Gdzie rodzić w Krakowie?
-
WIADOMOŚĆ
-
topa42 wrote:Kunita a powiedź mi kiedy jeszcze jest taki dzień otwarty w Narutowiczu,żeby sobie zobaczyć wszystko?
No właśnie na SR położna mówiła, że nie maja czegoś takeigo jak dni otwarte, dlatego się bardzo zdziwiłam, że w ub tyg coś takiego miałam miejsce. Na stronie internetowej to się nazywało Białą Sobotą i z tego, co wiem, to dotyzyło to nie tylko ginekologii.
Na SR położna mówiła, że można w każdej chwili podjechac i tylko zapytac, czy mozna obejrzec sale. Jesli nie bedzie akurat porodów, to Cię wpuszczą.
-
Czesc Dziewczyny
Ogromnie sie ciesze ze Was znalazlam! Jestem w 31 tyg ciazy i rowniez zastanawiam sie gdzie rodzic.. Mysle o Siemiradzkim, Zeromskim i czytajac Wasze wpisy Rydygier...
Moze wezmiecie mnie za egoistke ale dla mnie POROD=znieczulenie...i to jest najwazniejsze..
Pierwsze dziecko rodzilam w Siemiradzkim, porod rodzinny z osobista polozna...
Ciezko bylo, ale na szczescie po 12 godz rozwarcie bylo na 3 cm i dostalam zniueczulenie, po ok 1,5-2 h przestalo dzialac i Bogu dzieki mialam 6 cm, wiec dostalam znowu znieczulenie, po 5-10 min mialam 10 cm (!) i parlam na znieczuleniu. Moge mowic o ogromnym szczesciu, bo mowili ze od 7-8cm juz nie podadza dla mnie to bzdura totalna, przeciez niewiqdomo ile bedzie trwalo rozwieranie szyjki do 10 cm, ja dostalam znieczulenie i po 10 min parlam i poszlo jakos.
Co prawda parcie trwalo dlugo-z 40 min, cos tam czulam kiedy przec ale bardzo delikatnie, ale to byl tylko i wylacnie wysilek a nie bol, i o to chodzi!
Pytala sie mnie polozna czy nacinac, powiedzialam ze tylko jak trzeba i obylo sie bez, dodam ze nie peklam nic, wiec nawet szwow nie mialam,jedyna niedogodnoscia po porodzie bylo silne otarcie i strasznie mnie pieklo przy sikaniu, wiec musialam polewac sie woda z lodowki zeby sie zalatwic...
Dla mnie tylko przesada jest to placenie za wszytsko, bylam przekonana ze nie bede brac poloznej teraz, ale kurcze juz znowu mam watpliwosci..
Generalnie wygladalo to tak ze ona konczyla swoj dyzur wtedy ale i tak nie bylo jej przy mnie, przed parciem widzialam ja moze z 5 razy, a ja myslalm zue to bedzie jak z doula.
Jednak teraz sobie mysle ze jak tylko zwolnila sie sala do rodzinnego porodu, to od razu przyleciala i mowila ze jest dla nas (wtedy byla tylko 1 )a tak to bylam na patologii a raczej na schodach, lazilam gora dol zeby rozwarcie sie zrobilo...
Kurcze moze zawdzieczam jej wiecej niz myslalam, a moze rozwarcie mialam wieksze jak minelo znieczulenie tylko nie mowila nic anestezjologowi? kurka no nie wiem...
Potem byla w domu i to wspominam super, pokazala jak kapac i w ogole super babka, mozna bylo zadzwonic popytac o rozne rzeczy. Akurat srodowiskowe u mnie byly jakies niewydarzone-masakra...
Dlatego mam pytanie do dziewczyn o aktualny cennik na siemiradzkim, przeczytalam od poczatku ten waterk i raz ktos pisal ze zniecvzulenie kosztuje 150-200 zl a potem 250-300. To jak to jest??
Waham sie tylko dlatego ze moja lekarka bardzo odradza porod tam, bo jak cos sie dzieje nie tak to klapa, czytala ze za wszelka cene daza do porodu SN a cesarka niechetnie...
