zylaki powrozka nasiennego
-
WIADOMOŚĆ
-
Mój tez miał często chore zatoki- przeszło odkąd je regularnie płucze.Czynnik męski- ciężki OAT, DFI poniżej 15%
Starania od 1.1.2016
11.2016 - diagnoza OAT
5.2017- embolizacja żpn, bez efektu
1.2018 - ICSI w Invimed Poznań, OHSS, bez transferu
4.2018 - I kriotransfer, bez efektu
5.2018- II kriotransfer, ciąża bliźniacza:)
1.2019- rodzą się nasze córki -
nick nieaktualnyGuniaczek, dziękuje ze sie wtrącasz się, jestem wdzięczna za każdą próbę pomocy mamy dobrego laryngologa, ale problem polega na tym, ze trzeba się do niego umawiać z dużym wyprzedzeniem.. wiec z takimi chorobami jak zapalenie zatok chodzimy do rodzinnego. Mamy za sobą operacje przegrody i płukanie zatok tez jest na porządku dziennym. Po operacji jest dużo lepiej, ale problem częstych infekcji niestety nie zniknął
-
nick nieaktualnySaja wrote:Dopóki nie spróbujesz, to się niestety nie dowiesz, czy operacja pomaga. Niektórym pomaga, innym nie, moje zdanie jest takie, że im gorsze wyniki startowe, tym mniejsza szansa na realna poprawę. Może być tak, że się poprawi, ale za mało, żeby liczyć na ciążę naturalną.
Że też się wtrace - nasze wyniki poprawiły się po zabiegu o kilkaset procent, startowaalismy z 3mln i zerowa morfologia
Czyli jakby nic nie mogło uratować
Jednak 3 miesiące po zabiegu, 197 mln / 1ml i morfologia 97 %
Także trzymam kciuki za wszystkie operacje:-)
kozalia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOna29, spektakularna poprawa! Marzę, żeby u nas też taka była. Czy poza operacją coś robiliście (suplementacja, dieta)?
Czy któraś z was może mi powiedzieć, gdzie znaleźć info, które konkretnie antybiotyki negatywnie wpływają na nasienie? Bo wszędzie tylko piszą, ze NIEKTÓRE
-
Ona29 wrote:Że też się wtrace - nasze wyniki poprawiły się po zabiegu o kilkaset procent, startowaalismy z 3mln i zerowa morfologia
Czyli jakby nic nie mogło uratować
Jednak 3 miesiące po zabiegu, 197 mln / 1ml i morfologia 97 %
Także trzymam kciuki za wszystkie operacje:-)
Wow. W morfologie 97% trochę nie wierzę, ale poprawa ilości jest fantastyczna. U nas po 3 m-cach niestety poprawy nie było żadnej, teraz mąż się zbadał po 5 mcach i zobaczymy. A którego stopnia mąż miał żylaki?Czynnik męski- ciężki OAT, DFI poniżej 15%
Starania od 1.1.2016
11.2016 - diagnoza OAT
5.2017- embolizacja żpn, bez efektu
1.2018 - ICSI w Invimed Poznań, OHSS, bez transferu
4.2018 - I kriotransfer, bez efektu
5.2018- II kriotransfer, ciąża bliźniacza:)
1.2019- rodzą się nasze córki -
nick nieaktualnySaja wrote:Wow. W morfologie 97% trochę nie wierzę, ale poprawa ilości jest fantastyczna. U nas po 3 m-cach niestety poprawy nie było żadnej, teraz mąż się zbadał po 5 mcach i zobaczymy. A którego stopnia mąż miał żylaki?
Nie mam pojęcia który to był stopień- żylaki były normalnie wyczuwalne ręką przy tym jedno jądro ( te ż zylakami) było wyraźniej " wiszące "
Podjęliśmy się operacji tradycyjnej - w zabiegi aż tak bardzo nie wierzę- blizna jest mała- wygląda jak ta po wyrostku
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/38fb9045329e.jpg -
nick nieaktualnyOna29 wrote:Nie mam pojęcia który to był stopień- żylaki były normalnie wyczuwalne ręką przy tym jedno jądro ( te ż zylakami) było wyraźniej " wiszące "
Podjęliśmy się operacji tradycyjnej - w zabiegi aż tak bardzo nie wierzę- blizna jest mała- wygląda jak ta po wyrostku
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/38fb9045329e.jpg
Edit
Pomyliłam nie 197 a 195
Co do suplementacji to nic - wtedy jeszcze byliśmy na etapie będzie to będzie:-) -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnySaja wrote:Wow. W morfologie 97% trochę nie wierzę, ale poprawa ilości jest fantastyczna. U nas po 3 m-cach niestety poprawy nie było żadnej, teraz mąż się zbadał po 5 mcach i zobaczymy. A którego stopnia mąż miał żylaki?
