydzień temu mieliśmy dzień kryzysu. Mój powiedział że czuję się podle, i bezużyteczny, że dla niego to jest potwarz nie moc spełnić się w kwestii powiększenia rodziny. Czuje się winny i że już ma dość widząc że nie ma poprawy nasienia .. ja też zaczęłam ryczeć, że czemu to nas spotyka. I zaczął nalegać na ivf jak najszybciej.. Potem pokłóciliśmy się o to że jak ivf może się nie udać to będę chciała inseminacje z dawcy, taki plan awaryjny, a on na to, że będzie sie tym dzieckiem zajmował ale nazwiska mu nie da, bo będzie czuł że to nie jest jeggo i dalej darcie ryjów......ot taki miły dzionek
Cocosowa, u nas tez były tego typu rozmowy, ze on sobie nie wyobraża z nasieniem dawcy i w ogóle takiej opcji nie bierzemy pod uwagę. Kolejne wyniki, kolejne załamanie. I tak żyjemy od wyników do wyników. Co to za życie.
Ale Guniaczek ma racje, musimy się ogarnąć i być twarde i tego Wam dziewczęta życzę))MTHFR 1298A - C homozygota,IO,PCO, NK 12,7%, KIR AA, Jajowody drożne, AMH 4.3. -
Łatwo powiedzieć Sylwia bądź silna. Ja juz przez ten czas zaliczyłam, załamka z wynikami, poronienie, wariatkowo,leki na nerwicę, ostrą bezsenność, operacje mojego ŻPN. potem załamka z wynikami po operacji, teraz załamka z wynikami po suplementacji, a teraz świadomość IVF i kolejny stres czy uda się. Dostałam nauczkę że za dużo supli też szkodzi, wracamy do witamin sprzed 3 miechów i wiećej naturalnego, lepszego żarłaStarania od 06.2014
Walka z męskim problemem:( (Terato-Asthenozoospermia ) Z 0 do 1% prawidłowych plemników
28.07.2015 *11tc -
Fakt każdy inny poziom wrażliwości i trudno to na siłę zmienić...ja przez te 4 lata, przy ciągłych próbach, co 3 miesiące nowych badaniach, które ani razu nie przyniosły zmian, po nowych terapiach, operacji, nieudanym IVF tylko raz płakałam, zawsze jakoś sobie to przekładam tak by iść do przodu. Jedyne co to weszłam w metodę uwalniania napięć z ciała, bo dokuczały mi bóle kręgosłupa, które fizjo zakwalifikował jako psychosomatyczne. Robię sobie te ćwiczenia i w zasadzie nie jest źle.
Laski nie miałam zamiaru robić tu zamętu, chciałam tylko podzielić się tym co mi pomaga jakoś przez to przechodzić. Trochę zdopingować, ale widzę że tu gorsze stany niż bym mogła przypuszczać...niby problem ten sam, ale każdy inaczej go przeżywa.
Cocosowa jesteś pod opieką jakiegoś psycho?starania od 2013 r.
mąż:
- morfologia 1-2%,
- 2 operacje ŻPN,
- hormony, suple, dieta, sport
ja - 2021 wyszło, że:
- KIR Bx - brak implantacyjnych,
- TNF alfa ↑
- białko S ↓
- MTHFR - homozygota CC
Genetyka ok
2015 nieudane IVF, jeden zarodek
- 24.07.2020 2 trzydniowce - beta 0
- 15.10.2020 transfer 4AA - beta 0
- 19.03.2021 transfer 4AA - beta 0
- 26.10.2021 transfer 4AA - beta 0 (Fraxiparine,
Zarzio, Encorton, Acard)
- 27.04 transfer 3BA - (encorton, accofil, acard, neoparin) -
Mam terapię u psychologa, psychiatrę już sobie odpuściłam rok temu bo jestem na etapie odstawiania psychotropów.. W zasadzie po nerwicy zostały mi własnie bóle kręgoslupa, które często mi dokuczaja i wiem że jak jestem spieta zaraz mi idzie w kręgoslup no i fobia senna. Śpie po 5 lub 6 godzin czasami nawet 7 ale nie narzekam bo w apogeum zaburzen spalam co 2 dzień po 2-3 godzinu, czyli noc bez snu a kolejna to 2,3 godz snu, wtedy to byl koszmar. Żadne leki nasenne mi nie pomagały, a brałam dawki dla konia, potrafilam tak się nacpać a i tak nie spałam. I wlaśnie tak nabawilam sie fobii sennej, po prostu boję się nie spać. Po prostu jestem pokręconaStarania od 06.2014
Walka z męskim problemem:( (Terato-Asthenozoospermia ) Z 0 do 1% prawidłowych plemników
28.07.2015 *11tc -
Dziewczyny,a jak z alkoholem u Waszych panów w trakcie starań? Mój nie odstawił całkowicie. Pije piwko,albo drinka,wino... Na pewno się ograniczył,ale nie zrezygnował. Martwię się,że to nie wystarczy. Za tydzień powtarzamy badania nasienia. Jestem przerażona.
