Cesarka z wyboru - poszukiwanie wskazań do cesarki
-
WIADOMOŚĆ
-
Uważam ze kazda kobieta powinna samodzielnie decydować o takich sprawach jak rodzaj porodu. Jak widac u Ciebie Ulola siła wyższa czuwała bo przy porodzie naturalnym moglo być różnie
ulola, Nadzieja1988!, xMadzik, KasiaMarysiaaa lubią tę wiadomość
-
Pozwolcie ze sie wypowiem. Ulola to przy cc zaburzenia oddechu sa czestsze niz przy sn wiec mogloby byc wrecz lepiej niz gorzej, lozysko sie nie rozlatuje conajwyżej moze sie odklejać,nie rozpowiadajcie głupot jak nie macie pojecia pliss. Dziekuje
-
nick nieaktualnyKatepr ona wyraznie napisala, ze dziecko nie oddychalo a nie ze mialo problemy z oddychaniem a to jest roznica, i moglo! byc tak, ze w przypadku porodu sn lekarze nie zdarzyliby przywrocic oddechu. No chyba, ze sn to cud i przywraca zycie dzieciom, ktore przestaly oddychac w brzuchu - a tego kiedy dziecko przestalo oddychac nie wiesz, bo koleżanka opisała sytuacje na szybko. A o rozlatujace lozysko to juz sie przyczepilas...moze chodzilo o starzejace? A o pęknięciu lozyska nie słyszałaś i nie pisze o peknieciu pecherza plodowego. U mnie w dalszej rodzinie byl przypadek pekniecia lozyska.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 listopada 2016, 12:05
Ruda82 lubi tę wiadomość
-
Katepr, koleżanka chyba potocznie określiła coś co fachowo mogło mieć inną nazwę. Być może chodziło o stopień dojrzałości łożyska i jego zbyt szybkie starzenie. Lepiej dopytać niż od razu posądzać kogoś o brak pojęcia i pisanie głupot.
MonikaDM, Ruda82 lubią tę wiadomość
Tym razem udało się!!!
Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g.
-
Przepraszam, nie sądziłam że muszę wyrażać sie fachowo.
Co do łożyska to lekarz stwierdzil że było dużo starsze niż wynikało to z usg i dochodziło do fragmentacji i oddzielenia. Niestety o bardziej fachowy opis i wyjaśnienia nie prosiłam- nie sądziłam, że bedzie mi to potrzebne.
Co do oddechu to wiem, ze dzieci z cc mogą mieć z tym problemy ale u nas nie było za wesoło bo lekarzom wyraźnie ulżyło, jak córcia zaskoczyła.
Czy piszę głupoty ? Opisuje moje prywatne przeżycia i odczucia na forum NIE przeznaczonym dla profesjonalistów. Moje uczucia mogą być wypaczone przez stres który przeżyłam przy cc, jednak nie życzę żadnej mamie aby po poronieniu, następnie 9 miesiącach spędzonych na leżąco, kilku pobytach w szpitalu i tonie zjedzonych leków zamiast placzu dziecka uslyszala wysiłki goraczkujacych sie neonatologów. Przy Sn mogło byc lepiej albo gorzej- masz racje tego nie wiem... Ale nie chciałabym się o tym przekonać.
Nie oszukuję-przeczytaj moje inne wpisy- otwarcie mówię, ze cc bolało jak diabli, blizna się kiepsko goiła i groziło mi ponowne rozcinanie.
Nikogo nie namawiam do cc, nie namawiam tez do Sn. Nikogo nie obrażam ani nie potępiam za wybór rodzaju porodu - po prostu uważam ze kazda kobieta powinna mieć do tego wyboru prawo a że opisuje Moje przeżycia z Mojego punktu widzenia... Do tego chyba służy forum.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2016, 22:48
Natka88, Ruda82, GRANAT, Elinm, ayka, Paula_29 lubią tę wiadomość
Córcia Zosieńka 09.08.2016 2680 g
19.03.2015 - Tęsknię Adasiu [*] -
I może jestem głupia, że nie wnikalam w szczegóły ale kiedy córeczka juz byla na świecie miała miliom badań w związku z hipotrofia i brakiem oddechu. Najważniejsze były dla mnie wtedy ich wyniki i ewentualne dalsze postepowanie a nie roztrząsanie dlaczego/ tego juz nie mogłam zmienić/ ale chyba dość daleko odbiegamy od tematu wątku .
