Gdzie rodzić w Krakowie?
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Witam. Ja właściwie nie mam porównania do innych szpitali ale 5 listopada rodziłam w Rydygierze i jestem bardzo zadowolona.Dla mnie ważna była odległość od szpitala do domu i powiem Wam że to na prawdę jest ważne. Mój M w każdej chwili mógł po coś podskoczyć i wrócić za 15 minut. Dziewczyny, która ze mną leżała mąż po telefonie, żeby jej coś podrzucić przedzierał się przez Kraków ponad godzinę. Co do szpitala- jeśli chodzi o infrastrukturę to dramat! Łazienka na korytarzu, w strasznym stanie. Można skorzystać z łazienek, które są w niektórych pokojach ale to strasznie niezręczne dla mnie było tak włazić zwykle do dziewczyny po cesarce i tłumaczyć, że do łazienki. Wszystko wymaga tam remontu, który z resztą jest w trakcie Podobno za 2 lata skończą odnawiać ginekologię. Co do personelu,który dla mnie stanowił najważniejsze kryterium w ocenie szpitala jestem bardzo zadowolona. Panie położne bardzo fajne babki. Każda starała się pomóc, w prawdzie każda tez miała inną metodę i jak robiłam to co kazała jedna to parę godzin później przychodziła druga i mówiła, że będzie lepiej jak zrobię zupełnie inaczej. Za to, za każdym razem mogłam liczyć na pomoc, nie spotkałam się z jakimś fukaniem czy złośliwymi docinkami, o których czasem piszą dziewczyny. Szczególnie miło będę wspominać panią Anię (młoda, ładna, energiczna i widać ze lubi ta robotę )i była jeszcze jedna młoda, drobna dziewczyna w okularach która bardzo pomogła mi w przystawianiu dziecka do piersi. Panie na noworodkach też sympatyczne, tutaj miałam mniejszy kontakt ale też jak zapytałam o coś na temat pielęgnacji noworodka to połozna mi wszystko dokładnie tłumaczyła. Co do porodu to postaram się opisać wszystko w wątku dobre porody, bo uważam że mój poród choć nie był ani ekspresowy, ani wcale nie uważam go za jakieś duchowe przeżycie był DOBRY, bo bez komplikacji urodziłam moją zdrową, piękną Basię.
Wszystkim w dwupakach życzę szybkich porodów i zdrowych maluszków.FasUla, Marietta, kwiatakacji, Hermiona, michaela lubią tę wiadomość
-
Sory za spam ale ja mam jeszcze jedno odczucie. To jak traktują nas inni zależy trochę od tego jak my ich traktujemy. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że nie można dać sobie wejść na głowę ale zagadanie, czy prośba o pomoc wypowiedziana z uśmiechem ma większą moc niż roszczeniowe podejście. Nie fuczę na nikogo od progu to i na mnie nikt nie fuczy, a jak fuknie na mnie to się kurde zdziwi.....
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 listopada 2015, 08:58
madu, Marietta, kwiatakacji, Matleena, doris85 lubią tę wiadomość
-
Sajgonara wrote:Sory za spam ale ja mam jeszcze jedno odczucie. To jak traktują nas inni zależy trochę od tego jak my ich traktujemy. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że nie można dać sobie wejść na głowę ale zagadanie, czy prośba o pomoc wypowiedziana z uśmiechem ma większą moc niż roszczeniowe podejście. Nie fuczę na nikogo od progu to i na mnie nikt nie fuczy, a jak fuknie na mnie to się kurde zdziwi.....
Podpisuję się rękami i nogami21.10.2015 Leon -
Czyli Rydygier jest tym krakowskim szpitalem co jest jedyny nie wyremontowany? Zawsze mi się myli Żeromski i Rydygier ale przyjaciółka mi mówiła, że ona rodziła właśnie tam, gdzie jeszcze remontu nie było i twierdziła, że opieka nad matką to porażka na całej linii (wspominałam, że olewali ją ciepłym moczem gdy przez dwa dni ona i jej mąż mówili personelowi, że potrzebuje jakąś kroplówkę na wzmocnienie, bo nie jest w stanie wstać z łóżka żeby nie zemdleć oraz daliby jej lek przeznaczony dla całkowicie innej kobiety i dosłownie w ostatnim momencie się zorientowali i to był jakiś dosyć poważny lek, nie jakiś przeciwbólowy lub żelazo).