Tak od siebie dodam te u nas też po paru latach są duże rozbieznosci w wynikach
Mimo super wyników za pół roku potrafi być prawie zero
I tu polecam z czystym sumieniem
Speman nam pomógl w 2 miesiące po bodajże 1mln próbce nasienia ( ilości plemników)
Po miesiącu skoczylismy do 60 i 60 % morfologii a po dwóch byłam w ciąży
Wierzę w ten suplement:-) -
Nie chodziło mi o to, że nie wierzę Tobie, że macie tak wysoką morfologię, tylko, że to nie jest możliwe i jeśli taki jest wynik na badaniu, to badanie nie było przeprowadzone zgodnie z normami WHO. Nie ma facetów, którzy mają wszystkie plemniki prawidłowe;) nam lekarz mówił, że nawet 20-30% to jest nierealny wynik.Czynnik męski- ciężki OAT, DFI poniżej 15%
Starania od 1.1.2016
11.2016 - diagnoza OAT
5.2017- embolizacja żpn, bez efektu
1.2018 - ICSI w Invimed Poznań, OHSS, bez transferu
4.2018 - I kriotransfer, bez efektu
5.2018- II kriotransfer, ciąża bliźniacza:)
1.2019- rodzą się nasze córki -
nick nieaktualnySaja wrote:Nie chodziło mi o to, że nie wierzę Tobie, że macie tak wysoką morfologię, tylko, że to nie jest możliwe i jeśli taki jest wynik na badaniu, to badanie nie było przeprowadzone zgodnie z normami WHO. Nie ma facetów, którzy mają wszystkie plemniki prawidłowe;) nam lekarz mówił, że nawet 20-30% to jest nierealny wynik.
Realny wynik to jest bo mam tu koleżankę na ovu którą ma męża z wynikiem morfologii według WHO 40 parę procent
My pewnie będziemy zaniedlugo robić nasienie , więc napiszę ponownie wyniki
Generalnie trzeba być dobrej myśli tak czy siak u Nas było zero nawet bez norm who więc myślę że coś się zmieniło:-) -
Sceptycznie podchodziliśmy do operacji usunięcia żylaków. Operacja w ramach jednego dnia ( mieszkamy w hiszpanii) Po 7 miesiącach powtórzony wynik. Pomimo wzrostu z 3 mln do 4,5 w dół poszła morfologia. Pomimo suplementacji i rzuceniu palenia ( 9 miesięcy ). W środę wizyta u urologa i zobaczymy, moze w końcu skupią się na hormonach i innych możliwościach tak złych wyników bo jak widać operacja nic nie wniosłaLuty 2017 spermiogram 3 mln
Kwiecień usunięcie żylaków powrózka
10.06.2017 sonohsg -jajowody niedrożne
13.06.2017 hydrotubacja
13.11.2017 hsg jajowody drożne
-
U nas po 5mcach od usunięcia żpn również nie ma poprawy. Patylka daj znać, czy cokolwiek Ci jeszcze proponują, nam już tylko in vitro.Czynnik męski- ciężki OAT, DFI poniżej 15%
Starania od 1.1.2016
11.2016 - diagnoza OAT
5.2017- embolizacja żpn, bez efektu
1.2018 - ICSI w Invimed Poznań, OHSS, bez transferu
4.2018 - I kriotransfer, bez efektu
5.2018- II kriotransfer, ciąża bliźniacza:)
1.2019- rodzą się nasze córki -
Póki co jesteśmy przy wstępnych badaniach do in vitro, zaczęliśmy procedurę wiedząc ze mamy niedrożne jajowody i słabe nasienie. Po poniedziałkowym hsg okazało się, że jednak oba drożne. Teraz zobaczymy co zaproponuje gin.
