gdzie rodzić w Warszawie? ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
w 2013 poszlam do rzymu ale się ni e udało bo bolało a rozwarcia brak... i trafiłam na porodowke
w bolach jest C obojętnie czy to blok porodowy czy ten pokoj:)
co prawda jakby polozna m pomogla może rozwarce by postepowalo...
w maju 2015 tez trafiłam do rzymu i tu polzna bardzo mi pomagala zebym się nie blokowala przy skurczu tylko dawala się temu bolowi i żeby się rozwierało
geeralnie blagalam o znieczulenie:) ale poozna iwdziala ze jest suer rozwarcie postepuje oddychala ze mna krzczaa ze mna i nie dala się moim błaganiom:)
ja milo wspominam chociaż gryzłam z bolu lozko wanne i w ogole
do wody można rodzic ale ja wyszłam bo czułam ze już nie hce mi się siedzieć w tej wodzie
pierwsze dziecko rodziłam w kuckach przy drabinkach a drugie rodziłam na zwykłym lozku w rzymie bo polozna powiedziała ze dziecku taka pozycja pasuje bo szla z raczkami przy glowie mimo to miałam ohrone krocza znow:)
co prawda parlo się latwiej w kuckch bo grawitacja
ale mi zalezalo przy obu porodach na ochronie krocza
a czy te rzeczy dyskwalifikują to już nie wiem
dowiesz się na wizycie
od 38 tyg można czyli ja miałam termin na 29 maja mogłam rodzic od 8maja a potem ialam termin na 15 maja mogłam rodzic od 24 kwietnia i urodziłam pierwsze dziecko 12 maja a drugie 1 maja:)
-
w domu narodzin można jesc pic muzyka itd. ale jak boli to ja tylko marzyłam żeby urodzić chcalam sac ale bol nie dwawal usnąć... maz caly czas był wymienial wode pomagal podawal pilke materac itd. ale i polozna była mega często i długo
koperty nie wziela bo chciałam cos jej dac za to wielkie serce:) ale na drugi dzień dalam czekoladki i kawe to wziela:)
a przy pierwszym porodzie osoba która miała mnie totalnie w nosie była oslawiona kasia grzybowska... przez 10 godz weszla ze 3 razy na 3 minuty z tekstem nic z ego nie będzie jak nie wzocnimy akcji..
na szczęście potem przyszla druga zmiana:) a teraz z jedna polozna się udało w czasie jednej zmiany:) w zasadzie w 5 godz
na izbie lekarka mowi musi pani urodzić z ta polozna to mowie to mam czas do godz7 bo nowa zmiana a lekarka mowi nie nie jest pani wielorodka to ma pani czs do goz5 i urodziłam za dwie piata:) -
Eyta,super to opisujesz i bardzo dokładnie-dziękuję
liczę się oczywiście z tym,że mogę wylądować na oddziale szpitalnym normalnym,ale i tak się uparłam na poród na żelaznej
Rozmawiałam z inną dziewczyną dzsiaj-że ta kwalifikacja nie jest jakaś straszna i tylko poważne choroby u matki, które mogą mieć wpływ na poród dyskwalifikują z Domu Narodzin.
W każdym razie ja sobie powolutku wybieram doulę do towarzystwa,a co
Co do bólu-miałam dosyć gdy dostałam oksytocynę przy poprzednim proodzie,zupełnie niepotrzebnie bo i rozwarcie samo szybko szło i skurcze,a oksy mi tylko spotęgowała ból..A za znieczulenie zzo to ja już dziękuję:podziękowałam już za nie na porodówce 3 lata temu,kiedy to ansetezjolog wkłuwał się kilka razy twierdząc,że coś mam z kręgosłupem i on się nie może dobrze wkłuć.A następnie wpadł w panikę,bo poleciała krew po wkłuciu i zabił mnie tesktem:coś jest nie tak,możliwe,że będzie pani sparaliżowana do końca życia w dole
I w tej sekundzie pożałowałam,że w ogóle się zgodziłam na znieczulenie,bo kosztowało mnie to od groma nerwów a myślę,że i tak nie zadziałało do końca przez wciąż podkręcaną oksytocynę
-
Brawurka, ostatnio na warsztatach o łagodzeniu bólu w porodzie było, że nie podanie zzo po podaniu oksytocyny jest barbarzyństwem, bo skurcze są o WIELE mocniejsze i o WIELE intensywniejsze..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 czerwca 2015, 08:23
-
Mi podano zzo,ale nie wiem czy ono zadziałało czy nie,przez to felerne wkłucie.Wiem tylko,że bolało jak cholera po oksytocynie i w niczym mi to pseudo-znieczulenie nie pomogło.
Pamiętam tylko,że miałam skurcz na skurczu,a położna położyła mi się na brzuchu wtedy nie byłam nawet świadoma,że jest to zakazane Ach,szkoda gadać...Teraz mam inne spojrzenie na mój przyszły poród i tyle,chcę rodzić po ludzku,ot co
-
Do tego momentu myślałam, że w życiu nie zrezygnuje z zzo. Nawet miałam w planach zapłacić za nie jeśli będzie potrzeba, ale po tym co czytam...
