gdzie rodzić w Warszawie? ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Lolka gratulacje! Napisz więcej, jak przebiegała operacja, czy od razu dostałaś na chwilę dziecko, kiedy pierwszy raz mogłaś je nakarmić? I ile czasu musiałaś leżeć? I jeszcze mam jedno pytanie, może trochę śmieszne ale im bliżej mojej cc tym częściej się nad tym zastanawiam: ja też mam cc ze względu na oczy i czy podczas operacji można mieć okulary/soczewki? Chciałabym mimo wszystko zobaczyć jak wygląda moje dziecko od razu po narodzinach
lolka83 lubi tę wiadomość
-
Może ja również komuś ułatwię podjęcie decyzji. Rodziłam na Żelaznej. Miałam wykupioną indywidualną opiekę położnej ale w momencie rozpoczęcie się akcji porodowej okazało się, że moja położna ma inny poród i żadna z rezerwowych także nie może uczestniczyć w moim porodzie. Finalnie więc rodziłam z położną z dyżuru. I jestem zachwycona. Faktem jest, że miałam ekspresowy i bardzo łatwy poród - akcja rozpoczęła się po godz. 4 rano, o godz. 6.45 byłam w szpitalu, a o 7.00 Synek był już na świecie. Jednak dzięki położnej, która mnie super prowadziła udało się ochronić krocze i ok 3 godz. po porodzie funkcjonowałam tak jakbym nie rodziła Do tego miałam wykupioną salę jednoosobową i to jest super rozwiązanie. Mąż cały czas przebywał ze mną, łącznie z nockami, co bardzo mi ułatwiało odpoczynek i opiekę nad Małym. W szpitalu spędziłam 4 doby i do niczego nie mogę się przyczepić. Położne nie zaglądały zbyt często ale był telefon i z każdym pytaniem mogłam dzwonić lub prosić o wizytę, z czego oczywiście korzystałam. Odpowiadały na wszystkie nasze pytania, również banalne (ale przy pierwszy dziecku to chyba normalne ) Lekarze też super - informują co będą robić przy dziecku i dodatkowo każde badanie, szczepienie odbywa się w obecności rodziców. Synek nawet na minutę nie był zabrany od nas. Ogólnie więc było super i każdemu polecam poród w tym szpitalu. Gdybym miała jeszcze raz rodzić, to tylko tam
Lolek, ewelina_d, karen657, kic83 lubią tę wiadomość
-
Joanka85 wrote:Lolka gratulacje! Napisz więcej, jak przebiegała operacja, czy od razu dostałaś na chwilę dziecko, kiedy pierwszy raz mogłaś je nakarmić? I ile czasu musiałaś leżeć? I jeszcze mam jedno pytanie, może trochę śmieszne ale im bliżej mojej cc tym częściej się nad tym zastanawiam: ja też mam cc ze względu na oczy i czy podczas operacji można mieć okulary/soczewki? Chciałabym mimo wszystko zobaczyć jak wygląda moje dziecko od razu po narodzinach
Cesarka planowana 38 i 4 dzien.
Ja mam degeneracje siatkówki, okularów ani soczewek nnie nosze, bo wada -1,5 wiec nie pomoge w tej kwestii...
Na sale zabrali mnie o 20.20, n20.32 mala byla na swiecie, o 20.46 skonczyli operacje.
Powiem ci, ze jak kazali mi wstac po cc, a cieli mnie o 20.30, o 5 podniesli to bylo zle, bolalo, ale sie przemoglam. Brak sil, ledwo nogi czulam...ale zmusilam sie i pochodzilam pare razy i tak co 30 min na sali pooperacyjnej, bo o godz.7 przeniesli nas na normalne sale.
Jednak w lozku juz zaczelam sobie je cwiczyc, machac robic okregi itd...
