zylaki powrozka nasiennego
-
WIADOMOŚĆ
-
Musicie zaufać jednemu lekarzowi. Jeżeli Wam tak powiedział to myślę, że warto trzymać się Jego zaleceń. My mieliśmy też inne badania. Być może Jemu chodziło też o badania genetyczne, hormonów itp. My na razie czekamy na badanie nasienia po zabiegu, jeżeli on nie przyniesie nam poprawy to na pewno będziemy myśleć o in vitro. Trzymam za Was mocno kciuki 😊 trzeba myśleć pozytywnie!
-
Igaiga wrote:Musicie zaufać jednemu lekarzowi. Jeżeli Wam tak powiedział to myślę, że warto trzymać się Jego zaleceń. My mieliśmy też inne badania. Być może Jemu chodziło też o badania genetyczne, hormonów itp. My na razie czekamy na badanie nasienia po zabiegu, jeżeli on nie przyniesie nam poprawy to na pewno będziemy myśleć o in vitro. Trzymam za Was mocno kciuki 😊 trzeba myśleć pozytywnie!7.02.2019 NASZE dwa Aniołki odeszły w 11 tygodniu
👰 36 LAT
AMH 17.11 (1.05-55)
AMH (2021 rok) 25.2
ANGELIUS- zabieg jajniki i reszta u mnie ok.
🧑37 LAT
Nasienie słabe 09.2021
Liczba plemników 12 mln ( norma od 39 mln)
Morfologia 2%
Lepkość za duża
Starania o dzieciątko od 9 lat 😔😔😔
Nasienie 03.2022 😰😰😰
Liczba 6,9
Morfologia 2%
09.2023
Za mała ilość żeby zrobić morfologię 😭
07.12.2023 zabieg żylaków powrózka nasiennego 🙏
CZEKAMY NA CIEBIE MALUSZKU ❤️❤️ -
Cześć🤍
Mąż miał zabieg usunięcia żylaków (metoda embolizacji) 9 września. Dziś (13dpo) test ciążowy pokazał dwie kreski (staramy się od 2021 roku, wtedy byłam w ciąży ale było puste jajo, od tamtej pory starania bezskuteczne).
Czy jest możliwe, że w tak krótkim czasie po zabiegu się udało? Przecież proses spermatogenezy trochę trwa..
Jestem jednocześnie zszokowana, szczęśliwa i przerażona.. boje się, że ciąża będzie się źle rozwijać (2lata temu miałam puste jajo płodowe) 😔Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2023, 19:53
Igaiga lubi tę wiadomość
-
Igaiga wrote:Cześć, ja myślę że u każdego to może trochę inaczej wyglądać, może Twój Mąż się szybciej regeneruje 😊 na pewno musisz być dobrej myśli i się nie stresować!
Dziękuję za odpowiedź 🤍
Dziś zrobiłam betę 221 i progesteron 27,60 więc narazie wydaje się ok, powtórzę w sobotę i będę wierzyć, że tym razem wszystko będzie tak jak powinno skoro w koncu się udało się po 2 latach.. -
Cześć dziewczyny,
Google mało ma informacji na ten temat a jesteśmy przed konsultacją i brak pewności mnie stresuje strasznie ☹️
Zrobiliśmy USG jąder: opis: powiększone żyły nasienne mają 2,1 i 2,3 mm.
Ale brak w opisie konkretu czy to żylak i jaki stopień.
Powiedzcie proszę czy taka wartość kwalifikuje się do zabiegu? Czy jest to ok?
Urolog wykonujący USG powiedział że według jego wiedzy nie ma to związku z mniejszymi parametrami nasienia i nie jest to operacyjny przypadek. Ale jakoś przekonana nie jestem 😞 -
U męża stwierdzono żylaki 1 stopnia. Zdani lekarzy są podzielone co do zabiegu. Ze może to więcej zaszkodzić niż pomoc.
Problemy z nasieniem to słaba ruchliwość i morfologia.
