Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
Moja wiedza też jest nie wielka wspomagam się googlem wydaje mi się że jest to możliwe, że wtedy nie miałaś a teraz masz. Zresztą mogłaś nie zauważyć bo wyszło w trakcie np kąpieli albo sikania. A na objawy masz jeszcze czas . Ale by było fajnie, trzymam kciuki!
Amy lubi tę wiadomość
Aniołek 12tc -18.04.2014 [*]
Aniołek 8tc -25.08.2014 [*]
Maks - ur 08.09.2015
Nataniel 18tc - 20.12.2017 [*] -
nick nieaktualnyAcha.. No nic poczekam te kilka dni. Coś mi tam szepcze do ucha, że a może...
nie chce zapeszać. Jak zaszłam w ciąże za pierwszym razem to po seksie pomyślałam "nawet nie wiesz, ale zrobiłeś mi dzisiaj dziecko" od początku wiedziałam, że się coś zadzieje teraz się z tego śmieję, że takiego miałam nosa. To samo z płcią... wszyscy mówili że będzie syn ja się śmiałam i w duchu wiedziałam że dziewczynka jak przyszły wyniki badań to się popłakałam i mąż powiedział - jednak miałaś racjęWiadomość wyedytowana przez autora: 17 czerwca 2014, 16:43
eM, inessa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyjak ja się dowiedziałam że ode mnie z pracy dziewczyna na usg dowiedziała się, że dziecko nie żyje, to ogarnęła mnie panika i myśl - u mnie też tak będzie. No i stało się... Ja od początku nie wierzyłam, że jestem. Nie widziałam w wyobraźni rosnącego brzucha, niczego. A wyobraźnie mam dość bujną
-
Ja długo myślałam, że ginekolog powie mi że to błędny test, albo że coś jednak nie poszło jak powinno. Gdy uwierzyłam, że wszystko już jest ok, nie ma żadnych niedomówień, serducho bije okazało się, że jednak nie ...Aniołek 12tc -18.04.2014 [*]
Aniołek 8tc -25.08.2014 [*]
Maks - ur 08.09.2015
Nataniel 18tc - 20.12.2017 [*] -
nick nieaktualnyeM wrote:Ja długo myślałam, że ginekolog powie mi że to błędny test, albo że coś jednak nie poszło jak powinno. Gdy uwierzyłam, że wszystko już jest ok, nie ma żadnych niedomówień, serducho bije okazało się, że jednak nie ...
;((
to najgorsze chwile w życiu kobiety.
Nie rozumiem jaki to wszystko ma cel.. -
Ja staram się już patrzeć na przód, kochałam i będę kochać te dziecko i nie uwierzę, że był w tym jakiś cel. Może pech? Gdzieś w środku wierzę, że po prostu jakiegoś chwilowego wirusa złapałam i dlatego serduszko przestało bić...Aniołek 12tc -18.04.2014 [*]
Aniołek 8tc -25.08.2014 [*]
Maks - ur 08.09.2015
Nataniel 18tc - 20.12.2017 [*] -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAmy masz śliczny wykresik a plamienia implantacyjne mogą byc a nie muszą,objawy tak samo, każda ciaża jest inna zwykle chociaż to róznie bywa
życze CI wspaniałego prezentu
Ja dziś mam 4 miesiace od zabiegu,bo ja nie miałam żadnych objawów,ze ciaza sie zakończyła do konca miałam objawy ciazowe - całe dnie i noce mnie masakrycznie mdliło- jeszcze prawie tydzien po zabiegu je miałam
a jutro gin ciekawe co ten wymyśli i mam wielką nadzieje,ze nam w koncu pomoże, najbardziej boje sie,ze mój maż nie moze ze mną jechać a przy nim jakos lekarze inaczej mnie traktują. No cóż trzeba życ i radowac sie każdą chwilą która nam zostaje dana oraz dla naszych Maluszków tych które przeszły do innego życia oraz dla Nowych MaluszkóweM, Amy, Iza75, gosia86, ewcia21k lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ja zaczęłam się czuć lepiej na 2tyg przed poronieniem, bo czułam się fatalnie. Myślałam że to dlatego, że zbliża się 2 trymestr... okazało się, że nieAniołek 12tc -18.04.2014 [*]
Aniołek 8tc -25.08.2014 [*]
Maks - ur 08.09.2015
Nataniel 18tc - 20.12.2017 [*] -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyja miałam tak jak eM.