-
patkakrk wrote:Marietta- a kiedy będą dni otwarte ja własnie też mam blisko do Rydygiera
Patka- co miesiąc w Rydygierze jest dzień otwarty, sprawdzę na stronie zaraz i dam Ci znać
edit- sprawdziłam
DNI OTWARTE
odbywają się w 2 i 4 sobotę o godz. 9:00 rano
oraz 2 niedzielę miesiąca od godziny 17:00Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 listopada 2015, 17:48
-
Moja dobra koleżanka, rodziła w tym tygodniu na Ujastku. Ogólnie jest zadowolona, rodziła pierwszy raz sn, położna jej bardzo pomogła ( bodajże miała na imię Dorota), przez co ból był bardziej do zniesienia i wszystko sprawnie przebiegło. Opieka poporodowa zadowalająca, mogła liczyć na pomoc Pani od laktacji także ogólnie poleca i jest bardzo zadowolona. Dodam że była sceptycznie nastawiona do tego szpitala myślała o Żeromskim ale z powodu cukrzycy musiała rodzić na Ujastku lub bodajże na Kopernika.
-
nick nieaktualnyMarietta wrote:Patka- co miesiąc w Rydygierze jest dzień otwarty, sprawdzę na stronie zaraz i dam Ci znać
edit- sprawdziłam
DNI OTWARTE
odbywają się w 2 i 4 sobotę o godz. 9:00 rano
oraz 2 niedzielę miesiąca od godziny 17:00
oo dziękuje ci bardzo a wybierasz się teraz czy jeszcze poczekasz do 6 miesiąca? bo chyba jesteśmy mniej więcej tak samo z tygodniami ciąży? jak się ciesze bo w sumie nie mam nikogo kto jest w ciąży lub był na przełomie 5-10 lat i będzie mi lepiej o coś zapytać bo wydaje mi się że jestem super zielona w wszystkim.. postaram się być grzeczna i nie męczyć cie
edit: własnie dopatrzyłam się suwaczka racja tak samo jesteśmy hahaWiadomość wyedytowana przez autora: 18 listopada 2015, 10:44
Marietta lubi tę wiadomość
-
patkakrk wrote:oo dziękuje ci bardzo a wybierasz się teraz czy jeszcze poczekasz do 6 miesiąca? bo chyba jesteśmy mniej więcej tak samo z tygodniami ciąży? jak się ciesze bo w sumie nie mam nikogo kto jest w ciąży lub był na przełomie 5-10 lat i będzie mi lepiej o coś zapytać bo wydaje mi się że jestem super zielona w wszystkim.. postaram się być grzeczna i nie męczyć cie
edit: własnie dopatrzyłam się suwaczka racja tak samo jesteśmy haha
Faktycznie, idziemy łeb w łeb Jeszcze sobie na porodówce piątke przybijemy
Jakbyś miała pytania- a ja przypadkiem znałabym odpowiedź- męcz Poród wydaję mi się strasznie odległy póki co Planowałam tak faktycznie ok 6m-ca zrobić tournee po szpitalach, może ciut wcześniej, do ustalenia z mężem, on pracuje często w soboty, więc nie przewidzę, nie zplanuję dużo wcześniej kiedy pójdziemy. Narutowicza napewno chcę zwiedzić, bo tam koleżanka ostatnio rodziła i chwaliła pomoc przy porodzie i opiekę. A to też nie jakoś daleko bardzo ode mnie -
A co dokładnie chcesz wiedzieć? Tutaj na wątku wielokrotnie pisałam o tym szpitalu ale mogę powtórzyć: nie miałam tam swojego lekarza ani położnej a nie narzekałam na opiekę. Po pierwszym i drugim porodzie siedziałam ponad tydzień w szpitalu, więc trochę tam byłam.