Zeromski mneu przeraza tylko pod wzgledem zneczulenia zeby mnie przetrzymywali bez a potem nie powiedzieli ze jest za poznno.
Piszac to sklaniam sie ku siemiradzkiemu jednak... Potwierdzam, ze przy wejsciu i wypelnianiu papierow ONI sami pytaja czy chce dostac znieczulenie, przynajmniej u mnie tak bylo, wiec ja tylko stanowczo TAK tylko rozwarcie musi byc te 3 cm...
Przepraszam ze tak chaotycznie, jak macie jakies pytania lub sugestie to odpisze i bardzo Was prosze o ten cennik i ewentualnie swieze relacje z porodu... ja mam termin na poczatrk sierpnia wiec mam jeszcze troche czasu..
pozdrawiam!
-
Mamamaja2014 jeśli chodzi o Żeromskiego to tylko się wypowiem co słyszałam i czytałam, jeśli chodzi o poród i warunki to jak trafisz na ok położna to będzie dobrze, ale słyszałam że znieczulenia nie dają "dla zasady". Nie pamiętam kto to powiedział w każdym razie w Żeromskim pracuje mój kolega i ogólnie sytuacja jest taka, że bardzo ciężko tam z anestezjologiem, bo w Żeromskim jest ogromny SOR gdzie ciągle coś się dzieje i anestezjolog jest zajęty w 98% czasu. Kolega nie polecał
CO do Siemiradzkiego, słyszałam takie same opinie jak Twoja lekarka, poza tym chcąc nie leżeć później w 4 os sali musisz dopłacić i jeszcze za kilka innych rzeczy. Więc wychodzi dużo więcej niż za znieczulenie, jak nie płacisz traktują Cię gorzej. Słyszałam tak, ale nie mam nikogo znajomego kto tam rodził więc nie wiem ile w tym prawdy
Co do Rydygiera dwie moje sąsiadki tam rodziły, jedna dwa lata, druga rok temu, ostatnio koleżanka z gimnastyki też i wszystkie dostały znieczulenie, choć na pewno położne są za tym by rodzić naturalnie, aczkolwiek jak jesteś stanowcza dostaniesz. Moja lekarka pracowała w Rydygierze, pracuje też tam kolega mojego męża i ostatnio rozmawiałam na temat Rydygiera ze specjalistą od USG genetycznego (dr Wiecheć) i wszyscy polecali więc ja się decyduje, aczkolwiek decyzja należy do Ciebie
Jest taka strona rodzić po ludzku, tam są różne opinie ze szpitali, możesz sobie poczytać no i przejść się na dni otwarte posłuchać co mówią -
nick nieaktualnyHej, a ja wczoraj rozmawiałam w koleżanką, która rodziła w Ujastku i bardzo, bardzo poleca. Mówi, że gdyby rodziła drugie dziecko, to tylko w Ujastku.
Rodziła w 8mym miesiącu, odeszły jej wody. Nie było skurczy, więc podali jej oksy. Po jakimś czasie nie było rozwarcia i pojawił się jakiś problem z tętnem dziecka, więc ją na cesarkę skierowali i ostatecznie w taki sposób urodziła.
Natomiast mówiła, że personel bez zarzutów i sale także. Jej siostra rodziła także w Ujastku i dostała znieczulenie bez problemu.
Już sama nie wiem. Ciężka będzie decyzja jak już się dostanie bóle porodowe, a teraz to ja jeszcze nie jestem zdecydowana.
Dziewczyny, czy w Siemiradzkim trzeba wcześniej powiedzieć, że chce się osobną salę i znieczulenie, czy wystarczy że jak przyjedziesz już z bólami, to wtedy powiesz? -
hej, odnosnie Siemiradzkiego to nie wiem czy jest sens umawiac sie wczesniej,bo niby na kiedy, skoro niegdy nie wiadomo kiedy sie zacznie..
Ja mysle ze jak sie przyjedzie to wtedy bo nawet jak wczesniej powiesz a beda zajete to i tak lipa...