Elinm lubi tę wiadomość
Córcia Zosieńka 09.08.2016 2680 g
19.03.2015 - Tęsknię Adasiu [*] -
MonikaDM. Po pierwsze dziecko w brzuchu nie oddycha. Pierwszy oddech łapie po porodzie, i to po porodzie sn jest z tym mniejszy problem gdyz skurcze i cala akcja porodowa i porod dołem adaptuje dziecko do zycia poza brzuchem. Akurat po cc i to czesto "na zimno" dzieci czestą nie chca zlapac pierwszego oddechu..czasem szybko sie to normuje a czasem dluzej to zajmuje. Reakcja na brak oddechu zaraz po porodzie jest taka sama zarowno po cc jak i po sn. Wiec nie, nie byloby tak ze lekarze by nie zdazyli po porodzie sn. I tak po porodzie sn mozliwe ze byloby lepiej.
Apropo lozyska. Moze sie oddzielać, albo faktycznie zestarzeć. Pęknąć lozysko to pęka co drugie juz po urodzeniu dziecka ale to nie ma zadnego wplywu juz na dziecko no bo jest urodzone, jedynie mama moze miec problem.Cabank84 lubi tę wiadomość
-
Owszem dziecko w brzuchu nie oddycha ale jednak tlen do niego dociera poprzez lozysko, a jezeli to lozysko jest niewydolne to istnieje spore ryzyko niedotlenienia podczas sn. Wtedy chyba lepiej zrobic to cc nawet na zimno, mniejsze ryzyko. Tsk bylo w moim przypadku, pierwszy porod sn, stare lozysko, syn dlugo po wyjsciu nie plakal, byl niedotleniony. Drugi porod cc na zimno i corka zaplakala od razu po urodzeniu.
Mati 16.07.2009
-
Alison wrote:Hej ,
Czy oprocz zaswiadczenia od psychiatry mozna jeszcze jakos sobie pomoc by otrzymac CC ?jakies inne zaswiadczenie ?
Możesz dostać wskazanie od ortopedy, okulisty, ale tylko w przypadku jeśli masz poważne schorzenie.Pamiętaj,że od psychologa sie nie liczy wyłącznie od psychiatry. -
Ja miałam zaświadczenie od okulisty, bo przy nadciśnieniu okazało się , że w siatkówce rozwinęły się zmiany zwyrodnieniowe. Od razu wzięto to pod uwagę, gdy samo nadciśnienie, wysoka masa urodzeniowa dziecka i obciążony poronieniami wywiad położniczy nie robiły na nikim większego wrażenia w szpitalu.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 listopada 2016, 22:20
Tym razem udało się!!!
Gabriel ur.16.11.16 56 cm. 4240 g.
