Gdzie rodzić w Krakowie?
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja dzisiaj wychodziłam ze szpitala i przed wyjściem podeszłam na porodówkę (właśnie koło 13-ej)ale nie udało mi się tam "dostać". Dwa razy dzwoniłam i niestety nikt do mnie nie wyszedł, ale w tym czasie wychodziło sporo osób z dwoma malutkimi bliźniakami prosto po cesarce, tak więc uznałam, że nie będę się tam pchać, widocznie mają co robić.
Może innym razem się uda, może jak pójdę robić ktg po 36tc albo 38tc (nie pamiętam kiedy trzeba iść ale lekarz mi przypomni ) -
Kacha Sz wrote:Z informacji na gdzierodzic.info wynika że w Narutowiczu można rodzić z doulą. Ktoś ma jakieś doświadczenie w tym zakresie? Znacie jakieś sensowne doule godne polecenia?
https://www.facebook.com/fundacjapolekont/?fref=ts
http://www.fundacjapolekont.pl/
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 czerwca 2016, 14:20
Kacha Sz lubi tę wiadomość
martini1111 -
Magdula, też kilka razy dzwoniłam i nikt nie wychodził. Dopiero jakieś dwie położne wyszły, wywożąc pacjentkę na łóżku i zapytały czy czekam na kogoś. Powiedziałam, że chcę obejrzeć porodówkę i dopiero one kogoś zawołały. Podejrzewam, że bez interwencji tych Pań też bym tam stała w nieskończoność.2 lata starań o 👦
08.2016 synek ♥️
Starania o rodzeństwo od 05.2018
05.2020 9tc 💔 -
boo123 wrote:Dziewczyny, czy Wam podczas usg u gin szacują wagę dziecka? Mi tylko podczas tych3 dokładnych usg, ostatnie miałam 1 czerwca i zupełnie nie wiem jak dużego dziecka się spodziewać. Moha lekarka twierdzi, że dowiem się już przed porodem w szpitalu.
A i jeszcze kazała mi się zgłosić na Ktg do szpitala po 36 tc. Wtedy mi oszacują może wagę dziecka?
Przy obydwu ciążach podczas ktg nigdy nie miałam robionego ani usg ani nawet nie sprawdzali mi szyjki. Szlam do lekarki z zapisem, ta patrzyła, mówiła że jest prawidłowy, podpisywała się i do widzenia. I tak było w różnych miejscach, z różnymi lekarzami.
Kacha Sz wrote:Hej Dziewczyny!
Zastanawiam się nad porodem w Narutowiczu albo na Siemiradzkiego. Któraś z Was się może orientuje czy w Narutowiczu coś się zmieniło odnośnie możliwości rodzenia ze swoją położną? Bardzo mi na tym zależy, a z tego co czytałam jest tam z tym problem.
Ponadto czytałam na kafeterii że tam lewatywa jest obowiązkowa a obchód po porodzie to koszmar-totalny brak poszanowania godności, zero intymności.
Jakie są Wasze doświadczenia w tym zakresie? Interesują mnie oba szpitale. Z góry dziękuję za wszystkie opinie.
Rodziłam w Narutowiczu dwa razy (trzy lata temu i rok temu) i z położną nie pomogę, bo nie wykupowałam i nie żałuję, bo nie było takiej potrzeby. Przy pierwszym porodzie miałam lewatywę. Mogłam odmówić ale tego nie zrobiłam, bo chciałam mieć ją zrobioną. Przy drugim porodzie nie było na to kompletnie czasu (urodziłam po 20 minutach od przewiezienia na porodówkę).
Co do intymności no to ciężko o to gdy nie jesteś sama na sali. Ja leżałam na czwórce (po obydwu porodach, takie miałam szczęście) i przy obchodzi ginekologicznym każda musiała leżeć na łóżku rozkraczona i czekając aż lekarz podejdzie (można się zawsze przykryć i odsłonić dopiero do badania). Mnie to tam szczerze mówiąc bardzo nie ruszało. Dla personelu to norma, na sali są inne rodzące w tej samej sytuacji no i nie rozglądam się na krocza innych. No ale jak ktoś jest wyczulony na tym punkcie to nie będzie mu się to podobać. Ale wydaje mi się, że raczej tak jest w każdym polskim szpitalu.