Kurde porod to same niewiadome i niespodzianki... oby tylko pozytywne -
Paula_29 wrote:Mamamaja2014 jeśli chodzi o Żeromskiego to tylko się wypowiem co słyszałam i czytałam, jeśli chodzi o poród i warunki to jak trafisz na ok położna to będzie dobrze, ale słyszałam że znieczulenia nie dają "dla zasady". Nie pamiętam kto to powiedział w każdym razie w Żeromskim pracuje mój kolega i ogólnie sytuacja jest taka, że bardzo ciężko tam z anestezjologiem, bo w Żeromskim jest ogromny SOR gdzie ciągle coś się dzieje i anestezjolog jest zajęty w 98% czasu. Kolega nie polecał
CO do Siemiradzkiego, słyszałam takie same opinie jak Twoja lekarka, poza tym chcąc nie leżeć później w 4 os sali musisz dopłacić i jeszcze za kilka innych rzeczy. Więc wychodzi dużo więcej niż za znieczulenie, jak nie płacisz traktują Cię gorzej. Słyszałam tak, ale nie mam nikogo znajomego kto tam rodził więc nie wiem ile w tym prawdy
Co do Rydygiera dwie moje sąsiadki tam rodziły, jedna dwa lata, druga rok temu, ostatnio koleżanka z gimnastyki też i wszystkie dostały znieczulenie, choć na pewno położne są za tym by rodzić naturalnie, aczkolwiek jak jesteś stanowcza dostaniesz. Moja lekarka pracowała w Rydygierze, pracuje też tam kolega mojego męża i ostatnio rozmawiałam na temat Rydygiera ze specjalistą od USG genetycznego (dr Wiecheć) i wszyscy polecali więc ja się decyduje, aczkolwiek decyzja należy do Ciebie
Jest taka strona rodzić po ludzku, tam są różne opinie ze szpitali, możesz sobie poczytać no i przejść się na dni otwarte posłuchać co mówią
ok, wiec jak dla mnie odpada zeromski juz- dzieki jedno z glowy
W Siemiradzkim lezalam na tej 4 osobowej sali a nawet 5 nas bylo akurat i powiem Wam ze zle nie bylo.
zawsze dziewczyny zajely sie dzieckiem podczas gdy Ty idziesz do toalety czy sie wykapac..
Ja mam troche inne podejscie np odnosnie toalety...
Wyobrazcie sobie ze po porodzie trzeba sie zalatwic w koncu, ale zwykle jest z tym problem. Zazwyczaj dziewczyny dostaja czopka i wiadomo ze nie panuje sie juz nad odglosami
Jak jestes w sali 2-osobowej z lazienka, do tego goscie u sasiadki i Twoi to wszystko slychac, a tak to ubikacja jest wspolna ale dla tych po porodzie to wszytsko jest normalne wiec bez stresu idziesz i sie zalatwisz..nawet widok nagiej kobiety nie jest straszny, no chociaz jeden byl-ona chyba zyletki nie widziala nigdy, tak-to bylo fatalne przezycie
Dzieki wielkie za opinie odnosnie rydygiera, faktycznie musze sie temu przyjrzec.. ale czy tam jest pewnosc ze anestezjolog bedzie szybko na czas? to tez ogromny szpitral... -
aaa i dodam jeszcze ze na sali tylko ja mialam oplacona polozna i nie czulam sie jakos wyjatkowo traktowana, polozna z ktora rodzilam nie byla na oddziale poporodowym. Wszytskie dziewczyny byly b. zadowolone z przebiegu porodu i prawie wszytskie mialy znieczulenie-wtedy bylo za darmo, jedynie te co za pozno przyjechaly lub te ktorym znieczulenie minelo a mialy zbyt duze rozwarcie zeby dostac kolejna dawke, mialy przerabane
A kojarzycie moze w jaki sposob podaja znieczulenie w innych szpitalach? W siemiradzkim pryzchodzi anedtezjolog, zaklada ta rurke do kregoslupa i po prostu wlewa odpowiednia dawke strzykawka jak do wenflonu, potem jak sie skonczy to kolejna..
