Gdzie rodzić w Krakowie?
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Nuskaw wrote:Byłam w takiej samej sytuacji jak Ty, mój poród opisałam na str 32. Mimo, że cała ciążę i badania miałam prowadzone w poradnii patologii ciąży na Kopernika i skierowanie na oddział na 26 stycznia, to jak przyjechałam 23 w trakcie akcji porodowej po odejściu zielonych wód odesłali mnie karetka na Ujastek. Także tylko posiadanie w Koperniku lekarza prowadzącego daje ci gwarancję że tam urodzisz. Na Ujastku jest filia oddziału neonatologicznego Kopernika i tez robią noworodkom wszystkie badania.
No ale masz to już za sobą i to jest najważniejsze -
Co prawda po 2,5 tygodnia, ale obiecana relacja ze Szpitala Uniwersyteckiego (na Kopernika).
Warunki:
- wszystko odnowione, byłam w 2 salach porodowych: 1. bez łazienki w sali (łazienka z prysznicem na korytarzu przypisana do tej sali konkretnie) 2. przenieśli mnie do sali z łazienką jak się zwolniła (jak prosiłam w planie porodu): w obu salach gaz rozweselający napełniony, worki sako, piłki, łóżka porodowe rozkładane - fajne, piękny widok na ogród botaniczny, w drugiej sali dodatkowo drabinki. Temperatura była ok, nawiew z sufitu i można było okna otworzyć.
- na położnictwie byłam w małej sali 3-os z dużą łazienką, jeśli chodzi o temperaturę to dramat, chyba ze 30st. C, kaloryfery gorące i nie dało się ich zakręcić...
- podkłady poporodowe, pampersy i ubranka dla dziecka na czas pobytu w szpitalu "w cenie" ale polecam przebierać w swoje rzeczy, Mały dostał strasznej wysypki na ciele, przeszło od razu po powrocie do domu...
- jedzenie paskudne, lepiej uprzedźcie swoich mężczyzn, żeby przynieśli Wam zapas jedzenia na śniadanie/kolację i obiad (można podgrzać w mikrofali na korytarzu), RAZ udało mi się zjeść cały posiłek, chociaż nie jestem bardzo wybredna.
Personel:
- moja położna odbierająca poród - złota kobieta, bardzo miła i przy tym profesjonalistka, p. Beata, po części dzięki niej (po części dzięki ćwiczeniom Kegla i masażom krocza) udało się uniknąć nacięcia, a pęknięcie było minimalne - jak na 1. poród - sukces. Dodatkowo spędziłam z Małym na piersi 2 bite godziny w sali porodowej
- lekarki nie pamiętam, była ostatnie 10 minut może...
-na oddziale położne noworodkowe sympatyczne, uczą jak dobrze przystawić dziecko, ale trzeba jasno mieć w planie porodu oraz mówić głośno o tym, co chcemy, a czego nie chcemy - np. że chcemy być z dzieckiem podczas wszystkich zabiegów, bo czasami robią po swojemu...
- świetna młoda neonatolog codziennie badająca maluszka
- dla mnie uciążliwa była od rana do popołudnia obecność studentów, którzy chodzili i przeprowadzali po 10 razy te same wywiady, ale takie uroki szpitala uniwersyteckiego niestety
Ogólne wrażenia:
- poród - polecam jest możliwość bezpłatnego ZZO, położne na trakcie porodowym bardzo miłe i dobrze wyszkolone, cały poród dobrze wspominam, czułam się bezpiecznie, na szczęście nie było komplikacji.
- opieka poporodowa, warunki średnie, chociaż po remoncie, sale malutkie, ledwo dało się kwapiszami przejechać, żeby się minąć, jedna kobieta musiała wyjeżdżać z dzieckiem na koniec sali praktycznie... personel ok ale warto być dla nich miłym, bo koleżance obok ewidentnie NIC nie pasowało, szczególnie opieka (taki typ roszczeniowca, jakby była sama na oddziale...) co głośno wyrażała, więc położne też nie okazywały jej sympatii.