boo123 lubi tę wiadomość
-
Dziękuje Nanu za informacje. Z tego co czytałam na różnych forach są szpitale gdzie na obchodzie jest tylko ogólny wywiad a pokazywanie krocza/ rany po nacięciu odbywa się tylko w gabinecie. Miałam nadzieję że do tych szpitali należy także Narutowicz. Wg mnie to w ogóle powinna być norma, ale cóż. Ciekawe czy jest tak w jakimkolwiek krakowskim szpitalu?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lipca 2016, 10:46
Kacha -
michaela wrote:Kacha ja Narutowicza ani Siemiradzkiego nie polecę. Rodziły tam koleżanki i kuzynki, i o ile warunki lokalowe fajne, Narutowicz bardzo dobrze podobn o zorganizowany to niestety podejście do pacjenta pozostawia wiele do życzenia21.10.2015 Leon
-
dziewczyny ja do porodu mam daleko jeszcze....ale tak mi Wasz temat dzis wpadł w oko...
ja nie wiem czemu wymyslilam sobie na poczatku rodzic w Rydygierze...ze względu na lokalizacje-najbardziej mi pasuje...o innych sprawach nie mam pojęcia...a widzę że ani razu nie przewinał sie tu ostatnio temat tego szpitala...czy któraś z Was coś wie na temat Rydygiera?Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lipca 2016, 13:01
https://www.maluchy.pl/li-72886.png
https://www.maluchy.pl/ci-73456.png -
Allmita, ja rodziłam w Rydygierze ponad 2,5 roku temu , więc sporo sie mogło zmienić, ale myślę że drugie dziecko też tam będę rodziła jeśli dalej mają tak mało rodzących. Lokalowo przygnębiająco było, ale jakoś udało mi się być w jedynce położne bardzo ok, opieka poporodowa - no ja bym powiedziała że nie przeszkadzają, ale ja chciamam mieć święty spokój ale jak potrzebowałam porady laktacyjnej to pani przyszła i pomogła, panie na noworodkach bardzo ciepłe i cierpliwe. Generalnie jakoś tak po ludzku było. Tylko tym razem uprę się żeby malucha nie kąpac tych środkach johnsona które tam mieli, ale to detal. Tylko organizacyjnie to tam mieli chaos według mnie (w te 3 dni które tam zostałam, jakiś brak synchronizacji)
Do Rydygiera trafiłam po tym jak odwiedziłam Siemiradzkiego a potem Ujastek, do Ujastka nawet kilka razy zaglądałam ale mimo że pięknie to jakoś nie wiem przeczucie podpowiedziało żeby wybierać Rydygiera ze względu na ludzi. Rodziłam w niedziele i nikogo poza mną w tedy nie było z rodzących - od poniedziałku zaczął się młyn, bo planowe cesarki itd.Allmita lubi tę wiadomość
-
Martini masz doświadczenie w porodzie z Doulą? I dziękuję za kontakt. Czy któraś z dziewczyn ma w ogóle takie doświadczenie? Przeczytałam cały wątek ale jakoś żadnych informacji nie znalazłam i zastanawiam się czy to w ogóle ma sens i jaki maja do tego stosunek w szpitalach?Kacha
-
Kacha, w szkole rodzenia miałam zajęcia z Doulą. Dziewczyny pytały ją o stosunek szpitali do jej usług, czy nie robią problemów. Powiedziała, że sama jej obecność nie jest problemem ale przy porodzie może być tylko jedna osoba towarzysząca. Czyli jeśli zdecydujesz się na doulę to już mąż/partner/chłopak czy ktokolwiek inny nie będzie mógł być z Tobą.
Kacha Sz lubi tę wiadomość
-
Właśnie Narutowicz bardzo słabo.. Dlatego zastanawiam się nad Żeromskim i chyba w przyszłym tygodniu się tam wybiorę zobaczyć co i jak. Zastanawiam się też jak tam wyglądają obchody po porodzie, może któraś z Was coś wie?
Z innej beczki- według Was lepiej wybrać szkołę rodzenia przy szpitalu czy prowadzoną przez niezależną organizację? Ewentualnie jaką szkołę rodzenia polecacie w Krakowie?Kacha -
Kacha Sz wrote:Właśnie Narutowicz bardzo słabo.. Dlatego zastanawiam się nad Żeromskim i chyba w przyszłym tygodniu się tam wybiorę zobaczyć co i jak. Zastanawiam się też jak tam wyglądają obchody po porodzie, może któraś z Was coś wie?
Z innej beczki- według Was lepiej wybrać szkołę rodzenia przy szpitalu czy prowadzoną przez niezależną organizację? Ewentualnie jaką szkołę rodzenia polecacie w Krakowie?
Ja bym polecała raczej szkołę przy szpitalu - poznasz personel i jakie są "wymagania" (co ze sobą zabrać, jaka jest organizacja na oddziale itp).