Pierwszy dzien byl okropny bolalo, drugi dzien lepszy, trzeci znow bolalo, caly czas na przeciwbolowych, a pozniej juz tylko lepiej...Bol do zniesienia, wiec spokojnie
Chociaz spodziewalam sie ze bedzie gorzej...teraz czuje tylko przy kaszlu, śmianiu i kichaniu...od wypisu nie biore przeciwbolowych.
Czuje rane, ale chyba goi sie ok, w czwart jade na zdjecie szwow, wiec mam nadzieje, ze ok...juz brzuch spada, wiec rane powoli widze i chyba jest ok
Chodze, siadam, w kuchni odgrzewam jedzenie, noszę malą, no wszystko normalnie
Najgorsza byla sama operacja, ja nigdy nie bylam w szpitalu, wzieli mnie na stol, wszedzie ludzie w maskach, podali znieczulenie. Dobrze, ze czytalam zeby nie patrzec w gore na lampy, bo tam widzisz cala operacje, jak zobaczylam jak mam przecieta skore i krew i oni tam machaja to myslalam, ze zejde, takie dziwne uczucie
No i mega strasznie, ze nie czujesz nog, a wiesz ze je masz...to bylo dla mnie okropne, ale szybko, 20 min i jestes po...
Takze czy ta cc taka zla, nie powiedzialabym
Dzidzia jak zostala wyciagnieta, zostala zwazona, zmierzona, sprawdzili co i jak i w tych maziach mi ja polozyli na piersi, niesamowite uczucie, pozniej wyjechala do taty przed sale i tam czekali na mnie...gdy mnie zszywali...
Pozniej ja wyjechalam z sali i maz z mala za mna pojechali na sale pooperacyjna i od razu ja dostalam i lezalysmy tak dlugo, raz ja polozna brala do tego plastiku i byla obok, raz do cyca przystawiala, ale caly czas byla ze mna.
Dziecko jesli mialo miec badania i inne, to zawsze z nim bylam, o wszystkim informowali.
Chcielismy z mezem sale rodzinna, ale zadna sie nie zwolnila...
takze bylam w sali 3 osobowej, bylo ok, swietne dziewczyny, wiec nie bylo zle
ps. U mnie efekt uboczny znieczulenia to mega bol barku, a od lozka szpitalnego kregoslupa szyjnego, na to musialam brac przeciwbolowe a nie na rane... -
Szpital im. Św. Rodziny przy ulicy Madalińskiego 25 oferuje specjalistyczną opiekę medyczną w zakresie tych dziedzin medycyny, które służą matkom, dzieciom i całym rodzinom łącząc w harmonijny sposób profilaktykę i promocję zdrowia, leczenie i rehabilitację.
Życzliwy i wysoko wykwalifikowany personel zapewnia pacjentom poczucie bezpieczeństwa. Zadbaliśmy również o przyjazne otoczenie dla pacjentów, zarówno na zewnątrz Szpitala jak i w jego estetycznych i nowoczesnych wnętrzach.
Zapewniamy opiekę medyczną z zakresu: Położnictwa, Patologii Ciąży, Ginekologii, Neonatologii i Rekonwalescencji Noworodków, Pediatrii, Chirurgii Onkologicznej z Chemioterapią oraz Anastezjologii. Na terenie szpitala funkcjonuje również: Przychodnia Przyszpitalna, Poradnia Psychologiczna, Szkoła Rodzenia, Poradnia Laktacyjna oraz Punkt Szczepień Osób Dorosłych
Już pod koniec września 2014 roku nastąpi zakończenie prac remontowych na Oddziale Położniczym, na którym specjalnie z myślą o wygodzie rodzących i ich rodzinie zostanie stworzony Szpitalny Dom Narodzin. Szpitalny Dom Narodzin to Nasza propozycja dla kobiet, które marzą o naturalnym porodzie w warunkach intymnych, zbliżonych do domowych, mając za ścianą salę porodową i zespół wykwalifikowany lekarzy, położnych i pielęgniarek, którzy w razie potrzeby i jakichkolwiek powikłań zajmą się zarówno rodzącą jak i maleństwem.
