Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
Bogusia Bogusia wrote:Ja mam wrazenie ze co niektore pala i pija i nie uwazaja na siebie i zacodza i rodza, my lykamy witaminy uwazamy na siebie itp i porazka. Smutne
Bogusia Bogusia lubi tę wiadomość
31.10.2017r. Nasz Aniołek - tak bardzo Cię pragneliśmy ;(
Insulinooporność i hiperinsulinemia
MTHFR - obie hetero:( -
Ciężko cokolwiek powiedzieć w takiej sytuacji Admiralka, ale słysząc bicie serduszka swojego dzieciątka i wiedząc że maleństwo jest poważnie chore trzeba mieć cholernie głęboką wiarę w Boga, bo nikt nie zasługuje na takie cierpienie Naprawdę Cię podziwiam za Twoją siłę...
Ja zawsze marzyłam od dziecka o założeniu rodziny. Żeby mieć kochającego męża i gromadkę dzieci. W życiu bym nie pomyślała, że to tak trudne marzenie do spełnienia.. A przecież nie oczekujemy tak wiele? Skoro inni potrafią czemu my tę szansę tracimy...
Aniołek [*] 30.04.2017r - 5tc
Dwie kreski na teście 30.04.2018r. - Naturalny CUD
Ponad 2 lata walki.
-
Mój mąż ma takie nastawienie do tego: skoro musimy czekać długo i przeszliśmy poronienie, to musi ono czegoś nas nauczyć, wzmocnić, podobno nic się nie dzieje przypadkiem. I bardziej docenimy to, co nas spotka dobrego.
Mamusiagusia, trzymaj się, jest ciężkoAniołeczek 7 tydz [*] 18.08.2017
19.02.2019 [*] -
Nie ma sprawiedliwości i nigdy jej nie było na świecie, tyle Ja staram się w takich chwilach myśleć o tym, że ludzi (niczemu nie winnych) spotykają dużo większe tragedie. Giną wszystkie dzieci w wypadku samochodowym, bo jakiś idiota wypił za dużo. Kilkulatki umierają na nowotwory itd.
A my mamy przecież tak dużo! Mam najlepszego męża pod słońcem, cudowną rodzinę, najlepszych przyjaciół - jedyne czego brakuje to właśnie Maluszka. Wierzę, że jeszcze marzenie się spełni i że docenimy je wtedy z całych sił.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 grudnia 2017, 21:58
-
admiralka swieta racja, właśnie, przed nami pewnie wielkie szczęścia. Aby każda z nas go doświadczyła. A z doswiadczeń wyjdziemy lepsze, mądrzejsze i silniejsze. Życzę Wam i sobie tego. Już kiedyś pisałam o tym, ale czy nie zauważyłyście, że jest ogólnie teraz sporo tych poronień? Może się mylę.
Miru lubi tę wiadomość
Aniołeczek 7 tydz [*] 18.08.2017
19.02.2019 [*] -
Bogusia Bogusia: Też mam takie wrażenie z tymi poronieniami.. wśród moich znajomych, rodziny też były i nigdy nie myślałam, że spotka to też mnie.. Ale dziewczyny! jesteśmy SILNE, musimy być dla naszych przyszłych Cudów
-
Kiedyś temat ciąż i dzieci był dla mnie jasny i klarowny - jest ciąża jest i dziecko. A teraz... teraz urodzenie zdrowego dziecka postrzegam jako cud. I było tak już zanim poroniłam. Za dużo tego teraz. Albo problemy z płodnością, albo z utrzymaniem ciąży. A jeśli chodzi o sprawiedliwość losu, to jej nie ma. Pamiętam słowa mojej durnej sąsiadki popijajacej w ciąży piwko i palącej papierosy, ze "jak dziecko będzie miało być chore, to i tak będzie". Idiotka urodziła trójkę, bez problemu.
-
Admiralka i co dalej? Jakie kroki musicie podjąć?
Ja znowu jestem w nieudanym cyklu.. coraz bbardziej brakuje mi sił, mam placzliwy okres. Wczoraj płakałam mężowi ze co ze mnie za kobieta, ze nie potrafię mu dziecka urodzić.. coraz częściej u nas pojawia się temat adopcji.. zbliżają się święta. Mnie zamiast nastrajac pozytywnie dołuje tylo bbardziej, że kolejne święta bez dzieciątka... A jak u Was? Myslalyscie O adopcji?
Aniołek [*] 30.04.2017r - 5tc
Dwie kreski na teście 30.04.2018r. - Naturalny CUD
Ponad 2 lata walki.
