Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
Miriam trzymam za Was kciuki! Zobaczysz że już za niedługo spotkamy się na wątku 'w ciąży'
Miriam lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyBardzo wam współczuje i doskonale rozumiem przez co przechodzicie. Ja straciłam mojego synka będąc pod koniec 3 miesiąca ciąży. Jego serduszko przestało bić 15 października 2012 roku. Mój synek zmarł w dzień Dziecka Utraconego. Nie wiem jak sobie z tym poradzić, ciągle o nim myśle...za każdym razem jak patrzę na mojego męża to zastanawiam się jak bardzo nasz synek byłby do niego podobny. Każdego 15go jeżdżę na cmentarz gdzie leży nasz synek, patrzę...i nadal jakby nie wierzę pomijając fakt że czuje ogromny ból. Chciałabym aby okazało się to tylko złym snem. Tak bardzo pragnęłam dziecka, staraliśmy się z mężem kilka lat, a jak wreszcie się udało to nasz synek zmarł...poszłam do ginekologa na rutynową wizytę, bardzo się bałam, miałam strasznie złe przeczucia a mój mąż mówił że to dlatego że myślę o tym że jest 15 października...będąc w gabinecie usłyszałam najgorsze słowa w moim życiu "przykro mi, pani dziecko właśnie zmarło". Widziałam podczas badania ostatnie drgania serduszka, widzę to za każdym razem kiedy zamykam oczy. Cały czas myślę, że może kiedy miałabym wyznaczoną wizytę na dzień wcześniej, to może wtedy dałoby się coś jeszcze zrobić...a tak, serduszko mego dziecka przestało bić na moich oczach....Kolejne miesiące, jak same wiecie były bardzo ciężkie...teraz jednak staramy się ponownie...marzę o dziecku i mam nadzieję że nam się uda, że tym razem będę mogła tulić moje maleństwo
-
nick nieaktualnyprzykre kochana, ale napewno w koncu twoj zal zamieni sie w piekne szczescie kiedy przytulisz do serduszka swoje nowo narodzone malenstwo. wszystko nagle sie zmieni i pojawia sie tylko łzy szczescia. ja tez czekam na maluszka, mam nadzieje ze bedzie to juz niedługo. najwazniejsze to nie przestawac wierzyc i walczyc o to małe szczescie
Matylda36, Aga_Andzia, nezumi lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAga kiedyś tu na forum przeczytałam takie słowa " dzieci nie umierają one zmieniają datę swojego porodu" wierze w to .... Chce w to wierzyć to daje mi sile i nadzieje przytulam mocno
Aga_Andzia, Matylda36, Effcia28, Selena, nutka, skowronka, parfaite, ;oniqa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Witam. Ja również straciłam dziecko, córeczkę. Urodziła się w 6 miesiącu, 26 października 2011 po 4 tygodniach walki o Nią Umarła następnego dnia. Wcześniej, też w 2011 w luty miałam zabieg w 10 tygodniu bo było puste jajo płodowe.
To drugi cykl kiedy zaczęliśmy starania. Tak się boję ale tak bardzo chciałabym wkońcu zostać mamą -
Nasze maleństwa sa Aniłkami, ale wrócą do nas. Też w to wierzę.
mychowe lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMusimy mieć nadzieje, że będziemy miały okazje doświadczyć macierzyństwa. Wierze,że każdej z nas się to uda. Ja też straciłam 13 czerwca 2012 mojego aniołka w 7tc. Trafiłam do szpitala z poronieniem w toku i zakażeniem którego nie zauważyli wcześniej dwaj lekarze.Od pół roku staramy się z mężem znowu, i myślę, że kiedyś się nam powiedzie. Nasz Aniołek będzie miał tu na ziemi rodzeństwo.
-
nick nieaktualnyMusimy mieć nadzieje, że będziemy miały okazje doświadczyć macierzyństwa. Wierze,że każdej z nas się to uda. Ja też straciłam 13 czerwca 2012 mojego aniołka w 7tc. Trafiłam do szpitala z poronieniem w toku i zakażeniem którego nie zauważyli wcześniej dwaj lekarze.Od pół roku staramy się z mężem znowu, i myślę, że kiedyś się nam powiedzie. Nasz Aniołek będzie miał tu na ziemi rodzeństwo.
-
MIRIAM jak tu jesteś to spójrz kilka postów wyżej ja już wiedziałam :* dużo zdrowia dla WAS wszsytkich trzech
Miriam lubi tę wiadomość
-
Ja aniołkową mamą zostałam 10 maja[*] Straciliśmy naszego bąbelka w 10tc. To był dla Nas straszny czas. Mam nadzieję,że doczekamy się maleństwa tu na ziemi. A Was mocno przytulam i życzę powodzenia. [*] Dla waszych aniołków.
Nasz Aniołek 10tc [*] 10.05.2013r -
Kajula wrote:Ja aniołkową mamą zostałam 10 maja[*] Straciliśmy naszego bąbelka w 10tc. To był dla Nas straszny czas. Mam nadzieję,że doczekamy się maleństwa tu na ziemi. A Was mocno przytulam i życzę powodzenia. [*] Dla waszych aniołków.