Każdy apartament (a będzie ich aż trzy) „Szpitalnego Domu Narodzin” składać się będzie z dwóch części. Pierwsza część zarezerwowana jest głównie dla kobiety w ciąży, a druga dla jej rodziny i osób odwiedzających ją i nowego członka rodziny. Część dla rodzącej składa się z przytulnej sypialni, w stonowanych kolorach z łóżkiem porodowym, łóżeczkiem dla dziecka, szafeczkami oraz miękkiej wykładziny, która sprawi, że poczuje się jak w domu. Do tej części należy również łazienka z prysznicem, umywalką i toaletą. Druga część- dzienna, stworzona jest z myślą o rodzinnym celebrowaniu jakże ważnej chwili w życiu rodziców oraz całej rodziny. Składa się z niewielkiego salonu z wygodną kanapą, telewizorem oraz miękką wykładziną. Wszystko w spokojnych kolorach przypominających domową atmosferę. Oprócz salonu, do dyspozycji gości jest jeszcze łazienka. Obie części apartamentu oddzielone są od siebie dużymi, szklanymi drzwiami, by zapewnić komfort, intymność i spokój rodzącej.
Zapraszamy do śledzenia Naszej strony internetowej (www.szpitalmadalinskiego.pl), na której znajdziecie aktualności oraz wszystkie potrzebne informacje dotyczące opieki medycznej, personelu i porodu.
Szpital Specjalistyczny im. Św. Rodziny
ul. Madalińskiego 25, 02-544 Warszawa
Tel: (22) 4502 210, (22) 4502 245
lolka83 lubi tę wiadomość
-
magdalenek wrote:ja planuję w Zośce
jest dużo pozytywnych opinii o tym szpitalu a poza tym a przede wszystkim mój lekarz ginekolog jak i drugi diabetolog (choruje na cukrzycę) pracują w tym szpitalu
MAGDALENKA chciałabym się z Tobą skontaktować - jeśli znajdziesz czas daj znać. Dowiedziałam się o cukrzycy czekam na wizyte w żelaznej właśnie i mam parę pytań. bardzo proszę o info! -
Mam pytanie do dziewczyn, które rodziły ostatnio na Madalińskiego, jak wyglądają te bezpłatne sale poporodowe ? W sensie ilu osobowe są i czy łazienki sa przy salach czy na korytarzu ? Wszędzie w sieci piszą tylko o salach porodowych, a o tych poporodowych nic nie mogę znaleźć.
lolka83 lubi tę wiadomość
-
Szonka wrote:Mam pytanie do dziewczyn, które rodziły ostatnio na Madalińskiego, jak wyglądają te bezpłatne sale poporodowe ? W sensie ilu osobowe są i czy łazienki sa przy salach czy na korytarzu ? Wszędzie w sieci piszą tylko o salach porodowych, a o tych poporodowych nic nie mogę znaleźć.
Chyba pisalam wyzej, sale 2-3 osobowe z lazienkami, odnowione, jest ok.