Mąż bierze od ponad roku fertilmen plus.
Fakt ten suplement pomógł w morfologi. W pierwszym badaniu nasienia było 0% morfologia a po pół roku skoczyło na 8%. Teraz niestety spadło do 2%. W klinice lekarz przepisał agapurin który niestety ale nic nie pomógł.
Zmieniliśmy klinikę na Instytut Rodziny w Warszawie. Tutaj dr nie zaleca operacji ale jeśli już by miała być to mikrochirurgiczna. Czy komuś z was udało się zająć w ciąże bez operacji żylaków ? -
Paro1995 wrote:U męża stwierdzono żylaki 1 stopnia. Zdani lekarzy są podzielone co do zabiegu. Ze może to więcej zaszkodzić niż pomoc.
Problemy z nasieniem to słaba ruchliwość i morfologia.
Mąż bierze od ponad roku fertilmen plus.
Fakt ten suplement pomógł w morfologi. W pierwszym badaniu nasienia było 0% morfologia a po pół roku skoczyło na 8%. Teraz niestety spadło do 2%. W klinice lekarz przepisał agapurin który niestety ale nic nie pomógł.
Zmieniliśmy klinikę na Instytut Rodziny w Warszawie. Tutaj dr nie zaleca operacji ale jeśli już by miała być to mikrochirurgiczna. Czy komuś z was udało się zająć w ciąże bez operacji żylaków ?
8 % morfologii to dobry wynik ! My mieliśmy operacje mikrochirurgiczna, ale mąż miał żylaki 3 stopnia i o takiej morfologii można tylko było marzyć
. Konsultowaliśmy z 3 lekarzami, jeden odradzał, drugi powiedział, że to loteria, trzeci żeby robić. Na początku się wahaliśmy, ale decyzja była dobra bo mamy syna. Do operacji zero ciąż.
Co do suplementów i leków, mieliśmy ten sam zestaw i też inne leki, hormony, ale w tej jednej sprawie wszyscy lekarze byli zgodni. Skuteczność tych preparatów jest na takim samym poziomie jak placebo. Mogą się one przyczynić do poprawy ogólnej kondycji zdrowia co pozytywnie wpłynie na płodność, ale same w sobie są całkowicie nieskuteczne. NICZEGO NIE LECZĄ. Nasz zaufany lekarz, który właśnie nas prowadził powiedział to na koniec otwarcie. Więc jeśli ma się jakiś prawdziwy problem z płodnością to one w niczym nie pomogą.
Jedynym skutecznym sposobem na niepłodność spowodowaną żylakami jest operacja. Jesli uda się bez niej tzn. Że żylaki nie były na tyle zaawansowane, żeby stanowić problem.
Co do samej operacji to jest ona niezalecana bo jest bardzo ryzykowna. Podczas większości operacji (klasycznej i laparoskopii) jest przecinana jedna tętnica doprowadzająca krew której przecięcie czasem prowadzi do pogorszenia wszystkiego. (U jednych organizm się zaadoptuje do pracy bez tej tetnicy u drugich nie) Do tego dochodzi ryzyko błędu ludzkiego itd. (Malutkie przewody blisko siebie i skalpel…)
Lekarz polecił wam mikrochirurgię bo to jedyna metoda, która oszczędza tętnicę i jest robiona precyzyjnie pod mikroskopem. (Najmniej ryzykowna ale też cholernie droga i w większości miejsc nierefundowana).
I jeszcze jedna sprawa najmniej przyjemna… na większość problemów z parametrami nasienia nie ma lekarstwa. (PROBLEMOW a nie pogorszeń związanych ze stylem życia itd) I te supelmenty serio nic nie dadzą na prawdziwe problemy.