-
nick nieaktualnyJa pierwsza ciaze zakonczylam porodem naturalnym (pomimo skoliozy, tego ze mam 160 i wazylam 55 kg, a mala 3200kg i strasznego leku przed porodem). Na szczescie u mnie poszlo bardzo szybko bo tylko 1:50 i malutka sie urodzilam, do szpitala przyjechalam z 9 cm rozwarciem, wiec na znieczulenie bylo juz za pozno, a pomimo to, ze naprawde panikuje przed bolem i nie jestem na niego odporna dalam rade:) Bardziej bolalo mnie szycie niz skurcze (chociaz nie ma sie co oszukiwac byly bolesne). Rowniez trzeba bylo uzyc vacuum, ale wszystko skonczylo sie dobrze. Mieszkam w UK i nie bylo mowy o cesarce na zyczenie (gdyz nie mialam wskazan medycznych, a jezeli powodem bylby lek to musialabym kilka razy udac sie do psychologa w szpitalu i przekonywac go ze naprawde sie boje i zadna terapia przed nie zmieni nic, wiec dalam sobie spokoj). Po niecalej godzinie od porodu wstalam i bylam oslabiona, ale byylam w stanie wszystko zrobic, boj maz musial wyjsc o 22 do domu i mogl wrocic dopiero o 7, wiec zostalam sama z dzieckiem na noc i dawalam spokojnie rade zajmowac sie mala. Bylysmy w szpitalu tylko jeden dzien. Polog troche trwal, szwy ciagnely, ale nie bylo tak zle, chociaz dluzej niz 6 tygodnie.
Drugi porod - chcialam rodzic sn, ale los chcial, ze sie nie udalo i mialam cesarke ze wzgledu na zagrozenie zycia swojego i dziecka. Pojechalam do szpitala z problemami z oddychaniem i bardzos ilnym bolem w klatce piersiowej, okazalo sie, ze mam bardzo wysokie cisnienie ( nigdy nie mialam problemu). Po 4h prob zbicia cosnienia i stanu przedrzucawkowego zostala wykonana w 30tyg ciazy szybka cesarka. Znieczulenia w kregoslup nie czulam, nic nie bolalo, dzialo sie wszystko bardzo szybko. Bolu porodowego nie mialam, ale jak przestala dzialac morfina i ze wzzgledu na napuchnieta watrobe i nerki moglam dostawac tylko paracetamol bol byl okropny. 2 dni wogole nie bylam w stanie wstac, przekrecic sie na bok, samo lezenie w stalej pozycji powodowalo bol, do dziecka na neonatologie zawozili mnie na wozku, po 4 dniach wyszlam ze szpitala i nie moglam dojsc do samochodu, bardzo bolal mnie brzuch i jeszcze bardziej kregoslup w dole plecow, przez 1,5 tygodnia nie bylam w stanie sie wyprostowac, chodzilam zgieta, w domu potrzebowalam pomocy meza przy najprostszych czynnosciach, jezeli wtedy mialabym mojego noworodka w domu, nie bylabym w stanie sie nim zajac. Szwy mi sie niestety rozeszly i kleili mi ponownie. Dzisiaj minello juz 3 miesiace od cc i ciagle czuje bol w miejscu blizny. Osobiscie odradzam cc jezeli nie ma wskazan medycznych, ze wzgledu na swoje doswiadczenia. Pomyslalabym raczej o metodach znieczulenia w trakcie sn, jak nawdychasz sie gazu to w bolu ci nie pomoze, ale ja chwilami odjezdzalam i mialam wszystko w nosie, wszystko toczylo sie jakos tak automatycznie:) Jezeli zas zdecysujesz sie na cc to pomyslalabym na Twoim miejscu o jakies pomocy min na 2 tygodnie po cc.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lutego 2017, 06:53
coffee2 lubi tę wiadomość
-
UK uwierz ze nie kazdy tak zle znosi cc i dochodzenie do siebie. Znam przypadek gdzie dziewczyna pierwsze dziecko rodzila przxez cc z wyboru, doszla do siebie blyskawicznie, drugie chciala sprubowac sn, byly komplikacje, skonczylo sie kleszczami, przez miesiac byla mega obolala i slaba, po pologu okazalo sie ze podczas porodu uszkodzili jakis miesien czy wiazadlo i musiala miec operacje ktora to naprawila. Kazdy rodzaj porodu niesie ryzyko powiklan i nigy nie weiadomo co jak sie zakonczy i jak bedzie wygladalo dochodzenie do sibie.