Obydwa porody sn, z czego drugi w 36tc. Na podstawie mojego doświadczenia powiedziałabym, że personel lubi dmuchać na zimne, czyli wolą dzień dłużej zatrzymać, zrobić jakieś dodatkowe badanie żeby wszystko sprawdzić i mieć pewność niż za szybko wypuścić. Niektóre kobiety na to strasznie narzekały, bo one natychmiast chciały wracać do domu. Wiadomo, że to nie pięciogwazdkowy hotel ale lepiej zostać dobę dłużej i mieć pewność, że z dzieckiem jest wszystko ok niż wrócić do domu i jeszcze szybciej wracać karetką do szpitala, bo coś poważnego się stało. No ale to już kwestia podejścia i jak się na to patrzy.
Każda sala na noworodkowym ma swoją osobną łazienkę z prysznicem. Sale są od dwójek do czwórek (jest jedna czwórka, leżałam na niej za pierwszym i drugim razem, jakieś takie szczęście miałam). W każdej chwili można iść o coś zapytać pielęgniarki, w tygodniu są doradczynie laktacyjne. Wiadomo, że czasem co lekarz lub pielęgniarka to co innego mówią i można dostać od tego małpiego rozumu ale tak jest wszędzie. Nastawienie jest na karmienie piersią ale wiele kobiet karmiło mieszanką z różnych powodów.
Pytaj śmiało, bo nie wiem co konkretnie chciałabyś wiedzieć. -
Dziewczyny, założyłam fanpage na facebooku "Mama w Krakowie", gdzie zaczynam pisać o fajnych i niefajnych miejscach spacerowych, sklepach, restauracjach przyjaznych wózkom i mamom z dziećmi. Może macie chęć się przyłaczyć? Zapraszam gorąco!
kwiatakacji lubi tę wiadomość
matko-polko-rodzicielko.blog.pl - o macierzynstwie i ciazy
Mama w Krakowie - fanpage na facebooku dla krakowskich Mam i nie tylko.
-
nanu wrote:A co dokładnie chcesz wiedzieć? Tutaj na wątku wielokrotnie pisałam o tym szpitalu ale mogę powtórzyć: nie miałam tam swojego lekarza ani położnej a nie narzekałam na opiekę. Po pierwszym i drugim porodzie siedziałam ponad tydzień w szpitalu, więc trochę tam byłam.
Obydwa porody sn, z czego drugi w 36tc. Na podstawie mojego doświadczenia powiedziałabym, że personel lubi dmuchać na zimne, czyli wolą dzień dłużej zatrzymać, zrobić jakieś dodatkowe badanie żeby wszystko sprawdzić i mieć pewność niż za szybko wypuścić. Niektóre kobiety na to strasznie narzekały, bo one natychmiast chciały wracać do domu. Wiadomo, że to nie pięciogwazdkowy hotel ale lepiej zostać dobę dłużej i mieć pewność, że z dzieckiem jest wszystko ok niż wrócić do domu i jeszcze szybciej wracać karetką do szpitala, bo coś poważnego się stało. No ale to już kwestia podejścia i jak się na to patrzy.
Każda sala na noworodkowym ma swoją osobną łazienkę z prysznicem. Sale są od dwójek do czwórek (jest jedna czwórka, leżałam na niej za pierwszym i drugim razem, jakieś takie szczęście miałam). W każdej chwili można iść o coś zapytać pielęgniarki, w tygodniu są doradczynie laktacyjne. Wiadomo, że czasem co lekarz lub pielęgniarka to co innego mówią i można dostać od tego małpiego rozumu ale tak jest wszędzie. Nastawienie jest na karmienie piersią ale wiele kobiet karmiło mieszanką z różnych powodów.
Pytaj śmiało, bo nie wiem co konkretnie chciałabyś wiedzieć.