Tym bardziej, ze niedlugo konczy sie remont i chyba oddadzą nowe sale. -
Dziewczyny rodziłam miesiąc temu i zdecydowanie odradzam szpital na Madalińskiego. Przedmiotowe traktowanie rodzących, zero zrozumienia i życzliwości w tak trudnych chwilach. Zadawanie jakichkolwiek pytań lub proszenie o pomoc było traktowane z pretensją, że ja takich banalnych rzeczy nie wiem i nie umiem dziecka nakarmić (pierwszy raz rodziłam to chyba jest logiczne, że liczę na jakąś pomoc). Do szpitala trafiłam 3 tygodnie prze terminem z krwawieniem. Na izbie przyjęć zrobiono mi ktg i poinformowano, że jest 3cm rozwarcia. Przyjęto mnie na oddział o 11 i praktycznie do rozpoczęcia akcji porodowej przesiedziałam ten czas na korytarzu ciągle zbywana, że zaraz będzie sala. Przez te 9 godzin spędzonych na korytarzu po tym jak prosiłam żeby ktoś się mną zajął, informując o skurczach raz tylko łaskawie położna mnie przebadała i poinformowała, że jest 4cm. Prosiłam o znieczulenie - mówiono, że dostane na sali. Kiedy około 19-20 miałam już tak silne bóle, że siedziałam i płakałam, prosiłam położną żeby ktoś się mną zajął, sprawdził co się dzieje, na jakim jetem etapie. Poinformowała tylko, że ma dwie oczekujące jak przebada to zdecyduje której sala się należy (druga dziewczyna spokojnie siedziała, nawet skurczów nie miała). Moja siostra pokłóciła się z nią, a ja wstałam żeby podejść do innej położnej, kiedy prawie zemdlałam z bólu położyła mnie szybko na łóżku na korytarzu żeby sprawdzić co się dzieje. W kilka minut znalazła się sala - okazało się, że jest 9cm rozwarcia i zaczęła się akcja porodowa. Teksty położnej nie jęcz i mnie nie obchodzi jakie wam bajeczki w szkole rodzenia opowiadają - to było to ludzkie podejście do rodzących. Moja córeczka urodziła się o 20.40, miała 2 razy owiniętą pępowinę wokół szyji, w pierwszych minutach dostała tylko 6 punktów. Opisałam naprawdę w skrócie to jak wyglądał mój poród. Bardzo źle wspominam cały pobyt i opiekę w tym szpitalu.
-
Polecam szpital na Inflanckiej, rodziłam tam w czerwcu i jestem naprawdę bardzo zadowolona. Całą ciążę nastawiałam się na poród w Bielańskim i tam chodziłam na KTG, ale 11 dnia po terminie nie było dla mnie miejsca i sama pojechałam na Inflancką. I dobrze, że dopiero tyle dni po terminie, bo na Inflanckiej kładą dziewczyny już tydzień po terminie na patologię, a to w sumie najmniej przyjemny oddział...I przez kolejne dni nic nie robią, bo przeciez 2 tygodnie po terminie to też termin To po co zamykać matkę na patologii? Opieka co prawda bez zarzutu, KTG co najmniej 2 razy dziennie, sala z łazienką, tyle że byłyśmy tam we cztery. Pcjentka jest informowana na każdym etapie o dalszym postępowaniu. Poród miałam wywoływany, najpierw cewnik Foleya, a następnego dnia rano podali mi oksytocynę, opisali procedurę, pytali, czy wszystko jasne i żeby się nie nastawiać zbytnio, bo oksytocyna oże nie zadziałac za pierwszym razem. Na salę przedporodową nie mają wstępu bliscy, dopiero na salę porodową. Można co najwyżej coś podać przez położną. Oksytocyna zadziałała i po paru godzinach z rozwarciem 4 cm, które postępowało błyskawicznie i z rgularnymi skurczami trafiłam na salę porodową. Sale porodowe są jednoosobowe, z łazienką i prysznicem, KTG bezprzewodowe, można używać piłki. Rodziłam z pomocą położnej Marianny, która była fantastyczna, cierpliwa, miła, pozytywnie nastawiona, dostępna w każdym momencie, miałam wrażenie,że jest tylko dla mnie, choć po porodzie uświadomiłam sobie, że przecież porodów