Trudny wybór przede mną, ale tak strasznie boję się tego bólu. Wydaje mi się, że trzeba być naprawdę twarda babką zeby iść na żywca -
Przepraszam,niepotrzebnie to może opisałam echh.ZZO uważam za dobre rozwiązanie,ale z racji planu urodzenia w Domu Narodzin gdzie go nie ma,to bardziej się skupiam na naturalnych metodach łagodzenia bólu
Może być też tak,że sama będę błagać o znieczulenie,pomimo już doświadczenia poporodowego
Martii lubi tę wiadomość
-
w 2013 po 13 godz podali mi oksy i wtedy to juz wzielam zzo bo bym chyba nie dala rady... tym bardziej ze nie mialam nadziei ze jest juz 6 cm np bo bylo 0 ... i mimo to dostalam na zelaznej i bylo super godzine dzialalo i przez ta godzine zrobilo sie 8 cm:) chcialam zeby dokłuli jeszcze ale polozna mowi ze juz nie bo mamy 8 i bedziemy niedlugo przec:)
ale wczesniej sie nastawialam ze nigdy w yciu zzo nikt mnie nie bedzie klul ew kregoslup
a teraz w maju 2015 w domu narodzin blagalam o zzo:) ale jak napisalam wyzej polozna robila wszystko zebysmy daly rade:)
i mam wrazenie ze ten porod byl krotszy ale bardziej intensywny i gorzej wspominam bol
podczas porodu gryzlam lozko wanne itd i sobie wmawialam nigdy wiecej zeby dobrze zapamietac bo niestety ten bol sie szybko zapomina:)
po pierwszym porodzie mowilam drugie dziecko to samobojstwo:) ale po 3 dniach przeszlo:)
sorki ze tak chaotycznie ale z dwojka dzieci brak czasu:)Martii lubi tę wiadomość
-
Witam dziewczynki Bardzo się cieszę, że znalazłam to forum, bo co prawda termin porodu mam na koniec grudia/ początek stycznia ale już powoli zastanawiam się, który szpital mam wybrać i mam nadzieję, że mi coś podpowiecie Już teraz wiem, że będę miała zaplanowane cc ze względu na śróby w kręgosłupie no i tutaj moje pytanie czy do zaplanowanego cc bardziej polecacie szpital Madalińskiego czy Żelazną ? Zależy mi bardzo na tym aby mój mąż był przy cc oraz o ile to będzie możliwe chcałabym wykupić salę jednoosobową. Jak to wygląda z Waszego doświadczenia ? Będę bardzo wdzięczna za wszystkie podpowiedzi i rady
-
nick nieaktualny
-
dorota podlach bardzo fajna:) ja z nia rodzilam i trafilam na nia na dyzurze:) byla super ale jesli chcesz oplacac polozna to polecam marzene obsowska na nia trafilam przy drugim porodzie i byla ekstra:) nie myslalam ze mozna trafic na lepsza niz Dorota:) a okazuje sie ze istnieja anioly:)
hajka lubi tę wiadomość
-
a co myślicie o szpitalu na Inflanckiej, na Karowej i o szp.im.Orłowskiwgo?
Te mi jeszcze chodza po głowie. Chce mieć plan B, żeby nie urodzić w samochodzie, jeśli odeślą mnie z Żelaznej
Chyba że macie jeszcze inne propozycje
zależy mi na tym, żeby nie "żałowali" znieczulenia i nie przekonywali na siłę, że "damy radę bez" i nie bronili się rękami i nogami przed ewentualną cesarką, no i oczywiście na porządnym zespole medycznym, godnym polecenia, z którym rodząca czuje się bezpiecznie, którzy stają na wysokości zadania jeśli nie wszystko idzie jak po maśle.
Słyszałam, że niestety Żelazna bardzo naciska na sn, żeby nie psuły się jej statystyki -
Martii wrote:Słyszałam, że niestety Żelazna bardzo naciska na sn, żeby nie psuły się jej statystyki
-
Zgadzam się z zakoconą. Na Żelaznej na pewno nikt nie naciskałby na sn jeżeli byłyby wskazania do cc. Co innego, że większość kobiet w czasie porodu woła że chce cc, bo już nie daje rady. Ale chyba każda mama, która urodziła, wie że takie prośby są normalne i zwykle niedługo później poród się szczęśliwie kończy.
Dla mnie Żelazna to najlepszy szpital jaki może być.KathleenPL lubi tę wiadomość
-
Niestety w internecie niemalże na każdym kroku można przeczytać o tej plotce, nie -plotce... Szczególnie głęboko i usilnie nie trzeba szukać. Sama bardzo bym chciała, żeby było to brednią, bo marzy mi się poród w tym szpitalu. Jednak skoro tak często temat się przewija, coś jednak w tym musi być. Nie są to 3 wypowiedzi na krzyż...
Zakocona,formuowiczki uznają tamtejsze porody za trudne, a nie niebezpieczne, jak sugerujesz.Rzekomo w innych szpitalach, szybciej podejmują decyzję o cc.
To nie jest moja opinia, ja swoją właśnie staram sie wyrobić wstępnie, ale twoją już znam, bardzo dobitnie stanęłaś w opozycji.
Nie szukam szpitala, który robi cc na życzenie, bo z takimi wymogami należałoby rodzić prywatnie, ale miejsca, gdzie nie będzie to ostateczność,a wskazaniem jedynie ratowanie zdrowia i życia dziecka oraz matki, ale również to, że szczerze nie będe miała siły dać z siebie więcej,przykładowo po 24h wysiłu (takie sytuacje na forach były przytaczane) i wtedy nikt nie będzie mnie "namawiał" do dalszej mordęgi, tylko ulży mi poprzez cc, podobno istnieją takie magiczne szpitale. To jest w jakimś sensie "zabezpieczenie psychiczne".