zylaki powrozka nasiennego
-
WIADOMOŚĆ
-
A co Ci szkodzi zapisać się na ivf i w międzyczasie próbowac naturalnie lub inseminację?Czynnik męski- ciężki OAT, DFI poniżej 15%
Starania od 1.1.2016
11.2016 - diagnoza OAT
5.2017- embolizacja żpn, bez efektu
1.2018 - ICSI w Invimed Poznań, OHSS, bez transferu
4.2018 - I kriotransfer, bez efektu
5.2018- II kriotransfer, ciąża bliźniacza:)
1.2019- rodzą się nasze córki -
Taki mamy zamiar, i tak mieliśmy próbować na dwa fronty z ivf. Tyle że teraz spróbujemy naturalnie w połączeniu ze stymulacja.
Ogólnie tutaj panuje taka zasada, że jak słabe nasienie to in vitro. Nie bawią się w leczenie i andrologów. Suplementy, które mąż ma brać o zgrozo miesięczna kuracja to koszt 90 euro. Dlatego zapasy suplementów robimy w PL.Luty 2017 spermiogram 3 mln
Kwiecień usunięcie żylaków powrózka
10.06.2017 sonohsg -jajowody niedrożne
13.06.2017 hydrotubacja
13.11.2017 hsg jajowody drożne
-
Pixi86 wrote:Hej Dziewczyny - tak Was czytam, u nas jest ten sam problem - żylaki...czy mimo wszystko po ich operacji mamy szansę na naturalne poczęcie? Mój mąż ma po prostu kiepską morfologię i ruchliwość. Z tą ilością nie jest tak źle - ponad 31 mln/ ml ( wyniki poprawiły się ilościowo znacznie po witaminach, które mąż bierze od pół roku) .
patylka lubi tę wiadomość
Hiacynta89 -
Ja mam wśród znajomych taka pare on miał laparoskopowo wydaje mi się ze z 10 lat temu. Zgadaliśmy się jak u nas pojawił się problem. Mają 2 synów. Niedawno miał wodniaka operowanego ale dzieciaki fajne. Nie wiem dokładnie ile im zajęło zajście w ciąże ale nie jakoś długo bo ten ich starszy chłopak do szkoły zaczął chodzić w tym roku.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2018, 22:09
Hiacynta89 -
nick nieaktualnyHiacynta89 wrote:Ja już pisałam tu na forum. Mam syna po operacji żylaków powrózka pod mikroskopem. Operacja w kwietniu 2014 pół roku później zaszłam w ciążę. Teraz od nowego roku znów się staramy. Mąż zrobił badanie nasienia i jest ok. My już nie tacy młodzi ale mam nadzieje ze niedługo się uda
Super !! Dzięki wielkie za odpowiedź. Daje to nadzieję, że faktycznie to może być przyczyną tak długiego naszego starania się. Ja jestem po wszsytkim możliwych badaniach, jak np. HSG i poza nieregularnym cyklem, który ginekolog uregulował mi w przeciągu 2 cykli, kompletnie nic mi nie dolega .
Także w kwietniu mąż ma zabieg ... mam nadzieję, że uda nam się zaskoczyć w końcu, bo już byłam na etapie szukania kliniki in vitro. Ale na razie się wstrzymamy . Póki co mąż i tak musi usunąć te żylaki, bo jeszcze trochę i dadzą mu na serio w kość .
Genialne jest też to, że zabieg pomógł na tyle, że wyniki w przeciągu tych kilku lat nie pogorszyły się u męża - czyli z drugim też wtedy nie powinniśmy mieć większego problemu - a wiadomo, że parę cykli jednak trzeba się postarać najczęściej . -
nick nieaktualnyPixi86 wrote:Hej Dziewczyny - tak Was czytam, u nas jest ten sam problem - żylaki...czy mimo wszystko po ich operacji mamy szansę na naturalne poczęcie? Mój mąż ma po prostu kiepską morfologię i ruchliwość. Z tą ilością nie jest tak źle - ponad 31 mln/ ml ( wyniki poprawiły się ilościowo znacznie po witaminach, które mąż bierze od pół roku) .
Heh, zdaje się, że parę miesięcy temu na tym wątku sama zadawałam identyczne pytanie
Nam się udało zajść naturalnie pół roku po operacji męża. Nawet nie zdążyliśmy zrobić powtórnie badań nasienia, więc niestety nie wiem, przy jakich parametrach nam się udało.A początkowe wyniki były do dupy, tragiczna morfologia, koncentracja - jakieś 4-5 mln -
Kozali super. Kurde nie wiem co my mamy zrobić byliśmy u lekarza i po zrobieniu usg powiedział że żylaki są małe i krew się nie cofa. I że on takich małych nie operuje. I nie wiem co zrobić czy na siłę je usuwać? U nas wszystkie parametry obniżone saewelcia45
-
Ewelcia niestety nie zawsze winą są żylaki, a u Was tym bardziej, gdyż właśnie plemniki upośledza ta cofająca się krew, gdyż podnosi temperaturę w jądrach. A jak wiadomo jądra muszą mieć chłodniej. A Wy chyba nie macie zrobionych żadnych innych badań (hormony, genetyka)?? Powinniście je skompletować i wtedy konsultować z lekarzami, samo usg to za mało. Wg mnie i zgodnie z naszymi doświadczeniami ten lekarz z Katowic prawidłowo podszedł do Waszego przypadku, pewnie jak byście do niego odrazu pojechali z kompletem badań, to inna byłaby rozmowa..
