test MAR IgG pozytywny
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
opu- trzymam kciuki, żeby MAR wyszedł negatywny
a co do IUI to myślałam, że to rachu ciachu i gotowe, ewa81 czemu myślisz, że to tyle czasu potrwa? Aż tyle badań jest???
sylwiaśta159 a Wy też rozważacie IUI?25cs -12.10.16 8t4dc >tęsknię< co dzień bardziej
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyNam dr. P (provita) powiedziała, że inseminację proponują przy MAR 15-50%. Jak ma się wynik ponad 50% to szansa powodzenia iui niewielka ( sama w sobie jakos statystyką nie powala, ale z takim MAR to w ogole nie ma o czym mówic). Mówila, że te plemniczki, które do tej kuleczki sie przylepiły czyli te 76% jest poprostu niezdolnych do zapłodnienia w ogóle. A u nas sytuacja jest taka, że w ogólnym badaniu nasienia 2% plemników ma prawidłową budowę, 34% ruch postępowy, i na dokładkę 76% jest niezdolnych do zapłodnienia ( albo wytwarza przeciwciala - nie wiem jak napisac prawidlowo). Wychodzi na to, że różowo nie jest.
Mówila, że być moze przyczyna jest stan zaplany, albo uraz operacja, ale maz takowych nie miał. Teoretycznie jakby cos wyszlo u meza, mozna by to podleczyc, ale poprawa nie bedzie spektakularna jesli w ogole, wiec mamy sie raczej nastawiac na in vitro.
Wiesz Lili, jakby tak pomyśleć to okej do iui wybieraja ruchliwe plemniczki, ale w naszym przypadku one jeszczze sa niezdolne do zaplodnienia ( a tego akurat nie sprawdza przed podaniem bo jak wsypia kulki plemniki sie przyczepia i po zabawie) wiec podadza nam nasienie, które no moze wytwarzac te przeciwciala i nic z tego nie wyjdzie.
Ginka powiedziała, że szkoda kasy i przede wszystkim nadziei, nerwów... ( potem się bedziesz dołować że np. to juz czwarta iui a tu nic... ) ja chyba wolę od razu do in vitro podejsc niż ryzykować depresje w zwiazku z niepowodzeniami iui - bede sobie mysle kuuuurde przeciez co juz odpowiednio przygotowali nasienie , podali prawie na linie mety a tu dalej kicha...
Decyzja należy oczywiście do Was.
Ja najbardziej załamałam się tym, że szansa na naturalne zajscie to jak wygrana w totka, zdarzyc sie moze, ale baaaaardzo rzadko ma to mijesce....Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 czerwca 2015, 06:09
Lili87, ewa81 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyHej opu - muszę z Tobą pogadać. Jestem zaskoczona, że Twoja lekarka powiedziała o IUI, że nie ma sensu jej robić. A mi lekarz J. też z provity powiedział nam, że trzeba spróbować inseminacji, a mój mąż ma więszy test MAR - 87%. Mi wytłumaczył, że pobrane plemniki będą spreparowane, czyli wypłukiwane z przeciwciał i wtedy wprowadzają to do komórki jajowej.
A jeśli chodzi o in vitro - nie pytałam się, ale Wy i jak i my, powinniśmy być zakwalifikowani do rządowego programu in vitro, ponieważ jest to niepłodność immunologiczna, która jest nieodwracalna i nieuleczalna.sylwiaśta159 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnySłuchajcie dziewczyny, nigdy do końca nie wierzcie lekarzom, zawsze starajcie się poradzić w tak trudnych sprawach dwóch lekarzy. Na stronie białostockiego bociana jest też expert, można jemu zadać pytanie, zawsze do max 2 dni odpowiada. Nie wiadomo teraz, który lekarz mówi nieprawdę.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMoże oboje mają rację....Tylko decyzja nalezy tak naprawde do nas... Mysle ze jakbym uparla sie na IUI - zrobiliby mi ją.
Mysle ze moja lekarka mogla miec na mysli niską jej skutecznosc nawet u par niemających problemow z nasieniem.
Tylko u mnie sprawa o tyle sie komplikuje ze mialam miec spr. droznosc, histero i laparo w jednym a teraz tylko histero...
Ja tez dopytam jeszcze - jade znowu w piatek na usg -
nick nieaktualny