Jeśli macie 8 % morfologii, nie staracie się od wielu lat i nie ma jakiś głębszych problemów to myślę, że lekarstwem może być czas. (w końcu się uda )
A na poważne problemy z męską płodnością, które nie wynikają z żylaków tylko z innych nieznanych przyczyn niestety skuteczne są tylko metody wspomagane (inseminacja, invitro itd.). A z tym Insytytut rodziny wam nie pomoże, myślę że nawet tego nie powie ponieważ jest to przychodnia osób które uznają tylko naprotechnologii której skuteczność jest powszechnie znana, a metody wspomagane są z góry odrzucane i nie stają się nawet przedmiotem rozmowy i opcji.Paro1995 lubi tę wiadomość
-
Kin wrote:8 % morfologii to dobry wynik ! My mieliśmy operacje mikrochirurgiczna, ale mąż miał żylaki 3 stopnia i o takiej morfologii można tylko było marzyć
. Konsultowaliśmy z 3 lekarzami, jeden odradzał, drugi powiedział, że to loteria, trzeci żeby robić. Na początku się wahaliśmy, ale decyzja była dobra bo mamy syna. Do operacji zero ciąż.
Co do suplementów i leków, mieliśmy ten sam zestaw i też inne leki, hormony, ale w tej jednej sprawie wszyscy lekarze byli zgodni. Skuteczność tych preparatów jest na takim samym poziomie jak placebo. Mogą się one przyczynić do poprawy ogólnej kondycji zdrowia co pozytywnie wpłynie na płodność, ale same w sobie są całkowicie nieskuteczne. NICZEGO NIE LECZĄ. Nasz zaufany lekarz, który właśnie nas prowadził powiedział to na koniec otwarcie. Więc jeśli ma się jakiś prawdziwy problem z płodnością to one w niczym nie pomogą.
Jedynym skutecznym sposobem na niepłodność spowodowaną żylakami jest operacja. Jesli uda się bez niej tzn. Że żylaki nie były na tyle zaawansowane, żeby stanowić problem.
Co do samej operacji to jest ona niezalecana bo jest bardzo ryzykowna. Podczas większości operacji (klasycznej i laparoskopii) jest przecinana jedna tętnica doprowadzająca krew której przecięcie czasem prowadzi do pogorszenia wszystkiego. (U jednych organizm się zaadoptuje do pracy bez tej tetnicy u drugich nie) Do tego dochodzi ryzyko błędu ludzkiego itd. (Malutkie przewody blisko siebie i skalpel…)
Lekarz polecił wam mikrochirurgię bo to jedyna metoda, która oszczędza tętnicę i jest robiona precyzyjnie pod mikroskopem. (Najmniej ryzykowna ale też cholernie droga i w większości miejsc nierefundowana).
I jeszcze jedna sprawa najmniej przyjemna… na większość problemów z parametrami nasienia nie ma lekarstwa. (PROBLEMOW a nie pogorszeń związanych ze stylem życia itd) I te supelmenty serio nic nie dadzą na prawdziwe problemy.
Jeśli macie 8 % morfologii, nie staracie się od wielu lat i nie ma jakiś głębszych problemów to myślę, że lekarstwem może być czas. (w końcu się uda )
A na poważne problemy z męską płodnością, które nie wynikają z żylaków tylko z innych nieznanych przyczyn niestety skuteczne są tylko metody wspomagane (inseminacja, invitro itd.). A z tym Insytytut rodziny wam nie pomoże, myślę że nawet tego nie powie ponieważ jest to przychodnia osób które uznają tylko naprotechnologii której skuteczność jest powszechnie znana, a metody wspomagane są z góry odrzucane i nie stają się nawet przedmiotem rozmowy i opcji.
A czy zabieg mieliście na NFZ czy prywatnie ? Jeśli NFZ to gdzie ?
Jak długo po zabiegu mąż dochodził do siebie ?
Ile czasu trzeba było odczekać do starań ?
I w jakim czasie po zabiegu zaszła Pani w ciaze ?
My staramy się od 2 lat. Fakt morfologia była 8% teraz jest na poziomie 2% ale zaczynaliśmy z 0%. -
Paro1995 wrote:A czy zabieg mieliście na NFZ czy prywatnie ? Jeśli NFZ to gdzie ?