nudności zaczęły się w momencie gdy umarło mi dziecko (jak już wiedziałam kiedy przestała się rozwijać to wszystko okazało się jasne). Przed poronieniem jakos tydzień przed wszystko zniknęło..Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 czerwca 2014, 17:41
-
U mnie to było bardziej związane chyba z dzidzią. Przestała się rozwijać w 9tc 3tyg przed poronieniem, dlatego zaczęłam czuć się lepiej. Trochę to zajęło zanim moje ciało całkiem zrozumiało i przygotowało się do krwawienia. Na początku 12tc zaczęłam plamić, pojechałam do szpitala i okazało się że serduszko nie bije byłam już w trakcie poronienia samoistnego, ale zrobili mi zabieg.Aniołek 12tc -18.04.2014 [*]
Aniołek 8tc -25.08.2014 [*]
Maks - ur 08.09.2015
Nataniel 18tc - 20.12.2017 [*] -
nick nieaktualnyeM wrote:U mnie to było bardziej związane chyba z dzidzią. Przestała się rozwijać w 9tc 3tyg przed poronieniem, dlatego zaczęłam czuć się lepiej. Trochę to zajęło zanim moje ciało całkiem zrozumiało i przygotowało się do krwawienia. Na początku 12tc zaczęłam plamić, pojechałam do szpitala i okazało się że serduszko nie bije byłam już w trakcie poronienia samoistnego, ale zrobili mi zabieg.
Ja tak strasznie nie chciałam zabiegu. Ale jak się proces poronienia zakończył- minęły skurcze i przestałam krwawić lekarz zrobił usg i jajo płodowe nadal było przy ścianie macicy, radził zrobić zabieg, bo może być zagrożenie życia. I się zgodziłam.. ale trafiłam na bardzo dobrego lekarza.. W tym szpitalu żona kolegi męża miała robione łyżeczkowanie po bliźniakach i tak jej lekarka zrobiła zabieg , że uszkodziła macicę. Starali się ponad 10 lat o kolejne dziecko ale cały czas poraniała.. teraz już tylko adopcja. Ja o wszystkim wiedziałam i tak strasznie się bałam zabiegu, gdyby nie ten lekarz na pewno bym się na niego nie zgodziła -
Ja juz odliczam tylko godziny do jutrzejszej wizyty...najgorsze jest chyba jednak to, że jutro przed wizytą muszę jechać z mamą zobaczyć tabliczkę na grobek Karinki....jak narazie chodziłam na cmentarz, na jej grobek gdzie leży z dziadkami ale jakoś niedociera do mnie to, że ona tam jest...będę wyć pewnie jak zobacze napis...niestety nie będzie mojego, który jest pod postem....ale może cud się zdarzy i jednak zmieni go facet. Samo imię Córci sprawi, że bede płakać, tak jak i ta pamiętna data.....wyje za każdym razem gdy patrze na akt urodzenia....a tam na gorze 'dziecko martwo urodzone'. Za każdym razem kiedy jade do rodziców albo wracam do domku, nie mam odwagi skręcić wcześniej i wejść na cmentarz. A ta sama droga a jednak nie potrafię. Może jutro wejdziemy jak będziemy z R wracać.....on nie bardzo chce, bo wie ile wysiłku mnie to kosztuje.....jak cierpienie wraca....co ja mam robić?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 czerwca 2014, 18:11