Aniołkowe Mamy [*]
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyPowiedzieli nam ze ciąża przestała sie rozwijać nawet w 5 tyg. Jakby nie to ze poszłam do kogoś innego co mi zrobił usg dalej bym tak chodziła. Najgorsze było to ze nie plamilam nie krwawilam oraz nic mnie nie bolało, To był pusty pęcherzyk. Jestem juz w domu.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 marca 2015, 15:11
-
ja widziaam serduszko i jak sobie fika na usg
nawet już byłam umówiona na połówkowe ale widocznie coś poszło nie tak i serduszko przestało bić, tyle że ja zaczęłam plamic więc pojechałam na IP i tam na usg okazało się że juz od jakichś trzech dni nie zył.
-
nick nieaktualny
-
byłam wczoraj na USG kontrolnym, wszystko wyglądało w porządku niestety nie było akcji serca
dziś idziemy potwierdzić do innego lekarza diagnozę, strasznie się boję. Dostałam też skierowanie do szpitala, myślicie że w sobotę mnie przyjmą czy będę czekała do poniedziałku?
Aleksandra1988 lubi tę wiadomość
* Starania od stycznia 2014 * 5 Anioków w niebie
*Listopad 2018 - laparoskopia - udrożnione oba jajowody
*PAI-1 G4 homo,On: OligoAsthenoTeratozoospermia, Mofrologia 0%, Fragmentacja 48,15%, ROS 3,26 -
Buniu bardzo mi przykro, mam nadzieję że to jednak pomyłka i drugi lekarz odnajdzie serduszko maluszka. Gdybyś czegś potrzebowała pisz kochana.
W szpitalu pewnie i tak będą robić ewentualny zabieg dopiero w poniedziałek, moim zdaniem nie ma sesnu kłaść się tam na weekend. Trzymam jednak mocno kciuki żebyś nie musiała się tam w ogóle wybierać.
O której masz usg?
U mnie dziś równy miesiąc. Miesiąc temu pożegnaliśmy naszego aniołka. Z drugiej strony zostały tylko 2 miesiące do prób sprowadzenia go sppwrotem.Aleksandra1988, Bree lubią tę wiadomość
13.02.2015 - Aniołek (7tc)
21.01.2016 - P.
24.04.2017 - M.
-
nick nieaktualnyBunia86 wrote:byłam wczoraj na USG kontrolnym, wszystko wyglądało w porządku niestety nie było akcji serca
dziś idziemy potwierdzić do innego lekarza diagnozę, strasznie się boję. Dostałam też skierowanie do szpitala, myślicie że w sobotę mnie przyjmą czy będę czekała do poniedziałku?
Strasznie mi przykro że musisz to przeżywać, skonsultuj koniecznie z innym lekarzem. Trzymaj się dzielnie.
Myślę że w moim szpitalu by przyjeli w sobote. (mała miejscowość, większość lekarzy z powołania)Bree lubi tę wiadomość
-
nie mam jeszcze terminu USG bo nigdzie nie ma miejsc
dzwonie i szukam terminu gdziekolwiek
Aleksandra1988, Bree lubią tę wiadomość
* Starania od stycznia 2014 * 5 Anioków w niebie
*Listopad 2018 - laparoskopia - udrożnione oba jajowody
*PAI-1 G4 homo,On: OligoAsthenoTeratozoospermia, Mofrologia 0%, Fragmentacja 48,15%, ROS 3,26 -
nick nieaktualnymonika_89 wrote:Hmm... może idź do jakiegokolwiek lekarza prywatnie i siedź tam tak długo aż Cię przyjmie. Przecież nie odeśle Cię spod gabinetu
dokładnie tak! zważywszy że dzisiaj piątek... żaden lekarz prywatny Cie nie odeśle z kwitkiem.Bree lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWitajcie dziewczyny. Jestem nowa (chociaż miałam tu już kiedyś konto), ale po tym feralnym wydarzeniu je usunęłam. W 10 tyg. ciąży trafiłam do szpitala, bo miałam lekkie plamienie mój lekarz mówił, że to nic groźnego(już nigdy więcej do niego nie pójdę) w szpitalu okazało się, że moja upragniona Fasolka przestała rozwijać się na 7 tyg.
miałam jeszcze kilka razy robione usg jednak żadnej dobrej wiadomości. Najpierw dawali mi tabletki na wywołanie poronienia a później zabieg wyłyżeczkowania. (09.02.2015) Od tego czasu nie potrafię się pozbierać.. Ciągle myśle jak by to było.. Pocieszenie, że za 3 cykle będziemy mogli zacząć się starać nie pocieszają mnie. Pisze to ty ponieważ nie potrafię się podzielić tym bólem z nikim z rodziny. Oni mnie niby rozumieją, ale jednak nie czuje się (sama nie wiem jak) nie szukam lekarstwa na zapomnienie, ale czy potraficie kochane powiedzieć jak radziłyście sobie w każdym kolejnym dniu? Żeby jakoś go przeżyć, bez płaczu?...