Cocosowa,a jakie suplementy teraz bierzecie? Mocno ograniczylaś to co było wcześniej?
U nas jest salfazin , maca,Wit c,Wit e, kwas foliowy i mąż je orzechy brazylijskie, nerkowce, włoskie i migdały. Teraz chce mu jeszcze włączyć polskie pestki dyni.
Czytałam sporo o addyzoa charak, zastanawiam się czy nie kupić.
-
Wiesz najlepiej w ogóle zrezygnować z alko. Zostaliśmy przy salfazin selen wit e ograniczylam l karnityne do 500 i vit c 1000 co 2 dzień. zrezygnowaliśmy całkiem z bomby witaminowej jaka jest geriavit pharmatonStarania od 06.2014
Walka z męskim problemem:( (Terato-Asthenozoospermia ) Z 0 do 1% prawidłowych plemników
28.07.2015 *11tc -
Tłumaczę to mojemu,ale on twierdzi,że nie ma badań które to potwierdzają i jak on wypije 1-2 piwa (w weekend) albo drinka to nic się nie stanie. Teraz miałam płodne i też coś tam łyknęlismy,bo długi weekend był. Jak drugie badanie wyjdzie słabo to pewnie dopiero wtedy zrezygnuje z alkoholu
Cocosowa,u Was wyniki bardzo spadły po suplementacji? -
nick nieaktualny
-
Morfologia wzrosła z 0 do 1%, liczebność wzrosła z 39 mlm do 49 mln ale co z tego jak spadł ruch z 39 do 18 procent a ruch a+b z 18 % do 9%Starania od 06.2014
Walka z męskim problemem:( (Terato-Asthenozoospermia ) Z 0 do 1% prawidłowych plemników
28.07.2015 *11tc -
A tu cos znalazłam pocieszającego na temat zlej fragmentacji plemnika, ku pokrzepieniu
http://www.nasz-bocian.pl/phpbbforum/viewtopic.php&p=4107954Starania od 06.2014
Walka z męskim problemem:( (Terato-Asthenozoospermia ) Z 0 do 1% prawidłowych plemników
28.07.2015 *11tc -
nick nieaktualnyNula30 wrote:Tylko jak często te 2 piwa?
Mój naprawdę się przejmuje,łyka grzecznie suplementy,stosuje się do zasad,ale to piwsko mnie martwi żal mi go,bo ciągle go strofuje,jak jakiegoś pijaka...
A jak często pije?
Mojemu mężowi żaden lekarz nic nie wspominał o piciu, dopiero jak zapytał.
Mowa była tylko o fajkach.
Też strofuję, ale mi tam nie żal
Piwo nie jest napojem niezbędnym do życia. -
cocosowa wrote:Mam terapię u psychologa, psychiatrę już sobie odpuściłam rok temu bo jestem na etapie odstawiania psychotropów.. W zasadzie po nerwicy zostały mi własnie bóle kręgoslupa, które często mi dokuczaja i wiem że jak jestem spieta zaraz mi idzie w kręgoslup no i fobia senna. Śpie po 5 lub 6 godzin czasami nawet 7 ale nie narzekam bo w apogeum zaburzen spalam co 2 dzień po 2-3 godzinu, czyli noc bez snu a kolejna to 2,3 godz snu, wtedy to byl koszmar. Żadne leki nasenne mi nie pomagały, a brałam dawki dla konia, potrafilam tak się nacpać a i tak nie spałam. I wlaśnie tak nabawilam sie fobii sennej, po prostu boję się nie spać. Po prostu jestem pokręcona
Nie jesteś pokręcona, bo taki jest mechanizm bezsenności, boimy się nocy ze znowu będzie taka sama, nakręcany się i to nie znaczy ze jak sie nie prześpi kilku nocy to na pewno następna będzie OK. Tak to niestety nie działa.
Już nie wspomnę jak po takich nocach ciężko się funkcjonuje w ciągu dnia. Ja byłam u psychologa, trochę chodziłam ale jakoś to mi nie pomagało. Leków nie biorę bo się boje silnych i się ratuje ziołowymi, ale to bardziej jako placebo.MTHFR 1298A - C homozygota,IO,PCO, NK 12,7%, KIR AA, Jajowody drożne, AMH 4.3.