Jarochatka, Matleena lubią tę wiadomość
-
dziewczyny, planuję poród na Ujastku, położna do której miałam kontakt od koleżanki niestety nie będzie dostępna w lipcu, w terminie mojego porodu.
Jeżeli możecie polecić i podać kontakt do sprawdzonej położnej z Ujastka, bardzo proszę o polecenie i info
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJarochatka wrote:Nuskaw niestety nie mogę się z Tobą zgodzić w tej opinii. Wiele moich koleżanek poszło "z ulicy" rodzić na kopernika, nie będąc pod opieką lekarzy z tego szpitala i bez problemu tam rodziły. Moja przyjaciółka chodziła do lekarza ze szpitala siemieradzkiego i mimo to pojechała rodzić na kopernika- z którego jest bardzo zadowolona (ma porównanie właśnie między tymi dwoma szpitalami i twierdzi, że na kopernika jest dużo lepiej niż w siemieradzkim). Problemów jej żadnych nie robili. Także może niestety miałaś pecha i było tyle rodzących w tym samym czasie, że musieli Cię przewieźć do innego szpitala?
No ale masz to już za sobą i to jest najważniejszeWiadomość wyedytowana przez autora: 19 maja 2015, 23:37
-
Nuskaw wrote:Oczywiście, że można rodzic tam bez swojego lekarza, ale to loteria. Skąd możesz wiedzieć czy w dniu twojego porodu nie będzie więcej rodzących? Mam dwie znajome, które spotkało to samo, także nie był to pojedynczy przypadek, który trafił się tylko mnie. Moze powinnam napisać inaczej, rodząc na Kopernika trzeba się przygotować na to, że może być różnie
-
Teraz jak byłam w Narutowiczu to w zeszłym tygodniu jakoś środa/czwartek były bardzo spokojne, na oddziale może nie było pusto ale wiele pokoi nie było zapełnionych (znowu leżałam na czwórce i przez trzy dni byłyśmy na sali tylko we dwie). W czwartek była burza no i ruszyło... od piątku zaczął się wysyp porodów i do wczoraj gdy wychodziłam mieli problemy z brakiem miejsc... na pooperacyjnej leżały dziewczyny po sn i jeszcze kilka upychali po ginekologicznym. Co udało im się wypisać kilka dziewczyn i przerzucić na wolne miejsca te z ginekologicznego i pooperacyjnej to dochodziły kobiety świeżo po porodzie. Akurat jak byłam w dyżurce pielęgniarek to słyszałam jak mówiły, że obecnie mają 32 dzieci (+ piątkę wcześniaków), jest 5 wypisów i już wiedzą, że będzie 5 przyjęć.... Ale nie słyszałam żeby kogokolwiek odsyłali.
-
Nona wrote:Jakieś aktualne info o Rydygierze? Poród w lipcu z własną położną
-
Witam, za 3 tygodnie mam planowany poród.
Najprawdopodobniej naturalny bez udogodnień jakim jest osobna sala czy pielęgniarka. Problem taki ze nie wiem do jakiego szpitala jechać ponieważ jest bardzo dużo różnych opinii CO UTRUDNIA MI WYBÓR. Proszę mamy o jakieś opinie z ostatnich porodów. -
W Narytowiczu są tylko pojedyncze sale do porodu rodzinnego (ale nawet jak jesteś sama to i tak rodzisz w takiej osobnej sali - wiem, bo właśnie tak rodziłam). Teoretycznie nie ma opcji wykupienia położnej (ja ani za pierwszym ani za drugim razem nie miałam ani swojego lekarza w szpitalu ani położnej i na opiekę nie mogłam narzekać).
Jeżeli jest czas i się odpowiednio wcześnie powie to dają znieczulenie (za ten czas co byłam na położniczym to miałam w sali dwie dziewczyny po znieczuleniu) i w razie komplikacji szybko robią cesarkę (też miałam na sali dziewczyny gdy natychmiast zapadała decyzja o cesarce, bo w trakcie porodu coś poszło nie tak, lub gdy dziecko według usg jest za duże i to pierwszy poród).