Bree, KinderBaby lubią tę wiadomość
-
umówiłam się na 18, udało się.
Aleksandra1988, Bree lubią tę wiadomość
* Starania od stycznia 2014 * 5 Anioków w niebie
*Listopad 2018 - laparoskopia - udrożnione oba jajowody
*PAI-1 G4 homo,On: OligoAsthenoTeratozoospermia, Mofrologia 0%, Fragmentacja 48,15%, ROS 3,26 -
Paulette nie ma takuch slow ktore ukoja twoj bol wiemy to same po sobie. Mnie bardzo pomaga odvsamego poczatku to forum. Jest tu (niestety) bardzo duzo dziewczyn ktore stracily dzieci na roznych etapach ciazy. Jednym pomagal psycholog, inne zafundowaly sobie wyjazd jeszcze inne rozwijaja swoje pasje albo wpadly w wir pracy. Ja teraz przekonalam sie do czytania ksiazek (gdzie nie lubie czytac) bo do lata jestem bez pracy. Mowia ze czas leczy rany - ale to nie prawda- on dziala jak plaster - pod spodem jest nadal zlamane serce. O naszych dzieciach nigdy nie zapomnimy.
P.s. nie wstydz sie placzu - on naprawde pomaga...Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 marca 2015, 13:46
Bree lubi tę wiadomość
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnymarzusiax dziękuje za kilka słów pocieszenia. tak masz racje czas nie leczy rany. Mam nadzieję, że uda mi się tutaj odnaleźć. Chociaż wcześniejsze konto jak miałam tu to zakładałam gdy podejrzewałam, że jestem w ciąży...
Bree, KinderBaby lubią tę wiadomość
-
Codziennie tu zaglądam. Spędziłam tu prawie rok. Każda stratą była bolesna ale bardziej akceptowana przeze mnie. Dążenie do celu i chęć posiadania dziecka tak mnie zaslepil ze nie miałam czasu płakać nad kolejną stratą. Kolejne badania kolejne nieudane próby i poronienia. Nie znamy przyczyn.
W listopadzie postanowiliśmy poczekać 6 m ze staraniami. @ spóźniala się ale to nic nadzwyczajnego w końcu miałam strasznie nieregularne cykle po poronieniach. W mikolajki test pozytywny. Ale strach w końcu to 6 ciaza po tyłku poronieniach. Dziś 19 tygodni i mały kopie mnie po brzuchu tak ze nie mogę go uspokoić.
Ale wiara to podstawa. Musicie walczyć. Czekanie jest najgorsze ale dla takich chwil warto czekać wieczność ♥
Życzę Wam tego i słomy wiruski. Dużo wiruskow.peppapig, unadarcy, Paulette, matylda08, dorbie, Bree, Monkey, KinderBaby lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMiru przeczytałam co napisałaś
to bardzo pocieszające
W takim razie też dodam wszystkim aniołkowym mamom nadziei,że ja też równo po roku od poronienia zaszłam w ciążę. I za parę dni zaczynam drugi trymestr. Oczywiście czekam na usg genetyczne i strach jest ale coraz większą nadzieja..że się uda tym razem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 marca 2015, 14:21
unadarcy, Miru, matylda08, dorbie, Bree lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPaulette wrote:marzusiax dziękuje za kilka słów pocieszenia. tak masz racje czas nie leczy rany. Mam nadzieję, że uda mi się tutaj odnaleźć. Chociaż wcześniejsze konto jak miałam tu to zakładałam gdy podejrzewałam, że jestem w ciąży...
Paulette, życie jest jak książka, a czas pisze w niej rozdziały. Był rozdział szkoła podstawowa, był też moja pierwsza praca, no i pierwsza miłość. Napisał też utracona ciąża. Z pomocą czasu, i wierzę że tego forum zamkniesz i ten rozdział i przejdziesz do tworzenia kolejnego. Niestety nie jest tak, żeby rozdziały wykluczały się wzajemnie...
Wierzę, że nic nie dzieje się bez przyczyny.
[*] dla Twojego Aniołka.
Bree lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnytak ja też w to wierzę. może to głupie, ale jedynie jak potrafię się pocieszyć to tym, że lepiej tak się stało, gdy np moje maleństwo mialoby być chore i męczyć się całe życie np z wadą serduszka (bo to właśnie Jego mi zabrakło)... Chociaż nigdy go nie słyszałam Tęsknie za NIM dzień i noc
Bree, KinderBaby lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWitajcie
My po wizycie u specjalisty genetyka połoznika niestety zostało cos w macicy po Naszym maluszku minął ponad miesiac pobrali bhcg jeżeli wynik będzie powyżej 10.000 szpital i łyżeczkowaniez kolejną ciazą kazał zaczekać mimo ogromnej niecierpliwości z Naszej strony 3 mies i chyba mamy rozważyć IN VITRO
no cóż piątek 13
nie mam siły
Bree, KinderBaby lubią tę wiadomość