-
Wiola we wtorek mam wizytę u swojego lekarza, z całych sił modlę się o to, by Malutkiej serduszko już nie biło Ona i tak nie ma żadnych szans
O adopcji nie myśleliśmy, dwa razy w ciążę zaszłam więc wierzę w to, że w końcu uda się szczęśliwie. -
Admiralka wierze, że tak by było dla Was najłatwiej jeśli w ogóle można tak powiedzieć.. Straszne jest to życie Modlę się za Was z całych sił obyś miała to wszystko za sobą jak najszybciej..
Aniołek [*] 30.04.2017r - 5tc
Dwie kreski na teście 30.04.2018r. - Naturalny CUD
Ponad 2 lata walki.
-
Admirałka ściskam mocno i nie wiem co w takiej sytuacji napisać...
Dobrze pamiętam, że jesteś z Poznania?
🙍🏻♀️
Letrox 75,MTHFR hetero, PAI-homo
🙎🏻♂️
Teratozoospermia, fragmentacja39%
08.2017 poronienie 9 tc 👼
10.20-04.21 3x IUI 🐒
10.2021-przygotowanie IVF🍀
01.2022-punkcja 🥚🥚🥚- 16 komórek➡️ 6 zarodków ➡️ ❄️❄️ 2 blastocysty( 5AA, 3BB) ➡️ ❄️1 zarodek po NGS
02.2022- transfer-odwołany➡️ zapalenie endometrium
21.03- biopsja➡️ wynik prawidłowy
10.05- TRANSFER 3.2.2 🙏🍀
17.05- BETA 23/ 19.05- 55 / 23.05-281
7.06- USG- jest ❤️ CRL 6mm
14.06- USG- CRL 1,42cm
28.06- USG -CRL 3,04cm Córeczka💕
18.07. USG PRENATALNE- CRL 7cm
28.08. USG- CRL 9cm
18.08. USG- 185g
2.09. USG- 308g
20.09 USG POŁÓWKOWE - 463g
30.09. USG- 612g
21.10. USG- 970g
10.11. USG - 1588g
25.11. USG III TRYM.- 1650g
01. 23 Nasz Cud SN 3610g 56cm💗 -
WiolaB wrote:Admiralka i co dalej? Jakie kroki musicie podjąć?
Ja znowu jestem w nieudanym cyklu.. coraz bbardziej brakuje mi sił, mam placzliwy okres. Wczoraj płakałam mężowi ze co ze mnie za kobieta, ze nie potrafię mu dziecka urodzić.. coraz częściej u nas pojawia się temat adopcji.. zbliżają się święta. Mnie zamiast nastrajac pozytywnie dołuje tylo bbardziej, że kolejne święta bez dzieciątka... A jak u Was? Myslalyscie O adopcji?
Wiola, my już jesteśmy po pierwszej wizycie w OA, jesteśmy na etapie kompletowania papierów i przed świętami jeszcze wysyłamy. Jeśli chciałabyś się dowiedzieć czegoś więcej pisz proszę na priv Jeśli chodzi o Święta, to marzę aby to wszystko już się skończyło i był co najmniej 1 stycznia 2018. Pozdrawiam -
A ja chciałabym was pocieszyć dziewczyny.
Mam synka - w styczniu skończy 8 lat i zawsze chciałam mieć dużą rodzinę. Pierwsza ciąża bez problemów - prawdopodobnie miałam niezdiagnozowaną cukrzycę ciążową i od niej zaczęły się schody.
Straciłam ciążę już dwa razy, za pierwszym razem zaszliśmy naturalnie i to był wielki szok, długo nie mogłam się otrząsnąć - dodam jeszcze, że wtedy pracowałam w żłobku. Po wielu badaniach - niepłodność idiopatyczna oraz insulinooporność - prawdopodobnie efekt nie unormowanych cukrów. Leczenie, inseminacje i udało się zajść w kolejną ciążę. Niestety pierwsze USG - wady płodu letalne. I poddaliśmy się z mężem. Stwierdziliśmy, że psychicznie za dużo nas to kosztuje. Zmieniłam pracę ze żłobka na przedszkole I takaaaa niespodzianka Nikt się nie spodziewał Byłam umówiona na drożność jajników a tu psikus - lekarz mówi, że nie zrobimy bo rozpulchniona macica i pęcherzyk miałam nieregularne cykle, więc przegapiłam :)I teraz czekamy na malucha - nawet gdyby jakaś tragedia się wydarzyła to w tym tygodniu powinien już poradzić sobie na świecie, więc pierwszy raz od bardzo dawna odetchnęłam z ulgą trzymam za was kciuki dziewczyny, znam wasz ból - dodam, że starania o drugie dziecko to u nas w sumie ponad 5 latMalaMi* lubi tę wiadomość
06.01.2010 - syn Artur
08.2013 - [*] 8t
08.2016 - [*] 9t
06.03.2018 - syn Marek