Gdzie rodzić w Krakowie?
-
WIADOMOŚĆ
-
kark, raczej w każdym szpitalu dzieci w wieku przedszkolnym nie mogą wejść na oddział ze względy na choroby wieku dziecięcego. U mnie matka mogła z dzieckiem wyjechać dosłownie tuż za drzwi oddziału gdzie były krzesła i tam zobaczyć się z całą rodziną. Oczywiście sporo osób w ogóle nie czyta co wolno i co nie na oddziale i wprowadzali dzieci i sadzali je na łóżku matki (to też zabronione).
-
Kark myślę, że najprościej będzie jak sobie podjedziesz na drzwi otwarte i dokładnie Ci pokażą do jakiego miejsca można wprowadzić dziecko, bo z wózeczkiem na pewno możesz sobie wyjechać, nie wiem do którego miejsca, więc najlepiej dopytać
kark lubi tę wiadomość
-
kark wrote:Wiem, wiem, nie chcę rodzić przy córce, bo będzie mieć traumę do końca życia. Chodzi mi o to, czy wpuszczą ją na oddział, żebym mogła jej na korytarzu chociaż braciszka pokazać i potulić się do niej
Ja gdybym miała fundusze na poród domowy rodziłabym przy synku. -
Paula_29 wrote:A założyli Ci coś na szyjkę albo podawali jakieś sterydy?
Trzymam kciuki by wszystko było ok
Do tego dostaję magnez teraz w tabletkach, żelazo, potas, lek rozkurczowy i luteinę.
Co do braku potasu to ja miałam po niżej normy i to co wyczytałam w googlach to jest dosyć ważny i brak niego jest zagrożeniem życia i może dlatego mnie nie wypuścili ze szpitala ? Sama nie wiem ? A czy zagraża ciąży ? Tez nie wiem nikt nic nie mówił. Jutro się okaże co i jak - czy wychodzę. Jak tak to pełną parą kończymy remont i dopinamy wszystko na ostatni guzik bo mały może wyjść w każdej chwili -
Hej! Ja prawdoodobnie jeszcze w tym tygodniu urodze a bede rodzic w szpitalu Rydygiera wiec zdam Wam swiezutkie informacje,trzymajcie kciuki mam nadzieje ze to bedzie pod koniec tygodnia,chociaz nie wiem czy dotrwam, pozdrawiam;-)
Paula_29, kark lubią tę wiadomość
-
hej!
W niedługim czasie postaram się Wam napisać relację z porodu i pobytu w szpitalu Narutowicza.
Córcia urodziła się 1go maja, ale dostała żółtaczki i dopiero dzisiaj wróciliśmy do domu. Proszę o chwilę cierpliwości a postaram się opisać jak najbardziej szczegółowo.
-
Panna_Migotka wrote:hej!
W niedługim czasie postaram się Wam napisać relację z porodu i pobytu w szpitalu Narutowicza.
Córcia urodziła się 1go maja, ale dostała żółtaczki i dopiero dzisiaj wróciliśmy do domu. Proszę o chwilę cierpliwości a postaram się opisać jak najbardziej szczegółowo. -
nick nieaktualnyJa wczoraj rozmawiałam z położną, która pracowała wcześniej w Ujastku. Generalnie powiedziała, że nie ma tam żadnego problemu z ZZO, tylko trzeba od razu po przyjęciu na oddział zaznaczyć, że się chce. Wszystko zachwalała, personel, sale itd. Minus jest taki, że bardzo dużo kobiet tam rodzi i to może być powodem odczucia zaniedbania po porodzie, gdyż położne mają ręce pełno roboty. Nie zawsze pomogą przy karmieniu itp. Mówiła także bardzo pozytywnie o Rydygierze, choć zaznaczała, iż warunki nie są tak komfortowe jak w Ujastku. Dodatkowo powiedziała, że jeśli chodzi o sprzęt dla noworodków, to na pewno góruje Ujastek i Kopernika. Pozostałe szpitale nie mają tak dobrze wyposażonych oddziałów.