-
Zgadzam się z Kabelka. Operacja zpn nie jest złotym środkiem na niepłodność, bo usunięcie żylaków nie zawsze pomaga (u nas takie wyniki jak u Kozalii, operacja mniej więcej w tym samym czasie, ona jest w ciąży, a u mojego męża nadal takie samo dno i ciąży nie ma). Trzeba się gruntownie przebadać i nie ograniczać do leczenia żylaków. Moim zdaniem, jak nie ma refluksu w żyłach, czyli krew nie zalega i nie ogrzewa jąder to szansa, że po operacji zpn będzie lepiej jest mała. A jak duże są te żylaki?Czynnik męski- ciężki OAT, DFI poniżej 15%
Starania od 1.1.2016
11.2016 - diagnoza OAT
5.2017- embolizacja żpn, bez efektu
1.2018 - ICSI w Invimed Poznań, OHSS, bez transferu
4.2018 - I kriotransfer, bez efektu
5.2018- II kriotransfer, ciąża bliźniacza:)
1.2019- rodzą się nasze córki -
nick nieaktualnykozalia wrote:Heh, zdaje się, że parę miesięcy temu na tym wątku sama zadawałam identyczne pytanie
Nam się udało zajść naturalnie pół roku po operacji męża. Nawet nie zdążyliśmy zrobić powtórnie badań nasienia, więc niestety nie wiem, przy jakich parametrach nam się udało.A początkowe wyniki były do dupy, tragiczna morfologia, koncentracja - jakieś 4-5 mln
Kozalia - mów mi tak jeszcze . Jest nadzieja! Mąż był u chirurga urologa z wynikami badań z przed pół roku i obecnymi ( obecne po braniu FertilMan Plus - poprawiły się ilościowo, ale morfologia nadal poniżej normy i ruchliwość, która spadła dodatkowo), który od razu powiedział, że trzeba usuwać, skoro się staramy o dziecko, a te kiepskie wyniki są właśnie z powodu żylaków. Także szykujemy się Dlatego też miałam szansę sobie nieco odpuścić - wiadomo, że zawsze mamy szansę, ale po co sobie zaprzątać głowę, skoro przez prawie 2 lata się nie udało .
Ten Lekarz powiedział, że jak operował swojego kolegę po fachu to też, z żoną po 5 miesiącach od operacji zaszli w ciążę, a też starali się 2 lata także jest nadzieja a Lekarz tak pokierował męża , że będzie miał zabieg robiony laparoskopowa i to na NFZ . W końcu człowiek skorzysta z tych składek, które mu od pensji odciągają
Ewelcia 45 - faktycznie czytałam trochę o tych żylakach ... takich małych tzw. 1-ego stopnia nie chcą operować ... operują te, które już przeszkadzają i są wyczuwalne, jak u mojego M., albo dodatkowo bolą ... tak czy inaczej polecam FertilMan Plus ( w necie można je zamówić już za 130 zł ) .. wyniki po pół roku brania poprawiły się z 24mln/ ml do 31 mln/ml. Także arsenał już jest -
nick nieaktualnyewelcia45 wrote:Pixi86. My bierzemy l - karnityna selen cynk witamina C i po 3 miesiącach brania wyniki z 8 mln poprawiły się na 17 mln. Więc coś ruszylo
No to u męża w składzie też są ale fakt Ewelcia45, też czytałam, że to powinno się brać + witaminę E i kwas foliowy w tych tabletach M. ma jeszcze milion innych rzeczy, ale to akurat zbędne tak sadzę . Skusiliśmy się, ze względu na bardzo dobrą opinię... Ale poprawa spora, jeszcze raz tyle u Was, w tak krótkim czasie każdy dodatkowy plemnik to większe szanse ;)u nas z ilością jest całkiem całkiem , gorzej z morfologią ... wychodzi na to, że pół roku tylko 0,5 mln miało właściwą budowę, teraz poprawa o 100 % i jest to 1 mln - to nadal troszkę za mało , ale walczymy - mam nadzieję, że po zabiegu, który i tak prędzej czy później musiałby być zrobiony, jakoś się ruszy -
nick nieaktualnyCiężki ten temat niestety. Ważne, że witaminy działają. Zawsze słyszę, że wystarczy jeden plemnik terminator . Ale teraz mam nadzieję, że jakoś to będzie. Zanim zdiagnozowano mojego M. szukałam kliniki in vitro. Bo przy takiej ruchliwości nie widziałam sensu wydawania kasy na inseminację. Mój M. w ogóle na ten temat nie chce rozmawiać ... ale myślę i mam taką nadzieję, że obydwoje odetchnęliśmy z ulgą - nie wiedza jest straszna, bo nie wiadomo jak się leczyć .
-
Cześć dziewczyny. Mam pytanie odnośnie operacji żylaków. Czy któryś z Waszych mężczyzn miał operację w Katowicach w Provicie u Dra Pietrusy??? Mój się zdecydował i chciałabym wiedzieć czy jesteście zadowoleni i jaki czas oczekiwania. No i czy wyniki się poprawiły ? a może pogorszyły ? mój ma Mar test pozytywny (ostatnie badanie 50 %) i dużą lepkość.. i słabo się ruszają żołnierze. Jak macie jakieś uwagi to proszę napiszcie dziękujęendometrioza IV stopień, przeciwciała przeciwplemnikowe
Provita
13.02 - transfer 2 x 8B w 3 dobie - CB
BRAK MROZAKÓW
2 ICSI- transfer 2*8B
maj 2017 crio
kolejna procedura: Novum
31.08 transfer - 10 dpt krwawienie