Nanu- jeśli jeszcze tu zaglądasz Ja jednak wybierając między Rydygierem, a Narutowiczem zdecyduję się na szpital Narutowicza, głównie przemawia do mnie fakt, że jest aż 6 oddzielnych sal do porodu, więcej spokoju, czyściej niż w Rydygierze... Powiedz mi, co musiałaś zabrać do szpitala? Jest jakaś konkretna lista co zapewniają/ czego nie? Czy na salach porodowych- tj tych oddzielnych są piłki/ drabinki? Czy sale mają osobną łazienkę z prysznicem albo wanną? Jak wygląda żywienie mam? Pytam, bo francuskim pieskiem nie jestem, ale niestety mięsa nie jadam Jak z odwiedzinami? Wypraszają o którejś godzinie czy są wytyczone czasy odwiedzin? Ufff jak dasz radę odpowiedz Gdyby coś specyficznego ze szpitala czy samego porodu zapadło Ci w pamieć podziel się proszę opinią
Raz jeszcze dzięki -
Po kolei:
- zabierałam do szpitala oczywiście wszystkie dokumenty i wyniki badań, dla siebie mini wersje wszystkich kosmetyków, kilka koszul nocnych, podkłady, majtki siateczkowe, staniki do karmienia, kubek, sztućce, własne jedzenie, kuchenne ręczniczki,jeden duży ręcznik do ciała i jeden mały do twrazy (coś do podgryzania, kanapki świeżo dowożone i woda). Dla dziecka ciuszki, pieluszki, chusteczki do pupy, krem na odparzenia. Aha i polecam zabranie rolki papieru toaletowego. Oczywiście w ubikacjach papier jest ale może się zdarzyć, że akurat braknie w nocy no i lipa... pamiętam, że gdzieś na stronie szpitala (a konkretnie tego oddziału) była taka lista. Możesz też przejść się do szpitala i wszystko ci powiedzą.
- Na każdej sali porodowej jest fotel do rodzenia, taki zwykły fotel dla osoby towarzyszącej, są materace, piłki, drabinki itp itd każda sala ma swoją osobną łazienkę z wanną z prysznicem i hydromasażem. Jedna z sal ma jeszcze dodatkowo specjalną wannę do porodu do wody, a inna koło do rodzenia.
- żywienie jest, niestety, takie jakie w polskiej służbie zdrowia czyli kiepskie. Jeżeli masz taką możliwość to jednak dobrze jest obiady jadać przywożone z domu.
- formalnie odwiedziny są od 12 do 20 (na stronie na pewno jest napisane, mogłam się pomylić z godziną końcową). Nieraz zdarzało się, że rodziny siedziały dłużej, prawie do 23 bo np kobieta była przewieziona na salę po porodzie dopiero koło 21 i było pozwolenie żeby dłużej przy niej posiedzieć żeby pomóc się ogarnąć. Albo ktoś ma chody u personelu i siedzi cichutko jak mysz pod miotłą Pamiętaj, że do każdej rodzącej mogą na raz przychodzić tylko dwie osoby, jeśli jest więcej to można wyjść na korytarz lub poza oddział i nie wolno siadać na łóżku kobiety (zachęcam do przeczytania regulaminu i wtedy nie będzie, że pielęgniarki się czepiają).Marietta lubi tę wiadomość
-
Też rodziłam w Narutowiczu i mam bardzo podobne odczucia jak nanu. Z opieki jestem zadowolona, położnej też nie miałam swojej. Mój lekarz tam pracuje ale w ogóle tak na prawdę go nie informowałam,ze rodzę - tak wyszło Po porodzie byłam w szpitalu 5 dni w 6 wypisali nas do domu. Wszystko wolą sprawdzić ale może taki urok tego,że jak się ma drobne dziecko (moja córka nie miała nawet 3kg) to się wolą upewnić czy wszystko jest ok. Pielęgniarki na neonatologi różne, zależy od zmiany. Każdy ma gorszy i lepszy dzień, jednak ja nie mogę złego słowa na nie powiedzieć. Drugie dziecko też tam planuje rodzić.
Jeśli zapomnisz zabrać, kubka, czy sztućca to Ci dadzą.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 grudnia 2015, 14:53
Marietta lubi tę wiadomość
-
Witajcie Kochane, poszukuję kontaktu do położnej z Rydygiera, Pani Anny Jastrzebskiej (email/kom), slyszalam ze super babka i prawdziwy specjalista.
Póki co to moje poszukiwania są bezowocne, a jestem bardzo zdeterminowana Z góry dziękuję za pomoc
Zdrowych i spokojnych SwiatMonica