Jak długo po zabiegu mąż dochodził do siebie ?
Ile czasu trzeba było odczekać do starań ?
I w jakim czasie po zabiegu zaszła Pani w ciaze ?
My staramy się od 2 lat. Fakt morfologia była 8% teraz jest na poziomie 2% ale zaczynaliśmy z 0%.
Prywatnie w Warszawie, robił ją dr Łukasz Kupis, fachowiec od żylaków, polecam. Nie słyszałam, żeby gdzieś robili mikrochirurgicznie na NFZ, a przynajmniej żaden szpital w Warszawie nie robi napewno.
Mąż dochodził do siebie tydzień.
W ciążę zaszłam w pierwszym miesiącu po zabiegu, ale to była ciąża nieudana, zakończyła się poronieniem w 9 tyg.
Kolejna ciąża 9 miesięcy po zabiegu już szczęśliwa.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia, 10:32
-
Cześć dziewczyny,
Tak jak mówiłam wracam z wynikami badań po mikrochirurgicznym usunięciu ZPN. Wyniki się poprawiły, jednak brakuje im sporo do normy.
Było —-> jest
3,03 mln 6,53 mln
Ruch postępowy był 3,5% obecnie jest 19,86 %
Mąż też miał gorączkę w połowie grudnia i też zastanawiamy się czy to nie wpłynęło źle na badanie, ale ogólnie najważniejsze że jest lepiej ☺️ mamy mieć wizytę u lekarza zobaczymy czy da się jeszcze coś podrasować -
Cześć, jestem 6 miesięcy po embolizacji żylaków powrózka nasiennego. Szczerze mówiąc dalej mam bóle i mam wrażenie, że one się nasiliły. Zwłaszcza pojawia się ból pod lewym jądrem. Robiłem zabieg w Lublinie na NFZ. Mam wrazeniee, że byłem królikiem doświadczalnym inny lekarz wpisany na karcie kto inny robił zabieg. Lekarz wykonujący wpadł w połowie i coś tam tylko podpowiadał jakieś kobiecie, ktorej nazwiska nawet nie pamiętam bo byłem w szoku. Czy ktoś miał podobny przypadek i bole lewego jądra. Moja historia trwa już 2 lata nie mogę tak dalej żyć. Proszę o pomoc!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lutego, 01:28
-
Mój mąż miał 14 grudnia zabieg embolizacji czyli dwa miesiące dopiero. Po zabiegu super, nic mu nie dolegało, ale od jakiegoś czasu też ma bóle, szczególnie kiedy trochę się namęczy np w pracy, ale niestety nie da się leżeć plackiem. Jeszcze za wcześnie na badania, ale będziemy chcieli omówić ten problem z andrologiem. Myślę, że po 6 miesiącach od zabiegu musisz umówić się na konsultację
-
BetiK wrote:Mój mąż miał 14 grudnia zabieg embolizacji czyli dwa miesiące dopiero. Po zabiegu super, nic mu nie dolegało, ale od jakiegoś czasu też ma bóle, szczególnie kiedy trochę się namęczy np w pracy, ale niestety nie da się leżeć plackiem. Jeszcze za wcześnie na badania, ale będziemy chcieli omówić ten problem z andrologiem. Myślę, że po 6 miesiącach od zabiegu musisz umówić się na konsultację
-
Kin wrote:Prywatnie w Warszawie, robił ją dr Łukasz Kupis, fachowiec od żylaków, polecam. Nie słyszałam, żeby gdzieś robili mikrochirurgicznie na NFZ, a przynajmniej żaden szpital w Warszawie nie robi napewno.
Mąż dochodził do siebie tydzień.
W ciążę zaszłam w pierwszym miesiącu po zabiegu, ale to była ciąża nieudana, zakończyła się poronieniem w 9 tyg.
Kolejna ciąża 9 miesięcy po zabiegu już szczęśliwa.