Wiadomo, że idealnie nie jest (jedzenie i skrzypiące łóżka, no i pielęgniarki bywają różne) ale to nie czterogwiazdkowy hotel. Dla mnie najważniejsza była opieka neonatologiczna w razie problemów i ta jest na naprawdę świetnym poziomie i bardzo rzetelnie zajmują się dzieckiem robiąc odpowiednie badania gdy zachodzi taka potrzeba, a ordynator na bieżąco informuje jak wygląda sytuacja. -
Na szkole rodzenia mówili, żeby najpierw spisać sobie plan porodu, albo inaczej listę rzeczy, które są dla nas ważne i najważniejsze, a dopiero z tym przejść się do jakichś 2 szpitali na dni otwarte lub spotkanie i sprawdzić, co z tej listy da się w którym szpitalu przeprowadzić, co wg mnie brzmi rozsądnie.
-
Ja rodziłam w marcu w Żeromskim - trochę niby ryzykując bo nie byłam tam wcześniej z wizytą, ale jestem bardzo zadowolona. Trafiłam na super położną do porodu no i sala porodowa też w dobrym standardzie, nie jakaś obdrapana. Za wiele o wyposażeniu nie opowiem, bo poród był ekspresowy i nawet wody się napić nie zdążyłam, nie mówiąc o używaniu jakichkowiek gadżetów typu drabinki czy piłka Ale fotel był w miarę wygodny mogłam sobie na nim kombinować pozycje jakie mi się żywnie podobało, a i tak ostatecznie najwygodniej mi było w półsiedzącej Urodzenie synka było naprawdę pozytywnym przeżyciem dla mnie i dla męża. Przy samym urodzeniu był lekarz który potem mnie szył i neonatolog, która po odcięciu pępowiny zbadała dziecko, ale wszystko działo się szybko i sprawnie, że nawet nie zauważyłam kiedy. Potem położna przystawiła mi Małeo do piersi i tak leżeliśmy dość długo, aż się nawet już zastanawiałam kiedy nas zabiorą
I generalnie świetne położne opiekujące się młodymi mamami - owszem każda ma swoje ,,sposoby" na różne problemy więc trzeba sobie wybrać wg własnego gustu, ale nie zdarzyło mi się tam trafić na żadną opryskliwą, lub niemiłą osobę, aż przy takiej ilości bab w jednym miejscu dziwne
Warunki po porodzie też na bardzo przyzwoitym poziomie, ja akurat trafiłam do sali 1-osobowej, łazienka była łączona z salą obok. Jedzenie też ok, może nie frykasy jakieś, ale normalne i co ważne dostosowane dla kobiet po porodzie, raz dziennie był budyń lub kisiel, nawet pieczone małe jabłko itp. Żadnych tam kiełbas z mielonką
Z opieki noworodkowej też jestem zadowolona, szybko lekarka zdecydowała o naświetlaniu i dzięki temu zdążyliśmy wyjść ze szpitala przed weekendem. Mieliśmy też do dyspozycji pana od rehabilitacji, który pokazał jakie ćwiczenia z dzieckiem wykonywać przy różnych wadach.
Drugi raz się raczej zastanawiać nie będę gdzie rodzić
P.S I co do planu porodu... nie wiem, może komuś to pomaga, ja takiego nie miałam, a nawet jakbym miała to i tak wszystko potoczyło się swoim torem, nieważne co bym tam ponawypisywała i tak nie było się nawet kiedy w nos podrapać, a tym bardziej myśleć np. o ochronie krocza (nacięcie sprawne i mało bolesne, gorzej się czasem nożem w kuchni dziabnę ), bo dziecko chciało się znaleźć na świecie jak najszybciejWiadomość wyedytowana przez autora: 21 czerwca 2015, 21:41
Beeblu lubi tę wiadomość