Mati 16.07.2009
-
nick nieaktualnyTak, nie kazdy znosi zle cc. Tez slyszalam o dziewczynach, ktore super zniosly cesarke i o dziewczynach, ktore mialy powiklania w trakcie porodu sn. Ja osobiscie lepiej znioslam sn, niestety skutki porod przez cc odczuwam do dzis bolami blizny i kregoslupa. Ale moze to jest spowodowane tym, ze nie byla to wczesniej zaplanowana operacja i mialam problemy z cisnieniem, watroba i nerkami, a teraz nie mam czasu sie oszczedzac, 3 mcy synek i 16 mcy coreczka nie daja chwili wytchnienia.
-
Moja cesarka była super, dziękuję Bogu, że mój poród ta wyglądał. Nie miałam wyboru, bo synek ułożony był pośladkowo do samego końca. Parę godzin po cesarce, chodziłam i robiłam wszystko przy synku a nawet nie brałam żadnych przeciwbólowych, schylałam się, wstawałam, siadałam, brałam prysznic. Owszem, przez parę pierwszych dni trochę bolało, ale nie zwracałam na to uwagi ze szczęścia, że mój synek już jest przy mnie. Karmiłam go od samego początku piersią i karmię do teraz, bo cesarskie cięcie nie ma nic wspólnego z brakiem pokarmu - pokarm zaczyna się wytwarzać w momencie usunięcia łożyska z organizmu tak samo przy sn jak i po cc. Zresztą widziałam w szpitalu wiele kobiet, mających problem z pokarmem po porodach naturalnych, więc nie ma żadnej zależności. Po tygodniu od cesarki zapomniałam, że miałam jakąkolwiek operację, nic mnie do teraz nie boli a minęły już ponad trzy miesiące. Rana to mała, cieniutka, czerwona kreseczka poniżej linii majtek o szerokości 20cm, robi się coraz bledsza. Jeżeli miałabym kiedykolwiek jeszcze rodzić to tylko w ten sposób.
Moim zdaniem każda kobieta powinna mieć wybór czy pragnie urodzić naturalnie czy cesarskim cięciem i kobiety wybierające sn lub te, które są po takim porodzie nie powinny naskakiwać na te, wybierające lub chcące cc. Każdy ma własne ciało, własne preferencje i nie powinno to być powodem sporów
Ja wyraziłam własne zdanie i mogę polecić taką formę porodu z czystym sumieniem. -
U mnie to było tak : wody odeszły mi z nd na pon w nocy o godzinie 2. Potem spakowanie wszystkiego do końca i do szpitala. Badali, miałam jedyne 2cm rozwarcia. Męczyłam się tego dnia około 18 z dwoma ampułkami oksy i nic,miałam pojedyncze słabe skurcze..czekali do wtorku następne porcje oksy,silne skurcze co 10/20 sekund,czułam parcie,chociaż dziecka nie miałam jak urodzić bo wciąż rozwarcie miało 4cm. Podsumowując 2dni na głodzie,gdyż przed cc nie można jeść,ale może się Pani uda.. gdy moje bóle krzyżowe było słychać w całym szpitalu i o mało nie straciłam przytomności podczas porodu , w końcu zdecydowali na cc. Nic miłego,długo odczuwałam ból kręgosłupa,zreszta jestem 4mc po cc i czasem jeszcze dokucza, ale myślę, że każda kobieta sama powinna decydować o porodzie. Chociaż żeby uniknąć powikłań przy porodzie sn. Maluszek o dziwo ma choroby, które mogą być rodzinne ( chociaż nic nie wiadomo o tym) albo poprzez niedotlenienie okołoporodowe. Oczywiście żaden lekarz wprost o tym nie powie..Mój kochany aniołek
12.10.2016 -
Dziewczyny, ja rodziłam sn i wiem że nigdy więcej. O północy dostałam skurczy które lekko jakby parły mi na spojenie łonowe i juź wiedziałam że się zaczyna. W szpitalu byłam po 3 i od razu porodowka, rozwarcie 1 cm i skurcze co 4 min. Miałam szybko urodzić... Hola hola. O 7godz dopiero 2 cm rozwarcia, a o 15- aż 3. Byłam juz strasznie zmeczona. O 15.30 zbadal mnie lrkarz i juz mieli robic cc ale puscil mi wody plodowe i sie zaczelo. Bolalo jak diabli, skurcze co 3 min a ja zasypialam miedzy nimi. Krzyczałam w nieboglosy przy kazdym. Nie wiem czy mam niski prog bolu czy w czym problem, ale to byl bol ponad moje siły, wymiotowalam i plakalam. Moze byłoby inaczej ze znieczuleniem, ale w moim szpitalu nie dają do sn. Urodzilam po 19 po nacieciu krocza i zemdlałam pozniej. Wody zielone i synek z infekcja na antybiotuku. Porod rowniez dla niego był trauma. O moim porodzie mowily pielegniarki na pietrze nizej, ze był ciezki. I teraz wiem że wole zaplacic lub znalezc inny sposob, byc moze cc nie jest fajne, ale dla mnie bylaby to jednak nadzieja na lżejszy poród bo sn nie urodze na pewno.