Ale wiem ze jest tez tak, ze znieczulenie sie dozuje samemu tak jakby kroplowka, jak boli to sobie ujpuszczasz troche itd -
nick nieaktualnyja rodziłam w siemiradzkim 2 razy 12 lat temu i 6 lat temu
12 lat temu miałam opłaconą położną (jak dla mnie rewelacja jak ktoś się bał tak jak ja) przed porodem miałam dogadane szczegóły i dostałam jej nr telefonu jak się zacznie to mam dzwonić i ona jedzie do szpitala. Płaciłam za poród rodziny, za salę do porodów rodzinnych, oraz za znieczulenie/
Co do sal po porodzie to 12 lat temu wszystkie były takie same (ruch był tak mały że leżałam sama na sali 4 osobowej)- podsumowując zapłaciłam kupę kasy ale nie żałuję ani złotówki miałam wrażenie, że ktoś się mną opiekuje (oprócz męża) i nic a nic mnie nie bolało (no może po porodzie, krocze bo byłam nacięta).
jak byłam w ciąży z drugą córcią b. długo zastanawiałam się gdzie rodzić w końcu stwierdziłam w tym samym szpitalu bo już go znam.
Nie brałam położnej bo stwierdziłam że wiem już co mnie czeka wystarczy mi mąż(miałam to szczęście, że ta sama położna co mi odbierała 1 poród była na dyżurze), wzięłam znieczulenie (mam b. niski próg bólu więc dla mnie to podstawa) salę po porodzie wzięłam zwykłą i było naprawdę fajnie zawsze, któraś coś pomogła przypilnowała jak się chciało iść do łazienki, a przede wszystkim było do kogo się odezwać. - podsumowując zapłaciłam tylko za rzeczy konieczne i wystarczyło.
Teraz poród mam w październiku i zastanawiam się nad ujastkiem i siemiradzkim.
Plusy ujastka świetna neonantologia i za nic się nie płaci. Minus nie wiem jak znieczulenie, jak dla mnie za dużo się dzieje w tym szpitalu, mam wrażenie ogromnej ilości kobiet, porodów itd. (siostra urodziła wcześniaka i super się nimi zajęli) - podsumowując - w przypadku komplikacji, wcześniejszego porodu jadę od razu do ujastka.
Siemiradzki - plus znam już, mam lekarkę stamtąd, jasne zasady płacisz dostajesz to co chcesz, minusy- koszty.
-
nick nieaktualnyJa także się zastanawiam nad Ujastkiem i Siemiradzkim. Wciąż nie mogę się zdecydować. Dla mnie podstawa to dobry sprzęt dla dziecka ( w razie czego), na drugim miejscu znieczulenie, ale wolałabym być pewna, że je dostanę jak będę tego potrzebować. O Ujastku w tym temacie chodzą bardzo różne opinie.
-
Koleżanka która rodziła końcem kwietnia w Ujastku prosiła o znieczulenie kilka godzin i nie dostała (opisywałam parę stron wcześniej)
Sąsiadka miała cesarkę na Ujastku w styczniu zeszłego roku to po porodzie musiała dzwonić po szwagierkę bo jej nawet nikt nie pomógł wstać by pójść do łazienki się umyć
Natomiast w zeszłym tygodniu druga koleżanka z gimnastyki rozmawiała ze swoją lekarką gdzie ta powiedziała jej coś takiego. Ujastek nastawiony jest na szybkie porody i cesarki, na tym zarabiają i na tym im zależy, więc na znieczulenie oszczędzają jak mogę ale wprost nikt tego nie powie bo straciliby mnóstwo pacjentek
Osobiście z tych dziewczyn które znam rodzących na Ujastku znieczulenia nie dostała żadna, więc już wydaje mi się to podejrzane. Też się nastawiałam na Ujastek ale im więcej znanych mi osób w czasie mojej ciąży przeżyło tam poród tym bardziej jestem na nie -
Za Rydygierem przemawia u mnie jeszcze jedna rzecz, położne na dniach otwartych i w SR wyraźnie sugerowały by zapoznać się z najnowszym standardem okołoporodowym, mamy prawo wymagać tego co jest tam napisane, w tym wybrania dogodnej pozycji do porodu nawet w fazie parcia ( dostępne np krzesełko porodowe) o czym mowy nie było na Ujastku, tam raczej nie masz możliwości wyboru pozycji( w II fazie) z tego co zrozumiałam i większość osób jest nacinanych , w Rydygierze przynajmniej starają się krocze ochronić
BiB lubi tę wiadomość
-
A ja nie bardzo rozumiem tych wszystkich, którzy mówią, ze w Siemiradzkim za wszystko trzeba płacić i to jeszcze Bóg wie ile.