Paula_29 lubi tę wiadomość
-
Z wszystkim się zgodzę oprócz tego znieczulenia. Niestety dwie dziewczyny które chodziły ze mną na gimnastykę wołały o znieczulenie od początku, a nie dostały. Wcześniej czytałam głównie forum, teraz już wiem "na żywo" od konkretnych osób, że to nie prawda, oszczędzają jak mogą, a personel w Ujastku często się zmienia, to mam info od lekarza więc ciężko powiedzieć na kogo się trafi.
Także ja od luksusów wolę ZZO:) i 98% jestem na Rydygiera zdecydowana
Czekajajaca a Ty wykupiłaś położną? -
Panna_Migotka wrote:hej!
W niedługim czasie postaram się Wam napisać relację z porodu i pobytu w szpitalu Narutowicza.
Córcia urodziła się 1go maja, ale dostała żółtaczki i dopiero dzisiaj wróciliśmy do domu. Proszę o chwilę cierpliwości a postaram się opisać jak najbardziej szczegółowo.
To GRATULACJE!!! dużo zdrówka i czekamy na opowieść)
-
nick nieaktualnyNie nie wykupiłam ostatecznie położnej, ale mimo wszystko zdecyduję się na Ujastek ze względu na sprzęt dla noworodków. Jeśli nie dadzą ZZO, to jakoś to przeżyję, ale najważniejsza dla mnie jest opieka nad noworodkiem w "razie czego". Położna z która rozmawiałam o Ujastku mówiła, że za ZZO płaci się samemu - 200 PLN, więc nie robią tam z tym problemów. Tak przynajmniej było rok temu, nie wiem jak jest teraz. Będę 17 maja na dniach otwartych to się dowiem, bo ostatnio nie mogłam się jakoś wybrać.
-
czekajajaca wrote:Nie nie wykupiłam ostatecznie położnej, ale mimo wszystko zdecyduję się na Ujastek ze względu na sprzęt dla noworodków. Jeśli nie dadzą ZZO, to jakoś to przeżyję, ale najważniejsza dla mnie jest opieka nad noworodkiem w "razie czego". Położna z która rozmawiałam o Ujastku mówiła, że za ZZO płaci się samemu - 200 PLN, więc nie robią tam z tym problemów. Tak przynajmniej było rok temu, nie wiem jak jest teraz. Będę 17 maja na dniach otwartych to się dowiem, bo ostatnio nie mogłam się jakoś wybrać.
Ja byłam na dniach otwartych, teraz się nie płaci, jest darmowe dla każdego tak przynajmniej twierdzą. Powiem Ci, że wolałabym by się płaciło bo dałabym 200zł i miałabym pewność że dostanę, teraz niestety tej pewności brak
Czekajajaca Ty już na wylocie prawie jesteś także mam nadzieję że dasz znać po porodzie co i jakczekajajaca lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPaula oczywiście, że dam znać co i jak. Mam nadzieję, że nie będzie tak źle i że uda mi się otrzymać znieczulenie pomimo różnych opinii. Chyba, że nie zdążę do Ujastka dojechać i urodzę w innym szpitalu Na razie ginka mi odstawiła magnez, ale powiedziała, że przez 2 najbliższe tygodnie na pewno nie urodzę, więc mam jeszcze chwilę się przyzwyczaić
Paula_29 lubi tę wiadomość
-
czekajajaca wrote:Paula oczywiście, że dam znać co i jak. Mam nadzieję, że nie będzie tak źle i że uda mi się otrzymać znieczulenie pomimo różnych opinii. Chyba, że nie zdążę do Ujastka dojechać i urodzę w innym szpitalu Na razie ginka mi odstawiła magnez, ale powiedziała, że przez 2 najbliższe tygodnie na pewno nie urodzę, więc mam jeszcze chwilę się przyzwyczaić