miała w tym czasie kilka!Naprawdę fantastyczna kobieta. Przed porodem konsultowała ze mną plan porodu, to znaczy miałam zaznaczyć na szpitalnym druku, czego oczekuję, a czego nie chcę. Można było skorzystać z gazu rozweselającego (anestezjolog do ZZO był zajęty, ale ja i tak nie chciałam znieczulenia, bo źle je zniosłam przy pierwszym porodzie), choć mnie to nie odpowiadało, trzeba go było wdychać w skurczu przez wielki ustnik, co mnie rozpraszało, w skurczu marzyłam tylko o tym, żeby go przetrwać :)Na sali czułam sie zupełnie swobodnie, byłam pod prysznicem, potem na piłce, wreszcie na łóżku porodowym, wody płodowe lały się na podłogę i nikt nie kwękał, że im ją brudzę ;)Mogłam zmieniać pozycje, położna na bieżąco sprawdzała rozwarcie i podpowiadała, jak sobie radzić. W czasie parcia położna mówiła, co mam robić, kiedy widać głowkę,że mogę jej dotknąć, udało się bez nacięcia, choć pękłam w dwóch miejscach, ale bardzo szybko sie zagoiło i bolało o wiele mniej, niż przy nacięciu przy pierwszym dziecku. Kontakt skóra do skóry przez 2 h po porodzie, nikt nie popędza, zostawili nas samych z mężem i dzieckiem. Tuż po porodzie zważyli i zmierzyli ją w kąciku, choć w planie porodu zaznaczyłam, ze chcę żeby zrobili to później, ale to jedyny minus.Po porodzie trafiłam na kameralny oddział przy Intensywnej opiece noworodka, byłyśmy na sali tylko jeszcze z jedną dziewczyną, łazienka z prysznicem, sale przestronne, nowe. Na ION fantastyczne pielęgniarki, młode, zaangażowane, zachęcające do karmienia piersią, pomocne, uczynne, no nie mam słów :)Ze względu na ciężką żółtaczkę u małej wyszłyśmy szóstego dnia, mogłam zostać w szpitalu z dzieckiem, co w Bielańskim nie byłoby możliwe ze względu na niewielką ilość miejsc (matkę wypisują, dziecko zostaje w szpitalu). Wyszłam ze szpitala zadowolona, czułam sie zaopiekowana i informowana na każdym etapie, liczono się ze mną, położne i pielęgniarki były miłe, pomocne. Pierwsze dziecko rodziłam na Kasprzaka i zdecydowanie nie polecam, Inflancką polecam z czystym sumieniem, bardzo pozytywne miejsce.
-
Witam,
Czy któraś z Was rodziła sn w MSWiA na Wołoskiej? termin porodu zbliża się wielkimi krokami (08.09) a ja dalej mam wątpliwości i zastanawiam się nad Żelazną (- tylko czy tu się dostanę???) Co słyszałyście o tym szpitalu?AnnaKarolina lubi tę wiadomość
-
Dołączam się do pytania Asi! Mój termin zbliża się troszkę wolniej (pod koniec roku), ale już teraz chcę wybrać szpital. Pytałam moją doktor prowadzącą ciąże w Alfa-Leku (przy okazji polecam, super kobieta - Agnieszka Jodzis) i ona nawet coś mi poleciła, ale chcę też wiedzieć się, co wy o tym sądzicie. Dużo tutaj już się dowiedziałam, ale o Wołoskiej chyba nikt nic nie pisał. To moja pierwsza ciąża i chcę wybrać miejsce, w którym będzie najlepsza opieka z możliwych. Zatem podłączam się pod pytanie Asi
-
Wydaje mi się, że MSWiA to niezły wybór. Moja koleżanka lekarka tam rodziła i jest bardzo zadowolona (miała wcześniej praktyki w różnych szpitalach i po tym koniecznie chciała właśnie tam rodzić).
Ja tam trafiłam z kolką nerkową w 24tyg i w sumie mam neutralne odczucia. Położne były spoko.
Ktoś wcześniej wspominał o szpitalu na Solcu - moja siostra rodziła tam 2 razy i wszystko było ekstra. Co prawda miała swoją położną (pani o nazwisku Komosa - mistrzyni!), ale ogólne wrażenie bardzo dobre.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 sierpnia 2014, 02:30
AnnaKarolina lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-68923.png