Owszem, za znieczulenie trzeba zapłacić jak chce się je dostać, ale ja wolę wyskoczyć z tych 250 zł i mieć 100% pewności, ze je dostanę.
Sala poporodowa 4os jest za free i nie uważam, żeby to był jakiś problem, dla mnie to raczej zaleta, ze zawsze ktoś jest, popatrzy jak coś się dzieje, czy ew coś podpowie.
A prywatna opieka położnej kosztuje 800 zł, ale przecież za ten przywilej w każdym szpitalu trzeba zapłacić. -
Mamamaja2014 wrote:
Przepraszam ze tak chaotycznie, jak macie jakies pytania lub sugestie to odpisze i bardzo Was prosze o ten cennik i ewentualnie swieze relacje z porodu... ja mam termin na poczatrk sierpnia wiec mam jeszcze troche czasu..
pozdrawiam!
A konkretnie ceny czego cię interesują?
1) znieczulenie: 300 zł lub 250 zł dla osób prowadzących ciążę u lekarza z Siemiradzkiego
2) prywatna opieka położnej- 800 zł (należy umówić się wcześniej z położną ok mies przed terminem i podpisać w szpitalu umowę)
3)sala do porodu rodzinnego- dla osób kończących u nich SR jest za free, nie jestem pewna ile kosztuje bez SR, ale coś w granicach 150-200 zł
4) są jeszcze te pakiety lux z tymi salami jednoosobowymi po porodzie, ale nie wiem ile to kosztuje bo mnie to kompletnie nie interesowało
Za wszystko płaci się przy wypisie ze szpitala.
-
Ja leżałam na czteroosobowej sali (w innym szpitalu, ale chodzi mi ogólnie o liczbę łóżek) i nic a nic nie narzekałam. Miałam szczęście, że trafiły mi się same świetne babki no i jednak plusem takiej sali było to, że miałyśmy dużo miejsca. W dwuosobowych salkach mieściły się dosłownie tylko łóżka. W ostatnich dwóch dniach mojego pobytu wypisali dwie dziewczyny i nikogo nam nie dokokptitowali, więc miałyśmy luksusowe warunki Ja z córką nie miałam problemów i jak spała to spała kamiennym snem i mogłam spokojnie wyjść coś załatwić (wysterylizować laktator, podejść do pielęgniarek itp) lub bez pospiechu wziąć prysznic ale dzieciaczki innych kobiet budziły się jak tylko one wychodziły, więc nie jeden raz czuwałyśmy nad nimi gdy mama któregoś z dzieciątek poszła się myć.
BiB lubi tę wiadomość
-
Ja 1 czerwca trafiłam do szpitala i byłam w Narutowiczu. Zaczęła się akcja skurczowa, byłam tam jeden dzień bo wyciszyli magnezem. Leżałam na patologi i pielęgniarki bardzo miłe i uprzejme. Lekarze tez całkiem ok na wszystkie moje pytania spokojnie odpowiadali. Będąc w szpitalu stwierdziłam że odwiedzę porodówkę, więc poszłam na spacerek Zapytałam tam personelu czy ktoś mnie oprowadzi i ku mojemu zaskoczeniu - mimo jednego porodu na porodówce znaleźli dla mnie czas - położna mnie oprowadziła pokazała salę i zapytała czy jakoś chce sobie wybrać? Niestety nie zdarzyłam zapytać czy za to się płaci bo musiała wracać do swoich obowiązków. Okazało się że mój lekarz tez jest na porodówce i tam ma dyżury, porozmawialiśmy chwilkę i jestem teraz na 100 % że będę rodziła w tym szpitalu :-)Sale są czyste i odremontowane, w każdej wanna z hydromasażem, piłki i wszystkie potrzebne sprzęty fotel też jakiś nowoczesny Ja rodziłam tak 11 lat temu to dla mnie niebo a ziemia tak się tam zmieniło Z tego co położna mówiła nie ma problemu z miejscami.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 czerwca 2014, 12:02
-
Topa, też przy okazji zwiedzania porodówki zapytałam położnej, czy zdarza im się tyle porodów naraz, że odsyłają kobiety do innego spzitala, a ona na to, że nie mieli takiej sytuacji i na pewno nie odeślą, nawet gdyby sale były pozajmowane, bo zawsze każda kobieta jest na innym etapie porodu.