-
nick nieaktualnyMiałam przy córce planowe cięcie, bo mam tylko 150 cm wzrostu i powiedzieli od początku, że kobiety poniżej 160 cm i wadze dziecka powyżej 3 kg tną dla świętego spokoju. Pod koniec ciąży doszła mi gestoza, czyli zatrucie ciążowe objawiające się ogromnymi obrzękami i wysokim nadciśnieniem, więc tym bardziej wskazanie do CC. Bardzo stresowałam się przed operacją, miałam znieczulenie do kręgosłupa, byłam przytomna, widziałam córkę tuż po wyjęciu z brzucha. Najgorsze w cc było zakładanie cewnika i konieczność leżenia 12 godzin plackiem do zejścia znieczulenia, bo gdybym się ruszyła wcześniej, to groził mi okropny ból głowy. Z resztą potem dzieliłam salę z dziewczyną, która nie posłuchała lekarzy i wstała wcześniej, po jakichś 8 godzinach i potem dwa dni tak ją bolała głowa, że płakała z bólu i nic nie pomagało.
Teraz znów mam wskazania do cc, ustaliłam to już z moim lekarzem, będę "rodzić" w szpitalu, gdzie on pracuje. Nawet nie musiałam z nim dyskutować, w rozmowie opowiedziałam mu, jakie były wskazania do CC za pierwszym razem, nawet niczego nie negował, przyznał mi rację. Nawet jeśli nie przyplącze mi się kolejne nadciśnienie, to ja wyższa nie jestem, a dziecko też nie wygląda na maleńkie, więc zachodzi u mnie dysproporcja miednicy do wielkości dziecka.
I powiem wam, że choć po tamtej cesarce doszłam szybko do siebie, zajmowałam się córką po tych 12 godzinach, kiedy musiałam leżeć i owszem bolało, ale do wytrzymania i bez środków przeciwbólowych, to drugiej cesarki boję się chyba jeszcze bardziej niż pierwszej. I chciałabym SN, ale rozsądek podpowiada, że byłoby to ryzykowne i mogłoby się skończyć jakimś rozerwaniem mnie, albo urazem dziecka, albo i cesarką ratującą życie. To już wolę planową. -
7 miesięcy temu urodziłam SN. Sam poród, jak na pierwszy raz, był dość szybki. Dostałam ZZO, więc bólem tez martwić się nie musiałam. Ale gdybym wiedziała z jakimi problemami, jako następstwami porodu naturalnego przyjdzie mi się zmagać- na pewno zdecydowałabym się na CC, nawet jeśli miałabym słono zapłacić. Nietrzymanie moczu, obniżenie ścian pochwy powodujące ogromny dyskomfort i uniemożliwiające współżycie, zwichnięcie kości ogonowej, hemoroidy, coś jeszcze na pewno by się znalazło. Mam 31 lat a czuję się jak staruszka. Ja dziękuje za takie "atrakcje"....