Ja poronilam miesiac po Tobie, dokladnie 19 czerwca, po 6 tygodniach dopiero dostalam pierwszy @ i jestem w polowie pierwszego cyklu staran. Zycze powodzenia i nie poddawania sie.. -
Przykro mi dziewczyny. Nie wolno się poddawać przede wszystkim. Nam się udało w 1 cyklu starań po poronieniu. Jest strach czy się uda tym razem i czy wszystko będzie ok. Ale jestem dobrej myśli. To chyba ważne. Bo przy poprzedniej ciąży cały czas byłam w strachu, czulam że coś jest nie tak. To chyba nasza intuicja, albo też ten stres się przyczynił do straty dzieciątka. Tego już się nie dowiem. Powodzenia dziewcyzny. Będzie dobrze.
Effcia28 lubi tę wiadomość
-
Czes dziewczeta. Prosze was ogromnie o rade . W pierwszym miesiacu staran udalo nam sie I jakies 2 dni temu test pokazal mi ze jestem w ciazy(tak apropos to wczesniejsze testy mialy to strasznie jasna kreseczke raz ciemniejsza) no ale ten ostatni z 16 dpo przekonal mnie ze jednak jestem. No I niestety wczoraj zaczelam plamic a dzis juz krwawie.Pisalam juz na innym watku ze jak wczoraj bymam w szpitalu to zrobili mi tylko badania takie jak (temperature, cisnienie krwi itd..)kazali czekac do jutra I jak mi test okaze sie pozytywny to zrobia mi usg. Obawiam sie jednak ze to bedzie juz zdecydowanie za pozno... Wiec moje pytanie (a raczej pytania) brzmi jakie badania pawinnam zrobic aby sie to nie powtuzylo w nastepnej ciazy ( musze dodac ze 2 lata temu bedac tez jakos tak czyli okolo 7 tyg ciazy rowniez stracilam dzidziusia I jak pojechalam do szpitala to zakonczylo sie jedynie na zrobieniu przez pielegniarke testu ciazowego ktory okazal sie juz negatywny)?Ile powinnam czekac zeby znowu sie starac? O co powinnam walczyc by dano mi ewentualnie pomoc w utrzymaniu ciazy? Jezu mi nikt nie mowi nic nie chca robic tylko czekac moze nastepnym razem sie uda:( A ja juz nie zniose gdybym miala stracic 3 dzidziusia . Powiem wam kochane ze nawet jak dzis robilam test to byl jeszcze cien cienia ale krwawie coraz mocniej jednak gdy dzis wyskoczyl mi komunikat na ovu czy zaznaczyc poronienie nie mialam odwagi zaznaczyc ,,tak,, ... tak mi smutno I zle I placze ale postanowilam sie nie poddac I tym raze chodzic I prosic sie o wszystko co moze mi pomoc ... Mieszkam w UK I tu to wszystko jest takie inne ehhh. Caluje was mocno
-
Witam, nat;) przykro mi jak przeczytalam te informacje.. Mam jednak nadzieje ze wszystko bedzie w porzadku. Nie zalamuj sie, nie placz, nie stresuj bo to w niczym nie pomoze a jednak moze nawet zaszkodzic-wiem latwo sie mowi;(
Lez, wypoczywaj, i marudz lekarzom az wreszcie zajma sie Toba porzadnie. Tez mieszkam w uk (Londyn) nie bardzo wiem jak funkcjonuje tu sluzba zdrowia w takich sytuacjach. Oby stanela na wysokosci zadania. Miejmy nadzieje. Jestem z Toba myslami. Trzymaj sie kochana. -
nat..strasznie mi przykro..ale niestety w UK sie Toba nie zajmą za bardzo..oni tu maja regułę że do 3go poronienia nic nie robią..nie masz żadnego polskiego ginekologa w okolicy przyjmującego prywatnie?albo wyjazd do Polski na 2 tygodnie i porób wszystkie możliwe badania..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 sierpnia 2013, 20:46
Effcia28 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyKochane ja jutro wyjeżdżam na wakacje bo maż mnie bierze prawie na siłe bo od piątku nie nosze w sobie mojego dziecka. Miałam nadzieję,że tym razem się uda a była to 3 ciaża wciagu roku niestety w 5 tygodniu zaczęło się krwawienie i poronienie a itak wg lekarzy to już był cud. Boje się już wiecej starać o dziecko, wydawało mi sie,ze jestem silną osobą ale to wydarzenia przechyliło szale i mam dośc wszystkich starń. Mam zalecone znów pełno badań, częśc zrobiłam wczoraj ale wyników nie ma jeszcze.
Polecam się Waszej pamieci abym podczas wakacji odpoczęła i choć troszke doszła do siebie.
Niestety ja mam kilka chorób autoimmunologicznych przez które mój organizm wytwarza wiecej przeciwciał niż zwykle a które zabijaja każde obce ciało w organixmie no a w tym zarodek.
Bede o Was pamietać i życzę każdej z Was Aniołkowe mamusie abyście niedługo cieszyły się macierzyństwem