-
nick nieaktualnyJa przy córce leżałam w sali 3 osobowej, była tak duża, że w środku można by spacerować z dzieckiem w wózku Toalety były na 3 sale, więc na 10 osób, czyli całkiem sporo, a mimo to zawsze jak szłam, to była wolna Dla mnie tyle osób na sali na same plusy - jest z kim pogadać, powymieniać się gazetami czy książkami, można się nawzajem dokarmiać jak nie ma pielęgniarek (nie oszukujmy się, jedzenie szpitalne nie jest zjadliwe ) i co najważniejsze ktoś popatrzy na maleństwo jak się jest po prysznicem
Ja jeżeli wcześniej zacznę, albo pod koniec już będzie wiadomo, że coś jest nie tak to się nie zastanawiam i od razu jadę na Ujastek.
Jeżeli nie to Rydygier na 90% Jeszcze w lipcu planuję jechać tam z mężem i na spokojnie o wszystko zapytać
A jak jest z wypisami? Jak urodzę o 7 rano to mogę wyjść dopiero o 17 dwie doby później? Bo ja córkę urodziłam przed 19 i równe dwa dni później o 19 mąż mógł mnie odebrać.
I jak jest w szpitalu z dzidziusiami? Trzeba je zanosić na każde badanie czy położne zabierają? I można np. nie chcieć kąpieli albo oddania dziecka na noc?
Bo mimo wszystko jestem zdecydowana raczej na Rydygiera, ale chciałabym mieć jakąkolwiek alternatywę, gdyby np. coś mi do głowy uderzyło -
Ja jestem zdecydowana na Ujastek wiec jak moje dziewcze zechce laskawie opuscic brzuchol to wam zdam relacje i czy dostalam ZZO czy nie
Chociaz ostatnio mnie lekarka postraszyla cesarka bo moja kluska w 36 tygodniu wazyla juz 3600 i jezeli tak bedzie tyc to nie pozwoli mi rodzic naturalnie bo mowi, ze nie ma co sie bawic w herozim. No nic dowiem sie w piatek na wizycie czy to tylko taki jednorazowy skok miala, ze przytyla kilogram w 2 tygodnie czy tempo wzrostu sie utrzymuje.
Kark ze szkoly rodzenia na Ujastku pamietam, ze o wszystkie zabiegi przy dziecku cie pytaja o zgode i jezeli sobie nie zyczysz czegos to tego nie zrobia. Maja tez szybsze wypisy po jednym dniu jezeli nie ma przeciwskazan to jak bedziesz sie czuc na silach mozesz sama zadecydowac. Normalnie to zalezy o ktorej godzinie urodzisz jak do ktorejs tam popoludniu (nie pamietam konkretnie ktora godzina) to trzymaja cie 2 dni a jak pozniej to wychodzi, ze 3 dni. -
Kark, nie wiem jak jest w Rydygierze ale w Narutowiczu jest tak, że wypisy są koło 14-15 i teoretycznie wtedy można wyjść. Ale rzadko udaje im się zdążyć wypisać papiery + jest kolejka do pielęgniarek na ostatnie rady w zakresie opieki nad noworodkiem (zwłaszcza w piątek gdy jest najwięcej wypisów) + inne konieczne pierdoły jak porównanie numerów identyfikacyjnych na bransoletach i tak np ja wyszłam dopiero o 19 (urodziłam o 8 rano). Rano są obchody lekarzy i oni dają zielone światło czy można wyjść. Potem trzeba czekać do tych wypisów, więc nie da się aby np urodzić o 8 rano i wyjść o 8 rano dwie doby później. Dziewczyna z którą leżała urodziła dokładnie 24h godziny po mnie i właśnie tak wyszła koło 16 dopiero jak dostała papiery i odbębniła spotkanie z pielęgniarkami.