Mam mętlik w głowie bo dziewczynom ze słabszymi wynikami się udaje, a in vitro to juz ostateczność i jak spróbujemy i sie nie uda to co dalejWiadomość wyedytowana przez autora: 17 listopada 2017, 15:27
Luty 2017 spermiogram 3 mln
Kwiecień usunięcie żylaków powrózka
10.06.2017 sonohsg -jajowody niedrożne
13.06.2017 hydrotubacja
13.11.2017 hsg jajowody drożne
-
Jesteśmy na tym samym etapie w takim razie. Też skołowani.
Czynnik męski- ciężki OAT, DFI poniżej 15%
Starania od 1.1.2016
11.2016 - diagnoza OAT
5.2017- embolizacja żpn, bez efektu
1.2018 - ICSI w Invimed Poznań, OHSS, bez transferu
4.2018 - I kriotransfer, bez efektu
5.2018- II kriotransfer, ciąża bliźniacza:)
1.2019- rodzą się nasze córki -
My będziemy robić badania za jakies 2 tyg, ale chyba żadne z nas już nie wierzy w poprawę....mętlik robi się nam również, podskórnie mamy obawy, że nawet jak IVF się powiedzie to czy dziecko będzie zdrowe...niby ryzyko choroby wcale nie jest zwiększone, ale z drugiej strony skoro natura nie chce by z tego połączenia było dziecko....eh...myślimy o dawcy...starania od 2013 r.
mąż:
- morfologia 1-2%,
- 2 operacje ŻPN,
- hormony, suple, dieta, sport
ja - 2021 wyszło, że:
- KIR Bx - brak implantacyjnych,
- TNF alfa ↑
- białko S ↓
- MTHFR - homozygota CC
Genetyka ok
2015 nieudane IVF, jeden zarodek
- 24.07.2020 2 trzydniowce - beta 0
- 15.10.2020 transfer 4AA - beta 0
- 19.03.2021 transfer 4AA - beta 0
- 26.10.2021 transfer 4AA - beta 0 (Fraxiparine,
Zarzio, Encorton, Acard)
- 27.04 transfer 3BA - (encorton, accofil, acard, neoparin) -
Rozumiem Cię Guniaczek, też mam takie myśli. Z drugiej strony tak sobie myślę, że natura nie jest nieomylna i też jej się zdarzają "fakapy". Tak naprawdę, czy in vitro jako ingerencja różni się tak bardzo np. od przeszczepu szpiku, nerki, usuwania wad serca, wkręcania śrub w kręgosłup albo wycinania guza mózgu itp? To też jest niesamowita ingerencja w człowieka i poprawianie fakapów natury. A jakoś nikt nie mówi, żeby dziecka z chorym sercem nie operować, bo natura zaplanowała dla niego chorobę, więc niech choruje i umrze. Więc czemu my nie możemy poprawiać tych błędów natury, które spowodowały u nas niepłodność?
A myślicie o dawcy do ivf czy do inseminacji?Czynnik męski- ciężki OAT, DFI poniżej 15%
Starania od 1.1.2016
11.2016 - diagnoza OAT
5.2017- embolizacja żpn, bez efektu
1.2018 - ICSI w Invimed Poznań, OHSS, bez transferu
4.2018 - I kriotransfer, bez efektu
5.2018- II kriotransfer, ciąża bliźniacza:)
1.2019- rodzą się nasze córki -
No i tu jest nasz problem, że jest ta jedna i druga strona i nie wiemy ktora jest lepsza....straszny mętlik, a chcielibyśmy już ruszyć....
Dawca do inseminacji....o ile jajowody mam drożne ( nie badałam, bo ponoć na razie bez sensu).starania od 2013 r.
mąż:
- morfologia 1-2%,
- 2 operacje ŻPN,
- hormony, suple, dieta, sport
ja - 2021 wyszło, że:
- KIR Bx - brak implantacyjnych,
- TNF alfa ↑
- białko S ↓
- MTHFR - homozygota CC
Genetyka ok
2015 nieudane IVF, jeden zarodek
- 24.07.2020 2 trzydniowce - beta 0
- 15.10.2020 transfer 4AA - beta 0
- 19.03.2021 transfer 4AA - beta 0
- 26.10.2021 transfer 4AA - beta 0 (Fraxiparine,
Zarzio, Encorton, Acard)
- 27.04 transfer 3BA - (encorton, accofil, acard, neoparin)